Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Ona_Zaburzona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 9 kwietnia 2014, o 00:38

12 stycznia 2015, o 00:43

Monika, mnie też bierne siedzenie nie robi dobrze. Dzisiaj pewna osoba na Facebooku mnie jakoś zainspirowała i zaczynam się zastanawiać, czy nie zacząć biegać rano.. Nie uprawiam żadnego sportu. A znam sporo ludzi którym sport pomógł trochę się oczyścić psychicznie. Nie znosze biegać, ale może to właśnie będzie dla mnie dobry sposób na pewne zmiany? Zacząć robić coś czego nie znoszę a co mogło by mi pomóc. Boje się tylko jednego. Ze to mój slomiany zapał sobie szuka iskry i ze fascynacja tą zmianą nie potrwa długo, co najwyżej do pierwszego ciężkiego poranka gdy nie będę umiała wstać :P
Macie jakieś sposoby na motywację? Na to by nie powiedzieć tylko: "zacznę od jutra.. " ale żeby z uporem każdego dnia coś zmieniać. Wiem, że to kwestia ćwiczenia woli, ale może istnieje jakiś cudowny sposób na pozostanie przy postanowieniach :).. Chciala bym w to wierzyć.
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

12 stycznia 2015, o 09:15

Nie istnieje taki sposob wedlug mnie. To kwestia charakteru, ja mam taki ze o wszystko musze sila woli sie starac xd ale w sumie praca nad myslami lekowymi to najwiekszy byl egzamin sily woli (aby je przepuszczac i za kazdym razem przypominac ze to NIC) jaki mialem. wiec ostatnio ogolnie mi sie latwiej zmotywowac ale to pewnie dlatego ze w sumie sie dobrze juz bez mala czuje.
Ale na motywacje moze pomoc myslenie nie o tym co trzeba zrobic i czemu az tyle ale jakie efekty to da. Czyli myslenie praktyczne zamiast innego....;)
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
bunia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 138
Rejestracja: 6 stycznia 2015, o 21:00

12 stycznia 2015, o 13:21

Teraz ja chce sie o.cos zapytac TYCH KTORZY SA JUZ PRZY KONCOWYM ETAPIE ODBURZANIA. Znaczy sie tych ktorzy sa naprawde aktywni na forum i pomagaja innym. Bo tak mysle ze te osoby sa tak czesto tutaj,praktycznie codziennie i zastanawialam sie czy w sumie przez to dalej nie zyjecie nerwica i wkrecam sobie ze po tak dlugim okresie,dalej potrzebujecie wejsc na to forum. I kminie czy to dlatego ze macie.tu juz tylu przyjaciol i chcecie pomagac innym,czy dalej was trzyma i potrzebujecie tego forum. Absolutnie nia mialam zamiaru tym kogos obrazic, pytam bo zazwyczaj szybko potrafilam uporac sie ze swoimi lekami i wracalam do zycia i zapominalam wtedy o nerwicy do tego stopnia ze nawet nie myslalam zeby dalej czytac o nerwicy(co moze bylo bledem- dlatego do leku wracam). A teraz troche panikuje bo moje odburzanie zajmuje mi dluzej niz zazwyczaj... Ale staram sobie mowic ze to dlatego ze leki nie zadzialaly tak cudownie jak za poprzednimi razami i musze bardziej pilegac na sobie niz na nich. A potem mimo tylu zapewnien ze z nerwicy mozna wyjsc dalej sobie mysle ze chyba jednak nie bo dalej tutaj jestescie. Tyle watpilowosci w tej durnej glowie. Mecze sie,alez sie mecze tylko sama nie wien czy swoim zyciem czy nerwica.

-- 12 stycznia 2015, o 13:21 --
Plus problemy o naturze egzystencjonalnej,ze spoko nerwica nerwica,ale nawet jak sie z niej wyjdzie to problemy dalej zostaja.
Ze darzymy do.autodesteucji,ze ludzie plugawi,ze z pokolenia na pokolenie coraz gorzej,ze jak moje dziecko sie odnajdzie w.tym swiecie itd itp. Jak sobie z.tym radziliscie bo wiem ze nie jesten odosobnionyn przypadkiem
Zalowala myszka zolwia ze w skorupce siedzial.
- mam cie w dupie lajzo glupia- zolw jej odpowiedzial
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

12 stycznia 2015, o 13:27

bunia, TUTAJ KŁANIA SIĘ DYSTANS. Widzisz, mimo tego, że ja jeszcze mam jakieś tam DD... mogę o tym czytać nawet cały dzień, historie Twoją i innych, mogę czytać o schizofreniach, psychozach, ufoludkach i innych rzeczach... i co? No właśnie i nic. Nie rusza mnie to. Po za tym, poznałem tutaj wiele fantastycznych osób, lubię tutaj wchodzić i z nimi gadać o pierdołach na czacie :D

No i chyba najważniejsze co sobie obiecałem kiedyś to to, że będę tutaj po prostu pomagał innym :)
Green
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 267
Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32

12 stycznia 2015, o 13:50

Myślisz o tym jeszcze lękowo i stąd te wątpliwości. Jest wiele powodow dmla ktorych jestesmy na forum pomimo odburzenia. Jest tu masa fantastycznych i ematycznych ludzi, mozna sie posmiac, pozalic i spedzic czas.Do tego kazdy z nas otrzymał tu pomoc i rady i chcemy pomagać tez innym i dawać swojego rodzaju wzor :)
Awatar użytkownika
bunia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 138
Rejestracja: 6 stycznia 2015, o 21:00

12 stycznia 2015, o 14:03

Tak,tylko mi chodzi o to ze dalej sie z.tym zmagacie,jak dlugo dalej w tym tkwicie mimo wprowadzanych zmian w zyciu. Pytam w sumie nie zeby atakowac tylko zeby sie upewnic ze faktycznie kiedys sie pozbede nerwicy i tez kiedys bede mogla pomagac innym. Wiem ze postepy juz poczynilam i poprawa jest spora tylko dalej te niepokoje...a nie chcialabym prowadzic takiego zycia do konca zycia:) maslo maslane

-- 12 stycznia 2015, o 14:03 --
No bo kto lepiej zrozumie nerwicowca jak drugi nerwicowiec. Dobra to cisne dalej bo warto. No i ciezko znalesc swoje miejsce na forum jak tutaj jest tyle osob;)
Zalowala myszka zolwia ze w skorupce siedzial.
- mam cie w dupie lajzo glupia- zolw jej odpowiedzial
Green
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 267
Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32

12 stycznia 2015, o 14:11

Częśc osób juz sie odburzyła więc się da, wiele osób jest już bliżej niż dalej więc trzeba 'cisnąć dalej' Boisz się czy da się odburzyć tak na 100 % na zawsze, a to wszystko zalezy od wlasnej pracy i nastawienia. nie rozumiem w jakim sensie jest cięzko poszukac swojego miejsca na forum ? W kazdym razie, zachęcam do korzystania z czata
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

12 stycznia 2015, o 17:48

bunia pisze:No i ciezko znalesc swoje miejsce na forum jak tutaj jest tyle osob;)
Dla każdego jest tu miejsce. każdy jest traktowany tak samo i jest mile widziany :)
Awatar użytkownika
bunia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 138
Rejestracja: 6 stycznia 2015, o 21:00

12 stycznia 2015, o 18:35

Ciezko znalesc miejsce bo ludzie sie juz znaja i czaja. A co do czata to czekam jeszcze zeby senior Victor mnie dodal bo czytalam ze mieliscie klopoty przez zbyt latwy dostep
Zalowala myszka zolwia ze w skorupce siedzial.
- mam cie w dupie lajzo glupia- zolw jej odpowiedzial
ChrisK
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 30 listopada 2014, o 01:46

12 stycznia 2015, o 19:26

Ahhh, myślałem, że żale i wątpliwości mam już za sobą, ale byłem dziś z przymusu u mojego kochanego psychiatry, ze względu na wznowienie zdrowotnego ubezpieczenia. Rozmowa przebiegła dobrze, wciąż wypytuje czy nie słysze jakichś głosów i czy nie widze niestworzonych rzeczy. Skończyło by się wszystko fajnie gdybym pod koniec rozmowy nie usłyszał, że podejrzewa schizofrenie... już nie psychoze, a coś gorszego :) Normalnie olałem to na początku i zignorowałem, ale potem oczywiście podczas powrotu do domu w samochodzie różne analizy za i przeciw, że to może schizofrenia prosta, gdzie początki jej to depresja, brak motywacji, obojętność na świat i los, a ja w ciągu 5 lat życia coś takiego doświadczałem, ale z drugiej strony zawsze miałem jakiś sensowniejszy powód do odczuwania tych negatywnych emocji. Raz że paliłem bardzo dużo trawki i to mnie demotywowało, a drugie to przykre doświadczenia w moim życiu, które mnie zawsze zniechęcały, o których pisałem w moim 1 poście. Strach również, że zjadłem tych grzybów za dużo w małych odstępach czasu i ten schiz sie jakoś przez to uaktywnił. Czytałem już wszystkie artykuły o różnicach między chorobą psychiczną, a nerwicą i nie moge się niestety przekonać, że zamartwianie się swoim stanem wyklucza u mnie coś gorszego. Podsumowując: strach przed czymś gorszym niż nerwica oraz, że to mi zostanie do końca życia i będę się musiał wspomagać tabletkami żeby łagodzić objawy. Pewnie zajeżdżam teraz tą słynną forumową gwiazdą, no ale cóż... Postanowiłem, że ostatni raz sobie pomarudzę :>
www.soundcloud.com/chrisqu-1/
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

13 stycznia 2015, o 18:26

Niestety ale wiesz co ja sobie mysle? :) Ze gdyby te stany ktore masz uaktywnil ci sam stres to psychiatra by mowil ze to zaburzenia lekowe :) A ze jadles grzyby, paliles trawe to mowi ze podejrzewa ze to jest to drugie tyle ze nie bardzo wiem po co to mowi skoro nie masz tego obecnie, nie jest w stanie ci tego stwierdzic bo nie masz objawow schizofrenii przeciez a depresja i brak motywacji to raczej slabe powody bo ja tak to ja mialem rowniez :)
Nie przekonasz sie niestety wpisami samymi w sobie, i wedlug mnie powinienes isc do innego psychiatry i najpierw wypytac go czy ma doswiadczenie z zaburzeniami lekowymi.
Bardzo rzadko psychiatra z tego co zauwazylem po jazdach po narkotykach diagnozuje cos innego niz psychozy czy schizy, a po czasie sie okazuje ze to zaburzenia lekowe. Co jest fatalna pomyslka bo utrudnia wychodzenie z lękow.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
konto dezaktywowane
Zbanowany
Posty: 204
Rejestracja: 27 listopada 2014, o 14:51

16 stycznia 2015, o 10:33

Mam słabsze dni,będę je miał przez najbliższe 2 tygodnie do egzaminów.
Tematy niby mam podane ale gdy zaczynam szukać to przestać nie mogę.
Zamiast się uczyć ciągle szukam,to co znajdę wydaje mi się że jest złe,że to nie to i szukam dalej,czegoś lepszego...
Wszystko przez napięcie i ...no może nie stres ale coś podobnego...nadmiar emocji,przejęcie się egzaminami do tego stopnia że...
ciężko się za coś zabrać,chaos,robię jedno i czuję że powinienem robić drugie,coś innego bo to drugie jest ważniejsze/lepsze...
Awatar użytkownika
piotrek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 19 września 2013, o 19:32

17 stycznia 2015, o 20:18

Ehhh…. Ja już mam po kokardę, miałem hobby które mnie odprężało, luzowało, sprawiało że nie myślałem w ogóle o nerwicy przez godzinę albo dwie dziennie ale niestety i ten obszar został zaatakowany… Jeszcze niedawno źle się czułem tylko jak grałem po sieci, z minuty na minutę czułem się coraz gorzej aż musiałem wyłączyć grę i przez długi czas (godzina, dwie) musiałem dochodzić do siebie… Spektrum objawów to- uczucie kołatania serca, ciężko w żołądku, kask na głowie, dziwne oddychanie…. Jak wyłączałem grę to analizowałem każdy objaw i wkręcałem się coraz bardziej.

Teraz już nie tylko gra po sieci powoduje takie objawy ale także gra z komputerem która do tej pory była bezpieczna….. Samopoczucie jest okropne, czuję się strasznie źle- objawów jest coraz więcej oprócz wyżej wymienionych pojawia się zgaga, drętwienie i bóle lewej ręki, zawężone pole widzenia i lekkie odrealnienie, w głowie tona myśli, jeżeli ktoś z domowników przerywa moje cierpienie które sam ze sobą przeżywam (chce żebym coś zrobił) to pojawia się agresja a po niej jeszcze większy dól i kolejna tona dołujących myśli.

Zostały mi tylko książki i filmy to jedyne czego jeszcze nerwica nie naruszyła i daje mi się przy tym jako tako zrelaksować…. ciekawe jak długo jeszcze mi na to pozwoli...
dota22
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 83
Rejestracja: 12 września 2014, o 19:48

18 stycznia 2015, o 10:32

Bawimordka pisze:Mam słabsze dni,będę je miał przez najbliższe 2 tygodnie do egzaminów.
Tematy niby mam podane ale gdy zaczynam szukać to przestać nie mogę.
Zamiast się uczyć ciągle szukam,to co znajdę wydaje mi się że jest złe,że to nie to i szukam dalej,czegoś lepszego...
Wszystko przez napięcie i ...no może nie stres ale coś podobnego...nadmiar emocji,przejęcie się egzaminami do tego stopnia że...
ciężko się za coś zabrać,chaos,robię jedno i czuję że powinienem robić drugie,coś innego bo to drugie jest ważniejsze/lepsze...
od razu na wstępie założyłeś,że będzie tak do samych egzaminów,a może warto byłoby założyć że tym razem będzie dokładnie odwrotnie,nie daj sie ponosić złym przeczuciom i analizowaniu,trzymam kciuki za egzaminy :DD

-- 18 stycznia 2015, o 11:32 --
piotrek pisze:Ehhh…. Ja już mam po kokardę, miałem hobby które mnie odprężało, luzowało, sprawiało że nie myślałem w ogóle o nerwicy przez godzinę albo dwie dziennie ale niestety i ten obszar został zaatakowany… Jeszcze niedawno źle się czułem tylko jak grałem po sieci, z minuty na minutę czułem się coraz gorzej aż musiałem wyłączyć grę i przez długi czas (godzina, dwie) musiałem dochodzić do siebie… Spektrum objawów to- uczucie kołatania serca, ciężko w żołądku, kask na głowie, dziwne oddychanie…. Jak wyłączałem grę to analizowałem każdy objaw i wkręcałem się coraz bardziej.

Teraz już nie tylko gra po sieci powoduje takie objawy ale także gra z komputerem która do tej pory była bezpieczna….. Samopoczucie jest okropne, czuję się strasznie źle- objawów jest coraz więcej oprócz wyżej wymienionych pojawia się zgaga, drętwienie i bóle lewej ręki, zawężone pole widzenia i lekkie odrealnienie, w głowie tona myśli, jeżeli ktoś z domowników przerywa moje cierpienie które sam ze sobą przeżywam (chce żebym coś zrobił) to pojawia się agresja a po niej jeszcze większy dól i kolejna tona dołujących myśli.

Zostały mi tylko książki i filmy to jedyne czego jeszcze nerwica nie naruszyła i daje mi się przy tym jako tako zrelaksować…. ciekawe jak długo jeszcze mi na to pozwoli...


nerwica będzi po kolei odbierać Ci wszystko co daje Ci poczucie normalności i relaksu
nie możesz tak łatwo oddawać jej pola
co takiego złego może Ci sie stac przy komputerze? to tylko myśli i strach,nie oddawaj im tego co lubisz,nie rezygnuj tylko dlatego,że się boisz,żyj swoim życiem i rzucaj wyzwanie nerwicy w sytuacjach kiedy atakuje Cię najbardziej....to trudne,ale pokazac musisz samemu sobie,swojej podświadomości,że nic absolutnie nic Ci nie grozi,nic Ci nie będzie
nie czekaj aż zacznie być gorzej,działaj,rób co mówią chłopaki
Awatar użytkownika
Zestresowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 457
Rejestracja: 6 listopada 2014, o 07:22

21 stycznia 2015, o 13:52

Mi też gorzej jakoś ostatnio,a tak się cieszyłam, że już wszystko zmierza w dobrym kierunku:( Głupia decyzja przełożonych z pracy i już jestem w rozsypce.
ODPOWIEDZ