Ja tak mam od zawsze
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 906
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Też tak zawsze miałam zwłaszcza że mam duży biust który na który zwarxaja uwagę. Nawet na terapii przerabialam ten temat, doszłam do wniosków że po prostu to mój brak pewności siebie.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Gość
Dzięki czyli nie jestem samaznerwicowana_ja pisze: ↑3 lutego 2021, o 18:32Też tak zawsze miałam zwłaszcza że mam duży biust który na który zwarxaja uwagę. Nawet na terapii przerabialam ten temat, doszłam do wniosków że po prostu to mój brak pewności siebie.


- songoten
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 200
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 23:17
Cały czas się czuje co najmniej inaczej od 11 miesiecy gdy pierwszy raz w życiu przyjechała do mnie karetka. Nie chce tego robić ale analizuje ten ostatni rok czasami mniej czasami więcej. Wyglądało to tak, od wczesnego rana obudziłem się z takim głębokim i mocnym bólem z prawej strony klatki piersiowej,2godz potem była u mnie karetka wydawało mi się ze tracę przytomność nie znałem wcześniej tych doznań wydawało mi się ze za minutę,5, czy 10 już umrę bo mam zawał. Następnie przez kilka miesięcy było masakrycznie udary zawały dzień w dzień czułem ze umieram(nigdy już niewezwalem karetki). Miałem takie okropne doznania których wcześniej w życiu nie doznałem. Nawet już nie pamietam tych wszystkich zeczy żeby je wymienić. Miałem styczność z ssri esitalopram i asentra po których to już całkiem myślałem ze zejdę. Brałem każdy z nich ponad miesiąc żeby ktoś nie powiedział eee pewnie za krotko brałeś to nie pomogły. Brałem tez deprexolet niby na lepszy sen, lecz po nim miałem przez pół nocy ogromne zespół niespokojnych nóg co kilka sekund przekrecalem się w łóżku, co kilka minut musiałem pochodzić bo mi rozwalało stopy od środka. Brałem tez lexotan jedyny lek który brałem i biorę do dziś bo sie uzależniłem i teraz ograniczam go mocno. Po kilku miesiącach uspokoiły się te doznania somatyczne tzn dalej są ale nie tak mocne. Za to natłok mysli, splątanie, odrealnienie, bardzo złe samopoczucie, bezradność, czuje się Wogole inaczej niż 11 miesięcy temu, świat jest inny, inaczej go postrzegam, wszystko jest takie jakby sztuczny. Ciężko jest mi się skupić na czymkolwiek. Daje dupy na każdej płaszczyźnie tzn zawodzę. Straciłem respekt do samego siebie. Często czyje się bezradny. O fobii społecznej tez wspomnę bo mam problem z tym. Czasami jest jakiś pojedynczy dobry dzień gdy czuje się znów dobrze, tylko tyle dobrego. Dramaty rodzinne tez w tym czasie miały miejsce. Trochę się rozpisałem ale pytanie brzmi czy mieliście podobnie gdy pierwszy raz przeżyliście atak paniki ze pierwsze miesiące koszmar fizyczny potem to trochę ustępowało, następnie nowe objawy nie tak fizyczne ale przygniatające do gleby również... Czuje się jak wrak. Czytam dużo o tym słucham dużo o tym ale nie znalazłem jeszcze, teorie znam z wychodzenia z tego ale mój mózg nie chce współpracować z ta wiedza. Dziś natomiast mam bóle jakby w sercu jestem rozdrażniony i czuje się mega przy.radosny! otępiały. Pisząc to chciałem tak z grubsza poznać wasz przebieg nerwicy żeby mieć jakieś porównanie.
najlepszymi rzeczami w życiu nie są rzeczy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Witam pewnie hardkorowy Maciej mnie zjebie ale chyba tego potrzebuje, wstaje rano Oki standard chce mi się zygac, odwożę córkę do szkoły już cały zdenerwowany w domu już myśl że zwariuje, a jak mam wziąść 0,7 rexetinu dawka wymyślona przez Mnie zamiast 0, 5 lub 1 mg wymyśliłem że będę dobrze się czuł na 0,7 bo będą emocje do przerobienia na terapii dda. Żale się bo bynajmniej mogę przeczytać te bzdury które wyrabiam, u ogólnie uczucie bicie serca, czerwona gębą wmawianie ciśnienia i oczywiście strach że umrę, później mówie, to umrę, płaczę przechodzi a za godzinę to samo, żałosne do tego sam sobie to robię.
nie wiem chyba że leki to że Mną robią plus oczywiście płacą rodzina na najdalszy plan, nie cały czas ale od roku 2/3 nerwica reszta jakoś coś tam istnieje, choć rzeczywistości nie czuje za bardzo. 


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Sontagen ja mam tak od 6 lat z przerwami 2clata ssri Rexetin dawka 30 g później 20 mg dało się żyć, wiesz co chyba za twardzi jesteśmy i nie dopuszczamy do głowy że to coś głową nie tak i wciąż szukamy przyczyny.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50
Z tym płaczem to może być wina leków. Bo gdy brałem w takim bardzo trudnym okresie Xanax Sr 0,5 to też zauważyłem że często się wzruszam, że zbiera mi się na płacz z bezradności albo gdy sobie przypomnę dobre chwile bez ograniczeń spowodowanych przez mój organizm. Teraz biorę Pramolan i też jestem jakiś wrażliwy. Natomiast te ciężkie poranki to chyba dużo ludzi ma przy nerwicy. Gdy się obudzę, wstanę to od razu się skanuje, wsłuchuję się w siebie czy nic mi nie dolega a jak mi nic od razu nie dolega to zacznie mi dolegać bo doszukuję się tego będąc w napięciu. Też gdy zaczynam dużo myśleć o czynnościach które mam zrobić w ciągu dnia, to zaczynam się gorzej czuć. To jakby myślenie o sobie, skupianie się na siebie powodowało wszelkie dolegliwości. Mi natomiast ciężko jest nie myśleć o sobie gdy mi fizycznie coś dolega i np. wczoraj cały dzień dokuczał mi wzdęty bolący brzuch i pełność powietrza w klatce piersiowej aż rozpierało i przez to miałem problem z oddechem, był płytki. A wieczorem dodatkowe uderzenia serca więc cały dzień był, ja i moje dolegliwości. A dzisiaj myśli krążące wokół wczorajszych dolegliwości a fizycznie odczuwam bóle mięśni pleców, ramion, barków.DamianZ1984 pisze: ↑4 lutego 2021, o 10:11Witam pewnie hardkorowy Maciej mnie zjebie ale chyba tego potrzebuje, wstaje rano Oki standard chce mi się zygac, odwożę córkę do szkoły już cały zdenerwowany w domu już myśl że zwariuje, a jak mam wziąść 0,7 rexetinu dawka wymyślona przez Mnie zamiast 0, 5 lub 1 mg wymyśliłem że będę dobrze się czuł na 0,7 bo będą emocje do przerobienia na terapii dda. Żale się bo bynajmniej mogę przeczytać te bzdury które wyrabiam, u ogólnie uczucie bicie serca, czerwona gębą wmawianie ciśnienia i oczywiście strach że umrę, później mówie, to umrę, płaczę przechodzi a za godzinę to samo, żałosne do tego sam sobie to robię.nie wiem chyba że leki to że Mną robią plus oczywiście płacą rodzina na najdalszy plan, nie cały czas ale od roku 2/3 nerwica reszta jakoś coś tam istnieje, choć rzeczywistości nie czuje za bardzo.
![]()
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50
Też tak macie że gdy zaczynacie z kimś rozmawiać to po chwili macie uczucie pełności powietrza w klatce piersiowej i brzuchu??? Nie wiem czy to przez nieświadome połykanie powietrza czy to emocje.
Albo jedno i drugie. Z czasem boli brzuch i też są bóle w klatce piersiowej, bóle w plecach.
Ostatnio gdy byłem u psychologa to podczas 1,5 godzinnej rozmowie myślałem że się uduszę bo powietrze nie chciało ujść ze mnie. Nie udusiłem się.
Ale to ze mnie zeszło gdy już szedłem. Poszło górą i dołem aż się oglądałem czy nikt nie idzie w pobliżu.
Teraz się z tego śmieję ale gdy to fizycznie dolega to jest lęk i nie jest mi do śmiechu.
Ostatnio gdy byłem u psychologa to podczas 1,5 godzinnej rozmowie myślałem że się uduszę bo powietrze nie chciało ujść ze mnie. Nie udusiłem się.
Ostatnio zmieniony 4 lutego 2021, o 14:05 przez daniels, łącznie zmieniany 3 razy.
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 103
- Rejestracja: 10 stycznia 2021, o 05:40
Ja juz nawet nie wiem co jest prawdziwe a co nie, bóle mieśni są głównie w kręgosłupie, dzis faktycznie również ciężko mi się oddycha, kręci się trochę w głowie i mam takie uczucie ciężkiej klatki piersiowej coś jakby miało mnie rozsadzić - bardzo nieprzyjemne uczucie ale muszę dac radedaniels pisze: ↑4 lutego 2021, o 13:57Też tak macie że gdy zaczynacie z kimś rozmawiać to po chwili macie uczucie pełności powietrza w klatce piersiowej i brzuchu??? Nie wiem czy to przez nieświadome połykanie powietrza czy to emocje.Albo jedno i drugie. Z czasem boli brzuch i też są bóle w klatce piersiowej, bóle w plecach.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
Ja czasami mam zapał...Myśle sobie będę się stosować do tego wszystkiego co mówią chłopaki i dam radę.Jeżeli mam kilka słabych dni z rzędu to sobie myśle ze nigdy z tego nie wyjdę.Z jednej strony boje się ze umrę a z drugiej sobie myśle ze umarłabym wkoncu raz a porządnie a nie codziennie takie męki przezywac.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50
Też się nie poddaje. Nie tyle co uciekam od tego ale ze zmęczenia od objawów to szukam sobie zajęć które może pozwolą mi, nie myśleć o tym a skupię się na tym co mam zrobić. I np. może dzisiaj wymienię u mechanika opony na zimowe choć te które mam obecnie nie są złe. A w ogóle to jeszcze stresuje mnie myśl że za kilka dni, dokładnie 10.02 będę miał gastroskopię o 8 rano a o godz 9 zakładają mi holtera EKG. Wszystko w jednym dniu i w dwóch różnych miejscach. A dzisiaj może zmienię opony.Immo pisze: ↑4 lutego 2021, o 14:02Ja juz nawet nie wiem co jest prawdziwe a co nie, bóle mieśni są głównie w kręgosłupie, dzis faktycznie również ciężko mi się oddycha, kręci się trochę w głowie i mam takie uczucie ciężkiej klatki piersiowej coś jakby miało mnie rozsadzić - bardzo nieprzyjemne uczucie ale muszę dac radedaniels pisze: ↑4 lutego 2021, o 13:57Też tak macie że gdy zaczynacie z kimś rozmawiać to po chwili macie uczucie pełności powietrza w klatce piersiowej i brzuchu??? Nie wiem czy to przez nieświadome połykanie powietrza czy to emocje.Albo jedno i drugie. Z czasem boli brzuch i też są bóle w klatce piersiowej, bóle w plecach.
![]()
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50
Też tak mam. Z jednej strony chęć życia, waki a z drugiej strony, chwilami tak silne zwątpienie, zmęczenie że wolałbym umrzeć i najlepiej bezboleśnie. Trochę się boję takich myśli. Ale to że piszę o swoich objawach, to że panikuję i latam po lekarzach pokazuje że chce żyć, że usilnie chce się ratować.Aniaaa87 pisze: ↑4 lutego 2021, o 14:08Ja czasami mam zapał...Myśle sobie będę się stosować do tego wszystkiego co mówią chłopaki i dam radę.Jeżeli mam kilka słabych dni z rzędu to sobie myśle ze nigdy z tego nie wyjdę.Z jednej strony boje się ze umrę a z drugiej sobie myśle ze umarłabym wkoncu raz a porządnie a nie codziennie takie męki przezywac.
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Tylko ja to przerabiam 6 rok a 2 doprowadzam bliskich do choroby psychicznej mają mnie dosyć, ile można pierdolic o tych naszych bólach i problemach
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
A jednak ciągle chce powiedzieć tu mnie boli tam itd
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Bo boli tylko będzie boleć bo cały czas i tym mowie