Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

4 czerwca 2021, o 22:19

No faktycznie nasz umysł robi nam dobre złudzenia i atakuje wartości, a zastanawiałaś się skąd to się wzięło, ogólnie chyba jak mówią chłopaki przegrzalismy kable. Nie będę Co doradzał bo masz lekarzaod tego ale trzeba próbowac żyć normalnie. Miłego wieczoru.
Dora
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 18:45

4 czerwca 2021, o 22:28

Katja pisze:
4 czerwca 2021, o 16:08
Dora pisze:
4 czerwca 2021, o 14:13
Ale sluchajcie, przede wszystkim wywalic ze slownika czy z tych dialogow wewnetrznych, ze cos musze. Damian - nie musisz!!! Nie mowic o sobie zamykac morde itd. W zaburzeniu czujemy sie jak dzieci. Ja tak mam przynajmniej. Nie karaj tego dzieciaczka. Masz prawo czuc sie zmeczony, pomieszany, zagubiony i przestraszony. I to nie oznacza ze sklaniam Cie do uzalania sie nad soba. Jestem przeciwniczka wszelkich ocen stygmatyzujacych. Z tego nie da sie wyjsc dowalając sobie. Taki teraz jestes. I to jest ok, co tez nie znaczy ze gloryfikuje ten stan. Po prostu jestes ok w każdym wydaniu, w tym neurotycznym tez!
Można do siebie mówić zamknij japę z pogardą, niechęcią, z presją
a można tak do siebie mówić z humorem. Wszystko zależy od temperamentu i właściwego zrozumienia.
Ja nie mam zamiaru wywalać tego zdania bo mnie wprowadza w dobry nastrój :D
Poza tym uważam podobnie jak Victor, że jednak pewne rzeczy musisz jeśli chcesz wyjść z zaburzenia i tu nie chodzi o żadne presje, o podejście na zasadzie jakieś wewnętrznej spiny, szalonego perfekcjonizmu, samobiczowania się, wkurwiania* na siebie itd tylko o postawienie sobie jakiś celów i założeń które na spokojnie i z wyrozumiałością starasz się realizować. Czasem coś tam modyfikując po swojemu.
W tym wszystkim co piszesz jest prawda, o wchodzeniu w pozycje ofiary itd. Krotko, bo bysmy sie musiały wdac w jakas dyskusje, zeby sie moc zrozumiec w pelni. Mi sie bardzo podoba język potrzeb i z tego poziomu podchodze do wszelkich zaburzen. Szanuje Twoje zdanie i w tym jest duzo prawdy, ale mimo wszystko dosyc często mam tu na portalu wrazenie, ze ci ktorzy uporali sie z nerwica badz na ten czas nie maja objawow, udzielaja porad tym w tarapatach. Udzielanie porad ex katedra niewiele ma wspolnego z realna pomoca i wsparciem, mimo dobrych intencji. Ale to tak z grubsza, bysmy tu musialy dyskutowac i dyskutowac. Pozdrawiam Cie serdecznie i zdrowia!!!
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

5 czerwca 2021, o 00:34

Dora pisze:
4 czerwca 2021, o 22:28
Katja pisze:
4 czerwca 2021, o 16:08
Dora pisze:
4 czerwca 2021, o 14:13
Ale sluchajcie, przede wszystkim wywalic ze slownika czy z tych dialogow wewnetrznych, ze cos musze. Damian - nie musisz!!! Nie mowic o sobie zamykac morde itd. W zaburzeniu czujemy sie jak dzieci. Ja tak mam przynajmniej. Nie karaj tego dzieciaczka. Masz prawo czuc sie zmeczony, pomieszany, zagubiony i przestraszony. I to nie oznacza ze sklaniam Cie do uzalania sie nad soba. Jestem przeciwniczka wszelkich ocen stygmatyzujacych. Z tego nie da sie wyjsc dowalając sobie. Taki teraz jestes. I to jest ok, co tez nie znaczy ze gloryfikuje ten stan. Po prostu jestes ok w każdym wydaniu, w tym neurotycznym tez!
Można do siebie mówić zamknij japę z pogardą, niechęcią, z presją
a można tak do siebie mówić z humorem. Wszystko zależy od temperamentu i właściwego zrozumienia.
Ja nie mam zamiaru wywalać tego zdania bo mnie wprowadza w dobry nastrój :D
Poza tym uważam podobnie jak Victor, że jednak pewne rzeczy musisz jeśli chcesz wyjść z zaburzenia i tu nie chodzi o żadne presje, o podejście na zasadzie jakieś wewnętrznej spiny, szalonego perfekcjonizmu, samobiczowania się, wkurwiania* na siebie itd tylko o postawienie sobie jakiś celów i założeń które na spokojnie i z wyrozumiałością starasz się realizować. Czasem coś tam modyfikując po swojemu.
W tym wszystkim co piszesz jest prawda, o wchodzeniu w pozycje ofiary itd. Krotko, bo bysmy sie musiały wdac w jakas dyskusje, zeby sie moc zrozumiec w pelni. Mi sie bardzo podoba język potrzeb i z tego poziomu podchodze do wszelkich zaburzen. Szanuje Twoje zdanie i w tym jest duzo prawdy, ale mimo wszystko dosyc często mam tu na portalu wrazenie, ze ci ktorzy uporali sie z nerwica badz na ten czas nie maja objawow, udzielaja porad tym w tarapatach. Udzielanie porad ex katedra niewiele ma wspolnego z realna pomoca i wsparciem, mimo dobrych intencji. Ale to tak z grubsza, bysmy tu musialy dyskutowac i dyskutowac. Pozdrawiam Cie serdecznie i zdrowia!!!
Każdy z nas pomaga tak jak umie, a w końcu po to się ( chyba?) spotykamy na tym forum tj żeby sobie wzjemnie pomagać. Myślę, ze nawet to odróżnia pozytywnie zaburzeni.pl od innych miejsc tj. że jest to forum skupione jednak na odburzaniu a nie tylko narzekaniu. Ja byłam zawsze wdzięczna, za każdą odpowiedź, za to, że ktoś w ogóle poświęcił mi swój czas, bo nie musiał. A jeśli czyjeś wypowiedzi mi nie podchodziły to po prostu nie czytałam ich. Ale oczywiście rozumiem, że możesz troszke inaczej widzieć rolę tego miejsca.

Pozdrawiam również :)
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
monika2468
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 22 lipca 2020, o 20:31

5 czerwca 2021, o 08:29

DamianZ1984 pisze:
4 czerwca 2021, o 22:19
No faktycznie nasz umysł robi nam dobre złudzenia i atakuje wartości, a zastanawiałaś się skąd to się wzięło, ogólnie chyba jak mówią chłopaki przegrzalismy kable. Nie będę Co doradzał bo masz lekarzaod tego ale trzeba próbowac żyć normalnie. Miłego wieczoru.

Wiem skąd sie to wzięło z presji jaką wywierali na mnie w domu rodzinnym z prefekcjonizmu jaki tam panował i panuje nadal to też jak moi rodzice nas odwiedzają to sie stresuje bo ciagle sa rady musisz jeszcze to i to a dlaczego nie masz tego i tego i tak dalej a co do dzieci to mój brat zaliczył wpadke w wieku 19 lat z 16 latką i była wtedy w domu taka heca że tutaj nie wiem dlaczego ale w podświadomości siedzi mi ze jak zajdę w ciążę to zrobie cos złego ze kogos zawiodę mimo iż mam meża i 30 lat na karku i wiem ze to sa totalne bzdury to jednak kojarzy mi sie to z tym co działo sie ponad 10 lat temu a z drugiej strony to nigdy w życiu też nie lubiłam zmian a dziecko jest ogromną zmianą i z jednej strony bardzo Chcę a z drugiej boje się że nie podołam, że nie poczuję instynktu i co wtedy będzie no ale staram sie odsuwać to bo to tylko myśli nie fakt dokonany i mam nadzieję ze do końca roku uda nam sie z mężem chociaż zajść w ciążę. Powiem Ci jeszcze że siedzę juz w tym zaburzeniu tyle lat ale odkąd słucham nagrań na youtube chłopaków i z tego zmęczenia juz tym wszystkim bo umieram juz 14 lat to coraz częściej w życiu mam właśnie ochotę na puszczenie tej kontroli i coraz częściej sobie mówię a niech już się dzieje co Chce zamkną mnie do wariatkowa to zamkną miejsce tez dla ludzi i wtedy stresy zaczynają ze mnie schodzić kiedy to olewam i zaczynam być sobą a nie kims kim nie jestem i mam w nosie czy komuś to pasuje czy nie mój mąż mnie trochę tego nauczył bo on taki właśnie jest nie wiem czy to dobrze czy źle ale czasami jest łatwiej pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 5 czerwca 2021, o 08:31 przez monika2468, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Potok
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 171
Rejestracja: 27 lipca 2019, o 07:23

5 czerwca 2021, o 08:30

Dora pisze:
4 czerwca 2021, o 22:28
Katja pisze:
4 czerwca 2021, o 16:08
Dora pisze:
4 czerwca 2021, o 14:13
Ale sluchajcie, przede wszystkim wywalic ze slownika czy z tych dialogow wewnetrznych, ze cos musze. Damian - nie musisz!!! Nie mowic o sobie zamykac morde itd. W zaburzeniu czujemy sie jak dzieci. Ja tak mam przynajmniej. Nie karaj tego dzieciaczka. Masz prawo czuc sie zmeczony, pomieszany, zagubiony i przestraszony. I to nie oznacza ze sklaniam Cie do uzalania sie nad soba. Jestem przeciwniczka wszelkich ocen stygmatyzujacych. Z tego nie da sie wyjsc dowalając sobie. Taki teraz jestes. I to jest ok, co tez nie znaczy ze gloryfikuje ten stan. Po prostu jestes ok w każdym wydaniu, w tym neurotycznym tez!
Można do siebie mówić zamknij japę z pogardą, niechęcią, z presją
a można tak do siebie mówić z humorem. Wszystko zależy od temperamentu i właściwego zrozumienia.
Ja nie mam zamiaru wywalać tego zdania bo mnie wprowadza w dobry nastrój :D
Poza tym uważam podobnie jak Victor, że jednak pewne rzeczy musisz jeśli chcesz wyjść z zaburzenia i tu nie chodzi o żadne presje, o podejście na zasadzie jakieś wewnętrznej spiny, szalonego perfekcjonizmu, samobiczowania się, wkurwiania* na siebie itd tylko o postawienie sobie jakiś celów i założeń które na spokojnie i z wyrozumiałością starasz się realizować. Czasem coś tam modyfikując po swojemu.
W tym wszystkim co piszesz jest prawda, o wchodzeniu w pozycje ofiary itd. Krotko, bo bysmy sie musiały wdac w jakas dyskusje, zeby sie moc zrozumiec w pelni. Mi sie bardzo podoba język potrzeb i z tego poziomu podchodze do wszelkich zaburzen. Szanuje Twoje zdanie i w tym jest duzo prawdy, ale mimo wszystko dosyc często mam tu na portalu wrazenie, ze ci ktorzy uporali sie z nerwica badz na ten czas nie maja objawow, udzielaja porad tym w tarapatach. Udzielanie porad ex katedra niewiele ma wspolnego z realna pomoca i wsparciem, mimo dobrych intencji. Ale to tak z grubsza, bysmy tu musialy dyskutowac i dyskutowac. Pozdrawiam Cie serdecznie i zdrowia!!!
Gdyby nie te porady to większość ludzi którzy uporali się z nerwicą dalej siedziałaby w tym samym miejscu, użalając się nad sobą i myśląc w kółko dlaczego ich to dosięgło. Tak jak napisała Katja zamysł powstania tego forum był taki żeby ludzie którzy z nerwicą się uporali pomagali i podpowiadali tym którzy jeszcze w tym siedzą. Pozdrawiam
Dora
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 18:45

5 czerwca 2021, o 12:18

Potok pisze:
5 czerwca 2021, o 08:30
Dora pisze:
4 czerwca 2021, o 22:28
Katja pisze:
4 czerwca 2021, o 16:08


Można do siebie mówić zamknij japę z pogardą, niechęcią, z presją
a można tak do siebie mówić z humorem. Wszystko zależy od temperamentu i właściwego zrozumienia.
Ja nie mam zamiaru wywalać tego zdania bo mnie wprowadza w dobry nastrój :D
Poza tym uważam podobnie jak Victor, że jednak pewne rzeczy musisz jeśli chcesz wyjść z zaburzenia i tu nie chodzi o żadne presje, o podejście na zasadzie jakieś wewnętrznej spiny, szalonego perfekcjonizmu, samobiczowania się, wkurwiania* na siebie itd tylko o postawienie sobie jakiś celów i założeń które na spokojnie i z wyrozumiałością starasz się realizować. Czasem coś tam modyfikując po swojemu.
W tym wszystkim co piszesz jest prawda, o wchodzeniu w pozycje ofiary itd. Krotko, bo bysmy sie musiały wdac w jakas dyskusje, zeby sie moc zrozumiec w pelni. Mi sie bardzo podoba język potrzeb i z tego poziomu podchodze do wszelkich zaburzen. Szanuje Twoje zdanie i w tym jest duzo prawdy, ale mimo wszystko dosyc często mam tu na portalu wrazenie, ze ci ktorzy uporali sie z nerwica badz na ten czas nie maja objawow, udzielaja porad tym w tarapatach. Udzielanie porad ex katedra niewiele ma wspolnego z realna pomoca i wsparciem, mimo dobrych intencji. Ale to tak z grubsza, bysmy tu musialy dyskutowac i dyskutowac. Pozdrawiam Cie serdecznie i zdrowia!!!
Gdyby nie te porady to większość ludzi którzy uporali się z nerwicą dalej siedziałaby w tym samym miejscu, użalając się nad sobą i myśląc w kółko dlaczego ich to dosięgło. Tak jak napisała Katja zamysł powstania tego forum był taki żeby ludzie którzy z nerwicą się uporali pomagali i podpowiadali tym którzy jeszcze w tym siedzą. Pozdrawiam
Ja nie negowalam wartosci forum. Wkrada sie mam wrazenie brak zrozumienia tego co chcialam przekazac. Uzalanie sie nad soba wynika ze stanu emocjonalnego. Oprocz wiedzy teoretycznej odnosnie dzialania lęku i radzenia sobie z nim, wazne jest wspacie emocjonalne. Chciałam zwrocic uwage jedynie na to, ze bedac po stronie zdrowia latwo jest udzielac rad. Mozna stan emocjonalny koic podchodzac do siebie "po zolniersku" jasne, kazdy jest inny. Jestem w trakcie szkolenia terapeutycznego, mam swoje doswiadczenia, nadal zmagam sie ze swoim lękiem, wiec mozna powiedziec, ze nie udalo mi sie do konca uporac z ta czescia mnie, ale moje przemyslenia sa takie - budowac zdrowie na milosci do siebie i zrozumieniu, a nie traktowaniu nerwicy jako wrogą persone. Tyle chcialam powiedziec. Forum jest swietne. Chcialam tylko sie podzielic swoimi odczuciami. Swoim punktem widzenia. To nis byla krytyka. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Potok
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 171
Rejestracja: 27 lipca 2019, o 07:23

5 czerwca 2021, o 13:15

Ja zdaje sobie sprawę że użalanie się nad sobą wynika ze stanu w jakim się człowiek znajduje bo sam przechodziłem przez ten etap. Osoba która wyszła z zaburzenia nadal wie jak działa zaburzenie, to nie jest coś o czym się zapomina będąc w innym stanie emocjonalnym. Każdy odburza się na swój sposób tak jak to podkreśliłaś, jedni robią to w sposób delikatny inni po żołniersku, jeszcze inni robią to szybko a inni kręcąc się przez lata w błędnym kole. Więc porady na tym forum pomogą jednym a innym nie ale jest to swego rodzaju "baza danych" o zaburzeniu. Odburzanie to według mnie proces złożony a nie szablon, w niektórych sytuacjach trzeba podejść do zaburzenia po przyjacielsku a w innych właśnie siłowo. Pozdro :)
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

5 czerwca 2021, o 13:35

Dora pisze:
5 czerwca 2021, o 12:18
Potok pisze:
5 czerwca 2021, o 08:30
Dora pisze:
4 czerwca 2021, o 22:28


W tym wszystkim co piszesz jest prawda, o wchodzeniu w pozycje ofiary itd. Krotko, bo bysmy sie musiały wdac w jakas dyskusje, zeby sie moc zrozumiec w pelni. Mi sie bardzo podoba język potrzeb i z tego poziomu podchodze do wszelkich zaburzen. Szanuje Twoje zdanie i w tym jest duzo prawdy, ale mimo wszystko dosyc często mam tu na portalu wrazenie, ze ci ktorzy uporali sie z nerwica badz na ten czas nie maja objawow, udzielaja porad tym w tarapatach. Udzielanie porad ex katedra niewiele ma wspolnego z realna pomoca i wsparciem, mimo dobrych intencji. Ale to tak z grubsza, bysmy tu musialy dyskutowac i dyskutowac. Pozdrawiam Cie serdecznie i zdrowia!!!
Gdyby nie te porady to większość ludzi którzy uporali się z nerwicą dalej siedziałaby w tym samym miejscu, użalając się nad sobą i myśląc w kółko dlaczego ich to dosięgło. Tak jak napisała Katja zamysł powstania tego forum był taki żeby ludzie którzy z nerwicą się uporali pomagali i podpowiadali tym którzy jeszcze w tym siedzą. Pozdrawiam
Ja nie negowalam wartosci forum. Wkrada sie mam wrazenie brak zrozumienia tego co chcialam przekazac. Uzalanie sie nad soba wynika ze stanu emocjonalnego. Oprocz wiedzy teoretycznej odnosnie dzialania lęku i radzenia sobie z nim, wazne jest wspacie emocjonalne. Chciałam zwrocic uwage jedynie na to, ze bedac po stronie zdrowia latwo jest udzielac rad. Mozna stan emocjonalny koic podchodzac do siebie "po zolniersku" jasne, kazdy jest inny. Jestem w trakcie szkolenia terapeutycznego, mam swoje doswiadczenia, nadal zmagam sie ze swoim lękiem, wiec mozna powiedziec, ze nie udalo mi sie do konca uporac z ta czescia mnie, ale moje przemyslenia sa takie - budowac zdrowie na milosci do siebie i zrozumieniu, a nie traktowaniu nerwicy jako wrogą persone. Tyle chcialam powiedziec. Forum jest swietne. Chcialam tylko sie podzielic swoimi odczuciami. Swoim punktem widzenia. To nis byla krytyka. Pozdrawiam

Wiele razy było na forum o wyrozumiałości dla siebie, o postawie przyjacielskiej, o tym żeby nie podchodzić do siebie niczym surowy rodzic/krytyk itd


Ja staram się przekazywać innym to co mi KONKRETNIE i REALNIE pomogło w wyjściu z zaburzenia. Praca z potrzebami, wewnętrznym dzieckiem jest bardzo ciekawa i na pewno warto się z tą tematyką zapoznać po to chociażby żeby nabrać większego zrozumienia dla siebie i swoich postaw. Rzecz jednak w tym i tu się może wiele osób ze mną nie zgodzić, ale w mojej ocenie psychoanaliza to jest dla w miarę stabilnych emocjonalnie ludzi, a nie dla ludzi pogrązonych w lęku czy depresji gdzie ich umysł i tak jest ciągle w czasie przeszłym ( lub przyszłym ) i wykrzywia wszystko w kierunku katastrofy. Ja próbowałam w ten sposób pracować z lękiem i w mojej ocenie to jest woda na młyn nerwicy, nie zrozum mnie źle, ale w mojej ocenie, z moich doświadczeń to nie jest najlepszy kierunek przy odburzaniu.
Użalanie się nad sobą to jest również element zaburzenia, przez ponad 2 lata rozmów z ludźmi widzę to bardzo wyraźnie i w mojej ocenie trzeba z tego użalania się nad sobą wychodzić i co za tym wspierać kogoś w postawie wychodzenia z roli ofiary. Zaburzenie zawsze nas będzie wciągać w myśli w rodzaju, że to przez dzieciństwo, przez partera, przez życie jakie prowadzisz i nawet jeśli to wszystko prawada to najpierw trzeba z tego kręgu żali wyjść, a potem dopiero brać się za swoje życie, z normalnym spojrzeniem, a nie lękowym wypaczeniem.
Ja tak to widzę z własnych doświadczeń i dlatego jeśli czytam 10000 wpis kogoś że źle się czuje i nikt go nie rozumiem to wiem, że tego typu myśli są też elementem zaburzeniowej iluzji która utrzymuje ten stan i w mojej ocenie rozważania z taką osobą jego nieszcześć tylko pogorszy sytuację, bo te myśli nie są w kierunku rozwiązania czegokolwiek one sa w kierunku poczucia bezsensu.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Daria.Dabrowska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 16:17

5 czerwca 2021, o 14:50

<boks>
Katja pisze:
5 czerwca 2021, o 13:35
Dora pisze:
5 czerwca 2021, o 12:18
Potok pisze:
5 czerwca 2021, o 08:30

Gdyby nie te porady to większość ludzi którzy uporali się z nerwicą dalej siedziałaby w tym samym miejscu, użalając się nad sobą i myśląc w kółko dlaczego ich to dosięgło. Tak jak napisała Katja zamysł powstania tego forum był taki żeby ludzie którzy z nerwicą się uporali pomagali i podpowiadali tym którzy jeszcze w tym siedzą. Pozdrawiam
Ja nie negowalam wartosci forum. Wkrada sie mam wrazenie brak zrozumienia tego co chcialam przekazac. Uzalanie sie nad soba wynika ze stanu emocjonalnego. Oprocz wiedzy teoretycznej odnosnie dzialania lęku i radzenia sobie z nim, wazne jest wspacie emocjonalne. Chciałam zwrocic uwage jedynie na to, ze bedac po stronie zdrowia latwo jest udzielac rad. Mozna stan emocjonalny koic podchodzac do siebie "po zolniersku" jasne, kazdy jest inny. Jestem w trakcie szkolenia terapeutycznego, mam swoje doswiadczenia, nadal zmagam sie ze swoim lękiem, wiec mozna powiedziec, ze nie udalo mi sie do konca uporac z ta czescia mnie, ale moje przemyslenia sa takie - budowac zdrowie na milosci do siebie i zrozumieniu, a nie traktowaniu nerwicy jako wrogą persone. Tyle chcialam powiedziec. Forum jest swietne. Chcialam tylko sie podzielic swoimi odczuciami. Swoim punktem widzenia. To nis byla krytyka. Pozdrawiam

Wiele razy było na forum o wyrozumiałości dla siebie, o postawie przyjacielskiej, o tym żeby nie podchodzić do siebie niczym surowy rodzic/krytyk itd


Ja staram się przekazywać innym to co mi KONKRETNIE i REALNIE pomogło w wyjściu z zaburzenia. Praca z potrzebami, wewnętrznym dzieckiem jest bardzo ciekawa i na pewno warto się z tą tematyką zapoznać po to chociażby żeby nabrać większego zrozumienia dla siebie i swoich postaw. Rzecz jednak w tym i tu się może wiele osób ze mną nie zgodzić, ale w mojej ocenie psychoanaliza to jest dla w miarę stabilnych emocjonalnie ludzi, a nie dla ludzi pogrązonych w lęku czy depresji gdzie ich umysł i tak jest ciągle w czasie przeszłym ( lub przyszłym ) i wykrzywia wszystko w kierunku katastrofy. Ja próbowałam w ten sposób pracować z lękiem i w mojej ocenie to jest woda na młyn nerwicy, nie zrozum mnie źle, ale w mojej ocenie, z moich doświadczeń to nie jest najlepszy kierunek przy odburzaniu.
Użalanie się nad sobą to jest również element zaburzenia, przez ponad 2 lata rozmów z ludźmi widzę to bardzo wyraźnie i w mojej ocenie trzeba z tego użalania się nad sobą wychodzić i co za tym wspierać kogoś w postawie wychodzenia z roli ofiary. Zaburzenie zawsze nas będzie wciągać w myśli w rodzaju, że to przez dzieciństwo, przez partera, przez życie jakie prowadzisz i nawet jeśli to wszystko prawada to najpierw trzeba z tego kręgu żali wyjść, a potem dopiero brać się za swoje życie, z normalnym spojrzeniem, a nie lękowym wypaczeniem.
Ja tak to widzę z własnych doświadczeń i dlatego jeśli czytam 10000 wpis kogoś że źle się czuje i nikt go nie rozumiem to wiem, że tego typu myśli są też elementem zaburzeniowej iluzji która utrzymuje ten stan i w mojej ocenie rozważania z taką osobą jego nieszcześć tylko pogorszy sytuację, bo te myśli nie są w kierunku rozwiązania czegokolwiek one sa w kierunku poczucia bezsensu.
Super piszesz Katja. Masz mega wiedzę... Jest gdzieś opisana Twoja historia? ;) ja też od uczyłam się być dla siebie kątem. To wchodzi w krew. Czasem jak przychodza myśli które próbują mnie pchać w ta odchlan.. Łapę się już na tym🤣 napisz coś o kryzysach.. Bo ostatnio tak mi dowalił.. Że wow. Ale nie dałam się i pojechałam z nim nad morze.. 😉 to wszystko jest ciężka pracą.. Ale to jest praca która popłaca.. Nigdy to
Daria.Dabrowska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 16:17

5 czerwca 2021, o 14:54

Coś mi się ucielo.. Nigdy w to nie zwątpię... U mnie leży kwestia akceptacji.. Samego lęku itp pracuje już nad sobą jakieś półtora roku.. Widzę postępy.. I oby do przodu... Te kryzysy wybijają.. Ale muszą być.. Zmiany objawów itp. Niech to płynie.. Już nic nas po wyjściu z zaburzenia nie zabije 😍🥰🥰💪💪💪
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1491
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

5 czerwca 2021, o 17:55

rozpacz czuje...nie wierze ze moje zycie da sie zmienic...
Mistrz 2021 (L)
Daria.Dabrowska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 16:17

5 czerwca 2021, o 18:01

sebastian86 pisze:
5 czerwca 2021, o 17:55
rozpacz czuje...nie wierze ze moje zycie da sie zmienic...
Powiem Ci tak też mam kryzys i gorsze dni.. Ale staram się a Ty takim gadaniem to Sobie tylko sobie strzelasz e kolano!
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1491
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

5 czerwca 2021, o 18:12

Daria.Dabrowska pisze:
5 czerwca 2021, o 18:01
sebastian86 pisze:
5 czerwca 2021, o 17:55
rozpacz czuje...nie wierze ze moje zycie da sie zmienic...
Powiem Ci tak też mam kryzys i gorsze dni.. Ale staram się a Ty takim gadaniem to Sobie tylko sobie strzelasz e kolano!
ja tylko pisze to co czuje
Mistrz 2021 (L)
Dora
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 18:45

5 czerwca 2021, o 21:51

Katja pisze:
5 czerwca 2021, o 13:35
Dora pisze:
5 czerwca 2021, o 12:18
Potok pisze:
5 czerwca 2021, o 08:30

Gdyby nie te porady to większość ludzi którzy uporali się z nerwicą dalej siedziałaby w tym samym miejscu, użalając się nad sobą i myśląc w kółko dlaczego ich to dosięgło. Tak jak napisała Katja zamysł powstania tego forum był taki żeby ludzie którzy z nerwicą się uporali pomagali i podpowiadali tym którzy jeszcze w tym siedzą. Pozdrawiam
Ja nie negowalam wartosci forum. Wkrada sie mam wrazenie brak zrozumienia tego co chcialam przekazac. Uzalanie sie nad soba wynika ze stanu emocjonalnego. Oprocz wiedzy teoretycznej odnosnie dzialania lęku i radzenia sobie z nim, wazne jest wspacie emocjonalne. Chciałam zwrocic uwage jedynie na to, ze bedac po stronie zdrowia latwo jest udzielac rad. Mozna stan emocjonalny koic podchodzac do siebie "po zolniersku" jasne, kazdy jest inny. Jestem w trakcie szkolenia terapeutycznego, mam swoje doswiadczenia, nadal zmagam sie ze swoim lękiem, wiec mozna powiedziec, ze nie udalo mi sie do konca uporac z ta czescia mnie, ale moje przemyslenia sa takie - budowac zdrowie na milosci do siebie i zrozumieniu, a nie traktowaniu nerwicy jako wrogą persone. Tyle chcialam powiedziec. Forum jest swietne. Chcialam tylko sie podzielic swoimi odczuciami. Swoim punktem widzenia. To nis byla krytyka. Pozdrawiam

Wiele razy było na forum o wyrozumiałości dla siebie, o postawie przyjacielskiej, o tym żeby nie podchodzić do siebie niczym surowy rodzic/krytyk itd


Ja staram się przekazywać innym to co mi KONKRETNIE i REALNIE pomogło w wyjściu z zaburzenia. Praca z potrzebami, wewnętrznym dzieckiem jest bardzo ciekawa i na pewno warto się z tą tematyką zapoznać po to chociażby żeby nabrać większego zrozumienia dla siebie i swoich postaw. Rzecz jednak w tym i tu się może wiele osób ze mną nie zgodzić, ale w mojej ocenie psychoanaliza to jest dla w miarę stabilnych emocjonalnie ludzi, a nie dla ludzi pogrązonych w lęku czy depresji gdzie ich umysł i tak jest ciągle w czasie przeszłym ( lub przyszłym ) i wykrzywia wszystko w kierunku katastrofy. Ja próbowałam w ten sposób pracować z lękiem i w mojej ocenie to jest woda na młyn nerwicy, nie zrozum mnie źle, ale w mojej ocenie, z moich doświadczeń to nie jest najlepszy kierunek przy odburzaniu.
Użalanie się nad sobą to jest również element zaburzenia, przez ponad 2 lata rozmów z ludźmi widzę to bardzo wyraźnie i w mojej ocenie trzeba z tego użalania się nad sobą wychodzić i co za tym wspierać kogoś w postawie wychodzenia z roli ofiary. Zaburzenie zawsze nas będzie wciągać w myśli w rodzaju, że to przez dzieciństwo, przez partera, przez życie jakie prowadzisz i nawet jeśli to wszystko prawada to najpierw trzeba z tego kręgu żali wyjść, a potem dopiero brać się za swoje życie, z normalnym spojrzeniem, a nie lękowym wypaczeniem.
Ja tak to widzę z własnych doświadczeń i dlatego jeśli czytam 10000 wpis kogoś że źle się czuje i nikt go nie rozumiem to wiem, że tego typu myśli są też elementem zaburzeniowej iluzji która utrzymuje ten stan i w mojej ocenie rozważania z taką osobą jego nieszcześć tylko pogorszy sytuację, bo te myśli nie są w kierunku rozwiązania czegokolwiek one sa w kierunku poczucia bezsensu.
Nie przepadam za psychoanaliza, ale to na marginesie. bysmy sobie musiały uciac pogawedke, zebym mogla wyluszczyc o co mi kaman:). z wieloma rzeczami sie zgadzam zgadzam o ktorych piszesz, roznice widze w pewnym podejsciu. Ale nie ma co drążyć tematu. Dziekuje za odpowiedz bardzo i duzo dobrego zycze.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

5 czerwca 2021, o 22:14

Ja też dziś ból w klatce mocniejszy niż zwykle, płacz pod tesco 30 minut wyjścia z iluzji poczułem nagle się jak dawniej, jakąś energia sens i psiakostka od paru godzin nadal ból, czy naprawdę tylko ja to jakoś trzymam, chce żyć, nie chce tego bólu, chce wrócić do rodziny i przyjaciół do rzeczywistości, dziś znów chęć wzięcia tabletki no mimo że ból jest taki dziwny w skali 4/10 to i tak w głowie i psychice to 100 na 100, i przecież wiem że to od zaburzenia to i tak wątpliwości są bo jednak boli
ODPOWIEDZ