
Macie jakieś sposoby na motywację? Na to by nie powiedzieć tylko: "zacznę od jutra.. " ale żeby z uporem każdego dnia coś zmieniać. Wiem, że to kwestia ćwiczenia woli, ale może istnieje jakiś cudowny sposób na pozostanie przy postanowieniach

Dla każdego jest tu miejsce. każdy jest traktowany tak samo i jest mile widzianybunia pisze:No i ciezko znalesc swoje miejsce na forum jak tutaj jest tyle osob;)
od razu na wstępie założyłeś,że będzie tak do samych egzaminów,a może warto byłoby założyć że tym razem będzie dokładnie odwrotnie,nie daj sie ponosić złym przeczuciom i analizowaniu,trzymam kciuki za egzaminyBawimordka pisze:Mam słabsze dni,będę je miał przez najbliższe 2 tygodnie do egzaminów.
Tematy niby mam podane ale gdy zaczynam szukać to przestać nie mogę.
Zamiast się uczyć ciągle szukam,to co znajdę wydaje mi się że jest złe,że to nie to i szukam dalej,czegoś lepszego...
Wszystko przez napięcie i ...no może nie stres ale coś podobnego...nadmiar emocji,przejęcie się egzaminami do tego stopnia że...
ciężko się za coś zabrać,chaos,robię jedno i czuję że powinienem robić drugie,coś innego bo to drugie jest ważniejsze/lepsze...
piotrek pisze:Ehhh…. Ja już mam po kokardę, miałem hobby które mnie odprężało, luzowało, sprawiało że nie myślałem w ogóle o nerwicy przez godzinę albo dwie dziennie ale niestety i ten obszar został zaatakowany… Jeszcze niedawno źle się czułem tylko jak grałem po sieci, z minuty na minutę czułem się coraz gorzej aż musiałem wyłączyć grę i przez długi czas (godzina, dwie) musiałem dochodzić do siebie… Spektrum objawów to- uczucie kołatania serca, ciężko w żołądku, kask na głowie, dziwne oddychanie…. Jak wyłączałem grę to analizowałem każdy objaw i wkręcałem się coraz bardziej.
Teraz już nie tylko gra po sieci powoduje takie objawy ale także gra z komputerem która do tej pory była bezpieczna….. Samopoczucie jest okropne, czuję się strasznie źle- objawów jest coraz więcej oprócz wyżej wymienionych pojawia się zgaga, drętwienie i bóle lewej ręki, zawężone pole widzenia i lekkie odrealnienie, w głowie tona myśli, jeżeli ktoś z domowników przerywa moje cierpienie które sam ze sobą przeżywam (chce żebym coś zrobił) to pojawia się agresja a po niej jeszcze większy dól i kolejna tona dołujących myśli.
Zostały mi tylko książki i filmy to jedyne czego jeszcze nerwica nie naruszyła i daje mi się przy tym jako tako zrelaksować…. ciekawe jak długo jeszcze mi na to pozwoli...