Ciężko powiedzieć. Niedawno trochę mi się depresja pogorszyła, ale jeśli to dało taki efekt to słabo. Ogólnie nerwowość u mnie jest ciągła, rosnąca i malejąca, miałem rzadko chwilowe miniataki paniki ale to było nic w porównaniu z ostatnimi dniami. Teoretycznie mogę mieć zespół Aspergera, więc nawet trudno prosto nazwać co mi jest. Miałem nadzieję, że jak odstawię lek to przejdzie, ale raczej wygląda na to że w jakiś sposób pogorszył mi się lęk, i staje się nie do opanowania. Ogólnie u mnie ten lęk ma dziwne podłoże, boję się prawie wszystkiego, a teraz mój lęk może wynikać np z tego że nie mogę znieść swojego życia z pewnych powodów, chociaż nic mi realnie nie zagraża. Rzadko wiąże się z jakimiś wydarzeniami, raczej u mnie emocje wahają się zależnie jak akurat myślę. Zobaczymy, jak w tym tygodniu nie minie to będę zmuszony błagać psychiatrę o leki uspokajające jak jakiś narkoman, bo innego wyjścia nie widzę.maggie2223 pisze: ↑27 maja 2021, o 15:12nimbus pisze: ↑27 maja 2021, o 13:46Dziś znowu atak lęku, troszkę mniejszy niż 2 poprzednie, ale nadal. Daje to średnia 1 na 2 dni. Hmm, miał ktoś coś podobnego co ja, tzn nasilający się lęk aż dochodzi do poziomu kompletnego spięcia całego ciała i roztrzęsienia, które jest nie do wytrzymania, i można tylko wić się w łóżku? Zakładałem, że to efekt uboczny leku, ale skoro przestałem go brać a to nadal się pojawia to obawiam się najgorszego. Ludzie opisują ataki paniki typu strach przed śmiercią, ale ja nie mam takiego strachu, ja po prostu tego nie jestem w stanie znieść. To najgorsze uczucie w życiu, lepiej się czułem jak miałem dziurę w zębie i ból fizyczny nie do wytrzymania. Jeśli nie minie to spotkam się niedługo z psychiatrą, ale jestem zdesperowany, więc tutaj piszę...Zastanawia mnie, jak coś takiego można wytrzymać, bo ja nie potrafię. Mam nerwicę od dziecka ale to co teraz przechodzę nie da się porównać z przeszłością.
A może pozostałości leku są jeszcze w krwiobiegu ...? A z czymś wiążesz te ataki paniki ? Czemu akurat teraz sie pojawily ? Trudniejszy okres w zyciu? Jakieś problemy? Czy tak sam z siebie ? - bo może masz jakieś problemy z hormonami np tarczycą czy nadnerczami... piszesz ze zawsze byłeś nerwowy , czyli wcześniej nie miałeś ataków ?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Gość
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 251
- Rejestracja: 28 stycznia 2020, o 08:55
chodzisz na terapie? może tłumisz emocje i tak to potem wygląda... ale też zbadaj sobie hormony tak dla spokoju wlasnego.
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
Nie porównuj się się do innych każdy może ataki przechodzić inaczej albo tak samo tylko w inny sposób go opisywać. To co ty opisujesz myślę ,że jestes głeboko zakotwiczony z nerwicą. To roztrzesienie jest efektem nerwicy, ataku paniki. Jezeli cie to troche uspokoi tez to miałam długo. Było bardzo nie przyjemnym uczuciem i tak jak piszesz kładłam sie do łóżka i czekałam w strachu aż przejdzie a raczej aż mnie wytrzepie.nimbus pisze: ↑27 maja 2021, o 13:46Dziś znowu atak lęku, troszkę mniejszy niż 2 poprzednie, ale nadal. Daje to średnia 1 na 2 dni. Hmm, miał ktoś coś podobnego co ja, tzn nasilający się lęk aż dochodzi do poziomu kompletnego spięcia całego ciała i roztrzęsienia, które jest nie do wytrzymania, i można tylko wić się w łóżku? Zakładałem, że to efekt uboczny leku, ale skoro przestałem go brać a to nadal się pojawia to obawiam się najgorszego. Ludzie opisują ataki paniki typu strach przed śmiercią, ale ja nie mam takiego strachu, ja po prostu tego nie jestem w stanie znieść. To najgorsze uczucie w życiu, lepiej się czułem jak miałem dziurę w zębie i ból fizyczny nie do wytrzymania. Jeśli nie minie to spotkam się niedługo z psychiatrą, ale jestem zdesperowany, więc tutaj piszę...Zastanawia mnie, jak coś takiego można wytrzymać, bo ja nie potrafię. Mam nerwicę od dziecka ale to co teraz przechodzę nie da się porównać z przeszłością.
To są niestety somatyczne objawy nerwicy. Takie doznania moga oczywiście przynosić efekty uboczne leku ale raczej na poczatku zażywania te tzw 14 dni adaptacji i po odstawieniu ok 14 dni.
Jeżeli do tej pory wytrzymywałeś to jak widzisz da się. Chyba że łykasz uspokajacze co tak naprawde też nie jest złe w kryzysie.
Jeżli nic z soba nie zrobisz nie ogarniesz sie to tak będziesz sie z tym borykał. Tak na prawdę każddy na poczatku powinien wykonać szereg badan aby się uspokoic i utwierdzić czy fizycznie sie jest zdrowym, a póżniej tylko działać. Pisanie na forum , ciagle utwierdzanie się w tym czy to nerwica i tylko poleganie na lekach w niczym nie pomoże niestety. Wyjście z nerwicy to ogrom własnej pracy , ryzykowania pomimo objawów a tak naprawdę zajęcie się zyciem pomimo objawów. Oczywiście na poczatku małymi krokami na ile możemy sobie pozwolić w naszym komforcie psychicznym az do momentu poszerzania horyzontu.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18
Wiecie, kiedy migrena dopadnie człowieka człowiek nie odbiera nic ze świata nie myśli nad niczym się nie zastanawia jedyne o czym myśli to żeby nie ruszać głową jest osłabiony wykończony cały dzień jak nie dłużej. Nic do niego nie dociera jedyne co do niego dociera to to żeby nie ruszyć głową żeby nie spowodować fali bulu i wtedy wogóle nie myśli. Tak jak napisałem pomału żeby wszystko się ułożylo życzę wam wszystkim najlepszego tak żeby było stabilnie optymalnie żeby się ułożylo pomyślnie w spokoju i radości. W chaosie jedyne co się dostrzega to wytrwanie sekundy i nic więcej. Będzie dobrze Będzie lepiej zdrowia!!! To jest najważniejsze.
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18
Myślę choć myśleć powinienem przestać, jeden człowiek to tylko człowiek, Kiedy człowiek będzie połączony umysłem w jednej sprawie w jednej idei to ta siła która powstaje dla mnie równa się z Bogiem
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
- mżawka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 202
- Rejestracja: 5 września 2016, o 19:31
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Nimbus mam to samo co 2, 3 dni od 3 miesięcy odkąd odłożyłem leki, ból w klatce, napięcie, byłem w szpitalu po pierwszym ataku teraz jakoś znoszę, a czasami tracę nadzieję, z resztą nie mam siły pisać ale wierzę że ryzykując, znosząc musi w końcu zelzec i minąć. Mamy świadectwa ludzi którym się już udało wyjść z tego gówna.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18
Jak siedzisz w gównie to z niego nie wyjdziesz bo to ciężka masa, zjedz żabę a ogarniesz inny punkt widzenia
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Zakuj dobra przenośnia. Poprostu chodzi o zmianę zachowania ale niestety jak doklepie i się nakręci na maxa to nawet jakbym zjadł gówno czy usiadł na zabie to ciężko, ale minie jakiś czas i lżej się robi.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
czuje sie bardzo samotny i wiem ze ta samotnosc bedzie trwala jeszcze dlugo
Mistrz 2021 (L)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Witaj Sebastian obudziłem się z tą samą myślą dziś że czuję się jak mały chłopiec bardzo chciałbym zrozumienia, może jak ktoś by mnie przytulił i głaskał byłoby lepiej, ma żal do dziewczyny że reaguje nerwami na moje zachowanie, ale nie wiem jak u Ciebie ale u mnie muszę mieć świadomość że tym moim zachowaniem wspoluzalezniam partnerkę i wykańczam odbieram jej ochotę do życia a to nie jej wina że taki jestem. Nie wiem sebastian czy masz kogos obok czy kogoś z rodziny, ja wprost mówię o swoich potrzebach w stanach bólu i ataku wręcz błagam żeby ktoś mi pomógł ale jak skoro to siedzi we Mnie. Dzis mnie przytulam a ja jutro i tak sobie ujebie coś innego. Trzaba żyć i koniec w końcu będzie słońce.