Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Aniaaa87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 300
Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38

16 marca 2021, o 13:46

Hej :) U mnie dziś tradycyjny zestaw somatow więc uznaje ze to norma i jest ok. Byłam u koleżanki na kawie i jakoś wysiedziam z półtora godziny. Ogarnęłam rano dzieci do szkoly i obiad więc myślę że jest dobrze.Teraz trochę odpocznę i chatę ogarnę 😂😂
Awatar użytkownika
Mily
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 120
Rejestracja: 12 listopada 2018, o 06:39

16 marca 2021, o 14:07

Hejka 🤗 u mnie spoko loko, pomału do przodu, ale jakieś bóle migrenowe mnie dopadły, starość nie radość chyba przekwitam 😅😅😅 ale sądzę raczej ze to od pogody, wieje, sypie snieg z deszczem i wszystko na raz
Awatar użytkownika
Mily
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 120
Rejestracja: 12 listopada 2018, o 06:39

16 marca 2021, o 14:09

Aniaaa87 pisze:
16 marca 2021, o 13:46
Hej :) U mnie dziś tradycyjny zestaw somatow więc uznaje ze to norma i jest ok. Byłam u koleżanki na kawie i jakoś wysiedziam z półtora godziny. Ogarnęłam rano dzieci do szkoly i obiad więc myślę że jest dobrze.Teraz trochę odpocznę i chatę ogarnę 😂😂
Ania olewaj, ale na początku z somatkiem wypij sobie kawke, a później grzecznie powiedz żeby "wypier*alal" bo Ty masz 140m2 do posprzątania 🤪
Aniaaa87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 300
Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38

16 marca 2021, o 14:11

Mily pisze:
16 marca 2021, o 14:09
Aniaaa87 pisze:
16 marca 2021, o 13:46
Hej :) U mnie dziś tradycyjny zestaw somatow więc uznaje ze to norma i jest ok. Byłam u koleżanki na kawie i jakoś wysiedziam z półtora godziny. Ogarnęłam rano dzieci do szkoly i obiad więc myślę że jest dobrze.Teraz trochę odpocznę i chatę ogarnę 😂😂
Ania olewaj, ale na początku z somatkiem wypij sobie kawke, a później grzecznie powiedz żeby "wypier*alal" bo Ty masz 140m2 do posprzątania 🤪
Haha dokładnie tego się trzymam😂😂😂Nerwica nerwica ale moje metry czekają 😂😂😂
Awatar użytkownika
mżawka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: 5 września 2016, o 19:31

16 marca 2021, o 15:53

"Słabszy dzień, kryzys" - tytuł tego wątku opisuje dzisiaj mój stan w 100%.
Mam dziś jakiś płaczliwy nastrój, ostatnio zrobiłam krok do przodu, a teraz mam wrażenie, że 2 kroki w tył.
Nie chce mi się nic, czuję się pusta, wyjałowiona. Jałowa w pracy, jałowa w małżeństwie.
Mam krótkotrwałe "zrywy", gdzie posprzątam, ugotuję, wypełnię obowiązki w pracy, złapie na chwile lepszy nastrój.
A za chwilę zjazd. Somaty, duszenie, słabość, złe widzenie (ten objaw mnie niszczy juz 3 miesiąc), mdłości, drgawki, sztywność ciała. I psychicznie też leci w dół, nie potrafię się wygrzebać z tego bagna, mam wrażenie, że zawalam na każdym polu, w pracy w którą kocham nagle mam 100 deadlinów i z niczym się nie wyrabiam. W lustrze widzę nieszczęśliwego człowieka. Włosy lecą mi garściami, oczy mam podkrążone, schudłam już 5kg od stycznia. Mam zajady od braku witamin. Nigdy nie wyglądałam tak źle. Staram się o siebie dbać ale gdy przypadkowo minę jakieś lustro/szybę jestem przerażona....nie poznaję się. Nie odpisuje rodzinie ani znajomym na wiadomości, nie chce żeby ktokolwiek mnie o coś pytał. Spadam w czarną dziurę, obojętnieję.

No, to tak z grubsza apropo dzisiejszego samopoczucia. Będę wdzięczna za jakiekolwiek słowo wsparcia.
3kW
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 5 marca 2021, o 17:08

16 marca 2021, o 16:30

Słabyy dzień. Mordka cały dzień praktycznie czerwona;(
Ostatnio zmieniony 16 marca 2021, o 16:36 przez 3kW, łącznie zmieniany 1 raz.
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 598
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

16 marca 2021, o 16:32

mżawka pisze:
16 marca 2021, o 15:53
"Słabszy dzień, kryzys" - tytuł tego wątku opisuje dzisiaj mój stan w 100%.
Mam dziś jakiś płaczliwy nastrój, ostatnio zrobiłam krok do przodu, a teraz mam wrażenie, że 2 kroki w tył.
Nie chce mi się nic, czuję się pusta, wyjałowiona. Jałowa w pracy, jałowa w małżeństwie.
Mam krótkotrwałe "zrywy", gdzie posprzątam, ugotuję, wypełnię obowiązki w pracy, złapie na chwile lepszy nastrój.
A za chwilę zjazd. Somaty, duszenie, słabość, złe widzenie (ten objaw mnie niszczy juz 3 miesiąc), mdłości, drgawki, sztywność ciała. I psychicznie też leci w dół, nie potrafię się wygrzebać z tego bagna, mam wrażenie, że zawalam na każdym polu, w pracy w którą kocham nagle mam 100 deadlinów i z niczym się nie wyrabiam. W lustrze widzę nieszczęśliwego człowieka. Włosy lecą mi garściami, oczy mam podkrążone, schudłam już 5kg od stycznia. Mam zajady od braku witamin. Nigdy nie wyglądałam tak źle. Staram się o siebie dbać ale gdy przypadkowo minę jakieś lustro/szybę jestem przerażona....nie poznaję się. Nie odpisuje rodzinie ani znajomym na wiadomości, nie chce żeby ktokolwiek mnie o coś pytał. Spadam w czarną dziurę, obojętnieję.

No, to tak z grubsza apropo dzisiejszego samopoczucia. Będę wdzięczna za jakiekolwiek słowo wsparcia.

Ja w lustrze widzę świra ale już inny temat : D Co do złego wyglądu ? Pamiętaj że zawsze są dwie strony medalu ja jakbym naprawdę źle wyglądał to bym straszył ludzi w parku. Z tego co zauważyłem to tutaj ludziom brakuje wiary, z własnego doświadczenia powiem że znalazłem się kiedyś na pustyni ( i pomyślałem jaka wielka kuweta ) i na tej pustyni byłem sam nikt mi nie pomógł "byłem spragniony każdej chwili" zapisałem 4zeszyty, dzień w dzień myślałem aż w końcu sam w pojedynkę odbiłem się z tego punktu i jedno co mogę powiedzieć to nigdy już niepomyśle o sobie złego słowa taka myśl napawa mnie obrzydzeniem, jestem cudowny i prącie. Zostało mi coś z tego, czasem mam taki stan że jedyne czego chcę to jeden prosty wdech i wtedy jestem zaspokojony. Stanelaś w punkcie spoko, zdarza się najlepszym mi też się zdarzyło zatrzymać i płakałem z tego powodu. Ale jeśli masz świadomość to zdaj sobie sprawę że pewnego razu możesz spaść i znaleźć się na takiej piepszonej pustyni no co tu będę dodawał nie polecam i zapierdalaj jak królik czy zając bo zbliżają się święta hohoho
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Awatar użytkownika
Mily
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 120
Rejestracja: 12 listopada 2018, o 06:39

16 marca 2021, o 17:03

mżawka pisze:
16 marca 2021, o 15:53
"Słabszy dzień, kryzys" - tytuł tego wątku opisuje dzisiaj mój stan w 100%.
Mam dziś jakiś płaczliwy nastrój, ostatnio zrobiłam krok do przodu, a teraz mam wrażenie, że 2 kroki w tył.
Nie chce mi się nic, czuję się pusta, wyjałowiona. Jałowa w pracy, jałowa w małżeństwie.
Mam krótkotrwałe "zrywy", gdzie posprzątam, ugotuję, wypełnię obowiązki w pracy, złapie na chwile lepszy nastrój.
A za chwilę zjazd. Somaty, duszenie, słabość, złe widzenie (ten objaw mnie niszczy juz 3 miesiąc), mdłości, drgawki, sztywność ciała. I psychicznie też leci w dół, nie potrafię się wygrzebać z tego bagna, mam wrażenie, że zawalam na każdym polu, w pracy w którą kocham nagle mam 100 deadlinów i z niczym się nie wyrabiam. W lustrze widzę nieszczęśliwego człowieka. Włosy lecą mi garściami, oczy mam podkrążone, schudłam już 5kg od stycznia. Mam zajady od braku witamin. Nigdy nie wyglądałam tak źle. Staram się o siebie dbać ale gdy przypadkowo minę jakieś lustro/szybę jestem przerażona....nie poznaję się. Nie odpisuje rodzinie ani znajomym na wiadomości, nie chce żeby ktokolwiek mnie o coś pytał. Spadam w czarną dziurę, obojętnieję.

No, to tak z grubsza apropo dzisiejszego samopoczucia. Będę wdzięczna za jakiekolwiek słowo wsparcia.
Pozwol sobie na te emocje, placz, krzycz niech wypłyną, pamietaj, ze jestesmy tylko ludzmi i ludzie zdrowi w sensie, ze nie zaburzeni, maja rowniez gorsze dni w swoim życiu, ale nie robią z tego dramatu, na drugi dzien zapominają i zyja dalej, spróbuj potraktowac ten swoj kryzysowy dzien jako pojedynczy "wybryk" jutro bedzie lepiej 😉
Dusi Cie od 3 miesiecy i jakos nie udusilo,cos to znaczy 🤔 takze olej to to tylko somat
Awatar użytkownika
Mily
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 120
Rejestracja: 12 listopada 2018, o 06:39

16 marca 2021, o 17:08

3kW pisze:
16 marca 2021, o 16:30
Słabyy dzień. Mordka cały dzień praktycznie czerwona;(
Gorzej by bylo gdyby byla zielona 🙃🤪 sorry musialam 🙃
Nie zwracaj uwagi, a samo przejdzie, nawet nie bedziesz wiedzial kiedy
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1036
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

16 marca 2021, o 17:55

Witam ta nerwica jest podstępna jak cholera, jak somat odpuści to myśli podsyła, dziś moja dziewczyna (konkubina) pojechała w swoje rodzinne strony na 2 dni po prawo jazdy, zostałem sam z corka 7 latka, oczywiście od rana podpowiedzi nie dasz radę, coś się stanie, w końcu popołudniu wziąłem się za malowanie to myśli a co jak mam depresję i się nie obudzę itd. radosne!, w dodatku dzwoni moja pojebana psycholog i pyta czy jadę na wycieczkę z dda bo mimo że ja mam gorsze dni to jestem kierowca i ja to nie obchodzi a jak ja na ostatniej wizycie miałem atak paniki to powiedział że czas się skończył ona ma innych pacjentów nie jestem pępkiem świata.
Aniaaa87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 300
Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38

16 marca 2021, o 18:19

mżawka pisze:
16 marca 2021, o 15:53
"Słabszy dzień, kryzys" - tytuł tego wątku opisuje dzisiaj mój stan w 100%.
Mam dziś jakiś płaczliwy nastrój, ostatnio zrobiłam krok do przodu, a teraz mam wrażenie, że 2 kroki w tył.
Nie chce mi się nic, czuję się pusta, wyjałowiona. Jałowa w pracy, jałowa w małżeństwie.
Mam krótkotrwałe "zrywy", gdzie posprzątam, ugotuję, wypełnię obowiązki w pracy, złapie na chwile lepszy nastrój.
A za chwilę zjazd. Somaty, duszenie, słabość, złe widzenie (ten objaw mnie niszczy juz 3 miesiąc), mdłości, drgawki, sztywność ciała. I psychicznie też leci w dół, nie potrafię się wygrzebać z tego bagna, mam wrażenie, że zawalam na każdym polu, w pracy w którą kocham nagle mam 100 deadlinów i z niczym się nie wyrabiam. W lustrze widzę nieszczęśliwego człowieka. Włosy lecą mi garściami, oczy mam podkrążone, schudłam już 5kg od stycznia. Mam zajady od braku witamin. Nigdy nie wyglądałam tak źle. Staram się o siebie dbać ale gdy przypadkowo minę jakieś lustro/szybę jestem przerażona....nie poznaję się. Nie odpisuje rodzinie ani znajomym na wiadomości, nie chce żeby ktokolwiek mnie o coś pytał. Spadam w czarną dziurę, obojętnieję.

No, to tak z grubsza apropo dzisiejszego samopoczucia. Będę wdzięczna za jakiekolwiek słowo wsparcia.
Mam dokladniutko identyko objawy co Ty. Nawet te zle widzenie i mdłości się zgadzają. Oczy mnie bolą jakbym nie mogła skupić wzroku na tym co czytam lub oglądam. Damy radę nie mamy innego wyjścia. W miarę możliwości trzeba robić swoje a objawy Napewno prędzej czy później ustąpią. Czasem mi się wydaje że ledwo żyje a jednak żyje i przychodzi nowy dzien.
Aniaaa87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 300
Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38

16 marca 2021, o 18:21

DamianZ1984 pisze:
16 marca 2021, o 17:55
Witam ta nerwica jest podstępna jak cholera, jak somat odpuści to myśli podsyła, dziś moja dziewczyna (konkubina) pojechała w swoje rodzinne strony na 2 dni po prawo jazdy, zostałem sam z corka 7 latka, oczywiście od rana podpowiedzi nie dasz radę, coś się stanie, w końcu popołudniu wziąłem się za malowanie to myśli a co jak mam depresję i się nie obudzę itd. radosne!, w dodatku dzwoni moja pojebana psycholog i pyta czy jadę na wycieczkę z dda bo mimo że ja mam gorsze dni to jestem kierowca i ja to nie obchodzi a jak ja na ostatniej wizycie miałem atak paniki to powiedział że czas się skończył ona ma innych pacjentów nie jestem pępkiem świata.
Co powiedziałeś tej psycholozce? Tak nerwica jest podstępna jak nie z jednej strony atakuje to z drugiej
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 598
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

16 marca 2021, o 18:38

Aniaaa87 pisze:
16 marca 2021, o 18:21
DamianZ1984 pisze:
16 marca 2021, o 17:55
Witam ta nerwica jest podstępna jak cholera, jak somat odpuści to myśli podsyła, dziś moja dziewczyna (konkubina) pojechała w swoje rodzinne strony na 2 dni po prawo jazdy, zostałem sam z corka 7 latka, oczywiście od rana podpowiedzi nie dasz radę, coś się stanie, w końcu popołudniu wziąłem się za malowanie to myśli a co jak mam depresję i się nie obudzę itd. radosne!, w dodatku dzwoni moja pojebana psycholog i pyta czy jadę na wycieczkę z dda bo mimo że ja mam gorsze dni to jestem kierowca i ja to nie obchodzi a jak ja na ostatniej wizycie miałem atak paniki to powiedział że czas się skończył ona ma innych pacjentów nie jestem pępkiem świata.
Co powiedziałeś tej psycholozce? Tak nerwica jest podstępna jak nie z jednej strony atakuje to z drugiej
No to jest sprytna, trzeba być sprytniejszym od niej
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1036
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

16 marca 2021, o 18:49

Psycholożką sama powinna się leczyć zanim zacznie leczyć innym skoro dla niej najwaznikszy jest czas i kasa
Hrafnir96
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 8 marca 2021, o 20:33

16 marca 2021, o 19:17

Witajcie.

Dzisiaj mam wyjątkowo słaby dzień - koszmarnie myśli i lęki mnie dzisiaj wkręcają w to czego się boję od dawna czyli schizę - prostą, krzywą - nie ważne już jaką.
Zawsze mi pomagało przeczytanie materiałów na forum o różnicach napisanych przez chłopaków. Ale dzisiaj wyjątkowo nie.
Odrealnienie daje w kość, osłabienie, złudzenia optyczne i ten rozregulowany słuch - dźwięki z otoczenia mózg z automatu interpretuje jako jakiś objaw choroby, nie wiem jak kto określić - po czym sam to analizuję i określam jako coś: typu ok, to był jakiś odgłos od lodówki a nie omam. Jestem dzisiaj koszmarnie zmęczony natręctwami, które dotyczną już chyba wszystkiego - wręcz zablokowałem się w myśleniu jakimkolwiek. Słucham jak ktoś coś do mnie mówi i równocześnie przez ten cholerny łeb przewala się tona jakichś skojarzeń, słów, obrazów z d**y.

Czuję się dzisiaj kompletnie jak wariat. Już nie wiem czy czuję lęk czy ochotę na coś, nic nie wiem. Szkoda, że naszej podświadomości nie można wyjąć, postawić koło siebie i strzelić w pysk przy okazji mówiąc (jak to w moim przypadku): "Ty cholero zatracona, masz 3 diagnozy lekarskie postawione, że to nerwica, pytasz wszystkich dookoła o swoje zachowanie i wyraźnie mówią że zachowujesz się normalnie, OGARNIJ SIĘ."
Kolejne potknięcie na drodze do równowagi. Zdarza się niby każdemu, ale dzisiaj po tym potknięciu - że to tak metaforycznie, poetycko wręcz określę - przeorałem tą zatraconą łepetyną po ostrym, raniącym żwirze jakim usypana potrafi być droga zwana życiem :P

Życzę wszystkim dużo wytrwałości i jak najszybszego powrotu do równowagi :)
ODPOWIEDZ