
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Niewiem czy to kolejny raz pogoda ale dziś płaczę jak kobitka już nie mam sił na nic , wiem przesadzam bo mam siłę żeby pisać , nie wiem poprostu za dużo psychologów itd. Obudziłe się rano i wjebałem sobie do głowy to nadciśnienie i sprawdzałem a to twarz a to głowa a to dupa , pisk w uszach itd , nie wiem czy wchodzić na te forum nie wchodzić
radosne! to wszystko a najbardziej boli że mam takie możliwości , wyjazdów cieszenia się życiem a boję się ciągle że znowu przyjdzie atak i spiernicze wszystkim wyjazd, z resztą lęk już mam chyba z małymi przerwami 1,5 roku , ciągle szukam tylko powodu do masochizmu.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Sontagen nie skupiaj się na dziecku i emocjach wiesz że sam źle robisz jestes pewnie tym wszystkim sfrustrowany ale jak będziesz wyżywał się na rodzinie będzie Cię jeszcze bardziej boleć.Oni nie są winni niczemu.
- trybcio86
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 96
- Rejestracja: 21 lipca 2020, o 11:45
Mam wrazenie ze troche wyladowujesz swoja frustracje na swoj stan na dzieciaku... nie wyglada to najlepiej. Wiem ze masz problemy ze swoim stane ale zamiast ukladac swoje zycie probujesz ukladac jego. Wyglada to jakbys chcial zeby syn realizowal twoje niespelnione ambicje.songoten pisze: ↑25 marca 2021, o 11:34Wczoraj sam już się bałem tego stanu napięcie nie do opisania!!! Stan w którym normalnie można by było zabić kogoś.Aniaaa87 pisze: ↑25 marca 2021, o 09:38Mam dla Ciebie idealne zdanie na dziś.Tylko spokój nas uratuje !!Ja tez mam czasem nerwy na dzieci.Po prostu muszę dużo rzeczy odpuszczać bo przecież nie będę ciagle na nich krzyczała czy krytykowała.Da się to zrobić uwierz mam trójkę dzieci to wiem co mówięsongoten pisze: ↑25 marca 2021, o 09:14Ja już nie wiem co się ze mną dzieje już nie chodzi o to ze sobie pływam i tam inne mam objawy ale ostatnio jestem ciagle wkurwiony bardzo odbija się to na moich bliskich a w szczególności na synie którego kocham nad życie. Tracę z nim więź tak mi się wydaje, trzymam go na dystans, krzyczę na niego, krytykuje wszystko co zrobi. Mam myśli ze nie zasługuje na niego i gdyby się urodził w innym życiu miałby innego ojca wyedy miałby sto razy lepiej. Ja już miałem tak ze miałem okresy w których wkurwialo mnie dosłownie wszystko, np pisząc to jakiś SMS mi przyszedł z play i aż się zagotowałem ze akurat teraz musiał przyjść! Ale obecnie co mam te nerwy są troche inne napewno mocniejsze trzyma mnie to praktycznie cały dzień tylko patrzę co rozjebac. Doszukuje się w sunu wad np zapowiadał się na bardzo dobrego małego piłkarza był najlepszy w grupie teraz przytył wypominam mu to patrzę na niego z dystansem ale w głębi wiem ze go kocham. Jestem kobieta luźna w udach sam nic nie wart a nie wiem ci sobie wyobrażam. Chyba najlepiej gdyby mnie wogole nie było.Twój syn tez nie musi być najlepszy wystarczy ze jest i go kochasz nad życie
Nie możemy przelewać naszej złości na dzieci.Musisz znaleźć w sobie spokój.Musisz! Dla niego chociażby!
Wiem ze nie musi być najlepszy i wiem ze go ciśnie za bardzo ale chce żeby był najlepszy chce żeby coś osiągnął a nie miał kiedyś napisane na fcb „szlachta nie pracuje”.
Moze nieodpowiednio to robię ale ta złość która na niego wyładowuje jest w trosce o kego dobro. I to nie jest tak ze ja tak zawsze robiłem bo przed nerwica (rok w stecz) byłem zupełnie innym człowiekiem i nie zachowywałem się tak do niego jak teraz.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
Damian wiem co czujesz.Wszystko będzie dobrze !!Kokodzambo i do przoduDamianZ1984 pisze: ↑25 marca 2021, o 14:07Niewiem czy to kolejny raz pogoda ale dziś płaczę jak kobitka już nie mam sił na nic , wiem przesadzam bo mam siłę żeby pisać , nie wiem poprostu za dużo psychologów itd. Obudziłe się rano i wjebałem sobie do głowy to nadciśnienie i sprawdzałem a to twarz a to głowa a to dupa , pisk w uszach itd , nie wiem czy wchodzić na te forum nie wchodzićradosne! to wszystko a najbardziej boli że mam takie możliwości , wyjazdów cieszenia się życiem a boję się ciągle że znowu przyjdzie atak i spiernicze wszystkim wyjazd, z resztą lęk już mam chyba z małymi przerwami 1,5 roku , ciągle szukam tylko powodu do masochizmu.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Kokodzambo, Aniu Oki działamy choć, chyba czas mieć to w dupie, ogólnie wiesz dziewczynę już doprowadziłem do stanu że chyba woli uciec odemnie bo nie wie czego się spodziewać, ja z koli z chęcią bym gadał co mi jest, że to przechodzi i znowu jest ajajaj takie trochę już to pod psychozy podchodzi, czemu ja tak tym żyje, przecież wiem że to iluzja która rozpierdala mi życie. Tu myślę że umieram życie nie ma sensu a nagle o na krowie kopytko Barbera zamykają moja broda kto ją ogoli.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 29
- Rejestracja: 16 grudnia 2020, o 11:07
Mam nawracające natrętne myśli o sensie życia. Przez kilka dni jest okej, a potem znowu przychodza i nie chca odpuscic. Przeczytałam niedawno w wiadomościach, że 18 latkowie zginęli w wypadku. I przez to teraz ciągle myśle o bezsensie życia, o tym, że staramy się coś osiągać, a za chwilę może się wydarZyć wypadek i zginiemy. I co sie wtedy z nami stanie? Nie dochodzi do mnie mysl, ze ja tez jestwm smiertelna i kiedy umre. Mimo, ze nawet nie mam 20 lat to po prostu ciagle o tym rozmyslam. A jak na jakis czas przestaje to potem przeczytam jakas wiadomosc tego typu i znowu to wszystko we mnie uderza. Strasznie tez boje sie, ze np za 5 lat przypuscmy moge zachorowac na raka i umrzec. Kiedys o smierci nie rozmyslalam tak jak teraz. Odczuwam taki bezsens zycia.. jeszcze jakis czas temu dowiedzialam sie, ze moja znajoma z dziecinstwa umarla w wieku 18 lat. Nawet nie chorowala na nic. Po prostu nagle zle sie pouczala i okazalo sie, ze miala tetniaka czy cos takiego. Kiedys potrafilam rozmawiac o smierci, a teraz kazde wspomnienie budzi we mnie ogromny lek i niepokoj.
Słuchałam już wcześniej nagrań o myslach natretnych pare razy ale pomogły tylko na chwilę. Bo własciwie to w każdej chwili mozna umrzeć np poprzez potrącenie przez samochód nie dają mi spokoju i nie wiem jak sobie z nimi poradzić. Np też czuję takie coś, że mam datę „ważności”, nie wiem jak to dokładnie określić. Kiedys czulam, ze kolejne dni, ktore nadchodza sa jakby bezkresne, a teraz czuje, ze kiedys sie skoncza. Kiedyś nie myślałam tak o śmierci, a teraz ciągle o niej rozmyślam. Jakakolwiek wzmianka o tym, że ktoś umarł napawa we mnie mocny strach. Strasznie też boję się, że mogę dostać młodo raka i wszystko się skończy. Jeszcze mam też natrętne myśli o tym co dzieje się z ludźmi po śmierci, gdzie oni są, czy przestali po prostu istnieć.. Nie daje mi tez spokoju jak przeczytam o jakiejs smierci mlodej osoby i potem rozmyslam o tym co dzieje sie posmierci, gdzie ta osoba teraz jest(w sensie jej dusza) czy przestala istniec, poszla do nie a/piekla czy jeszcze czegos innego. Nie moge przestac myslec, ze kiedys moje zycie sie skonczy. Niby mam jakies cele i marzenia, ale po co te wszystkie starania skoro wszystko moze skonczyc sie w sekunde. Czy kiedyś te myśli przestaną być takie natrętne?? Czy już tak ciągle będę miała? Prosze napiszcie mi czy tez tak mieliscie i podzielcie sie jakas rada.
Ps: co jakis czas jak np zaboli mnie cos (np piersi) to zaraz mam paniczny lek ze cos mi jest. Jakie badania ogolnie powinnam zrobic dla swietego spokoju? Ostatnio robilam krwi i wszystko wyszlo dobrze, ale jednak chcialabym jakies zrobic, zeby nie myslec na tej plaszczyznie, ze xos moze mi byc.
Słuchałam już wcześniej nagrań o myslach natretnych pare razy ale pomogły tylko na chwilę. Bo własciwie to w każdej chwili mozna umrzeć np poprzez potrącenie przez samochód nie dają mi spokoju i nie wiem jak sobie z nimi poradzić. Np też czuję takie coś, że mam datę „ważności”, nie wiem jak to dokładnie określić. Kiedys czulam, ze kolejne dni, ktore nadchodza sa jakby bezkresne, a teraz czuje, ze kiedys sie skoncza. Kiedyś nie myślałam tak o śmierci, a teraz ciągle o niej rozmyślam. Jakakolwiek wzmianka o tym, że ktoś umarł napawa we mnie mocny strach. Strasznie też boję się, że mogę dostać młodo raka i wszystko się skończy. Jeszcze mam też natrętne myśli o tym co dzieje się z ludźmi po śmierci, gdzie oni są, czy przestali po prostu istnieć.. Nie daje mi tez spokoju jak przeczytam o jakiejs smierci mlodej osoby i potem rozmyslam o tym co dzieje sie posmierci, gdzie ta osoba teraz jest(w sensie jej dusza) czy przestala istniec, poszla do nie a/piekla czy jeszcze czegos innego. Nie moge przestac myslec, ze kiedys moje zycie sie skonczy. Niby mam jakies cele i marzenia, ale po co te wszystkie starania skoro wszystko moze skonczyc sie w sekunde. Czy kiedyś te myśli przestaną być takie natrętne?? Czy już tak ciągle będę miała? Prosze napiszcie mi czy tez tak mieliscie i podzielcie sie jakas rada.
Ps: co jakis czas jak np zaboli mnie cos (np piersi) to zaraz mam paniczny lek ze cos mi jest. Jakie badania ogolnie powinnam zrobic dla swietego spokoju? Ostatnio robilam krwi i wszystko wyszlo dobrze, ale jednak chcialabym jakies zrobic, zeby nie myslec na tej plaszczyznie, ze xos moze mi byc.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
Ojeju Damian Ty byś chciał mieć to w dupie już dziś a najlepiej teraz i pyk masz normalne życie.Dopiero przestałeś brać leki.To jest długi proces żeby wyjść z tego.Wszyscy mamy z tym ciężki żywot.Potrzebujemy czasu.Jaka psychoza co Ty pitolisz.Poprostu boisz się lęków i nie chcesz żeby przychodziłyDamianZ1984 pisze: ↑25 marca 2021, o 17:13Kokodzambo, Aniu Oki działamy choć, chyba czas mieć to w dupie, ogólnie wiesz dziewczynę już doprowadziłem do stanu że chyba woli uciec odemnie bo nie wie czego się spodziewać, ja z koli z chęcią bym gadał co mi jest, że to przechodzi i znowu jest ajajaj takie trochę już to pod psychozy podchodzi, czemu ja tak tym żyje, przecież wiem że to iluzja która rozpierdala mi życie. Tu myślę że umieram życie nie ma sensu a nagle o na krowie kopytko Barbera zamykają moja broda kto ją ogoli.
- songoten
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 200
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 23:17
Dziekuje.Katja pisze: ↑25 marca 2021, o 12:02Niestety, ale źle do tego podchodzisz. Dziecku jest potrzebne wsparcie, bezpieczeństwo i poztywna motywacja, a nie krytykowanie go dla jego dobra ( uwierz mi, że nic dobrego z tej postawy nie przyjdzie ) i projektowanie na niego swoich lęków. Nie piszę tego żeby Cię zdołować ani sugerować, że jesteś złym ojcem, ale niestety wychowywanie dzieci to nie jest prosta sprawa i czasem trzeba skorygować pewne swoje postawy.songoten pisze: ↑25 marca 2021, o 11:34Wczoraj sam już się bałem tego stanu napięcie nie do opisania!!! Stan w którym normalnie można by było zabić kogoś.Aniaaa87 pisze: ↑25 marca 2021, o 09:38
Mam dla Ciebie idealne zdanie na dziś.Tylko spokój nas uratuje !!Ja tez mam czasem nerwy na dzieci.Po prostu muszę dużo rzeczy odpuszczać bo przecież nie będę ciagle na nich krzyczała czy krytykowała.Da się to zrobić uwierz mam trójkę dzieci to wiem co mówięTwój syn tez nie musi być najlepszy wystarczy ze jest i go kochasz nad życie
Nie możemy przelewać naszej złości na dzieci.Musisz znaleźć w sobie spokój.Musisz! Dla niego chociażby!
Wiem ze nie musi być najlepszy i wiem ze go ciśnie za bardzo ale chce żeby był najlepszy chce żeby coś osiągnął a nie miał kiedyś napisane na fcb „szlachta nie pracuje”.
Moze nieodpowiednio to robię ale ta złość która na niego wyładowuje jest w trosce o kego dobro. I to nie jest tak ze ja tak zawsze robiłem bo przed nerwica (rok w stecz) byłem zupełnie innym człowiekiem i nie zachowywałem się tak do niego jak teraz.
To, że syn był kiedyś dobrym piłkarzem a potem coś nie wyszło możeby być naturalną sprawą ( nie każdy zostaje Lewandowskim ), albo reakcją na to, że w domu dzieje się źle ( tak było z moim bratem, który też zapowiadał się na dobrego piłkarza dopóki nie wkroczył w to ojciec ze swoimi kompleksami i niespełnionymi marzeniami i nie zabrał mu całej radości z gry). Pozwól się dziecku cieszyć dzieciństwem, próbować różnych rzeczy, rozbudzaj w nim ciekawość i otwartość na nowe doświadczenia ( dając mu wsparcie i poczucie bezpieczeństwa i akceptacji ) zamiast obarczać go swoimi lękami. Okazuj mu serce a nie kochaj w głębi serca. Dziecko potrzebuje konkretnych sygnałów, ono nie czyta w Twoich myślach, tylko widzi Twoje działania.
Dałaś mi do myślenia.
najlepszymi rzeczami w życiu nie są rzeczy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Ania dzięki dziś za wsparcie muszę przestać słuchać negatywnych sygnałów, tak jak dziś że stres nas zabija szybko itd.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
No pewnie Damian to tylko straszaki.Wiadomo świat jest jaki jest.Stres nie pomaga,sztuczne jedzenie,zanieczyszczenia środowiska ale co mamy zrobić.Musimy żyć a nawet chcemy żyćDamianZ1984 pisze: ↑25 marca 2021, o 20:12Ania dzięki dziś za wsparcie muszę przestać słuchać negatywnych sygnałów, tak jak dziś że stres nas zabija szybko itd.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Czyli nie umrzemy od stresu? Ile żyjesz z somatami? Właśnie brałaś leki jakieś psychoterapię?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Głupie pytania, znowu moja nerwica pyta 
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
Damiano No może umrzemy od stresu ale cholera wie kiedyDamianZ1984 pisze: ↑25 marca 2021, o 20:44Czyli nie umrzemy od stresu? Ile żyjesz z somatami? Właśnie brałaś leki jakieś psychoterapię?

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
To prawie tyle co Ja, nie pamiętam a leki, psycholog bo nie wiem czy pisałaś? Kurcze wiesz tak słucham z każdej strony tu nerwica, tu alkoholicy tu rak, wesołe te życie 
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Trzeba naprawdę zacząć robić bekę z tego życia.