Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Daria.Dabrowska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 16:17

8 czerwca 2021, o 15:09

Na początku zaburzenia miałam podobnie ale wyciszyłam to SSRI, i chyba małpa wiedziała w co uderzyć...
juxn0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 16 grudnia 2020, o 11:07

8 czerwca 2021, o 18:59

Myślałam, że już wszystko jest całkiem okej, ale jak wyszłam do sklepu to znowu wszystko było takie nierealne , jakby we śnie i spanikowałam trochę z tego powodu. Powoli tracę nadzieję, że będzie normalnie.. a od października mam zacząć studia w nowym mieście i nie wiem jak to będzie.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

9 czerwca 2021, o 14:01

Daria.Dabrowska pisze:
8 czerwca 2021, o 15:07
Hey.. Poszukuje pomocy 🙂 byłam już ok, nerwica teraz nawala mi lęk wolnopłynnacy.. Wiem ze muszę go akceptować.. Ale szukam jakiegoś kopa.. Akceptuje staram się zajmować życiem ale ten lęk jest tak duży ze ciągle go czuje .. Przez to idzie za tym złosc, smutek itp. Ale staram się uspokoić mój umysł emocjonalny ale ciężko😢
Wiesz, że musisz go akceptować, ale tak naprawdę liczysz, że pojawi się coś co Cię wyzwoli z konieczności wysiłku czy ciepienia. Wiekszość zaburzony cały czas liczy, że to się stanie jakoś poza nimi, a nie stanie się nic poza nami w kwesti tego co jest w nas. Ten kop o którym piszesz to to jest motywacja, a motywacja rośnie w miarę tego jak nam coś się udaje. Dlatego gdy robimy coś czego nie potrafimy to motywacja jest mała, ponieważ kosztuje nas to dużo energi a efektów nie widać, natomiast gdy zaczynają przychodzić efekty to motywacja rośnie. Ciężko jest mieć motywacje z niczego, to jest mit, że ludzie nagle znajdują motywację i ona ich niesie, ludzie mają cele, ale motywacja rośnie gdy zaczyna nam się coś udawać, im bardziej nam coś idzie tym mniej wysiłku nas to kosztuje i tym bardziej motywacja rośnie co za tym gdy było przez chwilę ok to motywacja pewnia wzrosła, a obecnie opadła i potrzebujesz kopa, bo nie ma efektów. Trzeba jednak pamiętać, że w zaburzeniu efektów bardzo długo może nie być, co nie oznacza, że nic się nie dzieje, wręcz przeciwnie bardzo wiele się dzieje gdy pracujemy nad sobą w najtrudniejszych momentach, ale trzeba się uzbroić w cierpliwość jeśli chodzi o efekty, nawet więcej trzeba ich nie wyczekiwać, bo wyczekiwanie powoduje presje, a presja nie sprzyja akceptacji ani w ogóle odburzaniu.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Daria.Dabrowska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 16:17

9 czerwca 2021, o 17:46

Katja pisze:
9 czerwca 2021, o 14:01
Daria.Dabrowska pisze:
8 czerwca 2021, o 15:07
Hey.. Poszukuje pomocy 🙂 byłam już ok, nerwica teraz nawala mi lęk wolnopłynnacy.. Wiem ze muszę go akceptować.. Ale szukam jakiegoś kopa.. Akceptuje staram się zajmować życiem ale ten lęk jest tak duży ze ciągle go czuje .. Przez to idzie za tym złosc, smutek itp. Ale staram się uspokoić mój umysł emocjonalny ale ciężko😢
Wiesz, że musisz go akceptować, ale tak naprawdę liczysz, że pojawi się coś co Cię wyzwoli z konieczności wysiłku czy ciepienia. Wiekszość zaburzony cały czas liczy, że to się stanie jakoś poza nimi, a nie stanie się nic poza nami w kwesti tego co jest w nas. Ten kop o którym piszesz to to jest motywacja, a motywacja rośnie w miarę tego jak nam coś się udaje. Dlatego gdy robimy coś czego nie potrafimy to motywacja jest mała, ponieważ kosztuje nas to dużo energi a efektów nie widać, natomiast gdy zaczynają przychodzić efekty to motywacja rośnie. Ciężko jest mieć motywacje z niczego, to jest mit, że ludzie nagle znajdują motywację i ona ich niesie, ludzie mają cele, ale motywacja rośnie gdy zaczyna nam się coś udawać, im bardziej nam coś idzie tym mniej wysiłku nas to kosztuje i tym bardziej motywacja rośnie co za tym gdy było przez chwilę ok to motywacja pewnia wzrosła, a obecnie opadła i potrzebujesz kopa, bo nie ma efektów. Trzeba jednak pamiętać, że w zaburzeniu efektów bardzo długo może nie być, co nie oznacza, że nic się nie dzieje, wręcz przeciwnie bardzo wiele się dzieje gdy pracujemy nad sobą w najtrudniejszych momentach, ale trzeba się uzbroić w cierpliwość jeśli chodzi o efekty, nawet więcej trzeba ich nie wyczekiwać, bo wyczekiwanie powoduje presje, a presja nie sprzyja akceptacji ani w ogóle odburzaniu.
Niby to wszystko wiem bo z teorii mogłabym książkę napisać.. Ale masz rację.. Wystraszyła mnie myśl# ze będe miała lek ciągle a nie tylko w określonej sytuacji i tak jest# wypisz wymaluj masz co chciałaś.. Ale tak naprawdę wiem ze akceptacja szwankuje u mnie, niby czasem wyjdzie a czasem nie.. Ale najważniejsze dla mnie to podejmowane próby, życie życiem na tyle. Ile jestem w stanie, pomimo strasznego napięcia pobudzenia itp. Wiem ze muszę swoje od cierpieć... Ale będzie dobrze... Wiem że tu była luka i może dobrze ze teraz douczyć mnie ta sucz chce 😶
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

9 czerwca 2021, o 21:47

Witam w zasadzie od kilku miesięcy nie żyje tylko staram się przetrwać dzień oczywiście nie każdy bo były wyjścia do parku do mamy i pracy, ale ciągły ból i cierpienie, ataki paniki z ciągłym strachem i lękiem kawał bólu i cierpienia, ale dzis przeczytałem posty z 2010 Victora i widzę że leki troche chodziły w obiegu więc jeżeli jest taki duży kryzys to jednak czasami warto sięgnąć po te tabletkę, widzę że mi najciężej jest jak nie śpię noce i dni z resztą normalny człowiek wtedy czuje się fatalnie tym bardziej człowiek z nerwicą, ogólnie dziękuję wam za piąty szkoda ze się nie spotykamy bo wydaje mi się że jesteście fajnymi ludźmi, Oki wracając nie żegnam się chodź w głowie a może umieram😁 tylko piszę że kobieta luźna w udach praca praca praca zmieniam psychologa bo ten którego mam po 3 latach jakoś trochę pomógł ale albo ja jestem kiepskim słuchaczem albo on nie jest kimś komu wierzę ufam i nie dociera do Mnie co chce mi przekazać. Myślę że to dobra decyzja.
Awatar użytkownika
songoten
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 200
Rejestracja: 25 maja 2020, o 23:17

10 czerwca 2021, o 22:26

Damian widze ze gdy nie bierzesz lekow masz wciaz i wciaz pogorszenie. Jezeli nie pomoglo ci do tej pory nic psychoterapia cz sam ty nie umiales z tym sobie poradzic to moim zdaniem wruc do lekow jezeli ci pomagaly. I wczasniej napisala cos pani dyzurna o malych kroczkach i motywacji. Zastanow sie nad tym bo to wlasnie sposob na sukces. Ja bym tak ladnie tego nie umial ubrac w slowa ale tak samo mniej wiecej postepowalem. Wciaz mam czasami taka niepewnosc w glowie lub napiecie jak rowniez somaty. Ale to o niebo lepiej co sie ze mna dzialo tok temu gdy umieralem doslownie codziennie. Ja sobie mowie gdy cos mi sie dzieje ze i tak kiedys umre a skoro mam ta nerwice i to na 99% przez nia jest to co w danej chwili sie ze mna dzieje to przejmowanie sie tym jest tylko strata tych krotkich chwil na tym swiecie, wiec jak mam umrzec to dawaj niech umieram a jak nie to uj ci w upe. I to dziala choc nie zawsze.
najlepszymi rzeczami w życiu nie są rzeczy
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

11 czerwca 2021, o 10:23

Widzisz radzisz nie radzisz, dziś np rano 5 00 wstałem z łapaniem oddechu, później już niepokój i do teraz uczucie w klatce taki dyskomfort ból psychiczny i takie tam ale Oki zjadłem śniadanie i idę do pracy, a na myśli staram się odpowiadać wewnętrznym dialogiem, mam zaburzenia stąd te wszystkie dziwne bóle, w końcu mięśnie się napinają itd a z drugiej strony natręt może to od serca jednak przecież nie można tak się czuć od głowy, i taka wciąż kontrola i siedzenie w swojej głowie, wczoraj parę godzin byłem normalny aż bez powodu znowu ból cierpienia☹️oj kawał gówna z tych zaburzeń.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

11 czerwca 2021, o 17:21

Pojechałem do pracy i co pisałem o życiu dla nowego psychoterapeuty bo prosił o streszczenie mimo olewania bólów i tłumaczenia sobie i. Tak ból w klatce i myśli nadciśnienie, że niszczę serce w dodatku psychoterapeuta każe się uspokajać, w internecie czytam że mam nerwice serca, w domu dziewczyna ma dość życia takiego, a wy mówicie ryzykować. Już mam dość naprawdę, jak nie somaty to natłok myśli 3 h na 4 dni normalności i jazda i na krowie kopytko żyj tu przecież jaxjeszcze jestem mam nadzieję, chce żyć a to musi boleć.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

12 czerwca 2021, o 20:28

Moi drodzy proszę o konkretny przykład jak sobie radzicie w tej sytuacji lub podobnej. Oglądam mecz piłkarz umiera na zawał, myśli jeżeli jego spotkało to ja umrę, zaraz się nakręcam natłok myśli, że umrę, że mnie to spotka, jak Sobie z tym radzicie, z terapii mam błędne koło które powinienem przerwać myśl itd., ale terapia terapia proszę o wasze podpowiedzi. Dziękuję
Aniaaa87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 300
Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38

12 czerwca 2021, o 21:08

DamianZ1984 pisze:
12 czerwca 2021, o 20:28
Moi drodzy proszę o konkretny przykład jak sobie radzicie w tej sytuacji lub podobnej. Oglądam mecz piłkarz umiera na zawał, myśli jeżeli jego spotkało to ja umrę, zaraz się nakręcam natłok myśli, że umrę, że mnie to spotka, jak Sobie z tym radzicie, z terapii mam błędne koło które powinienem przerwać myśl itd., ale terapia terapia proszę o wasze podpowiedzi. Dziękuję
Cześć Damianek :friend: Ja Ci powiem gdzie u Ciebie jest problem.Masz kompletny brak akceptacji i zrozumienia Twoich stanów nawet jeżeli mówisz ze akceptujesz to tak nie jest bo ja czytając jako osoba z boku to widzę bardzo.Ty tego nie przyjmujesz,nie chcesz żeby to przychodziło i koniec.Chcesz swojego starego życia a ono nie przyjdzie bo jesteś tu gdzie jesteś i tego nie zmienisz.Ja już zadko nam lęki ale nie powiem ze wcale.Np budzę się w nocy ze sztywnymi kończynami i językiem jak kołek ale myśle sobie ok to mój lęk i nic z tym nie robię.Leze aż zasnę spowrotem.Nie wkręcam się w to,nie zrywam się w panice jak kiedyś albo idę i nogi mam jak z betonu.Wiem ze to od napięcia,idę dalej i ignoruje to.Jakoś zawsze dojdę i nie wywinie orła 😂 Będą kryzysy i lęk mnie będzie jeszcze podszczypywać może bardzo długo.Nie jestem odburzona ale zmieniłam świadomie postawę i stosunek do tych wszystkich rzeczy które do mnie przychodzą.To mój umysł szuka zagrożenia i tyle.Odpuściłam.Powiedziałam sobie a h… najwyżej umrę i koniec.Pomysl logicznie jak można chorować przykładowo na serce i przez kilka lat bez leków na serce żyć jak dawniej.Toz już byś nie żył bo choroba (prawdziwa) serca już by postąpiła ale Ty nie jesteś chory zrozum to wreszcie.Muales badania i z uporem się tego trzymaj.
Aniaaa87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 300
Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38

12 czerwca 2021, o 21:15

Damian ja na Twoim miejscu leciala bym od początku wszystkie filmy chłopaków.Ja jak potrzebuje dalej słucham.Tego żaden psychoterapeuta Ci lepiej nie przekaże.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

12 czerwca 2021, o 21:31

Dzięki ale widzisz no ja mam te myśl i mimo że ide na spacer, oglądam mecz i tak ona jest i do tego lekki ból w klatce niepokój lęk i hoj i znowu że w końcu te serce mi padnie od zamartwiania
Aniaaa87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 300
Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38

12 czerwca 2021, o 22:00

DamianZ1984 pisze:
12 czerwca 2021, o 21:31
Dzięki ale widzisz no ja mam te myśl i mimo że ide na spacer, oglądam mecz i tak ona jest i do tego lekki ból w klatce niepokój lęk i hoj i znowu że w końcu te serce mi padnie od zamartwiania
Oczywiście ze tak.Można mieć te myśli non stop przez cały czas i nie jest to dziwne.To normalne one maja Cię straszyć i już.Taka jest ich rola.Ty decydujesz czy będziesz nimi żył czy je przepuścisz i juz.Przesłuchaj sobie o natrętnych myślach na youtubie zaburzeni.
Aniaaa87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 300
Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38

12 czerwca 2021, o 22:01

DamianZ1984 pisze:
12 czerwca 2021, o 21:31
Dzięki ale widzisz no ja mam te myśl i mimo że ide na spacer, oglądam mecz i tak ona jest i do tego lekki ból w klatce niepokój lęk i hoj i znowu że w końcu te serce mi padnie od zamartwiania
Twoja postawa mówi wszystko ;)
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

12 czerwca 2021, o 22:31

Psycholodzy, psychiatrzy pół roku spa, akupunktury, bajery i dieta a to gówno dalej jest
ODPOWIEDZ