Może i było to spowodowane nakrecaniem się ale gdy je odstawiłem to było lepiej, mniej skoków. Oczywiście odstawienie było konsultowane z lekarzem psychiatrą a też z kardiologiem który ogólnie te leki określił jako syf bez konkretnych testów o dłuższej liście negatywnego działania niż korzyści. Następnie kardiolog zaproponował coś z benzodiazepiny na krótki okres a psychiatra wybrał Xanax który dał mi super ulgę od dolegliwości i powrót do normalności nawet po odstawieniu. I jak pisałem miałem 3 lata normalnego życia.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
Dobre w sumie i te trzy lata przerwy od tej męczarni..Ja nigdy nic nie brałam.Mam jedynie chydroksyzyne ale może raz brałamdaniels pisze: ↑4 lutego 2021, o 19:53Może i było to spowodowane nakrecaniem się ale gdy je odstawiłem to było lepiej, mniej skoków. Oczywiście odstawienie było konsultowane z lekarzem psychiatrą a też z kardiologiem który ogólnie te leki określił jako syf bez konkretnych testów o dłuższej liście negatywnego działania niż korzyści. Następnie kardiolog zaproponował coś z benzodiazepiny na krótki okres a psychiatra wybrał Xanax który dał mi super ulgę od dolegliwości i powrót do normalności nawet po odstawieniu. I jak pisałem miałem 3 lata normalnego życia.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50
To właśnie te trzy lata dają mi nadzieję że można żyć obok nerwicy a nie pod jej wpływem.Aniaaa87 pisze: ↑4 lutego 2021, o 20:12Dobre w sumie i te trzy lata przerwy od tej męczarni..Ja nigdy nic nie brałam.Mam jedynie chydroksyzyne ale może raz brałamdaniels pisze: ↑4 lutego 2021, o 19:53Może i było to spowodowane nakrecaniem się ale gdy je odstawiłem to było lepiej, mniej skoków. Oczywiście odstawienie było konsultowane z lekarzem psychiatrą a też z kardiologiem który ogólnie te leki określił jako syf bez konkretnych testów o dłuższej liście negatywnego działania niż korzyści. Następnie kardiolog zaproponował coś z benzodiazepiny na krótki okres a psychiatra wybrał Xanax który dał mi super ulgę od dolegliwości i powrót do normalności nawet po odstawieniu. I jak pisałem miałem 3 lata normalnego życia.
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 906
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Witam w klubie. Mój synek za równy miesiąc skończy 4 lata. Drze o niego na każdym kroku. Ktoś mi kiedyś powiedział że matczynego lęku się nie pozbede nigdy ale takie katusze jak to nazywasz to już nie tylko matczyny lęk a jakaś obsesja żeby dziecku się nic nie stało. Przykład z wczoraj, mój facet był w kuchni wziął małego do. Siebie i mial cos na krajalnicy kroić. Nagle wielki huk i w całym Domu ciemno. Biegnę po omacku do tej kuchni i wołam synka Raz drugi trzeci a ten cisza nic się kompletnie nie odzywa.pierwszw myśl że go prąd porazil takiego przerażenia to jeszcze nie przeżyłam, to były najdłuższe sekundy w moim życiu, serio byłam strasznie przerażona. Okazało się że strzeliła żarówka i wywalił Korki więc niby nic Takiego się nie stało a mój zalękniony mózg odrazu miał gotowy scenariusza że zobaczę moje dziecko niezywe na podłodze. Dramat!!!!! Nie wiem czy osoba bez zaburzenia też by tak zareagowała. W każdym razie ja idąc np do parku rozglądam się z każdej strony czy jakieś psy nie biegają czy rowerzyści itd. Z jednej strony daje mu swobodę na placu zabaw, czy z górki na sankach, czy jakies inne zabawy ale ściska mnie w żołądku na sama myśl że zabawa może się skończyć tragicznie. U Ciebie też jest taki lęk dzieci czy że badać z nimi poza domem zamdlejesz? Mnie na takie myślenie pomaga Validol. Hah. Serio wychodzę mam go zawsze w kieszeni i jak Czuję że zaczynam Się źle czuć biorę go i uspokajam Się. No i staram sie myśleć że nic mi się nie stanie. Ze to tylko lęk To też Pomaga.Aniaaa87 pisze: ↑4 lutego 2021, o 15:57A jeszcze zazdroszczę innym matkom ze siedzą wyluzowane na płacach zabaw z dziećmi.Ja czasem pójdę ale co z tego jak przeżywam w srodku katusze.Tylko myśle kiedy pójdę do domu albo się boje ze zemdleje i co one wtedy zrobią,ze same tam zostaną w parku i wogole
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50
Powiedźcie mi, też słyszycie własny puls w uszach po przyłożeniu ucha do poduszki??? Chwilami wydaję mi się że serce tak mocno wali, że aż poruszam się cały. Co prawda już się do tego przyzwyczaiłem bo mam to od kilku tygodni ale jest to uciążliwe podczas zasypiania.
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
- songoten
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 200
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 23:17
Hej. Dzisiaj jadąc autem znowu takie wszechogarniające uczucie ze odpływam wszystko się robi zamazane, uczucie ze coś nadchodzi złego ze zemdleje... coś podobnego miałem przy pierwszym ataku w życiu tylko wtedy chyba wpadłem w panikę i przez to to było 100 razy mocniejsze. Nie bałem się dziś tego ogarniałem się skupiłem i odpuściło. Mam tak czasami co jakiś czas. Miałem takie uczucie ze panuje nad tym , ze świadomie potrafię przerwać to ale tez jeżeli zechce mogę zatapiać się również w ten stan dalej i pozwolić żeby mi się kręciło w głowie itp. Dziwne to. Ale wciąż jestem jakiś "otępiały" A i jeszcze dziś mięsień w udzie jakby mi drgnie od czasu do czasu sobie 
najlepszymi rzeczami w życiu nie są rzeczy
- songoten
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 200
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 23:17
Jeszcze pytanko: jakie ciśnienie macie? Już czytałem dużo razy rubryczki tabele jakie ciśnienie od do jest dobre jakie złe. Ale mając nerwice wiadomo różnie z tym... wiec pytam tak z ciekawości.
najlepszymi rzeczami w życiu nie są rzeczy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Ja dziś się odważyłem mierzyłem 147/90 ale też byłem w leku u lekarza zazwyczaj było 130 /80 a ty sontagen jakie masz
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Powiedzcie mi jak przestać o tym myśleć że coś mi jest 5 lat terapii i tak dalej sobie to robię. Ciągle analizuje siebie i chce mówić o tym co mi jest 

- songoten
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 200
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 23:17
Oj bardzo różnie. Na początku mojej przygody z nerwica niemierzylem bo nigdy w życiu nie mierzyłem, nie miałem z tym problemu. Potem zacząłem mierzyć miałem 125/85 jakis czas później zacząłem mieć wyższe ciśnienie rozkurczowe tzn 87,89,93, zdarzało się wyżej. Mam tez tak ze pierwszy pomiar jest wyższy a kolejne już normalne.DamianZ1984 pisze: ↑5 lutego 2021, o 21:27Ja dziś się odważyłem mierzyłem 147/90 ale też byłem w leku u lekarza zazwyczaj było 130 /80 a ty sontagen jakie masz
najlepszymi rzeczami w życiu nie są rzeczy
- songoten
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 200
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 23:17
I mam tez tak ze gdy wydaje mi się ze mam ciśnienie np czuje gorąco na twarzy w głowie, ucisk głowy szumy w głowie/uszach, osłabienie, odrealnienie czy zawroty to zazwyczaj nie mam wysokiego ciśnienia. A gdy wydaje mi się ze jest w stabilnie to mam... i na krowie kopytko gdzie tu logika, właśnie to mnie rozpier.dala. Moje ciało mnie samo w uja robi...
najlepszymi rzeczami w życiu nie są rzeczy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 103
- Rejestracja: 10 stycznia 2021, o 05:40
Tu akurat muszę się zgodzić, jest mi ciepło czuje się źle i wiem że mam ciśnienie, mierze a tu tylko 140/90 xD a czuje się dobrze mierze i jeb 180 z dupy. Ale ja już nie mierze bo czuję że jak mierze to w ciągu sekundy narasta we mnie niepokój i czuje ze rośnie o 40 jak nic ciśnienie i puls z 60 robi się 110 xDsongoten pisze: ↑6 lutego 2021, o 00:47I mam tez tak ze gdy wydaje mi się ze mam ciśnienie np czuje gorąco na twarzy w głowie, ucisk głowy szumy w głowie/uszach, osłabienie, odrealnienie czy zawroty to zazwyczaj nie mam wysokiego ciśnienia. A gdy wydaje mi się ze jest w stabilnie to mam... i na krowie kopytko gdzie tu logika, właśnie to mnie rozpier.dala. Moje ciało mnie samo w uja robi...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50
Ile razy dziennie byście mierzyli ciśnienie to za każdym razem wyjdzie inny wynik. I im częściej to będziecie robili to najprawdopodobniej będą to wartości wyższe bo będziecie o tym myśleli i denerwowali się tym. Wyższe ciśnienie to nie tylko aktywność fizyczna ale też psychika, emocje. Często jest tak że na myśl o ciśnieniu i jego mierzeniu to emocje powodują wzrost, skok ciśnienia i pulsu. Ale też nerwica powoduje chęć częstego sprawdzania. Walczę z tym, tzn ograniczam się do dwóch pomiarów w ciągu dnia. Rano po przebudzeniu gdy muszę wziąć tabletki na nadciśnienie i wieczorem też przed wzięciem tabletki. Niestety u mnie nadciśnienie dało znać szybciej niż nerwica i leczę je farmakologicznie. Z doświadczenia wiem, że im częściej mierzyłem to miałem wyższe. Np dzisiaj rano miałem 152/85 puls 71 i fizycznie czułem się dobrze ale emocjonalnie byłem trochę pobudzony co przełożyło się na wyższe wartości.
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50
Jak między pomiarami czas będzie krótszy niż 20-30 minut to zawsze wartość tego drugiego będzie niższa od pierwszego. Dlatego zalecane są dłuższe odstępy dla wiarygodności pomiarów.songoten pisze: ↑6 lutego 2021, o 00:32Oj bardzo różnie. Na początku mojej przygody z nerwica niemierzylem bo nigdy w życiu nie mierzyłem, nie miałem z tym problemu. Potem zacząłem mierzyć miałem 125/85 jakis czas później zacząłem mieć wyższe ciśnienie rozkurczowe tzn 87,89,93, zdarzało się wyżej. Mam tez tak ze pierwszy pomiar jest wyższy a kolejne już normalne.DamianZ1984 pisze: ↑5 lutego 2021, o 21:27Ja dziś się odważyłem mierzyłem 147/90 ale też byłem w leku u lekarza zazwyczaj było 130 /80 a ty sontagen jakie masz
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50
A ja dzisiaj zabrałem się za porządki w domu. Odkurzanie, mycie podłóg, łazienki itp. Dawno tego nie robiłem osobiście więc postanowiłem coś zmienić, zaangażować się w życie rodzinne, domowe. Jest kiepsko, nie tragicznie ale kiepsko. Wciąż czuję dyskomfort w klatce piersiowej, jakieś delikatne bóle w różnych częściach klatki piersiowej i lekkie zapowietrzanie się. Co jakiś czas siadam bo chyba panikuję. Ostatnio zachowywałem się bardzo zachowawczo do swojego stanu, czyli totalnie się oszczędzałem, wszystko robiłem powoli jakbym miał umrzeć od szybszego działania. A dzisiaj gdy chcę normalnie funkcjonować to czuję dolegliwości które mnie niepokoją, które mnie hamują choć mam ochotę coś robić. Staram się "ryzykować" ale ciężko mi to wychodzi. Mam nadzieję, że lepszy macie dzisiaj dzień.
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.