Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Patro1995
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11

15 lutego 2021, o 22:36

Piotrt pisze:
15 lutego 2021, o 22:00
Też z rok temu jechałem do znajomych to 2 dni chodziłem nakręcony i cała noc przed nie spałem ale jak już wsiadłem do busa to wszystko puściło więc odwagi i powodzenia to aż i tylko nerwica ona nas nie zje tylko straszy

Muszę sobie wyrobić jakieś podejście bo nakrętka niesamowita
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

16 lutego 2021, o 07:04

Tomborn pisze:
15 lutego 2021, o 16:51
Dzięki za takie zaangażowanie! Powoli powoli staram się to ogarniać, fajnie ze sobie tak radzisz. Ile juz tańczysz z nerwicą jeśli można spytac ? Zycze samych udanych lotów :)) Naszly mnie dzisiaj jeszcze 2 rozkminki hehe

Napadom lęku ja mam ulegac czy z nimi walczyć poprzez lgnorowanie, osmieszanie itp ?
I jeszcze mnie zastanawia temat odnośnie analiz.
Juz lęk sam w sobie tak na Mnie nie działa, choć objawy mam bardzo rozne, wszystko wrzucam do nerwicowego wora. Często się zamyslam, i zaczynam analizować to prowadzi zazwyczaj do jakiegoś jednego wielkiego burdlu w głowie 😅 Jak najlepiej je ucinać ? Staram się skupiac swoja uwage na zewnatrz a jednak ciagle gdzieś tam mysli z tylu krążą i wracaja gdy mam wolny umysl ;) dzięki za wskazówki. Pozdrawiam
Ja z nerwicą borykam się od października 2019r., pierwszy rok - dosłownie to bujanie się z nerwicą. Idealny przykład, który opisuje tu Victor. Pierwszy atak paniki, pojawienie się lęków, wizyta w szpitalu, googlowanie, znalezienie forum, sranie ze strachu, co mi jest, czytanie, co to nerwica itp. :)
Jeśli chodzi o napady lęku, to możesz stosować każdą wygodną dla Ciebie technikę, tu Ci nie określę jaką, bo nie wiem, co najlepiej na Ciebie działa. Możesz poddać się temu, racjonalizować, ośmieszać, musisz znaleźć swój sposób, który będzie Ci pomagał, a to wymaga prób i błędów. Ja jak miałem napady lęku, to starałem się raczej dopuścić ten lęk do siebie, pozwolić mu być, niech przepłynie przez Ciebie, nie nakręcaj się go i nie bój się przede wszystkim. Dopuść go do siebie i nie walcz z nim, bo to Ci nie pomoże, a pewnie wzmocni odczucie lęku.
O to chodzi, pamiętaj, że nerwica może dać Ci naprawdę sporo objawów, obaw, o których byś nawet nie pomyślał, że to od nerwicy. A jeżeli lęk nie robi na Tobie już takiego wrażenia, to jest dobrze! :)
Co do analizy to podam Ci tutaj linki, które mi pomogły:

opcje-powodow-nawracania-analizy-kowej-t9922.html
akceptacja-zaburzenia-oraz-wiara-ze-to- ... t3619.html

Analizy, chyba każdy to przechodzi i przechodził, po prostu nie reaguj na nią, nie wkręcaj się i odpuść sobie ten temat. Nie walcz z tym i nie rozmyślaj, czy robisz coś dobrze, czy źle. Pozwól sobie na gorsze samopoczucie i na to, że nie będzie zawsze tak jak kiedyś. Musisz, to porzucić. Nie skanuj swojego samopoczucia i całej reszty, wiesz, że masz nerwicę i chcesz z niej wyjść, to powinno Ci wystarczyć. Te skanowanie swojego ciała i samopoczucia będzie źle na Ciebie wpływać, bo będziesz się skupiać tylko na sobie, a to będzie utrwalać nerwicę, wpadniesz w egocentryzm nerwicowy - nie będziesz robić nic innego, jak tylko skupiać się na swoich objawach, obawach, a koło lękowe się nakręca. :D Tu właśnie pojawia się pojęcie akceptacji, masz nerwicę i tyle, bez większych dyskusji. Przychodzi Ci jakiś objaw, ucinasz analizę w ten sposób, że okej - to nie ja choruję, tylko mój zaburzony układ emocjonalny, to nerwica, czyli coś co nie powinno mnie dziwić i straszyć. U mnie też jeszcze czasem z tyłu głowy pojawia się te uczucie, że nerwica jest, ale ja na to staram się nie reagować, lub mówię sobie, że okej, mam nerwicę i to będzie przez jakiś czas, więc nie ma, co się z tym szarpać. Bo nakręcasz się niepotrzebnie. Próbuj różnych sposobów odburzania, aż znajdziesz ten swój właściwy, który Ci pomaga, bo wszystko co piszemy tu na forum, to są narzędzia, a Ty musisz zebrać swój komplet narzędzi, który akurat pomoże naprawić Twoją usterkę. Po prostu poddaj się temu, zaakceptuj fakt, że masz nerwicę, a w końcu ona sama zacznie odpuszczać, bo zobaczy, że nie robi na Tobie już żadnego wrażenia, czuje się ignorowana, aż w końcu odchodzi. Wybacz za kolejny chaotyczny post, ale pisane na szybko podczas picia kawy. :D
daniels
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 150
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50

16 lutego 2021, o 09:29

olaa pisze:
15 lutego 2021, o 21:26
daniels pisze:
14 lutego 2021, o 12:14
Kilka dni miałem spokojnych, nawet dwa aktywne ruchowo i rodzinne spotkanie też było. Trzymałem się dobrze. Natomiast wczoraj wieczorem poczułem jak mi serce wariuje, jakieś fikołki w klatce piersiowej, ścisk. Zmierzyłem ciśnienie i puls w spoczynku wynosił 110 gdy zawszę w spoczynku mam 62-75. Więc zacząłem wolniej oddychać itp i po 40 minutach spadł do 76. Dzisiaj rano wstałem i puls w spoczynku 82 i jakieś jakby napięcie, ruchy w klatce piersiowej. Oczywiście myśli poszły w jednym kierunku, lęk, obawy że to awaria serca i czy nie powinienem wezwać pogotowia. Dodam że muszę mierzyć ciśnienie dwa razy dziennie bo tak biorę tabletki od nadciśnienia. Też macie takie skoki pulsu, dolegliwości w klatce piersiowej?
Tak. Mnie atakuje ostatnio sercowo. Trzy miesiące temu ekg i echo i wszystko super, ale mam takie ostatnio skoki ciśnienia i puls w spoczynku 105 ostatnio miałam. Trahedia. Myślałam, ze zejdę. Od tamtej pory nie mierzylam, bo się boje. Ciagle myśle, ze na drugi dzień umrę.
Też mnie często stresuje mierzenie ciśnienia, ale niestety muszę 1-2 razy dziennie mierzyć. U mnie nadciśnienie utrzymywało się długo więc dostałem leki które mi regulują ciśnienie a ich dawka jest uzależniona od wartości ciśnienia. A druga sprawa to, że jak wchodzę do gabinetu swojego lekarza to od razu pada zdanie- " poproszę notes z zapisanym ciśnieniem." Na podstawie tego lekarz ocenia działanie leków i robi ewentualne korekty. Ale były chwilę, że wpadałem w trans mierzenia. Wystarczyło że np o 8 rano miałem wysokie lub za bardzo niskie i potrafiłem kilkanaście razie w ciągu dnia mierzyć. Dobrze Cię rozumiem przez przestałaś mierzyć, że masz ku temu możliwość.👌👍💪 Już pisałem to gdzieś wcześniej, że mnie też zestresował smartwatch z pulsometrem, na którym co chwila sprawdzałem puls.😁 Pozbyłem się go.
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

16 lutego 2021, o 09:36

Witam już sama myśl o mierzeniu pulsu wywołuje wzrost, każda reakcja w ciele wywołuje podwyższenie, chcesz zrób test pij wodę w trakcie mierzenia pulsu, będziesz miał ze 115, mi też ciężko zrozumieć ale tak działa nasze ciało napierdala z każdej strony tyle że nikt normalny tego nie monitoruje, a my nerwicowcy mamy abonament na 24 h monitoring.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

16 lutego 2021, o 09:39

Ja wczoraj byłem na grupie DDA jestem na 20 mg rexetinu, przez 3 h opowiadania przez ludzi strasznych historii tak we mnie zbierała się złość że myślałem że umrę, wybuchnę, w końcu popłakałem się i dostałem nagłego uczucia zimna, kark mi że sztywnialy nie potrafiłem iść, śmierć na miejscu, ale dziś żyje to tylko popierdolone emocje!!! Więc nie bójmy się tego wypuścić jest i psiakostka i narazie trzeba tym żyć, a to że boli i jest nie do zniesienia, widocznie jest to efekt naszego życia, pędu, przpracowania lub emocji z dzieciństwa które długo trzymaliśmy.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

16 lutego 2021, o 09:40

To tak jak złamiemy nogę ale ciągniemy ja za sobą i udajemy na Tabletkach przeciwbolowych że nic nam nie jest.
Beti71
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 22 marca 2020, o 16:57

16 lutego 2021, o 10:40

Witajcie nie było mnie tutaj dość dawno , czyli od kwietnia 2020r. Walczyłam z 3,5 miesięczną bezsennością i lękiem wolnopłynacym, udało mi się to dziadostwo pokonać, bez leków które spędziły mnie w głęboką depresję i musialam po 2 tygodniach przestać brać. Dużo pomogło mi to forum i ludzie tutaj się udzielający.Żyłam sobie spokojnie aż do ubiegłej soboty kiedy dowiedziałam się że mam koronawirusa a mąż powiedział że u jego kolegi spowodował on bezsenność i tym dolał oliwy do ognia, wróciła bezsenność, ktora mnie męczyła tak bardzo, nie chce się wkręcać ale już maszyna ruszyła. Nie wiem co robić.
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

16 lutego 2021, o 11:11

Beti71 pisze:
16 lutego 2021, o 10:40
Witajcie nie było mnie tutaj dość dawno , czyli od kwietnia 2020r. Walczyłam z 3,5 miesięczną bezsennością i lękiem wolnopłynacym, udało mi się to dziadostwo pokonać, bez leków które spędziły mnie w głęboką depresję i musialam po 2 tygodniach przestać brać. Dużo pomogło mi to forum i ludzie tutaj się udzielający.Żyłam sobie spokojnie aż do ubiegłej soboty kiedy dowiedziałam się że mam koronawirusa a mąż powiedział że u jego kolegi spowodował on bezsenność i tym dolał oliwy do ognia, wróciła bezsenność, ktora mnie męczyła tak bardzo, nie chce się wkręcać ale już maszyna ruszyła. Nie wiem co robić.
Jak to nie wiesz? Rób, to co wcześniej, co pomogło Ci z tym wygrać. Zacznij odburzać się konkretnie, tak żeby kolejny nawrót nie powodował uruchomienia lękowego mechanizmu. Skoro pokonałaś, to jakiś czas temu, to czemu dałaś się wejść w te nerwicowe gierki? :D Dla mnie prosta sprawa beti, skoro udało Ci się pokonać wcześniej te nerwicowe zagrywki, to nie zapomniałaś chyba, jak teraz się tego pozbyć? :D
Beti71
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 22 marca 2020, o 16:57

16 lutego 2021, o 11:29

Wydaje mi się że teraz jest gorzej. Nienawidzisz wyrządza zmiany w mózgu.
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

16 lutego 2021, o 12:04

Beti71 pisze:
16 lutego 2021, o 10:40
Witajcie nie było mnie tutaj dość dawno , czyli od kwietnia 2020r. Walczyłam z 3,5 miesięczną bezsennością i lękiem wolnopłynacym, udało mi się to dziadostwo pokonać, bez leków które spędziły mnie w głęboką depresję i musialam po 2 tygodniach przestać brać. Dużo pomogło mi to forum i ludzie tutaj się udzielający.Żyłam sobie spokojnie aż do ubiegłej soboty kiedy dowiedziałam się że mam koronawirusa a mąż powiedział że u jego kolegi spowodował on bezsenność i tym dolał oliwy do ognia, wróciła bezsenność, ktora mnie męczyła tak bardzo, nie chce się wkręcać ale już maszyna ruszyła. Nie wiem co robić.
Musisz to wziąść na spokojnie naprawdę nie twórz sobie najgorszych historii i nie nakręcaj się bo samo myślenie o śnie będzie powodować jego brak tak działa nasza głowa boisz się ze nie będziesz spać znowu i wszystko wróci ...umysł dostrzega zagrożenie i będzie cię chronić w ten sposób ze faktycznie nie będziesz spać ...olej temat ..przecież wiesz ze umysł szuka zagrożenia ..nie myśl o śnie a on sam przyjdzie zmień otoczenie myślowe i kichaj na te myśli wcześniej tak właśnie zrobiłaś i pomogło ..nie szarp się i odpuść .
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

16 lutego 2021, o 12:35

Beti71 pisze:
16 lutego 2021, o 11:29
Wydaje mi się że teraz jest gorzej. Nienawidzisz wyrządza zmiany w mózgu.
Teraz jest gorzej, bo musi być jakiś straszak żeby nerwica miała paliwo.
A klasyki nerwicowe to "wtedy to może nie był zawał, ale tym razem to już może być", "kiedyś to może dałam radę, ale tym razem jest to mocniejsze, inne, jestem w gorszym stanie" itp. No nerwica zawsze nas będzie przekonywała, że tym razem to już the end
A to taki the end jak i poprzednie.
Maszyna ruszyła, ale ta maszyna w końcu stanie bez paliwa tj. bez Twojej energii.
Na razie jest jak jest bo się przestraszyłaś i pewnie będzie kilka dni nakręcania się i nie ma co się tym przejmować i robić sobie dramat, że o matko znowu o tym myślę, bo tym dolejesz sobie tego paliwa pod sam kurek. Przyjmij, że to się mogło zdarzyć, bo przy koronie to każdy jakieś obawy ma, w sumie normalna sprawa, ale to, że masz obawy to nie znaczy, że musisz się w nie wkręcać i zawierzac lękowym myślą.
Sama pewnie wiesz, że na bezsennośc najgorsza jest presja spania, więc sobie jej nie rób tylko przyjmij, że może będziesz miała teraz trochę gorszych nocy ale z czasem się to wyprostuje.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

16 lutego 2021, o 14:07

Beti71 pisze:
16 lutego 2021, o 11:29
Wydaje mi się że teraz jest gorzej. Nienawidzisz wyrządza zmiany w mózgu.
To, że teraz jest gorzej, to nie oznacza tego, że schematy działania się zmieniają. Nakręciłaś się na to, że podczas koronawirusa ma się bezsenność, a może ten ktoś miał bezsenność, bo się przejął po prostu koronawirusem, albo z jakiegoś innego powodu? To jakby Ci ktoś powiedział, że podczas koronawirusa wyrośnie Ci ogon, to też byś w to uwierzyła i czekała, aż wyrośnie? Zapewne nie, więc tutaj jest tak samo. Wystraszyłaś się tego i nakręciłaś się niepotrzebnie, co oczywiście wpędziło Cię w koło nerwicowe. Uspokój się, odpuść sobie nakręcanie się i walcz z tym. Nawet jak nie będziesz mogła zasnąć, to w końcu organizm sam się o niego upomni, bo będzie już tym wszystkim zmęczony.
daniels
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 150
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50

16 lutego 2021, o 15:22

Beti71 pisze:
16 lutego 2021, o 10:40
Witajcie nie było mnie tutaj dość dawno , czyli od kwietnia 2020r. Walczyłam z 3,5 miesięczną bezsennością i lękiem wolnopłynacym, udało mi się to dziadostwo pokonać, bez leków które spędziły mnie w głęboką depresję i musialam po 2 tygodniach przestać brać. Dużo pomogło mi to forum i ludzie tutaj się udzielający.Żyłam sobie spokojnie aż do ubiegłej soboty kiedy dowiedziałam się że mam koronawirusa a mąż powiedział że u jego kolegi spowodował on bezsenność i tym dolał oliwy do ognia, wróciła bezsenność, ktora mnie męczyła tak bardzo, nie chce się wkręcać ale już maszyna ruszyła. Nie wiem co robić.
Pisałem między innymi o tym w dziale o objawach. Nazwałem to testowaniem objawów innych. Tzn. że w poniedziałek usłyszysz lub przeczytasz o jakimś objawie a we wtorek lub w środę już to masz na siebie. U mnie właśnie tak działa nerwica że kogoś coś zaboli i mnie też zacznie za dzień/dwa. Wkręcamy się w różne objawy myśląc o tym. Tym bardziej jeżeli chodzi o covid19 o którym wszędzie jest pełno newsów, nie ma dnia by o tym nie słyszeć. Przeszedłem covid19 i lęk o życie który miałem w trakcie spowodował nawrót nerwicy w moim przypadku. To był lęk zbudowany na informacjach z mediów. Akurat ja nie miałem bezsenności a sen pomagał mi by nie myśleć o infekcji którą przechodzę. Odpuść sobie informację o covid19. A jak już musisz szukać informacji o bezsenności dla własnego spokoju to szukaj -" nerwica i bezsenność ", zawszę dodawaj nerwica.
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
Beti71
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 22 marca 2020, o 16:57

16 lutego 2021, o 16:33

Dziękuję za wsparcie, teraz zastanawiam się czy nie brać leków, zostaly mu krople betesda jeszcze nie sprawdzone, nie chce sie męczyć, czuje że mam mniej sił niż w roku ubiegłym
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

16 lutego 2021, o 18:09

Beti to ja dla odkręcenia Ci powiem, ze miałam covid i nie miałam bezsenności, spałam jak zabita, i wszyscy w mojej rodzinie tez, także szybciutko się odkrecaj :)
ODPOWIEDZ