

Jak wychodzić z bagna ? Sam przez kilka miesięcy opracowałem taką strategię, to nasz parę miesięcy z głowy.NerwowaSzeregowa pisze: ↑2 kwietnia 2021, o 10:52Hej. Potrzebuje pomocy bo od dłuższego czasu nie mogę spać. W dzień 24h czuje się źle (w głowie/duszy?) a noc, która powinna być odpoczynkiem dla głowy staje się koszmarem. Raz, że gdy przychodzi noc od razu czuje się źle, wszystko się nasila to jeszcze nie mogę spać bo budzą mnie ataki paniki nawet po 3 razy przez co kolejny dzień jest nie do opisania. Budzenie w nocy przez ataki zaczęło się od kiedy zaczęłam brać leki i mimo, że ich nie biorę już to wybudzenie zostało. Tak więc 24h jestem na pełnej adrenalinie. Nie daje rady. Ktoś tak miał?
Tak miał.NerwowaSzeregowa pisze: ↑2 kwietnia 2021, o 10:52Hej. Potrzebuje pomocy bo od dłuższego czasu nie mogę spać. W dzień 24h czuje się źle (w głowie/duszy?) a noc, która powinna być odpoczynkiem dla głowy staje się koszmarem. Raz, że gdy przychodzi noc od razu czuje się źle, wszystko się nasila to jeszcze nie mogę spać bo budzą mnie ataki paniki nawet po 3 razy przez co kolejny dzień jest nie do opisania. Budzenie w nocy przez ataki zaczęło się od kiedy zaczęłam brać leki i mimo, że ich nie biorę już to wybudzenie zostało. Tak więc 24h jestem na pełnej adrenalinie. Nie daje rady. Ktoś tak miał?
NerwowaSzeregowa pisze: ↑2 kwietnia 2021, o 16:27Ja wiem kochani i tak to sobie tłumacze, że głowa nie może mną rządzić i decydować o tym czy gdzieś pojadę czy nie, czy dzisiaj zasnę czy nie. Prawda jest jednak taka, że rządzi bo czego bym sobie w głowie nie powiedziała, jak bardzo logicznie nie tłumaczyła to NIC nie działa a głowa robi co chce. W ciągu dnia nie mam na nic sił, nie czuje żadnych emocji, chodzę jak warzywo, nie czuje się połączona z ciałem, głowa jakby gdzieś odlatywała, non stop czuje niepokój. Przychodzi wieczór, czuje się jak pijana. Mam lekko rozmazany obraz, chwieje się, czuje się tragicznie. Lęk nasila się jeszcze bardziej i po takim całym dniu muszę się wyciszyć i zasnąć. Po walce o to aby zasnąć i tak wybudza mnie panika i adrenalina. Raz przez bardziej stresujący sen (który jeszcze 3msc temu nie zrobiłby na mnie żadnego wrażenia) a raz tak o. Miły sen a wybudza mnie atak i adrenalina 3 razy w ciągu nocy. Zaczęłam się po tym panicznie bać snu i nocy. Wszystko zaczęło się po leku. Walczę z tym od 14 rk miałam już myśli samobójcze bo nie radzę sobie z życiem we własnym ciele i głowie, ale nadal walczę. Jednak kiedy wszystkie sposoby zawodzą tj leki, forum i nagrania, moje logiczne tłumaczenia a głowa nadal robi co chce a ja muszę to znosić i żyć jak warzywo to myśli o śmierci jako jedynym wyjściu z tego wracają
Katja pisze: ↑2 kwietnia 2021, o 21:07NerwowaSzeregowa pisze: ↑2 kwietnia 2021, o 16:27Ja wiem kochani i tak to sobie tłumacze, że głowa nie może mną rządzić i decydować o tym czy gdzieś pojadę czy nie, czy dzisiaj zasnę czy nie. Prawda jest jednak taka, że rządzi bo czego bym sobie w głowie nie powiedziała, jak bardzo logicznie nie tłumaczyła to NIC nie działa a głowa robi co chce. W ciągu dnia nie mam na nic sił, nie czuje żadnych emocji, chodzę jak warzywo, nie czuje się połączona z ciałem, głowa jakby gdzieś odlatywała, non stop czuje niepokój. Przychodzi wieczór, czuje się jak pijana. Mam lekko rozmazany obraz, chwieje się, czuje się tragicznie. Lęk nasila się jeszcze bardziej i po takim całym dniu muszę się wyciszyć i zasnąć. Po walce o to aby zasnąć i tak wybudza mnie panika i adrenalina. Raz przez bardziej stresujący sen (który jeszcze 3msc temu nie zrobiłby na mnie żadnego wrażenia) a raz tak o. Miły sen a wybudza mnie atak i adrenalina 3 razy w ciągu nocy. Zaczęłam się po tym panicznie bać snu i nocy. Wszystko zaczęło się po leku. Walczę z tym od 14 rk miałam już myśli samobójcze bo nie radzę sobie z życiem we własnym ciele i głowie, ale nadal walczę. Jednak kiedy wszystkie sposoby zawodzą tj leki, forum i nagrania, moje logiczne tłumaczenia a głowa nadal robi co chce a ja muszę to znosić i żyć jak warzywo to myśli o śmierci jako jedynym wyjściu z tego wracają
Tłumaczenie "głowie" nic nie da ponieważ ta część mózgu do której musiałbyś dotrzeć nie ma kontaktu z rzeczywistością i żadne logiczne tłumaczenia niewiele tu zmienią ( może gdybyś to miała tydzień, dwa ale nie w momencie gdy trwa to tyle lat i gdy masz zaburzenie z rozbudowanymi mechanizmami utrzymywania go) , tym co może coś zmienić jest Twoje zachowanie i reakcje . Twoim celem nie jest panowanie nad swoimi myślami, głową, nad tym czy śpisz czy nie śpisz bo to jest niemożliwe. Twoim celem powinno być odpowiednie reagowanie na to wszystko, takie żeby nie utrzymywać stanu zagrożenia . A niestety większość osób na forum skupia się z uporem godnym lepszej sprawy na walce z objawami, myślami, na upewnianiu się i jest to zrozumiałe ( szczególnie na początku ), ale w ten sposób nie wychodzi się z zaburzenia.
I faktycznie nieważne co byś sobie powiedziała i jak bardzo byś to logiczne sobie tłumaczyła to nie ma znaczenia, bo Twój mózg emocjonalny się boi i guzik go obchodzi Twoja logika. Owszem logiczne zrozumienie jest ważne, czasem też odejmuje ono jakąś część napięcia, ale logicznym zrozumieniem nie wychodzi się z zaburzenia, który zdażyło się już tak zakotwiczyć. Logiczne zrozumienie i wiedza nie przekonają Twojego stanu emocjonalnego, ale jest to Tobie potrzebne byś wiedziała jak działać. Dlatego zdobywanie wiedzy jest bardzo ważne, a często niestety mam wrażenie, że wiele osób czyta teksty powierzchownie, bez należytego zrozumienia. Tym co jednak jest najważniejsze jest wdrażenia tego co przeczytaliśmy pomimo obaw, złego samopoczucia, lękowych myśli, nie spania po nocach i Bóg wie czego jeszcze. To nie jest oczywiście prosta rzecz i wymaga zaparcia się i konskwencji ( a wcześniej w ogóle zrozumienia po co to robisz ), ale to jest jedyna droga do wolności.