Jaki masz puls i cisnienie?DamianZ1984 pisze: ↑13 kwietnia 2021, o 20:53Od szybkiego bicia i podwyższonego pulsu i ciśnienia, piszę te pierdół i w nie wierzę bi jestem w sporym lęku a to nerwicowe iluzje wiem ,
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- Mariusz87sk
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 220
- Rejestracja: 7 maja 2013, o 21:58
- Mariusz87sk
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 220
- Rejestracja: 7 maja 2013, o 21:58
Generalnie z tego co czytalem i slyszalem to duzo osob borykajacych sie z nerwica maja podwyzszony puls i zdarzaja sie sytuacje ze cisnienie ale zeby komus serce rozj***** to tego nieslyszalem. Zawsze masz mozliwosc jesli tak Ci to przeszkadza to pojsc do kardiologa i powiedziec co jest grane moze on Ci cos przepisze na spowolnienie ale przypuszczam ze bedzie Ci gadal ze to od nerwicy i zebys z tym zrobil porzadek
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 115
- Rejestracja: 24 marca 2021, o 14:00
Wiem, że wiele osób miało nawet gorzej niż ja. Mimo ogromnego lęku chodziłam do pracy. Od ok połowy stycznia chodziłam po lekarzach po kilja razy w tygodnium. Wydałam ponad 6000zł. Jeden rodzinny po 2 tygodniach mówi "może tylko nerwica", pytam go co z oczami, że wszystko rusza się, to powiedział żeby czekać na wynik rezonansu głowy, po kolejnych 2 tygodniach powiedział, że mogą to być początki SM i za pół roku kolejny rezonans. Nie wiedział, że od nerwicy obraz się rusza, są piski i szumy w uszach i otępienie. O tego brak apetytu (straciłam 8kg) i praktycznie brak snu. 2 neurologów i kardiolog też nic na temat nerwicy!!! Objawy zrzucali na covida, bo przeszłam w listopadzie. A ja przez ten czas byłam 24h odcięta, żyłam w ogromnym lęku. 24 lutego trafiłam do psychiatry, zaczęłam opisywać co mi się przytrafiło, a ona od razu "klasyczny przypadek" i zapytała czy jakieś stresujące wydarzenie, to poprzedziło - 3-4 dni wcześniej kolejna rozmowa z toksyczną siostrą. Druga psychiatra też od razu po opisie wiedziała o co chodzi. Reszta lekarzy, a było ich dużo nic o nerwicy, o dd pewnie nie wiedzą. Sama z forum dowiedziałam się o tym (choć wcześniej chyba znalazłam filmik na Youtube).Mariusz87sk pisze: ↑13 kwietnia 2021, o 19:31Poczatki nerwicy i dd u mnie z reszta jak u wielu tu osob byly koszmarne takze nie jestes sama uwierz najwiekszy pic w tym wszystkim zeby to w jakis sposob zaakceptowac i postarac sie z tym zyc...jawiem ze niejest to proste bo sam tez to przerobilem i poczatek to byl taki ze lezalem tylko w lozku i myslalem co mi sie zaraz stanie teraz troche innaczej do tego podchodze z tym ze jestem na lekach aczkolwiek biore to samo co wczesniej nawet wiecej troszke bo o 50mg ale dd dalej jest ale staram sie myslec ze to stan przejsciowy i tyle pozatym chcialbym kiedys zejsc z lekow bo np na jedno mi pomogly a na drugie zaszkodzily w tym przypadku to moja waga , 10 kg mi przybylo i srednio sie z tym czuje. Takze niejestes sama z tymi stanami wiele osob ma przerozne odczucia nerwicy i dd tylko poprostu trzeba tez czasu na wszystko kiedy emocje sie uspokoja czlowiek zacznie troche inaczej postrzegac pewne sprawy i najwazniejsze przestanie sie BAĆ to wszystko powoli zacznie sie ukladac tak mysle i tego sie trzymam. Ja Ci powiem ze tez jest troche lęku we mnie odnosnie tego czy oby na pewno to nie zadna schiza ani psychoza no ale w koncu po tylu lata jeszcze mi nie odwalilo to chyba jasna sprawa ze to nic innego jak tylko zaburzone emocje.Livi pisze: ↑13 kwietnia 2021, o 17:58Życzę szybkiego dojścia do takiego stanu o jakim marzysz.Mariusz87sk pisze: ↑12 kwietnia 2021, o 20:49U mnie DD objawia sie takim otepieniem i sam dokladnie nie potrafie opisac tego uczucia ale cos w stylu jakby otoczenie ktore widze ciezko do mnie dociera ogolnie to moja historia z nerwica zaczela sie pod koniec 2012 roku takze troche lat juz minelo a ja ogolnie malo dalem od siebie tylko powiem szczerze poszedlem na łatwizne i poszedlem w leki. Leków juz tez troche przyjalem za pierwszym razem wyciagnal mnie ze wszystkiego seronil a teraz pomoaga mi bardzo sulpiryd obecnie w dawce 150mg z tym ze pomimo ze biore to slabo narazie jest. Wszystko zaczelo sie w tamten poniedzialek w niedziele troche wypilem pod swietaa w pn juz mnie odcielo az do dzis. Ogolnie to mam jeszcze mysli lekowe ze cos mi sie stanie , ze mnie totalnie odetnie i ze dostane schizy albo cos innego generalnie te mysli staram sie odzucic ale oddciecie osoby od otoczenia utrzymuje sie caly czas.
Ja nadal jestem odcięta, codziennie dokucza mi różnego rodzaju ból fizyczny, kompletnie nie czuje się tak jak kiedyś, dalej odcięta. Leki pomogły mi trochę pozbyć się lęku, zaczęłam wiecej jeść i spać. Ostatnie dni kładę się ok. 22 i zasypiam moment. Jestem taka nieprzytomna ciągle. I te okropne dźwięki w głowie![]()
Jakoś staram się żyć, ale co to za życie.
Życzę nam dużo zdrowia, cierpliwości i samych radosnych dni!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Ciśnienie jak mierze to 140/100 uspokajam się to 136/90 a puls ostatni tani 72 dziś nagle 105 ciągle skoki
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Ja wiem ze od nerwicy ale chce wierzyć że to od czegoś innego, porąbany jestem, za dużo myślę i analizuje
- Mariusz87sk
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 220
- Rejestracja: 7 maja 2013, o 21:58
Typowa wkretka i tyle , tez tak mialem. Ty stary a co ja mialem powiedziec jak puls w spoczynku mialem powiedzmy 82 a jak tylko wstalem i cos robile z tym ze spokojnie bez napinki to mialem ponad 110. W glowie to mialem taki wiatrak ze ch*j.DamianZ1984 pisze: ↑13 kwietnia 2021, o 21:07Ja wiem ze od nerwicy ale chce wierzyć że to od czegoś innego, porąbany jestem, za dużo myślę i analizuje
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 115
- Rejestracja: 24 marca 2021, o 14:00
Leków zbytnio nie chciałam, bo ja w życiu zbyt dużo leków nie łykałam, w dzieci też nie pakuję. Ale już było kiepsko, a dzieci patrzyły, synek bardzo przeżywał. A w tym roku miałam w planach trochę go wzmocnić, zabrać do jakiejś poradni, bo wiem, ze jest bardzo uczuciowy, przejmuje się, przeżywa jak ja (nie wiedziałam, że to mnie może do tego stanu doprowadzić - jakiejś zlęknionej obolałej zwierzyny). Mimo mojego stanu muszę go jakoś wyprowadzić na prostą (dostał aż tików), tym bardziej, po tym co mi się przytrafiło. Zaczęłam znowu jeździć samochodem (niestety zbyt odważnie - muszę się tu bardzo pilnować), więc mogę go gdzieś zawozić.
Choroby psychiczne typu schiz itd. nawet nie chodziły mi po głowie. Za to SM, boleriozy, guzy, raki itp. niestety tak. Internet niby pomógł mi znaleźć, co mi dolega, ale rozkręciłam sobie bardzo nerwicę przez wyszukiwanie chorób.
Choroby psychiczne typu schiz itd. nawet nie chodziły mi po głowie. Za to SM, boleriozy, guzy, raki itp. niestety tak. Internet niby pomógł mi znaleźć, co mi dolega, ale rozkręciłam sobie bardzo nerwicę przez wyszukiwanie chorób.
- Mariusz87sk
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 220
- Rejestracja: 7 maja 2013, o 21:58
Moja propozycja taka idz na terapie napewno Ci nie zaszkodzi a moze i poczujesz ulge jak trafisz do kogos dobrego i bedziecie pracowac. Ja swoja zaczynam od piatku juz dawno sie do tego pezymierzalem i w koncu mam zamiar przerobic ta glowe i zejsc w koncu z lekow bo czas najwyszysz cos zrobic z swoim zyciem.Mariusz87sk pisze: ↑13 kwietnia 2021, o 21:15Typowa wkretka i tyle , tez tak mialem. Ty stary a co ja mialem powiedziec jak puls w spoczynku mialem powiedzmy 82 a jak tylko wstalem i cos robile z tym ze spokojnie bez napinki to mialem ponad 110. W glowie to mialem taki wiatrak ze ch*j.DamianZ1984 pisze: ↑13 kwietnia 2021, o 21:07Ja wiem ze od nerwicy ale chce wierzyć że to od czegoś innego, porąbany jestem, za dużo myślę i analizuje
- Mariusz87sk
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 220
- Rejestracja: 7 maja 2013, o 21:58
Leki nie sa jakies zle wrecz bym powiedzial ze daja duza ulge ale niestety nie tylko na nich trzeba sie opierac , praca ktora musimy przeprawdzic z glowa czy z pomoca psychologa czy samemu jest bardzo wazna. Ja ucieklem w leki i to byl moj blad bo poszedlem na latwizne trafilem na swoj lek pomogl mi i tyle co zrobilem.Livi pisze: ↑13 kwietnia 2021, o 21:17Leków zbytnio nie chciałam, bo ja w życiu zbyt dużo leków nie łykałam, w dzieci też nie pakuję. Ale już było kiepsko, a dzieci patrzyły, synek bardzo przeżywał. A w tym roku miałam w planach trochę go wzmocnić, zabrać do jakiejś poradni, bo wiem, ze jest bardzo uczuciowy, przejmuje się, przeżywa jak ja (nie wiedziałam, że to mnie może do tego stanu doprowadzić - jakiejś zlęknionej obolałej zwierzyny). Mimo mojego stanu muszę go jakoś wyprowadzić na prostą (dostał aż tików), tym bardziej, po tym co mi się przytrafiło. Zaczęłam znowu jeździć samochodem (niestety zbyt odważnie - muszę się tu bardzo pilnować), więc mogę go gdzieś zawozić.
Choroby psychiczne typu schiz itd. nawet nie chodziły mi po głowie. Za to SM, boleriozy, guzy, raki itp. niestety tak. Internet niby pomógł mi znaleźć, co mi dolega, ale rozkręciłam sobie bardzo nerwicę przez wyszukiwanie chorób.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Ja w spoczynku mierze i jest 105 ale nie zawsze , tylko jak o tym myślę i mierze np wczoraj po przebudzeniu 72
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Na terapię chodzę 5 lat , a na drugą dda się zapisałem i właśnie rezygnuje
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Mariusz a Ty skąd jesteś? Nikt nie chce się z tego forum spotkać pogadać, a myślę że takie rozmowy telefoniczne by pomogły, chociaż pisanie też jest Oki, aa mają grupy wsparcia a My? Zna ktoś darmową grupę?
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Pytam się jeszcze raz co Ty zagrażającego widzisz w tym ciśnieniu czy pulsie?DamianZ1984 pisze: ↑13 kwietnia 2021, o 21:05Ciśnienie jak mierze to 140/100 uspokajam się to 136/90 a puls ostatni tani 72 dziś nagle 105 ciągle skoki
Puls nagle 105 a wcześniej miałeś 72 tzn kiedy wcześniej? Dzień wcześniej, godzine wcześniej, 15 minut wcześniej, Ty uważasz, że wszyscy inni to mają stały puls na poziomie 60?
Strasznie się nakręciłeś i doszukujesz się Bóg wie czego w zupełnie normalnych wynikach. Ja jak miałam holter to miewałam puls i 160 i co z tego? Przy wysiłku albo silnych emocjach puls wzrasta i to, że w Polsce kardio od razu walą na to beta-blokery to już osobny temat ale zapewniam Cię, że 3/4 ludzi jakby się wybrało do Twojego kardiologa to by je dostało.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
- Mariusz87sk
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 220
- Rejestracja: 7 maja 2013, o 21:58
Z ŁodziDamianZ1984 pisze: ↑13 kwietnia 2021, o 21:27Mariusz a Ty skąd jesteś? Nikt nie chce się z tego forum spotkać pogadać, a myślę że takie rozmowy telefoniczne by pomogły, chociaż pisanie też jest Oki, aa mają grupy wsparcia a My? Zna ktoś darmową grupę?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Wiem katja ale ile można ciągle coś boli w klatce, wz boku w nogach łydkach no ciągle coś nie ma chwili i dnia żeby czegoś nie było to jak cowiek ma wierzyć że wszystko gra, a jak nie boli to nae myśli po czym wykończony padam spać, oczywiście przesadzam bo są chwilę normalne ale to od odstawienia lekow rzadkosc, choć na lekach od roku bywało nie wiele lepiej tak jak pisałas walczę i proboje być mądrzejszy od samego siebie i siedzi mi na głowie te dda czy chodzić czy zrezygnować, to mi teraz dopienicza, że po kilku spotkaniach odchodzę bo co sam nie wiem co, bo pani mnie olała jak miałem mega atak i myślałem że umrę a ona powiedziała że grupa musi iść z tematami dalej i nie ma miejsca na lęki mam jechać do szpitala albo domu. I takie gówno mi w głowie siedzi. 🥵