Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 29 sierpnia 2018, o 22:14
@Maciej -> THX, prawda jest taka ze to gowno jest nieźle upierdliwe, i łapie zupełnie bez powodu, chociaż przyznam szczerze że za kazdym razem w pamięci staram się odszukać tzw. impulsu / kluczowej sytuacji która mogła to wygenerować lub zapoczątkowac... anyway pożyjemy , zobaczymy, teraz jestem nieco bogatszy o doświadczenie, i tak jak za pierwszym razem mczylem się z tym jakieś 6-7 miesiecy , to teraz nieco łatwiej to "okiełznać".
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 140
- Rejestracja: 15 listopada 2018, o 07:27
Cześć,
długo mnie tu nie było. Chcialam się zapytać, czy ktokolwiek z was bierze wenlafaksyne lub ma doświadczenie z jej odstawianiem?
Przez jakieś 3 lata brałam dawkę 75 mg i wreszcie nadszedł czas, żeby z niej schodzić. Od wtorku biorę na zmianę dawkę 37 i 75, żeby przygotować się do 37 na dłuższy czas. Przed chwilą byłam z psem na dworze i zaczęłam czuć, że słabnę. Myslalam, ze to takie osłabienie jak przy ataku paniki,ale ni3 czułam lęku za bardzo. Zaczęłam wchodzić po schodach do mieszkania, aż kompletnie zrobiło mi się czarno przed oczami, straciłam na kilk sekund przytomność i spadlam ze schodów
Podniosłam się i weszłam do mieszkania. Leżę. nie wiem, z czego to mi się stało i boję się, że coś mi jest.
Czy myślicie, że może to wynikać ze zmniejszenia dawki? Ona i tak jest dość mała...
długo mnie tu nie było. Chcialam się zapytać, czy ktokolwiek z was bierze wenlafaksyne lub ma doświadczenie z jej odstawianiem?
Przez jakieś 3 lata brałam dawkę 75 mg i wreszcie nadszedł czas, żeby z niej schodzić. Od wtorku biorę na zmianę dawkę 37 i 75, żeby przygotować się do 37 na dłuższy czas. Przed chwilą byłam z psem na dworze i zaczęłam czuć, że słabnę. Myslalam, ze to takie osłabienie jak przy ataku paniki,ale ni3 czułam lęku za bardzo. Zaczęłam wchodzić po schodach do mieszkania, aż kompletnie zrobiło mi się czarno przed oczami, straciłam na kilk sekund przytomność i spadlam ze schodów

Podniosłam się i weszłam do mieszkania. Leżę. nie wiem, z czego to mi się stało i boję się, że coś mi jest.
Czy myślicie, że może to wynikać ze zmniejszenia dawki? Ona i tak jest dość mała...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 906
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
A nie sądzisz ze przy tych upałach to wiele osób mdleje? Jest maskara na dworze kto wie może to od tego.og220 pisze: ↑18 czerwca 2021, o 20:28Cześć,
długo mnie tu nie było. Chcialam się zapytać, czy ktokolwiek z was bierze wenlafaksyne lub ma doświadczenie z jej odstawianiem?
Przez jakieś 3 lata brałam dawkę 75 mg i wreszcie nadszedł czas, żeby z niej schodzić. Od wtorku biorę na zmianę dawkę 37 i 75, żeby przygotować się do 37 na dłuższy czas. Przed chwilą byłam z psem na dworze i zaczęłam czuć, że słabnę. Myslalam, ze to takie osłabienie jak przy ataku paniki,ale ni3 czułam lęku za bardzo. Zaczęłam wchodzić po schodach do mieszkania, aż kompletnie zrobiło mi się czarno przed oczami, straciłam na kilk sekund przytomność i spadlam ze schodów
Podniosłam się i weszłam do mieszkania. Leżę. nie wiem, z czego to mi się stało i boję się, że coś mi jest.
Czy myślicie, że może to wynikać ze zmniejszenia dawki? Ona i tak jest dość mała...
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 140
- Rejestracja: 15 listopada 2018, o 07:27
wiesz co, możliwe. Ale chodzi o to, że w trakcie całej sytuacji zaczęłam lekko odczuwać lęk, również po. Możliwe, że organizm zinterpretował te objawy słabnięcia jako atak paniki i stąd się pojawił lęk... No i cała sytuacja ogólnie wywołała u mnie później niepokój, który utrzymuje się do dzisiaj, a jeszcze mam szczepienie...znerwicowana_ja pisze: ↑20 czerwca 2021, o 05:58A nie sądzisz ze przy tych upałach to wiele osób mdleje? Jest maskara na dworze kto wie może to od tego.og220 pisze: ↑18 czerwca 2021, o 20:28Cześć,
długo mnie tu nie było. Chcialam się zapytać, czy ktokolwiek z was bierze wenlafaksyne lub ma doświadczenie z jej odstawianiem?
Przez jakieś 3 lata brałam dawkę 75 mg i wreszcie nadszedł czas, żeby z niej schodzić. Od wtorku biorę na zmianę dawkę 37 i 75, żeby przygotować się do 37 na dłuższy czas. Przed chwilą byłam z psem na dworze i zaczęłam czuć, że słabnę. Myslalam, ze to takie osłabienie jak przy ataku paniki,ale ni3 czułam lęku za bardzo. Zaczęłam wchodzić po schodach do mieszkania, aż kompletnie zrobiło mi się czarno przed oczami, straciłam na kilk sekund przytomność i spadlam ze schodów
Podniosłam się i weszłam do mieszkania. Leżę. nie wiem, z czego to mi się stało i boję się, że coś mi jest.
Czy myślicie, że może to wynikać ze zmniejszenia dawki? Ona i tak jest dość mała...
Kolejną rzeczą jest to, że mam alergiczne zapalenie zatok według mojej laryngolog i od ponad 2 tygodni nie przyjmowałam leków, bo mi się skończyły. Już od piątku je mam, ale cały czas czuję dyskomfort w zatokach i gorzej mi się oddycha, szybko się męczę strasznie. Już nie wiem, co mam myśleć... Cały czas wydawało mi się, że ta lekarka daje mi leki, żeby tylko dawać i to tylko łagodzi mój stan zapalny, a nie leczy problemu. Jak byłam u alergologa, to z testów z krwi wyszło, że mam bardzo małe prawdopodobieństwo alergii i że laryngolog powinna mi zrobić przeswietlenie zatok najpierw... I bądź tu mądry, laryngolog zaś przeswietlenia zrobić nie chce xd
Najchętniej poszlabym do laryngologa i alergologa prywatnie, ale na jednej wizycie się na pewno nie skończy, a i tak płacę prywatnie za terapię i psychiatrę, więc po prostu mnie na to nie stać...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Witam wszystkich podjąłem się leków depralin dziś 5 dzień nara, ie gorzej się czuje pod kątem myślenia niż wcześniej, z somatow oczywiście ból w klatce, taki dyskomfort którego się ciężko pozbyć, dodatkowo czasami podniecenie, Sen słaby a na dodatek dziś rano pieczenie rąk, wziąłem z rana zomiren sr żeby sprawdzić czy pomoże funkcjonować, nie oceniajcie proszę tylko pomóżcie przetrwać ten okres bo jestem naprawdę rozwalony, rodzina, psycholog nowy mówili że powinien to wziąść bo inaczej sobie nie poradzę chociaż na 6 miesięcy żeby to uspokoić, mam świadomość że pierwsze tygodnie są ciężkie bo tak zaczynałem z rexetinem, ale wtedy nie miałem wyjścia i wiedzy żadnej, dziś mam wiedzę a i tak te 3 miesiące bez tabletek dawalaem się wkręcać, piszę bo wiem że część osób w porównaniu do rodziny czy znajomych mnie zrozumie, podjąłem się lkeow, ponieważ ostatnie 2ctyfodnie ataki paniki przy córce i ciągła złość na nią i innych były nie do zniesienia, przecież nic mi nie zrobiły, juz widzę że gówno działa bo popłakać się ciężko. Dużo somatow przeżyłem, ale to gówniany przeszkadzający ból w klatce od paru miesięcy mnie dobił, czytałem opisy Wiktora i innych i wiem że czasami no trzeba wprowadzić leki na jakiś czas.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Wiem że was to nie obchodzi ale 4 dni dawka 2,5 mg od dziś 5 mg 10 dni i 10 mg później.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
Damian nikt nie będzie Cię krytykował bo stany są różne i przede wszystkim to twoja decyzja czy chcesz brać lekiDamianZ1984 pisze: ↑20 czerwca 2021, o 09:58Wiem że was to nie obchodzi ale 4 dni dawka 2,5 mg od dziś 5 mg 10 dni i 10 mg później.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Ciężko do Wiktora mimo że jestem że Śląska, narazie Aniu te stany gorsze niż były, mam te wkrętkę na te serce i ekg, echo mnie nie przekonało spróbuję lekami się uspokoić jakiś czas i przepracować te akceptację. Na razie każdy dźwięk, słowa w pracy niechęć do spotkań z ludźmi nie mogę tak żyć tylko z nerwicy w chodzę w jakieś gorsze stany.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Mimo że były lepsze dni to rodzina, praca wszystko zawalone
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Mam nowego psychoterapeutę po przejściach, coś ala Wiktor więc mam nadzieję ze będzie lepiej, Ty Ania jakieś leki kiedyś brałaś?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
Nie ja nic nie brałam.Odkąd wiedziałam ze to zaburzenie lękowe to postanowiłam uparcie wdrożyć w życie akceptację i ignorancję objawów z lepszym lub z gorszym skutkiem.To zaburzenie emocjonalne wiec na co mi te leki miały pomoc…Ok może ataki paniki by mi przeszły ale nie na stałe.Tylko validol taka mięte do ssania czasem w kryzysie bralam.To dobrze ze ten psychoterapeuta tez coś przeszedł może będzie umiał wskazać Ci drogęDamianZ1984 pisze: ↑20 czerwca 2021, o 15:11Mam nowego psychoterapeutę po przejściach, coś ala Wiktor więc mam nadzieję ze będzie lepiej, Ty Ania jakieś leki kiedyś brałaś?

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Wiesz kuleje u Mnie akceptacja, to napewno narwany charakter że na już chce życie które nawet nie wiadomo czy wróci, ale tak najbardziej dokuczają mi somat typu rano wstaje i odrazu atak, lub jakikolwiek mały stres i atak, w domu też już nie mogą na mnie patrzeć i to wszystko tylko utrudniało, co z tego że ja się uspokajałem akceptowałem jak nikt mi nie wierzył że może być lepiej, no i nagle od paru miesięcy boję się wychodzić najpierw gdzieś dalej a teraz wogole, No porobiło się. W życiu bym się nie spodziewał ze sam Sobie mogę zrobić taki koszmar. Ale Sama wiesz jak to jest, cóż u Mnie presją która sam sobie stwarzałem i nie potrafię się jej pozbyć też robi swoje, dużo zmian myślenia muszę wprowadzić.
- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
Gdybys Tylko chciał to zrozumieć a potem się Mega Uprzeć zeby nie reagować Swiadomie na sztuczki zaburzeniowe plus oczywiście Akceptacja tego wszystkiego ze tak musi być to uwierz ze jak większość uporałbyś się z tym . Ale bez tych aspektów a przedewszystkim Swiadomego zrozumienia nie da się iść do Przodu . Każdy ma swój czas mam nadzieje ze twoj tez nadejdzie .pozdroDamianZ1984 pisze: ↑20 czerwca 2021, o 18:52Wiesz kuleje u Mnie akceptacja, to napewno narwany charakter że na już chce życie które nawet nie wiadomo czy wróci, ale tak najbardziej dokuczają mi somat typu rano wstaje i odrazu atak, lub jakikolwiek mały stres i atak, w domu też już nie mogą na mnie patrzeć i to wszystko tylko utrudniało, co z tego że ja się uspokajałem akceptowałem jak nikt mi nie wierzył że może być lepiej, no i nagle od paru miesięcy boję się wychodzić najpierw gdzieś dalej a teraz wogole, No porobiło się. W życiu bym się nie spodziewał ze sam Sobie mogę zrobić taki koszmar. Ale Sama wiesz jak to jest, cóż u Mnie presją która sam sobie stwarzałem i nie potrafię się jej pozbyć też robi swoje, dużo zmian myślenia muszę wprowadzić.
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." -
- ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." -

https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Dzięki miesiąc daje lekom jak wyciszą, somaty i zacznę sypiać normalnie to mam nadzieję że tym razem na lekach popracuje nad Sobą podbuje się psychicznie, bo mam za mało zaufania dla Siebie lub brak sił, poprostu wiem że to zaburzenie daje te bóle i objawy ale i tak się wkrecam i za dużo chce kontrolować, z resztą dobra 5 dzień łykam, każdy z nas to przechodzi inaczej, mam świadomość że lek to tylko plaster nie goi ran.