Mily pisze: ↑15 marca 2021, o 19:55
Atak paniki to są skumulowane emocje, ktore poprostu szukają ujscia i pojawiaja sie w postaci wyrzutu adrenaliny, czyli ataku paniki, zauwazcie jak pozniej po ataku jestescie zmeczeni i mi osobiscie świadomość co to jest atak paniki ( z czasem nie za pierwszysm razem) , pomagala w spokoju te ataki przezyc.
Wtedy kiedy wiedzialam co mi jest i co to ten atak, to podczas ataku wrecz gadalam z "atakiem" "no chodz począsnij mną, niech to cale napiecie ze mnie wylezie, po to zeby pozniej byc spokojną" taki dialog mi pomagal, z czasem zdalam sobie sprawe, ze musze pozwolic temu być i im mniej walczylam, tym krocej atak trwal. Kladlam sie na łóżku (oczywiscie jak nie bylam w pracy) i obserwowałam jak to wszystko przebiega, na początku bylo strasznie, te okropne bicie serca, brak powietrza, trzęslam sie jak galareta, bylo mi okropnie zimno, ziewałam(to akurat najmniej mi przeszkadzalo 🤪) ale leżałam, nie uciekałam bo wiedzialam, ze przed samą sobą nie moge uciec.
Pamietam tez jak na początku modlilam

sie zeby atak juz sie skonczyl, zeby dal mi spokoj, a teraz szeroko otwieram mu drzwi i ostatnio zagoscil u mnie po długiej przerwie jakos dwa tygodnie temu, bylam na badaniu CT z kontrastem i podczas wstrzykiwania kontrastu dostalam ataku, ale pare minut i byl spokój.

Teraz mam wyjeb*ne czy dostane ataku czy nie, nie zwracam na to uwagi ,ale kiedys cierpialam strasznie, wychodzac do pracy atak, w pracy atak, powrot do pracy atak, CO DZIENNIE, pracowalam na stacji benzynowej, gdzie 4 razy dokonano napadu,z bronią, do tego na zmianie bylam zawsze sama od 15 do 22 to byl horror , wiec mozecie sobie wyobrazic co przeżywałam biorac pod uwage ataki i jakby nie bylo realne zagrożenie zwiazane z ciaglymi napadami.
Dlatego wiem tez co Wy przezywacie i jak cierpicie, ale wiem ze macie w sobie ogrom sily i dacie rade z tego gó*a wyjsc


bo naprawde mozna to wszystko pokonac, tylko i wyłącznie zmianą myślenia i nawyków oczywiście