Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
daniels
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 150
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50

11 września 2021, o 09:55

Trochę mnie nie było. Od kilku dniu mam non stop potykanie serca o mniejszym lub większym natężeniu, wzdęty brzuch i uczucie bulgotania, jakby przepływu powietrza z brzucha do przepony, klatki piersiowej co powoduje ucisk i rozpieranie klatki piersiowej. Czuję ogólne zmęczenie, rozdrażnienie, niepokój. Jest to możliwe by kołatanie, potykanie serca przy nerwicy trwało kilka dni??? Miał ktoś podobną sytuację???
Muszę dodać,że mam stwierdzony refluks i zespół jelita drażliwego i tym sobie tłumaczyłem wzdęcia brzucha itp. Ale to długotrwałe potykanie serca, zmęczenie mnie bardzo niepokoi. Ostatnie badania EKG/USG serca oraz holter miałem robione 8-9 miesięcy temu. Nic konkretnego nie wyszło.
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

11 września 2021, o 11:28

daniels pisze:
11 września 2021, o 09:55
Trochę mnie nie było. Od kilku dniu mam non stop potykanie serca o mniejszym lub większym natężeniu, wzdęty brzuch i uczucie bulgotania, jakby przepływu powietrza z brzucha do przepony, klatki piersiowej co powoduje ucisk i rozpieranie klatki piersiowej. Czuję ogólne zmęczenie, rozdrażnienie, niepokój. Jest to możliwe by kołatanie, potykanie serca przy nerwicy trwało kilka dni??? Miał ktoś podobną sytuację???
Muszę dodać,że mam stwierdzony refluks i zespół jelita drażliwego i tym sobie tłumaczyłem wzdęcia brzucha itp. Ale to długotrwałe potykanie serca, zmęczenie mnie bardzo niepokoi. Ostatnie badania EKG/USG serca oraz holter miałem robione 8-9 miesięcy temu. Nic konkretnego nie wyszło.
Możliwe bo mam po kilka dni takie kołatania i przeskakiwanie.Ale nie przejmuje się juz tym.
Refluks również mam.Serce może tak potykać się również od żołądka bo mając refluks i jakieś odruchy wymiotne żołądek tez się unosi i zaczepia o czubek serca jak ja to mowie i powodować może też to skakanie.Nawet sam lekarz mi innym razem o tym powiedzial.

Nie bój się bic Ci nie będzie.Nie jest przyjemne ale da się żyć nie zwracając uwagi na to🙂
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Matt77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 3 stycznia 2021, o 17:43

12 września 2021, o 21:50

"Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie."- 22 lata z nerwica to chyba powod żeby się wyżalić...??historia dluga ,sinusoidlana ,raz lepiej raz gorzej...pewnie kiedyś napisze książkę na ten temat ale to kiedyś...ogólnie dół,frustracja,bez silnosc .17/7 bo 7 godzin spie ,resztę doby zabrane przez somaty,myśli,depersonalizacje, derealizacje i chyba wszystko inne co daje ta choroba.Jestem mężem,ojcem,osoba aktywną zawodowo,ryzykujacym i przekonującym podświadomość do granic możliwości ze nic mi nie jest...i co i gó.no .Nie leze w łóżku i nie patrze w sufit...,osoba po latach różnych terapii, brania leków, osoba zedukowana ,osoba zaglebiona w to forum, słuchającą godzinami w kółko wykładów za które bardzo dziekuje bo dzieki nim jakos wegetuje ale jak długo jeszcze....ile jeszcze musze przecierpieć zeby to odpuściło,ile musze stracić zdrowia ,życia...
JESTEM BEZ SILNY..CHYBA PO 22 LATACH MAM PRAWO...???
Pozdrawiam
Kajter
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 151
Rejestracja: 18 maja 2017, o 10:16

13 września 2021, o 20:00

Matt77 pisze:
12 września 2021, o 21:50
"Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie."- 22 lata z nerwica to chyba powod żeby się wyżalić...??historia dluga ,sinusoidlana ,raz lepiej raz gorzej...pewnie kiedyś napisze książkę na ten temat ale to kiedyś...ogólnie dół,frustracja,bez silnosc .17/7 bo 7 godzin spie ,resztę doby zabrane przez somaty,myśli,depersonalizacje, derealizacje i chyba wszystko inne co daje ta choroba.Jestem mężem,ojcem,osoba aktywną zawodowo,ryzykujacym i przekonującym podświadomość do granic możliwości ze nic mi nie jest...i co i gó.no .Nie leze w łóżku i nie patrze w sufit...,osoba po latach różnych terapii, brania leków, osoba zedukowana ,osoba zaglebiona w to forum, słuchającą godzinami w kółko wykładów za które bardzo dziekuje bo dzieki nim jakos wegetuje ale jak długo jeszcze....ile jeszcze musze przecierpieć zeby to odpuściło,ile musze stracić zdrowia ,życia...
JESTEM BEZ SILNY..CHYBA PO 22 LATACH MAM PRAWO...???
Pozdrawiam
Nie załamuj się kolego. Robisz co możesz. Raz jest lepiej a raz gorzej.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

13 września 2021, o 21:19

Matt może podobnie do mnie za bardzo chcemy,
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

13 września 2021, o 21:20

I to powoduje presje i się kręcimy.niecwiem taka sugestia tylko z własnego przykładu.
madmag87
Gość

14 września 2021, o 15:44

Z tym chceniem za bardzo może być ziarno prawdy... Tylko skoro Ty już to wiesz, że chcesz za bardzo, czemu dajesz temu chceniu nadal nad sobą panować?
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

14 września 2021, o 18:33

Nie wiem, próbowałem już wszystkiego akceptacji ignorowania, poddania, walki, a ostatni czas to nerwy robią że mną co chcą, radości mam parę minut dziękuję za to, dziś tez kłótnia z dziewczyną, ja w głowie mam już ułożony scenariusz że się rozstaniemy to mnie gnębi, boli mnie całe ciało, piecze. Ona oczywiście tego nie rozumie bo myśli że ja to za bardzo wyolbrzymiam, udaje. Nie za fajnie.w dodatku w krzyżu rok od operacji znowu plecy mi się zepsuły i większość czasu leżę, chodź jak były zdrowe to i tak bałem się wychodzic bo miałem ataki.
daniels
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 150
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50

14 września 2021, o 19:42

Kolejny kiepski dzień, taki, że aż nie wiem na jakie dolegliwości się użalać. Od rana wzdęty brzuch i powietrze cofa mi się do klatki piersiowej, w której się zwiesza. Brzuch wzdęty, klatka piersiowa wzdęta jakby ją rozpierało. Przez to ogólne zapowietrzenie męczę się przy niewielkim wysiłku. Do tego dochodzi aspekt psychiczny bo piękna pogoda, chciałbym wiele robić a nie mam siły. Im bardziej chcę tym gorzej się czuję bo dochodzą zawroty głowy. A wszystkim do okoła udaje że jest super. Wychodząc z domu specjalnie nie wziąłem kluczyków od samochodu by nie zrezygnować z chodzenia, ryzykowania. Głowa pełna wkrętów że to od serca więc idę bo jak mi się nic nie stanie idąc to pewnie to nie serce powoduje rozpieranie klatki piersiowej. Masakra.
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

14 września 2021, o 19:59

To powiem wam że ból całego ciała, pieczenie, sztywność nie za fajne, jakieś rady???
daniels
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 150
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50

14 września 2021, o 20:44

DamianZ1984 pisze:
14 września 2021, o 19:59
To powiem wam że ból całego ciała, pieczenie, sztywność nie za fajne, jakieś rady???
Ciepła woda, trochę czasu w wannie oraz amatorski masaż relaksacyjny, barków, pleców itp. Mi to pomagało.
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
madmag87
Gość

14 września 2021, o 22:27

Z własnego doświadczenia wiem, że takie niedomaganie ciała wynika z jakiejś sytuacji, w której tkwimy i dopóki się z tego nie wyrwiemy, to będziemy albo stać w miejscu albo będzie tylko gorzej i amen. Ewentualnie jak tu i teraz wszystko jest dobrze, to może jeśli objawy nie pojawiły się gdzieś szaleńczo w odległej przeszłości, to warto sobie przypomnieć co mogło je wywołać: może ktoś strasznie zranił i trzeba wybaczyć tej osobie, czy coś w tym rodzaju.
madmag87
Gość

14 września 2021, o 23:15

A co do masażu, to faktycznie może dać chwilową ulgę. W pewnej książce przeczytałam i jakkolwiek to zabrzmi, chodzi o to, żeby pozwolić sobie poczuć powierzchnię swojej skóry poprzez głaskanie opuszkami palców.

A na drętwienia stron ciała (twarzy czy ręki) to trzeba oprzeć dłon o ścianę i odchylić ciało w przeciwnym kierunku tak aby rozciągnąć miejsce w okolicy splotu słonecznego. Ogólnie najlepiej wejść na YT i znaleźć kanał Marka Purczyńskiego. Jak pierwszy raz zrobiłam to ćwiczenie, to tak mi się w głowie zakręciło, że myślałam, że zemdleję :o tak musiały tętnice być ściśnięte, że mi krew do mózgu wcześniej nie dochodziła ;)
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

15 września 2021, o 09:36

DamianZ1984 pisze:
14 września 2021, o 18:33
Nie wiem, próbowałem już wszystkiego akceptacji ignorowania, poddania, walki, a ostatni czas to nerwy robią że mną co chcą, radości mam parę minut dziękuję za to, dziś tez kłótnia z dziewczyną, ja w głowie mam już ułożony scenariusz że się rozstaniemy to mnie gnębi, boli mnie całe ciało, piecze. Ona oczywiście tego nie rozumie bo myśli że ja to za bardzo wyolbrzymiam, udaje. Nie za fajnie.w dodatku w krzyżu rok od operacji znowu plecy mi się zepsuły i większość czasu leżę, chodź jak były zdrowe to i tak bałem się wychodzic bo miałem ataki.
A może byś tak dla odmiany spróbował zrozumieć co się z Tobą dzieje, bo gdybyś to rozumiał to nie oczekiwałbyś od swojego ciała dobrego samopoczucia a od umysłu spokoju. Twoje ciało i umysł Ci służą a Ty przez ignorancje ciągle z nimi walczysz.
Bije Ci szybciej serce? Jesteś pełen lęku i innych emocji więc Twoje serce przyśpiesza żeby dostarczyć organizmowi odpowiedniej ilości tlenu, a Ty latasz jak opętany z ciśnieniomierzem i jesteś w pretensjach, że ciało robi swoją robotę. Ile chciałbyś mieć pulsu w takich emocjach? 60?
Zacznij wreszcie obserwować swoje emocje i rozpocznij swoją relacje z ciałem, bo Twoje ciało bierze na siebie Twoje lęki. Przestań się zachowywać jak totalny ignorant który całymi dniami tupie nogami, że tak ma nie być i ktoś ma się nim zajmować, bo to jest Twoje życie i Twoja odpowiedzialność, a Twoja dziewczyna związała się chyba z facetem, a nie z dzieckiem które będzie teraz pilnować. Czego od niej oczekujesz? Że będzie robiła z rodziców których Ci zabrakło? Gdybyś naprawdę próbował zrozumieć co się z Tobą dzieje to rozumiałbyś już, że naszą pierwszą i najważniejszą relacją jest relacja z rodzicami i ona się odtwarza z innymi osobami. Jak tam nie zrobisz porządku ( i nie potrzebujesz do tego rodziców ) to będziesz miał ciągły bałagan w relacjach z innymi a ciało zawsze Ci służy więc będzie przyjmować na siebie ten bałagan.
DamianZ1984 pisze:
14 września 2021, o 19:59
To powiem wam że ból całego ciała, pieczenie, sztywność nie za fajne, jakieś rady???
Tak potraktuj swoje ciało wreszcie z szacunkiem i zrozumieniem zamiast oczekiwać, że wszystko ma zniknąć, bo Ty nie chcesz tego czuć.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

15 września 2021, o 11:48

Dziękuję Katja za te słowa jak zwykle twoje wsparcie jest nieocenione, ostatnio poprostu fizycznie kręgosłup znowu padł rok od operacji i ostatnie 2 tygodnie głównie leżę więc strasznie to dołuje. Ale dziękuję za te słowa. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.
ODPOWIEDZ