Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Czyli Katja żyć jak dawniej mimo wszystko tak? I minie.? Przecież jesteśmy zdrowi a zachowujemy się jak chorzy? Tak jak piszesz za dużo analizujemy i wciąż stwarzamy stan zagrożenia tyle że to po tylu latach jest już automat.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Ucinam głowę hydrze a ona odrasta. 🤨
- trybcio86
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 96
- Rejestracja: 21 lipca 2020, o 11:45
Witaj niedawno borykałem się z podobnym problemem... nocy były koszmarem, co przekładało się na złe samopoczucie w kolejny dzień. Każdy sen który miał dynamiczna akcje powodował u mnie ataki paniki, paraliż senny czy bole ramion i łydek, jakby ktoś mi je wsadzał w imadła. Gdy się budziłem cały wystraszony bol znikał i pojawiał się gdy tylko wszedłem w fazę płytkiego snu. Zadzwoniłem do lekarza i przepisał mi lek, bo po tych nocach zacząłem się bać swojego cienia, totalnie psycha była wyczerpana. Na szczęście wszystko minęło po lekach i o wiele lepiej mi się funkcjonuje.NerwowaSzeregowa pisze: ↑2 kwietnia 2021, o 10:52Hej. Potrzebuje pomocy bo od dłuższego czasu nie mogę spać. W dzień 24h czuje się źle (w głowie/duszy?) a noc, która powinna być odpoczynkiem dla głowy staje się koszmarem. Raz, że gdy przychodzi noc od razu czuje się źle, wszystko się nasila to jeszcze nie mogę spać bo budzą mnie ataki paniki nawet po 3 razy przez co kolejny dzień jest nie do opisania. Budzenie w nocy przez ataki zaczęło się od kiedy zaczęłam brać leki i mimo, że ich nie biorę już to wybudzenie zostało. Tak więc 24h jestem na pełnej adrenalinie. Nie daje rady. Ktoś tak miał?
- songoten
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 200
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 23:17
Czytalem ze jest bardzo ale to bardzo dozo „podrobek” moze na taka trafilas?paulina089 pisze: ↑29 marca 2021, o 16:15Ja uzywalam ponad tydzien 2.5% dwa razy dziennie. W moim przypadku brak roznicy, a wrecz nasilily mi sie objawy ( nie obwiniam za to absolutnie olejku, a moja psychike), wiec przestalam uzywac. Moze za krotko stosowalam.Rozumiem, tez tak mialam. Pamietaj, ze nie wazne jak duzo o tym myslisz, to to sa jednak jedynie Twoje mysli i one nie maja magicznej mocy, nie przewiduja przyszlosci, to nie jest zaden 7 zmysl. To zwyczajna nerwica ktora probuje kazdym sposobem uprzykrzyc Ci zycie. Niestety wiem po sobie, ze mysli maja jedynie jedna przypadlosc - im wiecej myslisz, tym bardziej sie nakrecasz i boisz, a to powoduje nowe mysli i tak kolo sie zamyka.Lalola pisze: ↑28 marca 2021, o 19:22paulina089 pisze: ↑28 marca 2021, o 19:14
Nie jestem całkiem pewna ale wydaje mi sie, że to było kilka miesięcy (około 3) no i stało się coś co odciągnęło mnie od tych myśli.
Wiadomo miałaś sytuację w której Twoje myśli w innym kierunku poszły ale właśnie mnie przeraża to że może się też komuś stać i tak błędne koło
Rozumiesz ?
najlepszymi rzeczami w życiu nie są rzeczy
- songoten
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 200
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 23:17
Przeczytalem dzis gdzies ze ktos tam sie pocil i to juz jest atak paniki. Wlasnie nad tym sie zastanawialem bo takie typowe ataki jak pierwszy w zyciu mialem to mozna policzyc na palcach jednej reki. Cale rok sie ze mna cos dzialo ale czy jezeli nie mysli sie jak przy pierwszym ataku ze ma sie zawal, jezeli cinienie nie szaleje i puls w danej chwili to inne zeczy ktore w danej chwili sie dzieja to tez atak paniki????
najlepszymi rzeczami w życiu nie są rzeczy
- trybcio86
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 96
- Rejestracja: 21 lipca 2020, o 11:45
Ja jestem wrazliwy na zmiany pogody np. Dzis rano poszedlem do pracy dobrze sie czulem sprawnie mi wszystko szło a za dwie godziny gdy przyszła mzawka ledwo doczlapalem sie na drugi koniec miasta do dziewczyny. Bylem tak slaby ze nogami nie moglem powloczyc. Czasem nie wszystko co sie z nami dzieje to panika czy objawy nerwicy. Mozemy sie gorzej czuc przez pogode. Dwa dni temu jak był skok tej wysokiej temperatury na zewnatrz to dostalem takiej migreny ze az mnie zmdlilo i zawsze na takie gwaltowne zmiany tak mam. Ale na terapi mi psycholoszka powiedziala zebym zlego samopoczucia nie zwalal na pogode. I zaczolem to blednie utozsamiac z nerwica co wpedzilo mnie w jeszcze wieksze leki ze znow mam atak. Juz ktos kiedys tu pisal ze czasem zwyklym ludziom zdarza sie ze czuja sie gorzej bez powodu ze wzgledu na deszcz czy zmiany pogody wiec my nerwuski tez mozemysongoten pisze: ↑2 kwietnia 2021, o 23:16Przeczytalem dzis gdzies ze ktos tam sie pocil i to juz jest atak paniki. Wlasnie nad tym sie zastanawialem bo takie typowe ataki jak pierwszy w zyciu mialem to mozna policzyc na palcach jednej reki. Cale rok sie ze mna cos dzialo ale czy jezeli nie mysli sie jak przy pierwszym ataku ze ma sie zawal, jezeli cinienie nie szaleje i puls w danej chwili to inne zeczy ktore w danej chwili sie dzieja to tez atak paniki????

- songoten
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 200
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 23:17
Tak Trybcio wiem ze nie wszystko co sie z nami dzieje to tylko i wylacznie nerwica. Ale ogolnie chodzi mi o definicje ataku paniki. Pierwszy mialem taki ze WOW dzieja sie z Toba rzeczy ktorych wczesniej nie znales i jestes przerazony pewny ze umierasz zawal udar uczucie ze zaraz stracisz przytomnosc gdy ja stracisz to napewno umrzesz. Ale potem jest cos pomiedzy miedzy innymi depersonalizaja derealizacja itp czy to wszystko co trzymalo mnie kilka miesiecy mozna nazwac atakami paniki????? Kazdy jest inny ja np pocilem sie tak mocno nagle tylko kilka razy za to mam duzo innych rzeczy. W tym mimencie mam zajebiscie niska samoocene, snia mi sie rzeczy ktorych nie ogarniam, kiedys sniac cos zlego wiedzialem juz zecto sen teraz tego nie ogarniam czuje sie jak w czeskim filmie jawa i sen dopuki sie tak solidnie nie wybudze to jedno. Czuje sie malo wartosciowy denerwuje mnie wszystko. Albo taki przyklad- parkowalem dzis i kika metrow dalej stala pusta butelka z piwa i od razu mysl ze ktos mi rozwali szybe np ta butelka prysuje auto itd. Tych negatywnych mysli mam bardzo duzo donosne glosy przeklenstwa wprowadzaja we mnie stan zagrozenia. Np bylem z synem w parku i mijaly nas dwie mlodociane laski na moj widok zaczely sie jarac bo to ogolnie czuc mialem akurat wtedy tez obcisla koszulke a wtedy jedna do drugiej zaczela przeklinac tak w zartach. Chociaz wiedzialem ze to z mojego powodu przeklina zeby wzbudzic moje zainteresowanie to odrazu mnie odcina zachowuje sie wtedy nienaturalnie wydaje mi sie wtedy ze kazdy mnie dokladnie obserwuje kazdy moj ruch gest. Nie wiem co sie ze mna dzieje.trybcio86 pisze: ↑2 kwietnia 2021, o 23:45Ja jestem wrazliwy na zmiany pogody np. Dzis rano poszedlem do pracy dobrze sie czulem sprawnie mi wszystko szło a za dwie godziny gdy przyszła mzawka ledwo doczlapalem sie na drugi koniec miasta do dziewczyny. Bylem tak slaby ze nogami nie moglem powloczyc. Czasem nie wszystko co sie z nami dzieje to panika czy objawy nerwicy. Mozemy sie gorzej czuc przez pogode. Dwa dni temu jak był skok tej wysokiej temperatury na zewnatrz to dostalem takiej migreny ze az mnie zmdlilo i zawsze na takie gwaltowne zmiany tak mam. Ale na terapi mi psycholoszka powiedziala zebym zlego samopoczucia nie zwalal na pogode. I zaczolem to blednie utozsamiac z nerwica co wpedzilo mnie w jeszcze wieksze leki ze znow mam atak. Juz ktos kiedys tu pisal ze czasem zwyklym ludziom zdarza sie ze czuja sie gorzej bez powodu ze wzgledu na deszcz czy zmiany pogody wiec my nerwuski tez mozemysongoten pisze: ↑2 kwietnia 2021, o 23:16Przeczytalem dzis gdzies ze ktos tam sie pocil i to juz jest atak paniki. Wlasnie nad tym sie zastanawialem bo takie typowe ataki jak pierwszy w zyciu mialem to mozna policzyc na palcach jednej reki. Cale rok sie ze mna cos dzialo ale czy jezeli nie mysli sie jak przy pierwszym ataku ze ma sie zawal, jezeli cinienie nie szaleje i puls w danej chwili to inne zeczy ktore w danej chwili sie dzieja to tez atak paniki????![]()
najlepszymi rzeczami w życiu nie są rzeczy
- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
Dopoki nie zrozumiesz ze Ty Sam utrzymujesz zaburzenie skupiając się na objawach , myślach, złym samopoczuciu i tym podobne to nic z tego nie wyjdzie stary - My sami nadajemy temu Wartosci a nasz Wystraszony umysł tylko na to czeka zeby znowu pojawiło się jakieś zagrożenie bo przecież Realnego nie ma więc trzeba coś wykombinować. Dlatego Wszyscy którzy Wygasili ten stan piszą że wszystkie objawy Psychiczne i Somatyczne plus Mysli różnego typu jak i Obawy trzeba traktować jako 2 Rzędne bo wartością Nadrzendna jest to Aby Pokazać Umysłowi do którego przeciez nie ma bezpośredniego dostępu ze Zagrozenia nie ma . Ja to widzę po tobie ze ty kręcisz się w koło i dla ciebie ciagle wazne są Mysli , objawy i to wszystko co niesie ze sobą zagrożenie a to Powinno cie Kompletnie nic nie obchodzić bo to są tylko wymysły Zagrożonego Umysłu emocjonalnego .DamianZ1984 pisze: ↑2 kwietnia 2021, o 21:59Czyli Katja żyć jak dawniej mimo wszystko tak? I minie.? Przecież jesteśmy zdrowi a zachowujemy się jak chorzy? Tak jak piszesz za dużo analizujemy i wciąż stwarzamy stan zagrożenia tyle że to po tylu latach jest już automat.
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." -
- ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." -

https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
Jak Zwykle Mądrze napisane ..nic dodać i nic ująć...na samych twoich wpisach można się Ładnie odburzyc ...Katja pisze: ↑2 kwietnia 2021, o 21:07NerwowaSzeregowa pisze: ↑2 kwietnia 2021, o 16:27Ja wiem kochani i tak to sobie tłumacze, że głowa nie może mną rządzić i decydować o tym czy gdzieś pojadę czy nie, czy dzisiaj zasnę czy nie. Prawda jest jednak taka, że rządzi bo czego bym sobie w głowie nie powiedziała, jak bardzo logicznie nie tłumaczyła to NIC nie działa a głowa robi co chce. W ciągu dnia nie mam na nic sił, nie czuje żadnych emocji, chodzę jak warzywo, nie czuje się połączona z ciałem, głowa jakby gdzieś odlatywała, non stop czuje niepokój. Przychodzi wieczór, czuje się jak pijana. Mam lekko rozmazany obraz, chwieje się, czuje się tragicznie. Lęk nasila się jeszcze bardziej i po takim całym dniu muszę się wyciszyć i zasnąć. Po walce o to aby zasnąć i tak wybudza mnie panika i adrenalina. Raz przez bardziej stresujący sen (który jeszcze 3msc temu nie zrobiłby na mnie żadnego wrażenia) a raz tak o. Miły sen a wybudza mnie atak i adrenalina 3 razy w ciągu nocy. Zaczęłam się po tym panicznie bać snu i nocy. Wszystko zaczęło się po leku. Walczę z tym od 14 rk miałam już myśli samobójcze bo nie radzę sobie z życiem we własnym ciele i głowie, ale nadal walczę. Jednak kiedy wszystkie sposoby zawodzą tj leki, forum i nagrania, moje logiczne tłumaczenia a głowa nadal robi co chce a ja muszę to znosić i żyć jak warzywo to myśli o śmierci jako jedynym wyjściu z tego wracają
Tłumaczenie "głowie" nic nie da ponieważ ta część mózgu do której musiałbyś dotrzeć nie ma kontaktu z rzeczywistością i żadne logiczne tłumaczenia niewiele tu zmienią ( może gdybyś to miała tydzień, dwa ale nie w momencie gdy trwa to tyle lat i gdy masz zaburzenie z rozbudowanymi mechanizmami utrzymywania go) , tym co może coś zmienić jest Twoje zachowanie i reakcje . Twoim celem nie jest panowanie nad swoimi myślami, głową, nad tym czy śpisz czy nie śpisz bo to jest niemożliwe. Twoim celem powinno być odpowiednie reagowanie na to wszystko, takie żeby nie utrzymywać stanu zagrożenia . A niestety większość osób na forum skupia się z uporem godnym lepszej sprawy na walce z objawami, myślami, na upewnianiu się i jest to zrozumiałe ( szczególnie na początku ), ale w ten sposób nie wychodzi się z zaburzenia.
I faktycznie nieważne co byś sobie powiedziała i jak bardzo byś to logiczne sobie tłumaczyła to nie ma znaczenia, bo Twój mózg emocjonalny się boi i guzik go obchodzi Twoja logika. Owszem logiczne zrozumienie jest ważne, czasem też odejmuje ono jakąś część napięcia, ale logicznym zrozumieniem nie wychodzi się z zaburzenia, który zdażyło się już tak zakotwiczyć. Logiczne zrozumienie i wiedza nie przekonają Twojego stanu emocjonalnego, ale jest to Tobie potrzebne byś wiedziała jak działać. Dlatego zdobywanie wiedzy jest bardzo ważne, a często niestety mam wrażenie, że wiele osób czyta teksty powierzchownie, bez należytego zrozumienia. Tym co jednak jest najważniejsze jest wdrażenia tego co przeczytaliśmy pomimo obaw, złego samopoczucia, lękowych myśli, nie spania po nocach i Bóg wie czego jeszcze. To nie jest oczywiście prosta rzecz i wymaga zaparcia się i konskwencji ( a wcześniej w ogóle zrozumienia po co to robisz ), ale to jest jedyna droga do faktycznego wyjścia z tych stanów.

"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." -
- ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." -

https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Nie do końca Maciej już jest więcej przebłysków że robię swoje niech tam się dzieje co ma dziać, jedynie co ze przychodzą kryzysy i wkrętki i wtedy jakąś analiza powstaje, ale nic odrazu, trochę muszę cierpliwości włożyć w to że jestem zdrowy psychicznie i fizycznie, tak jak piszesz zachowywać się mimo wszystko jak normalny człowiek
Wesołych Świąt i normalnego życia wam wszystkim życzę 
- trybcio86
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 96
- Rejestracja: 21 lipca 2020, o 11:45
tak naprawdę przez caly czas trwania nerwicy kazdy z nas odkrywal zmieniajace sie objawy wraz z czasem. Mysle ze umysl przyzwyczaja sie do pewnych reakcji i gdy z czasem je zaakceptujemy taje nowe sygnaly z innego rejonu ciala zeby wywolac u nas porzadana reakcje czyli strach. U mnie zaczelo sie niewinnie od biegunek przez tachykardie, zawroty glowy, zgagi, wymioty, ataki paniky, koszmary senne, itp. Czasem tez miatlem tak ze wszystko co mnie otaczalo bylo jakby mgla ale to bylo rzadko chodz to dosyc dziwne uczucie jakby pol jawa pol sen. W pon pisalem tu jaki koszmar przezywalem po pierwszym dniu w pracy a wczoraj stalo sie to dla mnie juz normalna rzecza ktora znam i potrafie sobie z nia dac radysongoten pisze: ↑3 kwietnia 2021, o 00:36Tak Trybcio wiem ze nie wszystko co sie z nami dzieje to tylko i wylacznie nerwica. Ale ogolnie chodzi mi o definicje ataku paniki. Pierwszy mialem taki ze WOW dzieja sie z Toba rzeczy ktorych wczesniej nie znales i jestes przerazony pewny ze umierasz zawal udar uczucie ze zaraz stracisz przytomnosc gdy ja stracisz to napewno umrzesz. Ale potem jest cos pomiedzy miedzy innymi depersonalizaja derealizacja itp czy to wszystko co trzymalo mnie kilka miesiecy mozna nazwac atakami paniki????? Kazdy jest inny ja np pocilem sie tak mocno nagle tylko kilka razy za to mam duzo innych rzeczy. W tym mimencie mam zajebiscie niska samoocene, snia mi sie rzeczy ktorych nie ogarniam, kiedys sniac cos zlego wiedzialem juz zecto sen teraz tego nie ogarniam czuje sie jak w czeskim filmie jawa i sen dopuki sie tak solidnie nie wybudze to jedno. Czuje sie malo wartosciowy denerwuje mnie wszystko. Albo taki przyklad- parkowalem dzis i kika metrow dalej stala pusta butelka z piwa i od razu mysl ze ktos mi rozwali szybe np ta butelka prysuje auto itd. Tych negatywnych mysli mam bardzo duzo donosne glosy przeklenstwa wprowadzaja we mnie stan zagrozenia. Np bylem z synem w parku i mijaly nas dwie mlodociane laski na moj widok zaczely sie jarac bo to ogolnie czuc mialem akurat wtedy tez obcisla koszulke a wtedy jedna do drugiej zaczela przeklinac tak w zartach. Chociaz wiedzialem ze to z mojego powodu przeklina zeby wzbudzic moje zainteresowanie to odrazu mnie odcina zachowuje sie wtedy nienaturalnie wydaje mi sie wtedy ze kazdy mnie dokladnie obserwuje kazdy moj ruch gest. Nie wiem co sie ze mna dzieje.trybcio86 pisze: ↑2 kwietnia 2021, o 23:45Ja jestem wrazliwy na zmiany pogody np. Dzis rano poszedlem do pracy dobrze sie czulem sprawnie mi wszystko szło a za dwie godziny gdy przyszła mzawka ledwo doczlapalem sie na drugi koniec miasta do dziewczyny. Bylem tak slaby ze nogami nie moglem powloczyc. Czasem nie wszystko co sie z nami dzieje to panika czy objawy nerwicy. Mozemy sie gorzej czuc przez pogode. Dwa dni temu jak był skok tej wysokiej temperatury na zewnatrz to dostalem takiej migreny ze az mnie zmdlilo i zawsze na takie gwaltowne zmiany tak mam. Ale na terapi mi psycholoszka powiedziala zebym zlego samopoczucia nie zwalal na pogode. I zaczolem to blednie utozsamiac z nerwica co wpedzilo mnie w jeszcze wieksze leki ze znow mam atak. Juz ktos kiedys tu pisal ze czasem zwyklym ludziom zdarza sie ze czuja sie gorzej bez powodu ze wzgledu na deszcz czy zmiany pogody wiec my nerwuski tez mozemysongoten pisze: ↑2 kwietnia 2021, o 23:16Przeczytalem dzis gdzies ze ktos tam sie pocil i to juz jest atak paniki. Wlasnie nad tym sie zastanawialem bo takie typowe ataki jak pierwszy w zyciu mialem to mozna policzyc na palcach jednej reki. Cale rok sie ze mna cos dzialo ale czy jezeli nie mysli sie jak przy pierwszym ataku ze ma sie zawal, jezeli cinienie nie szaleje i puls w danej chwili to inne zeczy ktore w danej chwili sie dzieja to tez atak paniki????![]()



-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Jeszcze męczące jest te wkurwienie na wszystko i wsztkich najgorzej bliskich, mam chęć wykrzyczeć mnóstwo spraw, nie wiem czy to jeszcze efekt brania 6 lat psychotropów, porostu wszystko mnie ciągle denerwuje. Cały czas jestem jak na amfie, z chęcią popołudniu bym się zdrzemnąl nie da się, ale Oki mam nadzieję że się ten stan ustabilizuje. ALE NIE H MI NIKT NIE MÓWI ŻE PSYCHOTROPY TO NIC NIE SZKODZĄ I NIE UZALEŻNIAJĄ BO TO BZDURA, OKI GŁODU FIZYCZNEGO NIE MAM ALE PRZYPUSZCZAM ŻE TA CIĄGŁA ZLOSC I BÓL EMOCJI TO WŁAŚNIE EFEKT TEGO GÓWNA.
- trybcio86
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 96
- Rejestracja: 21 lipca 2020, o 11:45
hmmmm jesli w sobie kumulujesz tyle emocji i zali to ja sie nie dziwie ze chodzisz wkurwiony i jak bombaDamianZ1984 pisze: ↑3 kwietnia 2021, o 11:07Jeszcze męczące jest te wkurwienie na wszystko i wsztkich najgorzej bliskich, mam chęć wykrzyczeć mnóstwo spraw, nie wiem czy to jeszcze efekt brania 6 lat psychotropów, porostu wszystko mnie ciągle denerwuje. Cały czas jestem jak na amfie, z chęcią popołudniu bym się zdrzemnąl nie da się, ale Oki mam nadzieję że się ten stan ustabilizuje. ALE NIE H MI NIKT NIE MÓWI ŻE PSYCHOTROPY TO NIC NIE SZKODZĄ I NIE UZALEŻNIAJĄ BO TO BZDURA, OKI GŁODU FIZYCZNEGO NIE MAM ALE PRZYPUSZCZAM ŻE TA CIĄGŁA ZLOSC I BÓL EMOCJI TO WŁAŚNIE EFEKT TEGO GÓWNA.


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Trybcio mam to samo
a, właśnie jak u Ciebie te leki bierzesz coś dały?