Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29
Abelarda zmiane leku też się przechodzi czasami trudno.A jaki masz ten lek?Ja biore 1,5 misiaxa wortioksetyne-nowy lek na depresje ale nie ejst on jesscze zakwalifikowany jako lek na zaburzenia lękowe.Poki co nie pomaga mi w zasadzie więc zobacze jak dłujgo bede jeszcze brał go.Wczesniej brałme wenlafaksyne.Poki co czuje sie tragicznie, ja nawet tego posta pisze godzine czasu taka mi to sprawia trudnośćNie poznaje siebie, mysli itd w głowie po prostu pustka i lęk..ale cóż poztaje żyć
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 184
- Rejestracja: 19 lipca 2014, o 20:30
Witajcie
Od 2 dni czuję się fatalnie. Mam wrażenie pół snu na jawie. W nocy mam mega cięzkie sny a w nich teraźniejszość w różnych barwach.Jest mi tak cięzko i trudno.
Przede mną jeszcze zjazd na studia a na nich kilka projektów które musze pozaliczać. Boję się że zawalę rok. Niby daję rade ale nie jest tak jakbym chciał. A zależy mi na uwolnieniu się od nerwicy lękowej. Najgorzej jak mam sam zostać natłok myśli wtedy doskwiera mi najbardziej. W sumie fizycznie jestem mocno przeziebiony juz prawie 2 tygodnie. Dostałem antybiotyki bo pogorszyło się. Pojawiają mi się myśli wszelkiego rodzaju skończenia z tym wszystkim, że nerwica nigdy nie minie. Że nie uda mi się. WIem że ona to jedna wielka symulantka ale już po prostu fizycznie i psychicznie nie daję rady....
Od 2 dni czuję się fatalnie. Mam wrażenie pół snu na jawie. W nocy mam mega cięzkie sny a w nich teraźniejszość w różnych barwach.Jest mi tak cięzko i trudno.
Przede mną jeszcze zjazd na studia a na nich kilka projektów które musze pozaliczać. Boję się że zawalę rok. Niby daję rade ale nie jest tak jakbym chciał. A zależy mi na uwolnieniu się od nerwicy lękowej. Najgorzej jak mam sam zostać natłok myśli wtedy doskwiera mi najbardziej. W sumie fizycznie jestem mocno przeziebiony juz prawie 2 tygodnie. Dostałem antybiotyki bo pogorszyło się. Pojawiają mi się myśli wszelkiego rodzaju skończenia z tym wszystkim, że nerwica nigdy nie minie. Że nie uda mi się. WIem że ona to jedna wielka symulantka ale już po prostu fizycznie i psychicznie nie daję rady....
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29
Nadzieja2014 Ja tak samo mam ten pół sen, wiecie co gdyby nie Divin,Victor i osoby wspierające to odpuściłbym już dawno sobie wszystko.Po prostu tak jak cierpię nie byłbym w stanie tego znieść.Mam taką pustkę w głowie i dd, że sam zdaje sobie sprawę ile ja musze mieć siły wewnętrznej mimo wszystko by to jednak wytrzymać.Łzy cisną mi się do oczu, ale anhedonia nawet nie pozwala mi na płacz.Żyje dzięki tym przebłyskom, że ja to ja dzięki tym 5% odczuwania swojej tożsamości bo w reszcie czuje się obcy.
Staraj się to pokonać, ja na szczęście obroniłem studia i jestem po ale też mam wiele ważnych spraw które wymagają mega wysiłku i jakoś wiem, że trzeba znależć chęć i siły.
Staraj się to pokonać, ja na szczęście obroniłem studia i jestem po ale też mam wiele ważnych spraw które wymagają mega wysiłku i jakoś wiem, że trzeba znależć chęć i siły.
- kasiaczek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 171
- Rejestracja: 9 września 2014, o 09:47
Znow mnie dopadly..gromadnie...nawet kaszel nie pomagal...ciagle sie serce przewrwcalo...ja pierdolca dostane. Juz po cala mokra ze strachu i zimno mi strasznie. Plakac mi sie chce bo patrze na corke i chce zyc :'(
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29
Kasiaczek najważniejsze, że jest już po..w tych chwilach lęku staraj się robić krótki wdech i głęboki wydech, to troche powinno pomóc..Mnie dziś w nocy znów poderwało z łóżka przyduszenie..po chwili jednak położyłem się spać dalej.
Depersonalizacja jak co dzień ostatnio bardzo mocno dokucza, jestem jakiś taki niby fizycznie wyluzowany, ale wewnętrznie w lęku.
Słysząc te piosenki i reklamy Świąteczne jakoś łzy mi się trochę cisną do oczu..przepraszam z góry za to co tu napisze, ale na studiach pewien bardzo mądry wykładowca mówił nam nie raz, że w okresie ŚWiąt Bożego Narodzenia jest zwiększona liczba samobójstw.
Sam osobiście takich myśli ani zamiarów nie mam, chce żyć, choć to życie daje mi ostro popalić. Obawiam się, że w tym stanie mogę dostać amnezji itp tego się obawiam..
Depersonalizacja jak co dzień ostatnio bardzo mocno dokucza, jestem jakiś taki niby fizycznie wyluzowany, ale wewnętrznie w lęku.
Słysząc te piosenki i reklamy Świąteczne jakoś łzy mi się trochę cisną do oczu..przepraszam z góry za to co tu napisze, ale na studiach pewien bardzo mądry wykładowca mówił nam nie raz, że w okresie ŚWiąt Bożego Narodzenia jest zwiększona liczba samobójstw.
Sam osobiście takich myśli ani zamiarów nie mam, chce żyć, choć to życie daje mi ostro popalić. Obawiam się, że w tym stanie mogę dostać amnezji itp tego się obawiam..
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29
Ja siedze bardzo przybity i odcięty takiego czegoś jeszcze nie pamiętam abym przechodizł.Łzy napływają mi do oczy, myśli nie poznaje, siebie nie poznaje, wszystko z automatu..wyszedłm z domu 3 godizny temu coś załatwić mimo wszystko, robie cokolwiek by nie myśleć, rozwiązuje krzyżówki, słcuham muzyki itd.Ech..
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Kasiaczku, a czy jeśli powiedziałabym Ci, że na 100% zapewniam Cię, że się na to nie umiera, to byś mi uwierzyła?kasiaczek pisze:Gdyby tylko mnie ktoś tak na 100% zapewnił ze na to się nie umiera i ze serducho zawsze wróci do siebie....
Nie.
A wiesz czemu?
Bo problemem nie jest to, żeby ktoś Cię zapewnił, a to, żeby to zapewnienie do Ciebie dotarło.
Bardzo dobrze, że się zajmujesz rzeczami. To jest mądre podejście, może nawet sobie tego nie uświadamiasz, ale to jest aktywne przeciwdziałanie nerwicy. Bo zamiast biernie siedzieć i narzekać, wziąłeś się za aktywność. Wielki plus.Kimek pisze:Ja siedze bardzo przybity i odcięty takiego czegoś jeszcze nie pamiętam abym przechodizł.Łzy napływają mi do oczy, myśli nie poznaje, siebie nie poznaje, wszystko z automatu..wyszedłm z domu 3 godizny temu coś załatwić mimo wszystko, robie cokolwiek by nie myśleć, rozwiązuje krzyżówki, słcuham muzyki itd.Ech..

Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

- April
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 704
- Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47
Kimek mam podobnie, dzis znow mnie totalnie odcielo, nie wiem gdzie jestem i jak sie nazywam, a w glowie sieczka
I te swieta... moje dzieci doczekac sie nie moga, a mi sie ryczec chce, bo nie dosc, ze mnie to nie cieszy nic a nic to jeszcze jak sobie pomysle o przygotowaniach to juz mam dosc, nie wiem czy dam rade to wszystko ogarnac 


-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 83
- Rejestracja: 12 września 2014, o 19:48
Kurde blade Kasiaczek strasznie mi Cię żal ale uwerz mi cholera,uwierz mi nic Ci nie będzie,masz te przeskoki serca bo się na nich koncetrujesz i im bardziej się ich boisz,tym bardziej będą Ci dowalać,tak działa suka nerwica ona konretnie przypierdziela się jednego objawu,takiego który Ciebie najbardziej Ciebie straszy i daje czadu,przeżyłam to,miałam takie przeskoki serca że się z życiem żegnałam,miałam straszne,coraz gorsze,ale porobiłam badania i wyszło,że wszystko jest ok i uwierzyłam w to że to strach,że nic mi nie będziekasiaczek pisze:Ciasteczko miałam robione tylko echo myślisz ze to wystarczy by uwierzyć?
pozytywne myślenie to ratunek
wsłuchujesz się w swoje serce cały czas,ciągle je kontrolujesz,przez to je słyszysz
to lęk powoduje Twoje objawy,on skoncentrował się wokół serca a Ty boisz się,dlatego to wszystko nakręcasz,kluczem jest strach,a strach nic Ci nie zrobi,masz serce mocniejsze niż myślisz,zrobiłaś badania? zrobiłaś uierz im więc i idź,żyj!
uważam,że śmierć na serce nie jest tak straszna niż całe życie spędzone w strachu przed tym...
jak ma Ci coś się stać to się stanie i tak,nic na to nie poradzisz,nic nie da Twoje zamrtwianie się i stracone lata spędzone na wsłuchiwaniu się w siebie...ja sobie powiedziałam jak mam umrzeć to trudno,niech umrę,ale nie chcę zostawić mojej córce obrazu matki wiecznie zestarchanej,panikującej i skoncentrowanej na sobie,niech się dzieje co chce,ale moje dziecko ma mnie pamiętać jako mamę szczęśliwą,jako mamę na którą zawsze mogła liczyć...nerwica i lęk zabierają Ci czas jaki mogłabyć poświęcić dziecku,dzieciom...
rzuć temu wyzwanie tylko tak możesz sobie poradzić
-- 6 grudnia 2014, o 22:40 --
April dasz radę,kto się tym zajmie lepiej jak nie Ty,trudno że masz taki czas teraz,nie zadręczaj się tym,nie potęguj swojej frustracji,zaakceptuj brak emocji,tak teraz jest i już,ale uwierz mi minie,zobaczysz!April pisze:Kimek mam podobnie, dzis znow mnie totalnie odcielo, nie wiem gdzie jestem i jak sie nazywam, a w glowie sieczkaI te swieta... moje dzieci doczekac sie nie moga, a mi sie ryczec chce, bo nie dosc, ze mnie to nie cieszy nic a nic to jeszcze jak sobie pomysle o przygotowaniach to juz mam dosc, nie wiem czy dam rade to wszystko ogarnac
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29
Kasiaczek moje terapeutki zawsze powtarzały, że nie znają przypadku, żeby na nerwicę lękową ktoś umarł.I zapewne mają rację.Ja uważam też że nie umrze się na to, jedyne czego się obawiam to, to, że przez tą depersonalziacje, anhedonie i depresje zapadne w śpiączkę czy coś takiego.Strace kontakt z rzeczywistością totalny itd