Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
19logitech92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 5 lutego 2019, o 09:55

30 sierpnia 2021, o 09:09

zaburzony86 pisze:
30 sierpnia 2021, o 08:47
Muszę się wyżalić :(

Dziś miał być dzień mojego powrotu do pracy po ponad dwóch tygodniach. Urlop był super. Wypocząłem. Naładowałem baterie.

Wiedziałem, że ten dzień będzie ciężki. Że ciężko mi będzie usnąć o normalnej porze. Że ciężko mi będzie wstać. Byłem na to gotowy. I byłem przekonany że doskonale sobie dam radę.

Niestety nie dałem. Noc była masakryczna. Niby opaska pokazuje że spałem 4.5h (zamiast normalnych 7) ale to nieprawda. Tak naprawdę nie spałem praktycznie w ogóle. Kręciłem się. Jeździło mi w brzuchu. Wysoki puls. Co chwilę do łazienki z pełnym pęcherzem. Słowem - nakręciłem się na maksa.

Ale pomimo to postanowiłem, że trudno. Trzeba się przemęczyć. Wstałem normalnie. Wszystkie moje poranne rytuały i przygotowania normalnie. Ubrałem się, zjadłem, spakowałem. Już byłem gotów do wyjścia. Wystarczyło założyć buty i wyjść. I wtedy wymiękłem :( i nie poszedłem. Czuje się ze sobą mega źle. Bo po paśmie sukcesów jakie ostatnie zaliczyłem (np wesele gdzie wcale nie było tak źle, albo wyjazd wakacyjny gdzie było super) teraz takie potknięcie...

:(((
U mnie też często praca jest problemem i wyzwalaczem zaburzeń, złego humoru itd. najłatwiej byłoby zmienić pracę na inną, lepsza. Nie jest to jednak takie łatwe. Szukam już rozwiązań od dłuższego czasu. Byłem nawet u doradcy zawodowego i nic mi to nie rozjaśniło. Czasami mam za duże wymaganie co do świata. To chyba najbardziej wywołuje zaburzenia. Chciałbym idealnego życia, pracy. Zawsze mieć energię i robić coś produktywnego. Perfekcjonizm.
Awatar użytkownika
songoten
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 200
Rejestracja: 25 maja 2020, o 23:17

30 sierpnia 2021, o 21:20

DamianZ1984 pisze:
29 sierpnia 2021, o 13:11
Kolejne pytanie naprawdę całe ciało może boleć z emocji? Odstawiam te pregabaline bo jeżeli 150 mg nie daje nic kompletnie, w sumie to chyba zwiększyło mi to lęk i bałem się wyjść bardziej.
Siema ziomeczek. A ty dalej tu tak czesto…
Ja wogole nie czulem działania pregabaliny gdy ja bralem. Unmnie znowu pojawiają sie somaty, przykładowo dzis od rana czulem sie tak rozchwiany ze uuu. Wieczorem bylem z synem pokopać na boisku to wówczas „pływałem” czulem sie jak pijany.
Od nie całych dwóch lat nie pracuje. W pierwszych miesiącach nie bylem w stanie później zamieniło sie to w strach przed praca i to trwa do teraz. Dlatego zaczalem sie bawić w kupowanie kryptowalut i tak nie duże pieniądze zarabiałem do tej pory. Zamierzam wrzucić do jakiejś normalnej pracy. Czy ktos tez tak ma ze mysl o pracy jest conajmniej nie miła i ma sie wrażenie ze niedasz rady?
najlepszymi rzeczami w życiu nie są rzeczy
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

30 sierpnia 2021, o 22:07

Tak ja tym bardziej że od niej uciekłem, wmówiłem sobie że jest zła i ciężko teraz wrócić 😀sontagen brzmisz raczej jakbys już mniej cierpiał, po kilku wpisach widzę że jest u Ciebie Oki, u Mnie od kilku dni jest też trochę lepiej, dużo do przepracowana bo zrobiłem sobie niezły syf z tym baniem się wszystkiego i daje się straszyć, ale już lepiej więc mam nadzieję że będę pisał rzadziej, co do pracy normalny człowiek by się stresował po takiej przerwie więc napewno się będziesz stresował, ale ważne żeby nie robić z muchy slonia a to potrafimy 😁
Luk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 8 sierpnia 2020, o 18:56

30 sierpnia 2021, o 23:10

Moge Wam przybić piątke w takim razie. O szczegółach nawet nie chce mi się pisać.
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

31 sierpnia 2021, o 08:16

Hej Wam, nikt nie odpowiedział na mojego posta, to spróbuję też tutaj.
Czy ktoś z Was miał albo ma może myśli takie lękowe, natrętne na temat codziennego życia? Najgorzej jest rano kiedy wstaję i czuję od razu ten lęk i przypływ myśli że znowu to samo, że codziennie wstajemy i codziennie robimy to samo i że tak będzie jeszcze milion razy do końca życia, że czuje sie jak w jakiejś pułapce itd. Wszystko wydaje mi sie mega monontonne, rzeczy które wcześnien mnie cieszyły wydają sie bezsensowne. Ale najbardziej myśle o tym, że „codziennie to samo i tak do końca życia” i taka hiperświadomość tego że żyje, istnieje itd.
Co ja mam robić z tymi myślami? Nie mam już pojęcia, bo one nie są tak irracjonalne, żeby je wyśmiewać czy racjonalizować, najgorzej że ja czuje że one są po prostu prawdą i że jak raz zdałam sobie z tego sprawę to one już nie znikną. A czuje sie okropnie, lęk, bezsilność, płacz.

Prosze doradźcie coś. Dodam że mam też DD ale dosyć lekkie o którym raczej mało myśle, więc wątpie że jak DD zniknie to tamte myśli też
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1491
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

31 sierpnia 2021, o 10:21

morphifry pisze:
31 sierpnia 2021, o 08:16
Hej Wam, nikt nie odpowiedział na mojego posta, to spróbuję też tutaj.
Czy ktoś z Was miał albo ma może myśli takie lękowe, natrętne na temat codziennego życia? Najgorzej jest rano kiedy wstaję i czuję od razu ten lęk i przypływ myśli że znowu to samo, że codziennie wstajemy i codziennie robimy to samo i że tak będzie jeszcze milion razy do końca życia, że czuje sie jak w jakiejś pułapce itd. Wszystko wydaje mi sie mega monontonne, rzeczy które wcześnien mnie cieszyły wydają sie bezsensowne. Ale najbardziej myśle o tym, że „codziennie to samo i tak do końca życia” i taka hiperświadomość tego że żyje, istnieje itd.
Co ja mam robić z tymi myślami? Nie mam już pojęcia, bo one nie są tak irracjonalne, żeby je wyśmiewać czy racjonalizować, najgorzej że ja czuje że one są po prostu prawdą i że jak raz zdałam sobie z tego sprawę to one już nie znikną. A czuje sie okropnie, lęk, bezsilność, płacz.

Prosze doradźcie coś. Dodam że mam też DD ale dosyć lekkie o którym raczej mało myśle, więc wątpie że jak DD zniknie to tamte myśli też
tez mam natretne mysli na temat codziennosci. do tego mysli egzystencjalne. tu potrzeba psychoterapii.
Mistrz 2021 (L)
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

31 sierpnia 2021, o 10:44

Na terapię chodzę, byłam na 3 spotkaniach już. Ale czy na takie myśli nie ma sposobu? Chce pracować nad sobą, odburzyć się, bez leków, a terapia jako pomoc. Tylko że nie wiem już jak.. 5 lat temu miałam DD i ROCD i wyszłam z tego sama dzięki forum.
A teraz nie wiem co robić z tymi myślami, skoro one dotyczą codzienności, życia :( Czuje jakbym musiała żyć a nie miała siły, chęci? Mam przebłyski albo nawet kilkugodzinne dobre, normalne samopoczucie bez tych myśli a potem znowu nagle atakują
Awatar użytkownika
mike48
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 18 kwietnia 2018, o 21:17

31 sierpnia 2021, o 20:47

No ja też tak mam, tylko że zwykle wieczorem jak już mam czas na te nerwicowe myśli. Jaki będzie kolejny dzień i dlaczego do doopy. Dlaczego jutro znów będę źle czuł, miał lęk itd. No i przez to na kolejny dzień czuję się źle i tak dzień w dzień, błędne koło.
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

1 września 2021, o 08:31

mike48 pisze:
31 sierpnia 2021, o 20:47
No ja też tak mam, tylko że zwykle wieczorem jak już mam czas na te nerwicowe myśli. Jaki będzie kolejny dzień i dlaczego do doopy. Dlaczego jutro znów będę źle czuł, miał lęk itd. No i przez to na kolejny dzień czuję się źle i tak dzień w dzień, błędne koło.
Właśnie ja może nie że rozkminiam to jak źle będę się czuła, ja mam takie bardziej egzystencjonalne, tak jakbym sobie nagle uświadomiła o bezsensie życia i że nie dość że codziennie ciągle robimy to samo to jeszcze wszystko też się ciągle powtarza, np. jakieś święta, pory roku itd. No ogólnie te myśli najtragiczniejsze są rano jak wstanę i od razu mam takie… że znowu, znowu wstałam, znowu to samo, taki sam dzień. Nawet nie chodzi o to że mi brakuje atrakcji czy coś bo nie, chodzi ogólnie o samo życie.

I powiem Wam że jestem tym przerażona, bo mam wrażenie że jak już raz sobie to „uświadomiłam” i o tym myślę to że już o tym nie zapomnę, że tak mi już zostanie i nigdy już nie będę żyła naturalnie, nie będzie mnie nic cieszyć i w końcu coś się ze mną stanie bo nie wytrzymam
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

1 września 2021, o 08:34

I mam też wrażenie jakby wszystkie moje wspomnienia sprzed tego teraz okresu były nie moje, jakbym w ogóle to nie była ja.. Jakbym niedawno się drugi raz „urodziła” jak zaczęły mi się te rozkminy i że taka już zostanę, z takim podejściem do życia.

Nie wiem co z tym zrobić bo chwilowe przebłyski nie wystarczają. Czuje sie tragicznie, te myśli mnie przerażają, chce mi sie ciągle płakać przez to
rose
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 19 lutego 2018, o 20:48

1 września 2021, o 11:20

To normalne stany w nerwicy, kiedy irracjonalne lęki mijają, wtedy znów wraca zwykłe życie bez tego poczucia "rozwarstwienia". Kontynuuj terapię i będzie dobrze :)
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

1 września 2021, o 11:33

rose pisze:
1 września 2021, o 11:20
To normalne stany w nerwicy, kiedy irracjonalne lęki mijają, wtedy znów wraca zwykłe życie bez tego poczucia "rozwarstwienia". Kontynuuj terapię i będzie dobrze :)
Nie wiem czy terapeutka pomoże mi w tym temacie :( Na razie jestem po 3 spotkaniach i nie usłyszałam od niej żadnych konkretów..
Czy jest coś co mogę robić żeby wrócić do normalnego myślenia i życia takiego naturalnego? Czy to naprawdę ma szansę minąć i o tym zapomnę? Bo czuję się jakbym już po prostu się „obudziła” i że już nie zapomnę o takim myśleniu.

Czy jakieś materiały Hewada lub Viktora poruszały w ogóle taką tematykę? Bo ja słuchałam i czytałam ale nie mogę znaleźć jakichś wskazówek dla siebie, okropnie sie tego boje, że nie da się z tym nic zrobić
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

1 września 2021, o 12:05

Witam kilka dni poprawy, ryzykowania i nagle wczoraj rano ból w szyi z tyłu na maxa, rok temu miałem operacja po dyskopati na odninku lędźwiowym, dziś ból w szyi z tyłu na szczęście nie promieniuje nigdzie do rąk, jedynie w klatce taki lęk, i ogólnie strasznie się nakręcam, że znowu leżę ze pewnie operacja mnie czeka że już tego nie zniosę, nie będę pytał czemu znowu ja ale czy naprawdę choć chwili wytchnienia☹️☹️☹️
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 577
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

1 września 2021, o 18:09

Rap uspokajający i rehabilitacyjny, zapraszam
https://www.youtube.com/watch?v=xqRFbH02yDU
Ostatnio zmieniony 1 września 2021, o 18:10 przez Żakuj1497, łącznie zmieniany 1 raz.
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 577
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

1 września 2021, o 18:09

Bardziej to poradnik możecie odpalać na głośnik
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
ODPOWIEDZ