Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 598
- Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18
Nie mieszkam już z Gotfrydem to biegam po mieście z tarczą kapitana Ameryki i śmieję się ze wszystkiego i wszystkich
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 21 września 2016, o 18:57
Nie współżyłem i nie miałem dziewczyny czy żony, a i tak "bardzo boję się" piekła, tortury w nieskończoność. Mam wyraźne OCD na punkcie religii od ponad 12 lat. Czuję pokusy nienawiści do Biblii czy Koranu, do wiary w surowego Boga... Niestety, trzeba mi się wysilić, aby panować nad pociągiem płciowym, pragnieniami seksualnymi. Moja psychika wolałaby, aby Bóg przebaczył wszystko wszystkim, nikogo nie skazał na tortury czy unicestwienie, nawet najgorszego grzesznika. Moja psychika robi mi chyba coś w rodzaju derealizacji (takiej filozoficznej, nie emocjonalnej) w celu zmniejszenia lęku przed piekłem, srogą karą bożą, wielkim złem. Według mojej mentalności nie ma takiego grzechu, który by zasługiwał na niekończącą się karę (typu wieczne tortury czy anihilacja) lub przynajmniej na skończone męczarnie - karanie męczarniami to dla niej coś sprzecznego z miłosierdziem i dobrocią.Lalola pisze: ↑30 marca 2021, o 20:20Powiedzcie mi proszę co myslec o tym że boję się panicznie tego że będę w piekle że będę potępiona, za to że współzyje że swoim chłopakiem, naprawdę przeraża mnie to i choćbym się starała tego nie robić to Kocham go i ciągnie nas do siebie A z drugiej strony wiem że to grzech , wiem też że Pan Bóg jest pełny miłosierdzia ale robić To i myśleć że Bóg i tak wybaczy też jest grzechem. Nigdy wcześniej tak bardzo mi to nie przeszkadzało ale dzisiaj mnie tak tchnelo i kolejny lęk... chciałabym pójść do spowiedzi ale teraz przez wirusa jest to nie za bardzo możliwe. Ja naprawdę staram się być dobra osoba I wiem że nerwica ani dd to nie jest na nic usprawiedliwienie ale martwię się bardzo sprawami Religijnymi
Jak myślicie jak to rozwiązać? Jak sobie pomóc chociaż trochę?
Ściskam Was kochani I dużo zdrówka życzę!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 328
- Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31
Mnie somaty zamęczą
jak nigdy nie odczuwałam ich aż tak, to teraz moja nerwica chyba totalnie na nie siadła.. Ciągła duszność, bezdechy w nocy, nie mogę nawet zasnąć przez to bo brakuje mi powietrza. Dzisiaj 20 stopni a ja leżę na podłodze bo tak mi duszno, a co będzie jak przyjdą upały
jak to leczyć? Wrócić do lekow? Nie wiem co robić.. Somatow nie ogarniam totalnie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 35
- Rejestracja: 20 lutego 2018, o 19:32
Alja pisze: ↑31 marca 2021, o 09:53Lalola pisze: ↑30 marca 2021, o 21:39Właśnie ile razy sobie mówię że przecież to Pan Bóg Wie jaka jestem i widzi że się staram i chce być dobrym człowiek ale nie zawsze to wychodzi, I też przepraszam Pana Boga modle się za to ale wtedy przypominam sobie ile księży mówi o tym że to nie wystarcza że to nie da nam zbawienia I tak w kółko...Aniaaa87 pisze: ↑30 marca 2021, o 21:15
Też kiedyś miałam takie rozkminy. Co do spowiedzi to większość księży mówi że masz przyrzec że więcej tego nie zrobisz - spowiedź niestety utraciła swój sens i pobudza tylko do klamania...
Posłuchaj, kościół jako instytucja sam sobie wymyślal jak wierni mają funkcjonować np przykazania kościelne wymyślił, odpusty, opłaty za pogrzeb wesela itp to jest kosmos!!! Nawet w Biblii sens i wygląd spowiedzi jest zupełnie inny!
Zawsze tłumacz sobie że Bóg jest z Tobą, przepros kiedy czujesz się źle, zmów modlitwę np. Możesz też czytać sobie cytaty z Biblii o czymś co Cię nurtuje akurat - zdrowsze będziesz mieć przemyślenia niż myślenie o swoim potępieniu. Ja jestem wdzięczna za niebo i nie mogę się doczekać aż zobaczę jak tam jestI tylko tak myślę. Mam nadzieję że pomoglam
Sama wiesz jak to jest bo mówisz że miałaś podobnie ale będę starać się mieć takie podejście jak Ty! Że niebo jest wspaniale I dla każdego A Bóg ocenia całe nasze życie A nie tylko wybrane momenty
Dziękuję Ci za odpowiedz I ściskam mocno !
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 436
- Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30
Pozwól temu być, przecież to jest iluzja, one Cie nie zabija. Coś Cie boli, bo zwróciłaś na to uwage i się wystraszylas. Sprawdz nerwice, niech Cie zabije, sprawi, ze się udusisz. Myślisz, ze ona to potrafi? To ja Ci powiem: nie! Ona potrafi tylko straszyć.Klaudia55 pisze: ↑31 marca 2021, o 13:52Mnie somaty zamęcząjak nigdy nie odczuwałam ich aż tak, to teraz moja nerwica chyba totalnie na nie siadła.. Ciągła duszność, bezdechy w nocy, nie mogę nawet zasnąć przez to bo brakuje mi powietrza. Dzisiaj 20 stopni a ja leżę na podłodze bo tak mi duszno, a co będzie jak przyjdą upały
jak to leczyć? Wrócić do lekow? Nie wiem co robić.. Somatow nie ogarniam totalnie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 328
- Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31
Nastraszył to mnie lekarz jak mi dał niedawno diagnozę astmy i powiedział że jak nie będę brać leków to umrę i się uduszę..szpagat pisze: ↑31 marca 2021, o 15:17Pozwól temu być, przecież to jest iluzja, one Cie nie zabija. Coś Cie boli, bo zwróciłaś na to uwage i się wystraszylas. Sprawdz nerwice, niech Cie zabije, sprawi, ze się udusisz. Myślisz, ze ona to potrafi? To ja Ci powiem: nie! Ona potrafi tylko straszyć.Klaudia55 pisze: ↑31 marca 2021, o 13:52Mnie somaty zamęcząjak nigdy nie odczuwałam ich aż tak, to teraz moja nerwica chyba totalnie na nie siadła.. Ciągła duszność, bezdechy w nocy, nie mogę nawet zasnąć przez to bo brakuje mi powietrza. Dzisiaj 20 stopni a ja leżę na podłodze bo tak mi duszno, a co będzie jak przyjdą upały
jak to leczyć? Wrócić do lekow? Nie wiem co robić.. Somatow nie ogarniam totalnie
- trybcio86
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 96
- Rejestracja: 21 lipca 2020, o 11:45
I tu Cie zdziwie ale gdzies wyczytalem ze jeszcze przez 2 godziny po smierci zachowuje sie podobno swiadomosc jesli umierasz przytomny. Nie wiem ile w tym prawdy moze to jeden z mitow bo nikt po smierci nie przyszedl i zdementowal tegoŻakuj1497 pisze: ↑30 marca 2021, o 21:01Aha czyli boisz się tego że po śmierci będziesz w piekle ??Ja to bym miał wyjebane bo z chwilą śmierci traci się świadomość... Co do chłopaka to może mu o tym powiedz. Ja tam słyszałem że Bóg jest pełny alkoholu. Co do odrobiny pomocy, zakradnij się do kościoła przebierz się za księdza, poczujesz się lepiej.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 598
- Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18
Ja tam nie mam co się wstydzić, nawet jakbym zrobił coś złego to nic, takie jest życie taka jest natura. To co przeżyłem wystarczająco daje mi dożywotnie prawo do życia.
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 23
- Rejestracja: 8 marca 2021, o 21:02
Nie wiem czy to pomoze, ale z mojego punktu widzenia Bog ktory stworzyl caly nasz swiat i caly wszechswiat nie moglby byc tak malostkowy aby karac w jakims wiecznym piekle za to ze sie wspolzyje bez slubu. W ogole w starym testamencie niczego na ten temat nie ma. Pieklo jest okreslane jako "nicosc" na zasadzie niczego juz wiecej nie ma, a nie wieczne tortury. Poza tym zarowno stary jak i nowy testament byly wielokrotnie przepisywane / przetlumaczane i spisywane przez wiele osob, wiec wydaje mi sie ze nie powinnysmy brac wszystkiego doslownie. Poza tym kazda religia, ma inne spojrzenie na pewne kwestie. I co jesli ktos byl wychowywany w innej kulturze i nigdy nie mial stycznosci nawet z biblia i takiej mozliwosci aby sie z nia zapoznac, to ma byc skazany na wieczne tortury? No nawet srednio "dobry" czlowiek nikogo by na cos takiego nie skazywal a co dopiero milosierny Bog ktory jest pelen miloscidziuplawiewiorki pisze: ↑31 marca 2021, o 12:59Nie współżyłem i nie miałem dziewczyny czy żony, a i tak "bardzo boję się" piekła, tortury w nieskończoność. Mam wyraźne OCD na punkcie religii od ponad 12 lat. Czuję pokusy nienawiści do Biblii czy Koranu, do wiary w surowego Boga... Niestety, trzeba mi się wysilić, aby panować nad pociągiem płciowym, pragnieniami seksualnymi. Moja psychika wolałaby, aby Bóg przebaczył wszystko wszystkim, nikogo nie skazał na tortury czy unicestwienie, nawet najgorszego grzesznika. Moja psychika robi mi chyba coś w rodzaju derealizacji (takiej filozoficznej, nie emocjonalnej) w celu zmniejszenia lęku przed piekłem, srogą karą bożą, wielkim złem. Według mojej mentalności nie ma takiego grzechu, który by zasługiwał na niekończącą się karę (typu wieczne tortury czy anihilacja) lub przynajmniej na skończone męczarnie - karanie męczarniami to dla niej coś sprzecznego z miłosierdziem i dobrocią.Lalola pisze: ↑30 marca 2021, o 20:20Powiedzcie mi proszę co myslec o tym że boję się panicznie tego że będę w piekle że będę potępiona, za to że współzyje że swoim chłopakiem, naprawdę przeraża mnie to i choćbym się starała tego nie robić to Kocham go i ciągnie nas do siebie A z drugiej strony wiem że to grzech , wiem też że Pan Bóg jest pełny miłosierdzia ale robić To i myśleć że Bóg i tak wybaczy też jest grzechem. Nigdy wcześniej tak bardzo mi to nie przeszkadzało ale dzisiaj mnie tak tchnelo i kolejny lęk... chciałabym pójść do spowiedzi ale teraz przez wirusa jest to nie za bardzo możliwe. Ja naprawdę staram się być dobra osoba I wiem że nerwica ani dd to nie jest na nic usprawiedliwienie ale martwię się bardzo sprawami Religijnymi
Jak myślicie jak to rozwiązać? Jak sobie pomóc chociaż trochę?
Ściskam Was kochani I dużo zdrówka życzę!

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 35
- Rejestracja: 20 lutego 2018, o 19:32
Paulina dziękuję Ci za ten komentarz, włączył on przynajmniej może na chwilę logiczne myślenie na ten temat, że przecież Bóg nie jest zły, kocha Nas, kocha wszystkich ludzi. Babcia mi zawsze powtarzała "dziecinko nikogo nie zabiłas, krzywdy nie robisz, nie przejmuj się " I może ma rację, wiadomo też że nie można też wiary traktować tylko jak jest potrzebna albo za bardzo naduużywac ale też nie można nagminnie szukać że coś źle się robi bo Bóg też widzi z czym się zmagamy, nawet to że mamy tą nerwicę...paulina089 pisze: ↑31 marca 2021, o 20:11Nie wiem czy to pomoze, ale z mojego punktu widzenia Bog ktory stworzyl caly nasz swiat i caly wszechswiat nie moglby byc tak malostkowy aby karac w jakims wiecznym piekle za to ze sie wspolzyje bez slubu. W ogole w starym testamencie niczego na ten temat nie ma. Pieklo jest okreslane jako "nicosc" na zasadzie niczego juz wiecej nie ma, a nie wieczne tortury. Poza tym zarowno stary jak i nowy testament byly wielokrotnie przepisywane / przetlumaczane i spisywane przez wiele osob, wiec wydaje mi sie ze nie powinnysmy brac wszystkiego doslownie. Poza tym kazda religia, ma inne spojrzenie na pewne kwestie. I co jesli ktos byl wychowywany w innej kulturze i nigdy nie mial stycznosci nawet z biblia i takiej mozliwosci aby sie z nia zapoznac, to ma byc skazany na wieczne tortury? No nawet srednio "dobry" czlowiek nikogo by na cos takiego nie skazywal a co dopiero milosierny Bog ktory jest pelen miloscidziuplawiewiorki pisze: ↑31 marca 2021, o 12:59Nie współżyłem i nie miałem dziewczyny czy żony, a i tak "bardzo boję się" piekła, tortury w nieskończoność. Mam wyraźne OCD na punkcie religii od ponad 12 lat. Czuję pokusy nienawiści do Biblii czy Koranu, do wiary w surowego Boga... Niestety, trzeba mi się wysilić, aby panować nad pociągiem płciowym, pragnieniami seksualnymi. Moja psychika wolałaby, aby Bóg przebaczył wszystko wszystkim, nikogo nie skazał na tortury czy unicestwienie, nawet najgorszego grzesznika. Moja psychika robi mi chyba coś w rodzaju derealizacji (takiej filozoficznej, nie emocjonalnej) w celu zmniejszenia lęku przed piekłem, srogą karą bożą, wielkim złem. Według mojej mentalności nie ma takiego grzechu, który by zasługiwał na niekończącą się karę (typu wieczne tortury czy anihilacja) lub przynajmniej na skończone męczarnie - karanie męczarniami to dla niej coś sprzecznego z miłosierdziem i dobrocią.Lalola pisze: ↑30 marca 2021, o 20:20Powiedzcie mi proszę co myslec o tym że boję się panicznie tego że będę w piekle że będę potępiona, za to że współzyje że swoim chłopakiem, naprawdę przeraża mnie to i choćbym się starała tego nie robić to Kocham go i ciągnie nas do siebie A z drugiej strony wiem że to grzech , wiem też że Pan Bóg jest pełny miłosierdzia ale robić To i myśleć że Bóg i tak wybaczy też jest grzechem. Nigdy wcześniej tak bardzo mi to nie przeszkadzało ale dzisiaj mnie tak tchnelo i kolejny lęk... chciałabym pójść do spowiedzi ale teraz przez wirusa jest to nie za bardzo możliwe. Ja naprawdę staram się być dobra osoba I wiem że nerwica ani dd to nie jest na nic usprawiedliwienie ale martwię się bardzo sprawami Religijnymi
Jak myślicie jak to rozwiązać? Jak sobie pomóc chociaż trochę?
Ściskam Was kochani I dużo zdrówka życzę!I wierze, ze w kazdej religii mozna go odnalezc. Najwazniejsze to jest chyba byc po prostu dobrym czlowiekiem, pomagac i nie krzywdzic innych.
Teraz tylko jeszcze żeby to co napisałaś przełożyć do.zycia codziennego I pozbyć się uczucia odrealnienia
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
Witajcie
Ale było piekne lato 
Zajęłam swoją głowę dziś pracami ogrodowymi.Było pięknie ! Co prawda tak słońce grzało ze miałam dziś jeden incydent z tym ze mi słabo i zaraz pewnie zemdeje
♀️
♀️ ale wróciłam do domu napiłam się wody i mówię NIE iluzja nie będzie mną rządzić.Przeszło za chwile i robiłam swoje.Swoją droga ale się to do mnie przyrabalo.Potrzebuje jeszcze czasu żeby poprzekonywac swoją podświadomość ze nie ma opcji na żadne niekontrolowane orly
Resztę somatow olewam i przechodzą naprawdę szybko.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 598
- Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18
No i prawidłowo, poco się męczyć .Ogólnie to w sekundę wszystko może się zmienić na gorsze lub lepsze, nie wiem jak można wogóle się zastanawiać. Gdy los ofiaruje sytuację którą można wykorzystać to nie rozumiem jak można spierdolić, jak można wogóle się nie postarać !
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 598
- Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18
Raz jak pracowałem fizycznie to mnie tak przeorało, że odbijałem się od drutu do drutu. Mało brakowało żebym stracił przytomność, choć na krótką chwilę mnie odcięło. Póżniej z godzinę dochodziłem do siebie, wracałem na czworaka bo nie mogłem wstać bo znów by mnie odcięło. I co?? Żyję dalej, jakby było inaczej nie miałbym już zmartwień i niczym bym się nie przejmował. Oj miałem też wiele sytuacji że prawie mnie zabiły okoliczności, pamiętam jak rowerem wpakowałem się za małego na ulice to gość otworzył tylko szybę i krzyczał do mnie czy życie mi nie miłe, sekunda dwie i już by mnie nie było. W sumie to mi obojętne, nie wiem jak można się nad tym zastanawiać. Będzie co ma być, ale póki żyję nie wiem jak można odpuścić jak można odpuścić jak można zginąć przez przypadek
Wogóle to mam takie marzenie żeby pobiegać sobie wśród ostrych piorunów, może kiedyś znajdę takie okoliczności i chęci do biegania.

Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle