Co chwilę zmieniam bo coś mi nie podchodzą.. Teraz doszly nowe na refluks i po prostu mam jakąś fobie do tych leków że się boje tyle tego brać i w ogóle.. Ja wiem ze to wszystko w głowie mojej siedzi, tylko coś tym razem mi ciężej się odkręcić. Może dlatego że somaty to ogólnie dla mnie nowość
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 328
- Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31
- Mily
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 120
- Rejestracja: 12 listopada 2018, o 06:39
Nie dziwie sie, ze masz obawy, aby zazywac tabletki, po tym co przeżyłaś, naturalnym hest ze sie boisz, ale mozeKlaudia55 pisze: ↑17 marca 2021, o 23:44Co chwilę zmieniam bo coś mi nie podchodzą.. Teraz doszly nowe na refluks i po prostu mam jakąś fobie do tych leków że się boje tyle tego brać i w ogóle.. Ja wiem ze to wszystko w głowie mojej siedzi, tylko coś tym razem mi ciężej się odkręcić. Może dlatego że somaty to ogólnie dla mnie nowość
Spróbuj skupic sie na jednym leku,najlepeij wroc do takiego ktory bralas i nie mialas zednych problemów.
Tez mialam problem z lekami, ja wmawialam sobie, ze mam alergie, ze sie udusze ze umre itp. Kiedys moja mama polecila mi, ze skoro sie tak boje, to zebym nie lykala na raz calej tabletki, tylko kawaleczek sprawdzic jaka bedzie reakcja,po pol godz jak bylo ok, lykalam dawke jaka byla mi przepisana. Gdy wystepowal jakis skutek uboczny, nie czytalam ulotki, prosilam mame, zeby sprawdzila, czy dany objaw moze byc od danego leku.
Chyba nikt nie lubi brac jakichkolwiek lekow. Ja na stale biore leki na nadcisnienie i tarczyce, tez mialam wiele wątpliwości, bronilam sie przed tym jak moglam, szukalam alternatyw, zeby tylko nie truc sie lekami. No ale niestety czasami bywa tak, ze musimy pewne sprawy zaakceptowac.
O somatach poszukam cos i wysle Tobie linki
Trzymaj sie kochana i nie poddawaj, zobaczysz, ze bedzie lepiej
- Mily
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 120
- Rejestracja: 12 listopada 2018, o 06:39
https://youtu.be/qVXtQeXbhc4
Dlugie nagranie, ale Hewad tlumaczy dobitnie skad bierze sie somatyzacja i jak sobie z nia radzic.
Milego odluchu




Dlugie nagranie, ale Hewad tlumaczy dobitnie skad bierze sie somatyzacja i jak sobie z nia radzic.
Milego odluchu
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 328
- Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31
Dokładnie tak jak piszesz, czytanie ulotek, wkręcanie sobie itd.. Ale super, że jesteś na tym forum i tak pocieszasz i pomagaszMily pisze: ↑18 marca 2021, o 08:08https://youtu.be/qVXtQeXbhc4
Dlugie nagranie, ale Hewad tlumaczy dobitnie skad bierze sie somatyzacja i jak sobie z nia radzic.
Milego odluchu![]()

- Mily
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 120
- Rejestracja: 12 listopada 2018, o 06:39
Ja nie pocieszam, tylko to są kopniaki.Klaudia55 pisze: ↑18 marca 2021, o 10:16Dokładnie tak jak piszesz, czytanie ulotek, wkręcanie sobie itd.. Ale super, że jesteś na tym forum i tak pocieszasz i pomagaszMily pisze: ↑18 marca 2021, o 08:08https://youtu.be/qVXtQeXbhc4
Dlugie nagranie, ale Hewad tlumaczy dobitnie skad bierze sie somatyzacja i jak sobie z nia radzic.
Milego odluchu![]()
na pewno odsłucham i mam nadzieję że to wszystko z czasem mi zejdzie, już nie raz się odkręciłam z różnych faz nerwicy więc i to przetrwam
![]()
Ciesze sie bardzo, ze mogę w tym ciezkim dla Ciebie okresie jakoś pomoc, polecam sie na przyszłość
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 598
- Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18
"Zwolnij, bo inaczej dostaniesz ataku serca. Albo udaru mózgu. Albo jednego i drugiego. Zwolnił... ale nagle przemknęło mu przez głowę, że to oczywisty absurd. Za jakieś piętnaście minut miał się utopić i nagle zaczynał przejmować się sercem. Jak w starym dowcipie, w którym skazaniec odmawia przyjęcia papierosa od dowódcy plutonu egzekucyjnego. "Próbuje rzucić" - mówi facet."
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Zakuj jesteś debesciak
takie rzeczy na forum, już samo słowa udar i zawał powoduje lekkie przyspieszenie serca, ale dobrze
trzeba łapać dystans


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 598
- Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18
Ogólnie to dzięki i nawzajem
Wszyscy tutaj to debeściaki
Aż mi się przypomniały czasy kiedy żyłem na luzie i jedyny problem to miałem jak zastanawiałem się czy będzie już książka której wcześniej nie było w bibliotece a jedynie kiedy się pociłem to jak było ciepło a nie jak ostatnio stałem w kolejce w media expert i pot spływał po dupie 



Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 29
- Rejestracja: 16 grudnia 2020, o 11:07
Przez kilkanaście dni było okej, ale teraz znowu nie mogę przestać rozmyślać o sensie życia. Przeczytałam wczoraj w wiadomościach, że 18 latkowie zginęli w wypadku. I przez to teraz ciągle myśle o bezsensie życia, o tym, że staramy się coś osiągać, a za chwilę może się wydarZyć wypadek i zginiemy. I co sie wtedy z nami stanie? Nie dochodzi do mnie mysl, ze ja tez jestwm smiertelna i kiedy umre. Mimo, ze nawet nie mam 20 lat to po prostu ciagle o tym rozmyslam. A jak na jakis czas przestaje to potem przeczytam jakas wiadomosc tego typu i znowu to wszystko we mnie uderza. Strasznie tez boje sie, ze np za 5 lat przypuscmy moge zachorowac na raka i umrzec. Kiedys o smierci nie rozmyslalam tak jak teraz. Odczuwam taki bezsens zycia.. jeszcze jakis czas temu dowiedzialam sie, ze moja znajoma z dziecinstwa umarla w wieku 18 lat. Nawet nie chorowala na nic. Po prostu nagle zle sie pouczala i okazalo sie, ze miala tetniaka czy cos takiego. Kiedys potrafilam rozmawiac o smierci, a teraz kazde wspomnienie budzi we mnie ogromny lek i niepokoj.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 598
- Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18
Spokojniejuxn0 pisze: ↑18 marca 2021, o 23:38Przez kilkanaście dni było okej, ale teraz znowu nie mogę przestać rozmyślać o sensie życia. Przeczytałam wczoraj w wiadomościach, że 18 latkowie zginęli w wypadku. I przez to teraz ciągle myśle o bezsensie życia, o tym, że staramy się coś osiągać, a za chwilę może się wydarZyć wypadek i zginiemy. I co sie wtedy z nami stanie? Nie dochodzi do mnie mysl, ze ja tez jestwm smiertelna i kiedy umre. Mimo, ze nawet nie mam 20 lat to po prostu ciagle o tym rozmyslam. A jak na jakis czas przestaje to potem przeczytam jakas wiadomosc tego typu i znowu to wszystko we mnie uderza. Strasznie tez boje sie, ze np za 5 lat przypuscmy moge zachorowac na raka i umrzec. Kiedys o smierci nie rozmyslalam tak jak teraz. Odczuwam taki bezsens zycia.. jeszcze jakis czas temu dowiedzialam sie, ze moja znajoma z dziecinstwa umarla w wieku 18 lat. Nawet nie chorowala na nic. Po prostu nagle zle sie pouczala i okazalo sie, ze miala tetniaka czy cos takiego. Kiedys potrafilam rozmawiac o smierci, a teraz kazde wspomnienie budzi we mnie ogromny lek i niepokoj.



Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37
Przyzwól sobie na to, że w nerwicy gorsze dni będą przeplatać się z lepszymi.juxn0 pisze: ↑18 marca 2021, o 23:38Przez kilkanaście dni było okej, ale teraz znowu nie mogę przestać rozmyślać o sensie życia. Przeczytałam wczoraj w wiadomościach, że 18 latkowie zginęli w wypadku. I przez to teraz ciągle myśle o bezsensie życia, o tym, że staramy się coś osiągać, a za chwilę może się wydarZyć wypadek i zginiemy. I co sie wtedy z nami stanie? Nie dochodzi do mnie mysl, ze ja tez jestwm smiertelna i kiedy umre. Mimo, ze nawet nie mam 20 lat to po prostu ciagle o tym rozmyslam. A jak na jakis czas przestaje to potem przeczytam jakas wiadomosc tego typu i znowu to wszystko we mnie uderza. Strasznie tez boje sie, ze np za 5 lat przypuscmy moge zachorowac na raka i umrzec. Kiedys o smierci nie rozmyslalam tak jak teraz. Odczuwam taki bezsens zycia.. jeszcze jakis czas temu dowiedzialam sie, ze moja znajoma z dziecinstwa umarla w wieku 18 lat. Nawet nie chorowala na nic. Po prostu nagle zle sie pouczala i okazalo sie, ze miala tetniaka czy cos takiego. Kiedys potrafilam rozmawiac o smierci, a teraz kazde wspomnienie budzi we mnie ogromny lek i niepokoj.
Co do Twoich myśli egzystencjalnych:
1 część - https://www.youtube.com/watch?v=1ECL4CpCV0k oraz 2 część - https://www.youtube.com/watch?v=qivgGzJ57wg
Myślę, że to Ci powinno wiele rozjaśnić. Nie zagłębiaj się w tym myśli, przepuść je przez siebie i nie nadawaj im znaczenia.
Zaakceptuj to co Ci one mówią, nikt nie jest w stanie przewidzieć tego, co stanie się za godzinę, jutro, za tydzień, miesiąc, czy rok. I pamiętaj, że to, że ktoś coś miał, komuś coś się stało itp. to są w większości naturalne rzeczy, na które nikt nie ma wpływu. I jeszcze jedna ważna rzecz - to, że ktoś miał tak, to nie znaczy, że Ty też tak będziesz mieć. Popracuj też nad akceptacją tego, że życie jest nieprzewidywalne i nie wiesz, co na Ciebie czeka.
Rozmyślając tak, wpadasz w analizę lękową, która powoduje utrzymanie się lęku, teraz żeby Twój umysł dał sobie chwilę na regenerację, będzie w napięciu przez jakiś czas i będzie podsyłać Ci różne tego typu myśli oraz objawy myślowe. Ty możesz na te myśli nie reagować, lub reagować, ale w taki sposób, żeby je osłabić - racjonalizuj je, ośmieszaj, akceptuj itp. - tu przydatny będzie też artykuł Victora, do którego też nieraz wracałem - kowy-chochlik-lowy-t5055.html
Pozdrawiam

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Odnośnie alkoholu 2 lamki wina i pobudka w nocy z paniką, czy to podświadomość czy nerwica nie lubi alko czy zachodzi jakaś reakcja chemiczna? Czy poprostu standardowo nastawienie? Rok temu co prawda z rexetinem co week się piło później słabiej działał to i kac był mega a teraz bez leków i po lampce trochę schizy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 23
- Rejestracja: 8 marca 2021, o 21:02
Hej wszystkim.
Mam dzis slabszy dzien i znalazlam ten topic, postanowilam sie wyzalic. Od prawie miesiace nie moge jesc. (problemy z przelykaniem) i jestem na nutridrinkach ktore tez w siebie wciskach w strachu ze sie nimi zadlawie. Wczoraj byl pierwszy dzien gdzie mialam jakis postep. Zjadlam niewielkie sniadanie, pozniej pol bulki na lunch i nawet mala tortille z sosem pomidorowym na kolacje! Czulam, ze wyjde z tego, ze bedzie dobrze. Ogarnelam w koncu mieszkanie, wyszlam na spacer i na male zakupy. Bylam z siebie dumna
A dzis od rana stres, juz wiedzialam ze to nie bedzie mily dzien. No i tak problem juz ze sniadaniem a teraz walka o to aby cokolwiek wypic czy nawet przelknac sline
Czy skoro wczoraj bylam tak pozytywnie nastawiona, to nie powinna mi ta cala nerwica przejsc? Ciagle jestem na etapie, a co jesli to jednak nie nerwica, a co jesli faktycznie sie zadlawie itd... To jest okropnie wykanczajace, bo czasem mysle, ze mi to tak juz zostanie
Mysle, ze nerwica nie przepada za zadnymi uzywkami. Bardzo mozliwe, ze alkohol nasila Ci objawy. Ja tez zwykle po alkoholu mam gorzej, serce mi sie ciagle potyka, a po wiekszej ilosci napad paniki murowany wiec stwierdzilam, ze dla swietego spokoju nie bede pila. Czasam pozwalam sobie na lampke wina (raz na miesiac) i wtedy jest ok.
Mam dzis slabszy dzien i znalazlam ten topic, postanowilam sie wyzalic. Od prawie miesiace nie moge jesc. (problemy z przelykaniem) i jestem na nutridrinkach ktore tez w siebie wciskach w strachu ze sie nimi zadlawie. Wczoraj byl pierwszy dzien gdzie mialam jakis postep. Zjadlam niewielkie sniadanie, pozniej pol bulki na lunch i nawet mala tortille z sosem pomidorowym na kolacje! Czulam, ze wyjde z tego, ze bedzie dobrze. Ogarnelam w koncu mieszkanie, wyszlam na spacer i na male zakupy. Bylam z siebie dumna



DamianZ1984 pisze: ↑19 marca 2021, o 17:00Odnośnie alkoholu 2 lamki wina i pobudka w nocy z paniką, czy to podświadomość czy nerwica nie lubi alko czy zachodzi jakaś reakcja chemiczna? Czy poprostu standardowo nastawienie? Rok temu co prawda z rexetinem co week się piło później słabiej działał to i kac był mega a teraz bez leków i po lampce trochę schizy.
Mysle, ze nerwica nie przepada za zadnymi uzywkami. Bardzo mozliwe, ze alkohol nasila Ci objawy. Ja tez zwykle po alkoholu mam gorzej, serce mi sie ciagle potyka, a po wiekszej ilosci napad paniki murowany wiec stwierdzilam, ze dla swietego spokoju nie bede pila. Czasam pozwalam sobie na lampke wina (raz na miesiac) i wtedy jest ok.
- Mily
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 120
- Rejestracja: 12 listopada 2018, o 06:39
Podstawowe pytanie do Ciebie, badania byly porobione?paulina089 pisze: ↑19 marca 2021, o 17:22Hej wszystkim.
Mam dzis slabszy dzien i znalazlam ten topic, postanowilam sie wyzalic. Od prawie miesiace nie moge jesc. (problemy z przelykaniem) i jestem na nutridrinkach ktore tez w siebie wciskach w strachu ze sie nimi zadlawie. Wczoraj byl pierwszy dzien gdzie mialam jakis postep. Zjadlam niewielkie sniadanie, pozniej pol bulki na lunch i nawet mala tortille z sosem pomidorowym na kolacje! Czulam, ze wyjde z tego, ze bedzie dobrze. Ogarnelam w koncu mieszkanie, wyszlam na spacer i na male zakupy. Bylam z siebie dumnaA dzis od rana stres, juz wiedzialam ze to nie bedzie mily dzien. No i tak problem juz ze sniadaniem a teraz walka o to aby cokolwiek wypic czy nawet przelknac sline
Czy skoro wczoraj bylam tak pozytywnie nastawiona, to nie powinna mi ta cala nerwica przejsc? Ciagle jestem na etapie, a co jesli to jednak nie nerwica, a co jesli faktycznie sie zadlawie itd... To jest okropnie wykanczajace, bo czasem mysle, ze mi to tak juz zostanie
![]()
DamianZ1984 pisze: ↑19 marca 2021, o 17:00Odnośnie alkoholu 2 lamki wina i pobudka w nocy z paniką, czy to podświadomość czy nerwica nie lubi alko czy zachodzi jakaś reakcja chemiczna? Czy poprostu standardowo nastawienie? Rok temu co prawda z rexetinem co week się piło później słabiej działał to i kac był mega a teraz bez leków i po lampce trochę schizy.
Mysle, ze nerwica nie przepada za zadnymi uzywkami. Bardzo mozliwe, ze alkohol nasila Ci objawy. Ja tez zwykle po alkoholu mam gorzej, serce mi sie ciagle potyka, a po wiekszej ilosci napad paniki murowany wiec stwierdzilam, ze dla swietego spokoju nie bede pila. Czasam pozwalam sobie na lampke wina (raz na miesiac) i wtedy jest ok.