Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

14 lutego 2021, o 21:09

Witam sontagen, wiesz co to normalne że chłopak rozwalił nogę, wszyscy kiedyś coś sobie nichcacy zrobiliśmy przy rodzicach którzy nie mieli zaburzenia czy nerwicy. Wiesz poprostu masz hujowy okres w życiu, ale nie załamuj się, wstań jutro rano i nie wkrecja sobie ze jest psiakostkowo, powiedz sobie dziś będzie fajny dzień, a jak leki? może sprobuj coś na dłużej żeby umysł znowu zobaczył ze świat jest piękny a życie cudowne. Ja też miałem rok tragiczny, wziąłem leki żeby znowu nabrać trochę che i do życia.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

14 lutego 2021, o 21:11

Sontagen pracujesz gdzieś? Robisz coś co sprawia Ci przyjemność? Skąd jesteś?
Tomborn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 13 stycznia 2021, o 19:10

14 lutego 2021, o 21:20

eyeswithoutaface pisze:
14 lutego 2021, o 17:18

Wiesz, w odburzaniu nie chodzi o cudowne uzdrowienie, a bardziej o przejście świadomie procesu wewnętrznej zmiany :)
Mogłabyś rozwinąć ? :) z góry dziękuję:)
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1516
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

14 lutego 2021, o 21:31

Tomborn pisze:
14 lutego 2021, o 21:20
eyeswithoutaface pisze:
14 lutego 2021, o 17:18

Wiesz, w odburzaniu nie chodzi o cudowne uzdrowienie, a bardziej o przejście świadomie procesu wewnętrznej zmiany :)
Mogłabyś rozwinąć ? :) z góry dziękuję:)
Pewnie :) miałam na myśli to, że odburzanie jest procesem, często długim, nie jakimś magicznym zaklęciem które sprawi że pewnego dnia obudzimy się bez lęku/depresji/natrętnych myśli etc. Moim zdaniem kluczowe są dwa elementy: zrozumienie + działanie. Czyli najpierw trzeba pojąć co się w ogóle z nami dzieje, dlaczego się czujemy tak a nie inaczej, jakie mechanizmy działają w naszym mózgu, w naszym ciele, w naszych emocjach, jakie są między nimi zależności. A jak już będziemy tego świadomi, to możemy zacząć działać tak, aby pokierować tymi mechanizmami inaczej. I to wszystko jest tutaj na forum opisane przez ludzi mądrzejszych ode mnie :D Zachęcam do korzystania! A jeśli będę mogła w czymś pomóc to śmiało. :)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Tomborn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 13 stycznia 2021, o 19:10

14 lutego 2021, o 21:46

eyeswithoutaface pisze:
14 lutego 2021, o 21:31
Tomborn pisze:
14 lutego 2021, o 21:20
eyeswithoutaface pisze:
14 lutego 2021, o 17:18

Wiesz, w odburzaniu nie chodzi o cudowne uzdrowienie, a bardziej o przejście świadomie procesu wewnętrznej zmiany :)
Mogłabyś rozwinąć ? :) z góry dziękuję:)
Pewnie :) miałam na myśli to, że odburzanie jest procesem, często długim, nie jakimś magicznym zaklęciem które sprawi że pewnego dnia obudzimy się bez lęku/depresji/natrętnych myśli etc. Moim zdaniem kluczowe są dwa elementy: zrozumienie + działanie. Czyli najpierw trzeba pojąć co się w ogóle z nami dzieje, dlaczego się czujemy tak a nie inaczej, jakie mechanizmy działają w naszym mózgu, w naszym ciele, w naszych emocjach, jakie są między nimi zależności. A jak już będziemy tego świadomi, to możemy zacząć działać tak, aby pokierować tymi mechanizmami inaczej. I to wszystko jest tutaj na forum opisane przez ludzi mądrzejszych ode mnie :D Zachęcam do korzystania! A jeśli będę mogła w czymś pomóc to śmiało. :)
Dziekuje :) proboje składać te wszystkie Klocki w calosc. Jednak czasami mi się wydaje że od nadmiaru technik/porad co trzeba robic az glowa mi dymi. Wstaje rano i staram sobie wszystko przypominać co trzeba robic zeby nie zapomnieć. Chyba przez swoj perfekcjonizm za bardzo chce to zrobić ideolo, jak według jakiegos schematu, książki. Nie umiem funkcjonować jak mam jakis problem nie rozwiazany i tak właśnie ta nerwica mnie dręczy. Przez to ze nie umiem sobie z nia poradzić mega sie frustruje i wkolko o niej mysle jak jakis zapętlony.
Czesto tez analizuje jak to jest jak ludzie juz z tego "wyjda" co się dzieje ze wracają jakby do nerwicowego koła. Czy poprostu tak juz cale zycie bedzie, na jakiś czas bedzie spokoj, a potem zas pod jakimś stresorem bedzie sie ujawniać. Ucze sie uczę, ale wolno mi ta wiedza wchodzi, nie rozumiem pojęcia nie walcz, akceptuj. Jednoczesnie czytając Walcz, nie wolno sie poddawać. To wkoncu mam sie poddać tej nerwicy czy z nią walczyć 😄 Dzięki za odpowiedź, pozdrawiam.
Awatar użytkownika
songoten
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 200
Rejestracja: 25 maja 2020, o 23:17

14 lutego 2021, o 21:56

DamianZ1984 pisze:
14 lutego 2021, o 21:09
Witam sontagen, wiesz co to normalne że chłopak rozwalił nogę, wszyscy kiedyś coś sobie nichcacy zrobiliśmy przy rodzicach którzy nie mieli zaburzenia czy nerwicy. Wiesz poprostu masz hujowy okres w życiu, ale nie załamuj się, wstań jutro rano i nie wkrecja sobie ze jest psiakostkowo, powiedz sobie dziś będzie fajny dzień, a jak leki? może sprobuj coś na dłużej żeby umysł znowu zobaczył ze świat jest piękny a życie cudowne. Ja też miałem rok tragiczny, wziąłem leki żeby znowu nabrać trochę che i do życia.
Bardzo hujowy okres mam. Gdy wydaje mi się ze ogarniam to powoli życie mi dopierdoli kolejna niespodzianke. Nie biorę już leków oprócz lexotanu ale bardziej go biorę zebu od niego się uwolnić niż ze mi pomaga a to dlatego ze zmniejszam dawkę.
najlepszymi rzeczami w życiu nie są rzeczy
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1516
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

14 lutego 2021, o 22:04

Tomborn pisze:
14 lutego 2021, o 21:46
eyeswithoutaface pisze:
14 lutego 2021, o 21:31
Tomborn pisze:
14 lutego 2021, o 21:20


Mogłabyś rozwinąć ? :) z góry dziękuję:)
Pewnie :) miałam na myśli to, że odburzanie jest procesem, często długim, nie jakimś magicznym zaklęciem które sprawi że pewnego dnia obudzimy się bez lęku/depresji/natrętnych myśli etc. Moim zdaniem kluczowe są dwa elementy: zrozumienie + działanie. Czyli najpierw trzeba pojąć co się w ogóle z nami dzieje, dlaczego się czujemy tak a nie inaczej, jakie mechanizmy działają w naszym mózgu, w naszym ciele, w naszych emocjach, jakie są między nimi zależności. A jak już będziemy tego świadomi, to możemy zacząć działać tak, aby pokierować tymi mechanizmami inaczej. I to wszystko jest tutaj na forum opisane przez ludzi mądrzejszych ode mnie :D Zachęcam do korzystania! A jeśli będę mogła w czymś pomóc to śmiało. :)
Dziekuje :) proboje składać te wszystkie Klocki w calosc. Jednak czasami mi się wydaje że od nadmiaru technik/porad co trzeba robic az glowa mi dymi. Wstaje rano i staram sobie wszystko przypominać co trzeba robic zeby nie zapomnieć. Chyba przez swoj perfekcjonizm za bardzo chce to zrobić ideolo, jak według jakiegos schematu, książki. Nie umiem funkcjonować jak mam jakis problem nie rozwiazany i tak właśnie ta nerwica mnie dręczy. Przez to ze nie umiem sobie z nia poradzić mega sie frustruje i wkolko o niej mysle jak jakis zapętlony.
Czesto tez analizuje jak to jest jak ludzie juz z tego "wyjda" co się dzieje ze wracają jakby do nerwicowego koła. Czy poprostu tak juz cale zycie bedzie, na jakiś czas bedzie spokoj, a potem zas pod jakimś stresorem bedzie sie ujawniać. Ucze sie uczę, ale wolno mi ta wiedza wchodzi, nie rozumiem pojęcia nie walcz, akceptuj. Jednoczesnie czytając Walcz, nie wolno sie poddawać. To wkoncu mam sie poddać tej nerwicy czy z nią walczyć 😄 Dzięki za odpowiedź, pozdrawiam.
Hahah początki zawsze są trudne! W znaczeniu przenośnym już walczysz - inaczej by Cię nie było na tym forum. :) Walczysz w tym sensie, że chcesz coś zmienić, chcesz wyjść ze stanu lękowego i to jest super. Natomiast nie wolno z objawami walczyć dosłownie, np. szarpać się z męczącymi myślami. Bo to by było zaprzeczenie akceptacji. Może na razie to brzmi wszystko mało logicznie dla Ciebie, ale na spokojnie wracaj sobie do materiałów tu na forum, naprawdę znajdziesz w nich cała wiedzę potrzebna do tego żeby się odburzyc. I nie wymagaj od siebie tak dużo w krótkim czasie, najlepsze co możesz zrobić to uzbroić się w cierpliwość i łaskawym okiem spoglądać na własne potknięcia. Bo takie będą :) A każde przybliża Cie do celu :) P. S. Jeśli komuś nerwica "wraca" to po prostu znaczy że nie był odburzony.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

15 lutego 2021, o 09:29

Tomborn pisze:
14 lutego 2021, o 21:46
eyeswithoutaface pisze:
14 lutego 2021, o 21:31
Tomborn pisze:
14 lutego 2021, o 21:20


Mogłabyś rozwinąć ? :) z góry dziękuję:)
Pewnie :) miałam na myśli to, że odburzanie jest procesem, często długim, nie jakimś magicznym zaklęciem które sprawi że pewnego dnia obudzimy się bez lęku/depresji/natrętnych myśli etc. Moim zdaniem kluczowe są dwa elementy: zrozumienie + działanie. Czyli najpierw trzeba pojąć co się w ogóle z nami dzieje, dlaczego się czujemy tak a nie inaczej, jakie mechanizmy działają w naszym mózgu, w naszym ciele, w naszych emocjach, jakie są między nimi zależności. A jak już będziemy tego świadomi, to możemy zacząć działać tak, aby pokierować tymi mechanizmami inaczej. I to wszystko jest tutaj na forum opisane przez ludzi mądrzejszych ode mnie :D Zachęcam do korzystania! A jeśli będę mogła w czymś pomóc to śmiało. :)
Dziekuje :) proboje składać te wszystkie Klocki w calosc. Jednak czasami mi się wydaje że od nadmiaru technik/porad co trzeba robic az glowa mi dymi. Wstaje rano i staram sobie wszystko przypominać co trzeba robic zeby nie zapomnieć. Chyba przez swoj perfekcjonizm za bardzo chce to zrobić ideolo, jak według jakiegos schematu, książki. Nie umiem funkcjonować jak mam jakis problem nie rozwiazany i tak właśnie ta nerwica mnie dręczy. Przez to ze nie umiem sobie z nia poradzić mega sie frustruje i wkolko o niej mysle jak jakis zapętlony.
Czesto tez analizuje jak to jest jak ludzie juz z tego "wyjda" co się dzieje ze wracają jakby do nerwicowego koła. Czy poprostu tak juz cale zycie bedzie, na jakiś czas bedzie spokoj, a potem zas pod jakimś stresorem bedzie sie ujawniać. Ucze sie uczę, ale wolno mi ta wiedza wchodzi, nie rozumiem pojęcia nie walcz, akceptuj. Jednoczesnie czytając Walcz, nie wolno sie poddawać. To wkoncu mam sie poddać tej nerwicy czy z nią walczyć 😄 Dzięki za odpowiedź, pozdrawiam.
Też miałem podobnie, nie wiedziałem za co się zabrać, ale z czasem uwierz, że znajdziesz odpowiednie dla siebie sposoby, które później przyjdą Ci same. Trzeba załapać pewne rzeczy, poszarpać się, powkurzać, zrezygnować, znowu się zmoblizować i zacząć odburzać. Tak to właśnie wygląda, potem jak praktykujesz to regularnie, to nie skupiasz się już na tym, czy ignorować, czy ryzykować, każdy z elementów się zazębia i uzupełnia, co powoduje, że odburzanie jest według mnie łatwiejsze. Tylko trzeba się do tego przyłożyć, trzeba do tego czasu. Sam widzę po sobie, że pewne elementy już mi się fajnie utrwalają, sam już nawet z automatu ośmieszam moje natrętne myśli, racjonalizuję je. Tylko tu właśnie potrzeba znać mechanizmy nerwicowe, czym jest nerwica i skąd się, to wszystko bierze. Po czasie gdy zaboli Cię głowa, czy cokolwiek innego, to w Twojej głowie z automatu pojawia się sama myśl "a to kolejny objaw nerwicy, czyli nic nowego, nie przejmuję się tym". Piszesz o perfekcjonizmie, a co się stanie jeśli nie zrobisz czegoś, co zaplanowałeś? Porzuć te schematy i odpuść sobie, nie dawaj się. Nie odburzaj się też każdym możliwym sposobem, a w szczególności nie odburzaj się na siłę. :D Nie analizuj też, czy robisz to dobrze czy źle. Jeśli zaczniesz nakręcać analizę, to uwierz, że nic dobrego z tego nie wyniesiesz. Wiem, że jak napiszę Ci, żebyś przestał myśleć o nerwicy, to sobie pomyślisz "no fajnie, łatwo powiedzieć, jak ona cały czas jest?". Ale co Ci da myślenie o niej cały czas? :D Nic Ci nie da. :D Musisz się przyzwyczaić i pogodzić z tym, że będzie przez jakiś czas, a przez ile? Tego nie wie nikt, bo to też w głównej mierze zależy od Ciebie ile będzie Ci towarzyszyć. Nie analizuj sobie, jak się czujesz, jak to było przed zaburzeniem, bo będziesz się tylko niepotrzebnie nakręcać. Odnośnie tego co napisałeś, czy walczyć, czy poddawać się jej - walka z nerwicą, to według mnie też kilka paradoksów. :D Walka - czyli bierzesz się za świadome odburzanie, czyli czytasz artykuły, oglądasz filmiki, uczysz się ogólnie, czym jest nerwica, mechanizm nerwicowy i wszystkich podstaw, następnie stosujesz, to co piszą na forum, próbujesz, starasz się, poddajesz, znowu zaczynasz odburzanie. Z każdym kolejnym krokiem zaczynasz rozumieć pewne schematy, znowu się poddajesz, znowu zaczynasz się odburzać i tym razem już na pewno będzie, to odburzanie, o którym tak tu wszyscy mówią i piszą. Wyciągniasz wnioski, rozumiesz skąd, to się wszystko bierze i dlaczego masz rozchwiany układ emocjonalny. Wskakujesz na kolejny poziom, nerwica serwuje Ci kolejne lęki, objawy, myśli itp., Ty już na to nie reagujesz, wiesz już co i jak, nie reagujesz na to i powoli zaczynasz wychodzić na prostą. Ale wracając do odpowiedzi już konkretnie na Twoje pytanie - walka to też jest olewanie, ignorowanie, poddanie się nerwicy i pogodzenie się z tym, że raz będziesz się czuć lepiej, ale znikąd może pojawić się kryzys i będziesz się czuć gorzej. Na początku walka z nerwicą przypomina takie szarpanie się, później jak zrozumiesz te wszystkie schematy itp., to zobaczysz, że nerwica nie jest taka straszna i te jej wymysły, czyli lęki, objawy, obawy itp. są po prostu śmieszne. Jak poczujesz, że to wszystko jest wymysłem Twojego zlęknionego umysłu, zaburzonego stanu emocjonalnego i przestaniesz się tego bać, to wtedy poczujesz, że to jest właśnie ta akceptacja, ignorowanie. Przestaniesz się dziwić, że się źle czujesz, że masz natręty, pozwolisz być temu, nie będziesz się z tym szarpać, pogodzisz się z tym, że teraz jest jak jest, a to wszystko po to, żeby dojść do mety, czyli do odburzenia się. Nie rób nic na siłę, nie nakręcaj się, odburzaj się świadomie, nie rezygnuj, jak nie będzie Ci wychodzić, po prostu żyj z nerwicą, rób wszystko tak jakby jej nie było, nie analizuj i nie wkręcaj się w jakieś rozmyślania, czy dobrze robisz itp., a efekty zobaczysz wkrótce. Wybacz, że taka rozbudowana wiadomość i może wyglądać na niezrozumiałą, ale pisałem to na szybko. :D
Tomborn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 13 stycznia 2021, o 19:10

15 lutego 2021, o 16:51

Dzięki za takie zaangażowanie! Powoli powoli staram się to ogarniać, fajnie ze sobie tak radzisz. Ile juz tańczysz z nerwicą jeśli można spytac ? Zycze samych udanych lotów :)) Naszly mnie dzisiaj jeszcze 2 rozkminki hehe

Napadom lęku ja mam ulegac czy z nimi walczyć poprzez lgnorowanie, osmieszanie itp ?
I jeszcze mnie zastanawia temat odnośnie analiz.
Juz lęk sam w sobie tak na Mnie nie działa, choć objawy mam bardzo rozne, wszystko wrzucam do nerwicowego wora. Często się zamyslam, i zaczynam analizować to prowadzi zazwyczaj do jakiegoś jednego wielkiego burdlu w głowie 😅 Jak najlepiej je ucinać ? Staram się skupiac swoja uwage na zewnatrz a jednak ciagle gdzieś tam mysli z tylu krążą i wracaja gdy mam wolny umysl ;) dzięki za wskazówki. Pozdrawiam
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 906
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

15 lutego 2021, o 18:29

Dzisiaj na spontanie odwiedziła mnie przyjaciółka z synkiem. No super dzieciaki się wybawily, my pogadalsymy, posmialysmy się. A ja w totalnym dd. Nie wspomnę już nawet o somatach. Ale To dd kurde czemu?mialam wrażenie ze chodzę jak pijana ze się zataczam. Znam ja od dawna, dzieciaki się uwielbiają. A ja w stresie ogromnym. Fakt że ostanio mam kiepski czas. Dużo się dzieje złego. Kłótnie z facetem problemy finansowe, wczoraj tez mega awantura. Czy moze tak być ze przez to że jestem ostatnio w dużym napięciu to nawet pozytywne wydarzenie jak odwiedziny przyjaciółki mogło wywolac dd i tak silne reakcje?
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

15 lutego 2021, o 20:10

znerwicowana_ja pisze:
15 lutego 2021, o 18:29
Dzisiaj na spontanie odwiedziła mnie przyjaciółka z synkiem. No super dzieciaki się wybawily, my pogadalsymy, posmialysmy się. A ja w totalnym dd. Nie wspomnę już nawet o somatach. Ale To dd kurde czemu?mialam wrażenie ze chodzę jak pijana ze się zataczam. Znam ja od dawna, dzieciaki się uwielbiają. A ja w stresie ogromnym. Fakt że ostanio mam kiepski czas. Dużo się dzieje złego. Kłótnie z facetem problemy finansowe, wczoraj tez mega awantura. Czy moze tak być ze przez to że jestem ostatnio w dużym napięciu to nawet pozytywne wydarzenie jak odwiedziny przyjaciółki mogło wywolac dd i tak silne reakcje?
Pierwsza zasada nerwicy głosi, że objawy mogą być z tzw dupy
W Twoim przypadku przyczyny są jednak oczywiste tj "dużo się dzieje złego". Pytasz czy w duży napięciu poztywne wydarzenie mogło wywołać silne reakcje? Moim zdaniem jeśli postawisz pytanie tak: czy będąc w stanie przeciążenia układu nerwowego poztywne wydarzenie może wywołać dd i silne reakcje? wtedy odpowiedź będzie oczywista.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 906
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

15 lutego 2021, o 20:59

Dziękuję 💓
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
olaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 141
Rejestracja: 25 stycznia 2017, o 22:28

15 lutego 2021, o 21:26

daniels pisze:
14 lutego 2021, o 12:14
Kilka dni miałem spokojnych, nawet dwa aktywne ruchowo i rodzinne spotkanie też było. Trzymałem się dobrze. Natomiast wczoraj wieczorem poczułem jak mi serce wariuje, jakieś fikołki w klatce piersiowej, ścisk. Zmierzyłem ciśnienie i puls w spoczynku wynosił 110 gdy zawszę w spoczynku mam 62-75. Więc zacząłem wolniej oddychać itp i po 40 minutach spadł do 76. Dzisiaj rano wstałem i puls w spoczynku 82 i jakieś jakby napięcie, ruchy w klatce piersiowej. Oczywiście myśli poszły w jednym kierunku, lęk, obawy że to awaria serca i czy nie powinienem wezwać pogotowia. Dodam że muszę mierzyć ciśnienie dwa razy dziennie bo tak biorę tabletki od nadciśnienia. Też macie takie skoki pulsu, dolegliwości w klatce piersiowej?
Tak. Mnie atakuje ostatnio sercowo. Trzy miesiące temu ekg i echo i wszystko super, ale mam takie ostatnio skoki ciśnienia i puls w spoczynku 105 ostatnio miałam. Trahedia. Myślałam, ze zejdę. Od tamtej pory nie mierzylam, bo się boje. Ciagle myśle, ze na drugi dzień umrę.
Patro1995
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11

15 lutego 2021, o 21:49

Witam jutro wylatuje na parę dni na operację za granicę, pierwszy lot i dużo samodzielności mega sobie wkręcam już panikuje a jeszcze nie wyjechałem z domu, macie jakiś patent żeby się uspokoić z tym wszystkim ? Bo muszę to wszystko jakoś przetrwać a nakręcam się wszystkim i nie mogę się uspokoić . Proszę o jakieś rady dzięki
Awatar użytkownika
Piotrt
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 3 lipca 2019, o 13:18

15 lutego 2021, o 22:00

Też z rok temu jechałem do znajomych to 2 dni chodziłem nakręcony i cała noc przed nie spałem ale jak już wsiadłem do busa to wszystko puściło więc odwagi i powodzenia to aż i tylko nerwica ona nas nie zje tylko straszy
ODPOWIEDZ