Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Witam sontagen, wiesz co to normalne że chłopak rozwalił nogę, wszyscy kiedyś coś sobie nichcacy zrobiliśmy przy rodzicach którzy nie mieli zaburzenia czy nerwicy. Wiesz poprostu masz hujowy okres w życiu, ale nie załamuj się, wstań jutro rano i nie wkrecja sobie ze jest psiakostkowo, powiedz sobie dziś będzie fajny dzień, a jak leki? może sprobuj coś na dłużej żeby umysł znowu zobaczył ze świat jest piękny a życie cudowne. Ja też miałem rok tragiczny, wziąłem leki żeby znowu nabrać trochę che i do życia.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Sontagen pracujesz gdzieś? Robisz coś co sprawia Ci przyjemność? Skąd jesteś?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 33
- Rejestracja: 13 stycznia 2021, o 19:10
Mogłabyś rozwinąć ?eyeswithoutaface pisze: ↑14 lutego 2021, o 17:18
Wiesz, w odburzaniu nie chodzi o cudowne uzdrowienie, a bardziej o przejście świadomie procesu wewnętrznej zmiany![]()

- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
PewnieTomborn pisze: ↑14 lutego 2021, o 21:20Mogłabyś rozwinąć ?eyeswithoutaface pisze: ↑14 lutego 2021, o 17:18
Wiesz, w odburzaniu nie chodzi o cudowne uzdrowienie, a bardziej o przejście świadomie procesu wewnętrznej zmiany![]()
z góry dziękuję:)



"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 33
- Rejestracja: 13 stycznia 2021, o 19:10
Dziekujeeyeswithoutaface pisze: ↑14 lutego 2021, o 21:31PewnieTomborn pisze: ↑14 lutego 2021, o 21:20Mogłabyś rozwinąć ?eyeswithoutaface pisze: ↑14 lutego 2021, o 17:18
Wiesz, w odburzaniu nie chodzi o cudowne uzdrowienie, a bardziej o przejście świadomie procesu wewnętrznej zmiany![]()
z góry dziękuję:)
miałam na myśli to, że odburzanie jest procesem, często długim, nie jakimś magicznym zaklęciem które sprawi że pewnego dnia obudzimy się bez lęku/depresji/natrętnych myśli etc. Moim zdaniem kluczowe są dwa elementy: zrozumienie + działanie. Czyli najpierw trzeba pojąć co się w ogóle z nami dzieje, dlaczego się czujemy tak a nie inaczej, jakie mechanizmy działają w naszym mózgu, w naszym ciele, w naszych emocjach, jakie są między nimi zależności. A jak już będziemy tego świadomi, to możemy zacząć działać tak, aby pokierować tymi mechanizmami inaczej. I to wszystko jest tutaj na forum opisane przez ludzi mądrzejszych ode mnie
Zachęcam do korzystania! A jeśli będę mogła w czymś pomóc to śmiało.
![]()

Czesto tez analizuje jak to jest jak ludzie juz z tego "wyjda" co się dzieje ze wracają jakby do nerwicowego koła. Czy poprostu tak juz cale zycie bedzie, na jakiś czas bedzie spokoj, a potem zas pod jakimś stresorem bedzie sie ujawniać. Ucze sie uczę, ale wolno mi ta wiedza wchodzi, nie rozumiem pojęcia nie walcz, akceptuj. Jednoczesnie czytając Walcz, nie wolno sie poddawać. To wkoncu mam sie poddać tej nerwicy czy z nią walczyć
- songoten
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 200
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 23:17
Bardzo hujowy okres mam. Gdy wydaje mi się ze ogarniam to powoli życie mi dopierdoli kolejna niespodzianke. Nie biorę już leków oprócz lexotanu ale bardziej go biorę zebu od niego się uwolnić niż ze mi pomaga a to dlatego ze zmniejszam dawkę.DamianZ1984 pisze: ↑14 lutego 2021, o 21:09Witam sontagen, wiesz co to normalne że chłopak rozwalił nogę, wszyscy kiedyś coś sobie nichcacy zrobiliśmy przy rodzicach którzy nie mieli zaburzenia czy nerwicy. Wiesz poprostu masz hujowy okres w życiu, ale nie załamuj się, wstań jutro rano i nie wkrecja sobie ze jest psiakostkowo, powiedz sobie dziś będzie fajny dzień, a jak leki? może sprobuj coś na dłużej żeby umysł znowu zobaczył ze świat jest piękny a życie cudowne. Ja też miałem rok tragiczny, wziąłem leki żeby znowu nabrać trochę che i do życia.
najlepszymi rzeczami w życiu nie są rzeczy
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Hahah początki zawsze są trudne! W znaczeniu przenośnym już walczysz - inaczej by Cię nie było na tym forum.Tomborn pisze: ↑14 lutego 2021, o 21:46Dziekujeeyeswithoutaface pisze: ↑14 lutego 2021, o 21:31Pewniemiałam na myśli to, że odburzanie jest procesem, często długim, nie jakimś magicznym zaklęciem które sprawi że pewnego dnia obudzimy się bez lęku/depresji/natrętnych myśli etc. Moim zdaniem kluczowe są dwa elementy: zrozumienie + działanie. Czyli najpierw trzeba pojąć co się w ogóle z nami dzieje, dlaczego się czujemy tak a nie inaczej, jakie mechanizmy działają w naszym mózgu, w naszym ciele, w naszych emocjach, jakie są między nimi zależności. A jak już będziemy tego świadomi, to możemy zacząć działać tak, aby pokierować tymi mechanizmami inaczej. I to wszystko jest tutaj na forum opisane przez ludzi mądrzejszych ode mnie
Zachęcam do korzystania! A jeśli będę mogła w czymś pomóc to śmiało.
![]()
proboje składać te wszystkie Klocki w calosc. Jednak czasami mi się wydaje że od nadmiaru technik/porad co trzeba robic az glowa mi dymi. Wstaje rano i staram sobie wszystko przypominać co trzeba robic zeby nie zapomnieć. Chyba przez swoj perfekcjonizm za bardzo chce to zrobić ideolo, jak według jakiegos schematu, książki. Nie umiem funkcjonować jak mam jakis problem nie rozwiazany i tak właśnie ta nerwica mnie dręczy. Przez to ze nie umiem sobie z nia poradzić mega sie frustruje i wkolko o niej mysle jak jakis zapętlony.
Czesto tez analizuje jak to jest jak ludzie juz z tego "wyjda" co się dzieje ze wracają jakby do nerwicowego koła. Czy poprostu tak juz cale zycie bedzie, na jakiś czas bedzie spokoj, a potem zas pod jakimś stresorem bedzie sie ujawniać. Ucze sie uczę, ale wolno mi ta wiedza wchodzi, nie rozumiem pojęcia nie walcz, akceptuj. Jednoczesnie czytając Walcz, nie wolno sie poddawać. To wkoncu mam sie poddać tej nerwicy czy z nią walczyćDzięki za odpowiedź, pozdrawiam.



"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37
Też miałem podobnie, nie wiedziałem za co się zabrać, ale z czasem uwierz, że znajdziesz odpowiednie dla siebie sposoby, które później przyjdą Ci same. Trzeba załapać pewne rzeczy, poszarpać się, powkurzać, zrezygnować, znowu się zmoblizować i zacząć odburzać. Tak to właśnie wygląda, potem jak praktykujesz to regularnie, to nie skupiasz się już na tym, czy ignorować, czy ryzykować, każdy z elementów się zazębia i uzupełnia, co powoduje, że odburzanie jest według mnie łatwiejsze. Tylko trzeba się do tego przyłożyć, trzeba do tego czasu. Sam widzę po sobie, że pewne elementy już mi się fajnie utrwalają, sam już nawet z automatu ośmieszam moje natrętne myśli, racjonalizuję je. Tylko tu właśnie potrzeba znać mechanizmy nerwicowe, czym jest nerwica i skąd się, to wszystko bierze. Po czasie gdy zaboli Cię głowa, czy cokolwiek innego, to w Twojej głowie z automatu pojawia się sama myśl "a to kolejny objaw nerwicy, czyli nic nowego, nie przejmuję się tym". Piszesz o perfekcjonizmie, a co się stanie jeśli nie zrobisz czegoś, co zaplanowałeś? Porzuć te schematy i odpuść sobie, nie dawaj się. Nie odburzaj się też każdym możliwym sposobem, a w szczególności nie odburzaj się na siłę.Tomborn pisze: ↑14 lutego 2021, o 21:46Dziekujeeyeswithoutaface pisze: ↑14 lutego 2021, o 21:31Pewniemiałam na myśli to, że odburzanie jest procesem, często długim, nie jakimś magicznym zaklęciem które sprawi że pewnego dnia obudzimy się bez lęku/depresji/natrętnych myśli etc. Moim zdaniem kluczowe są dwa elementy: zrozumienie + działanie. Czyli najpierw trzeba pojąć co się w ogóle z nami dzieje, dlaczego się czujemy tak a nie inaczej, jakie mechanizmy działają w naszym mózgu, w naszym ciele, w naszych emocjach, jakie są między nimi zależności. A jak już będziemy tego świadomi, to możemy zacząć działać tak, aby pokierować tymi mechanizmami inaczej. I to wszystko jest tutaj na forum opisane przez ludzi mądrzejszych ode mnie
Zachęcam do korzystania! A jeśli będę mogła w czymś pomóc to śmiało.
![]()
proboje składać te wszystkie Klocki w calosc. Jednak czasami mi się wydaje że od nadmiaru technik/porad co trzeba robic az glowa mi dymi. Wstaje rano i staram sobie wszystko przypominać co trzeba robic zeby nie zapomnieć. Chyba przez swoj perfekcjonizm za bardzo chce to zrobić ideolo, jak według jakiegos schematu, książki. Nie umiem funkcjonować jak mam jakis problem nie rozwiazany i tak właśnie ta nerwica mnie dręczy. Przez to ze nie umiem sobie z nia poradzić mega sie frustruje i wkolko o niej mysle jak jakis zapętlony.
Czesto tez analizuje jak to jest jak ludzie juz z tego "wyjda" co się dzieje ze wracają jakby do nerwicowego koła. Czy poprostu tak juz cale zycie bedzie, na jakiś czas bedzie spokoj, a potem zas pod jakimś stresorem bedzie sie ujawniać. Ucze sie uczę, ale wolno mi ta wiedza wchodzi, nie rozumiem pojęcia nie walcz, akceptuj. Jednoczesnie czytając Walcz, nie wolno sie poddawać. To wkoncu mam sie poddać tej nerwicy czy z nią walczyćDzięki za odpowiedź, pozdrawiam.





-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 33
- Rejestracja: 13 stycznia 2021, o 19:10
Dzięki za takie zaangażowanie! Powoli powoli staram się to ogarniać, fajnie ze sobie tak radzisz. Ile juz tańczysz z nerwicą jeśli można spytac ? Zycze samych udanych lotów
Naszly mnie dzisiaj jeszcze 2 rozkminki hehe
Napadom lęku ja mam ulegac czy z nimi walczyć poprzez lgnorowanie, osmieszanie itp ?
I jeszcze mnie zastanawia temat odnośnie analiz.
Juz lęk sam w sobie tak na Mnie nie działa, choć objawy mam bardzo rozne, wszystko wrzucam do nerwicowego wora. Często się zamyslam, i zaczynam analizować to prowadzi zazwyczaj do jakiegoś jednego wielkiego burdlu w głowie
Jak najlepiej je ucinać ? Staram się skupiac swoja uwage na zewnatrz a jednak ciagle gdzieś tam mysli z tylu krążą i wracaja gdy mam wolny umysl
dzięki za wskazówki. Pozdrawiam

Napadom lęku ja mam ulegac czy z nimi walczyć poprzez lgnorowanie, osmieszanie itp ?
I jeszcze mnie zastanawia temat odnośnie analiz.
Juz lęk sam w sobie tak na Mnie nie działa, choć objawy mam bardzo rozne, wszystko wrzucam do nerwicowego wora. Często się zamyslam, i zaczynam analizować to prowadzi zazwyczaj do jakiegoś jednego wielkiego burdlu w głowie

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 906
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Dzisiaj na spontanie odwiedziła mnie przyjaciółka z synkiem. No super dzieciaki się wybawily, my pogadalsymy, posmialysmy się. A ja w totalnym dd. Nie wspomnę już nawet o somatach. Ale To dd kurde czemu?mialam wrażenie ze chodzę jak pijana ze się zataczam. Znam ja od dawna, dzieciaki się uwielbiają. A ja w stresie ogromnym. Fakt że ostanio mam kiepski czas. Dużo się dzieje złego. Kłótnie z facetem problemy finansowe, wczoraj tez mega awantura. Czy moze tak być ze przez to że jestem ostatnio w dużym napięciu to nawet pozytywne wydarzenie jak odwiedziny przyjaciółki mogło wywolac dd i tak silne reakcje?
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Pierwsza zasada nerwicy głosi, że objawy mogą być z tzw dupyznerwicowana_ja pisze: ↑15 lutego 2021, o 18:29Dzisiaj na spontanie odwiedziła mnie przyjaciółka z synkiem. No super dzieciaki się wybawily, my pogadalsymy, posmialysmy się. A ja w totalnym dd. Nie wspomnę już nawet o somatach. Ale To dd kurde czemu?mialam wrażenie ze chodzę jak pijana ze się zataczam. Znam ja od dawna, dzieciaki się uwielbiają. A ja w stresie ogromnym. Fakt że ostanio mam kiepski czas. Dużo się dzieje złego. Kłótnie z facetem problemy finansowe, wczoraj tez mega awantura. Czy moze tak być ze przez to że jestem ostatnio w dużym napięciu to nawet pozytywne wydarzenie jak odwiedziny przyjaciółki mogło wywolac dd i tak silne reakcje?
W Twoim przypadku przyczyny są jednak oczywiste tj "dużo się dzieje złego". Pytasz czy w duży napięciu poztywne wydarzenie mogło wywołać silne reakcje? Moim zdaniem jeśli postawisz pytanie tak: czy będąc w stanie przeciążenia układu nerwowego poztywne wydarzenie może wywołać dd i silne reakcje? wtedy odpowiedź będzie oczywista.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 906
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Dziękuję 
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 141
- Rejestracja: 25 stycznia 2017, o 22:28
Tak. Mnie atakuje ostatnio sercowo. Trzy miesiące temu ekg i echo i wszystko super, ale mam takie ostatnio skoki ciśnienia i puls w spoczynku 105 ostatnio miałam. Trahedia. Myślałam, ze zejdę. Od tamtej pory nie mierzylam, bo się boje. Ciagle myśle, ze na drugi dzień umrę.daniels pisze: ↑14 lutego 2021, o 12:14Kilka dni miałem spokojnych, nawet dwa aktywne ruchowo i rodzinne spotkanie też było. Trzymałem się dobrze. Natomiast wczoraj wieczorem poczułem jak mi serce wariuje, jakieś fikołki w klatce piersiowej, ścisk. Zmierzyłem ciśnienie i puls w spoczynku wynosił 110 gdy zawszę w spoczynku mam 62-75. Więc zacząłem wolniej oddychać itp i po 40 minutach spadł do 76. Dzisiaj rano wstałem i puls w spoczynku 82 i jakieś jakby napięcie, ruchy w klatce piersiowej. Oczywiście myśli poszły w jednym kierunku, lęk, obawy że to awaria serca i czy nie powinienem wezwać pogotowia. Dodam że muszę mierzyć ciśnienie dwa razy dziennie bo tak biorę tabletki od nadciśnienia. Też macie takie skoki pulsu, dolegliwości w klatce piersiowej?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 535
- Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11
Witam jutro wylatuje na parę dni na operację za granicę, pierwszy lot i dużo samodzielności mega sobie wkręcam już panikuje a jeszcze nie wyjechałem z domu, macie jakiś patent żeby się uspokoić z tym wszystkim ? Bo muszę to wszystko jakoś przetrwać a nakręcam się wszystkim i nie mogę się uspokoić . Proszę o jakieś rady dzięki
- Piotrt
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 134
- Rejestracja: 3 lipca 2019, o 13:18
Też z rok temu jechałem do znajomych to 2 dni chodziłem nakręcony i cała noc przed nie spałem ale jak już wsiadłem do busa to wszystko puściło więc odwagi i powodzenia to aż i tylko nerwica ona nas nie zje tylko straszy