Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

17 stycznia 2020, o 17:00

Szymon92 pisze:
17 stycznia 2020, o 16:52
Witam!
No to i mnie dopadł kryzys... Kilka dni było b. dobrych aż tu nagle, przy obiedzie, silny i gwałtowny atak lęku... Moim konikiem a raczej konikiem mojej nerwicy są choroby psychiczne, także zaczęło się wkręcanie... Ech... Szybko udało mi się uciąć natrętne myśli, opanować lęk, ale tak jakoś dupowato się czuję przez to wszystko... Mam nadzieję, że to tylko chwilowe😉 Miał ktoś podobnie?
Szymon. .czy miał ktoś podobnie ? Co to za pytanie ? Ludzie tak mają każdego dnia , często i gęsto ...jeden dzień lepszy a drugi dupiaty to standard naprawdę ..lęk może się pojawić zawsze kiedy tylko czegoś się przestraszysz. .nie pomyślałeś sobie o czyms czasem lub wystraszyłes się czegoś co mogło zasugerować objawy choroby 😉😅...on sam się nie pojawi ..my go wzywamy tak naprawdę i tak to normalne , tak może być , nie to nie choroba Psychiczna.
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Szymon92
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 309
Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29

17 stycznia 2020, o 17:07

Maciej Bizoń pisze:
17 stycznia 2020, o 17:00
Szymon92 pisze:
17 stycznia 2020, o 16:52
Witam!
No to i mnie dopadł kryzys... Kilka dni było b. dobrych aż tu nagle, przy obiedzie, silny i gwałtowny atak lęku... Moim konikiem a raczej konikiem mojej nerwicy są choroby psychiczne, także zaczęło się wkręcanie... Ech... Szybko udało mi się uciąć natrętne myśli, opanować lęk, ale tak jakoś dupowato się czuję przez to wszystko... Mam nadzieję, że to tylko chwilowe😉 Miał ktoś podobnie?
Szymon. .czy miał ktoś podobnie ? Co to za pytanie ? Ludzie tak mają każdego dnia , często i gęsto ...jeden dzień lepszy a drugi dupiaty to standard naprawdę ..lęk może się pojawić zawsze kiedy tylko czegoś się przestraszysz. .nie pomyślałeś sobie o czyms czasem lub wystraszyłes się czegoś co mogło zasugerować objawy choroby 😉😅...on sam się nie pojawi ..my go wzywamy tak naprawdę i tak to normalne , tak może być , nie to nie choroba Psychiczna.
Odwiedziłem dzisiaj dziadka, który z racji swojego wieku ma różne przewidzenia, mówi od rzeczy, wydaje mu się, że ktoś po niego idzie itd. Takie objawy wystąpiły gdy przyjął chemię, ponieważ leczy sie na nowotwór. Dzisiaj byłem świadkiem takiego jego, nazwijmy to ataku. Wydawało mu sie, że jest na rybach potem kogoś widział itd. Wtedy nie wziąłem tego do siebie, ale po powrocie do domu widocznie to ze mnie wyszło, także jest sporo racji w tym co piszesz. Bardzo dziękuję za odpowiedź😉
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

17 stycznia 2020, o 17:08

Szymon92 pisze:
17 stycznia 2020, o 17:07
Maciej Bizoń pisze:
17 stycznia 2020, o 17:00
Szymon92 pisze:
17 stycznia 2020, o 16:52
Witam!
No to i mnie dopadł kryzys... Kilka dni było b. dobrych aż tu nagle, przy obiedzie, silny i gwałtowny atak lęku... Moim konikiem a raczej konikiem mojej nerwicy są choroby psychiczne, także zaczęło się wkręcanie... Ech... Szybko udało mi się uciąć natrętne myśli, opanować lęk, ale tak jakoś dupowato się czuję przez to wszystko... Mam nadzieję, że to tylko chwilowe😉 Miał ktoś podobnie?
Szymon. .czy miał ktoś podobnie ? Co to za pytanie ? Ludzie tak mają każdego dnia , często i gęsto ...jeden dzień lepszy a drugi dupiaty to standard naprawdę ..lęk może się pojawić zawsze kiedy tylko czegoś się przestraszysz. .nie pomyślałeś sobie o czyms czasem lub wystraszyłes się czegoś co mogło zasugerować objawy choroby 😉😅...on sam się nie pojawi ..my go wzywamy tak naprawdę i tak to normalne , tak może być , nie to nie choroba Psychiczna.
Odwiedziłem dzisiaj dziadka, który z racji swojego wieku ma różne przewidzenia, mówi od rzeczy, wydaje mu się, że ktoś po niego idzie itd. Takie objawy wystąpiły gdy przyjął chemię, ponieważ leczy sie na nowotwór. Dzisiaj byłem świadkiem takiego jego, nazwijmy to ataku. Wydawało mu sie, że jest na rybach potem kogoś widział itd. Wtedy nie wziąłem tego do siebie, ale po powrocie do domu widocznie to ze mnie wyszło, także jest sporo racji w tym co piszesz. Bardzo dziękuję za odpowiedź😉
No i masz odpowiedz 😉
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

17 stycznia 2020, o 17:13

Szymon92 pisze:
17 stycznia 2020, o 17:07
Maciej Bizoń pisze:
17 stycznia 2020, o 17:00
Szymon92 pisze:
17 stycznia 2020, o 16:52
Witam!
No to i mnie dopadł kryzys... Kilka dni było b. dobrych aż tu nagle, przy obiedzie, silny i gwałtowny atak lęku... Moim konikiem a raczej konikiem mojej nerwicy są choroby psychiczne, także zaczęło się wkręcanie... Ech... Szybko udało mi się uciąć natrętne myśli, opanować lęk, ale tak jakoś dupowato się czuję przez to wszystko... Mam nadzieję, że to tylko chwilowe😉 Miał ktoś podobnie?
Szymon. .czy miał ktoś podobnie ? Co to za pytanie ? Ludzie tak mają każdego dnia , często i gęsto ...jeden dzień lepszy a drugi dupiaty to standard naprawdę ..lęk może się pojawić zawsze kiedy tylko czegoś się przestraszysz. .nie pomyślałeś sobie o czyms czasem lub wystraszyłes się czegoś co mogło zasugerować objawy choroby 😉😅...on sam się nie pojawi ..my go wzywamy tak naprawdę i tak to normalne , tak może być , nie to nie choroba Psychiczna.
Odwiedziłem dzisiaj dziadka, który z racji swojego wieku ma różne przewidzenia, mówi od rzeczy, wydaje mu się, że ktoś po niego idzie itd. Takie objawy wystąpiły gdy przyjął chemię, ponieważ leczy sie na nowotwór. Dzisiaj byłem świadkiem takiego jego, nazwijmy to ataku. Wydawało mu sie, że jest na rybach potem kogoś widział itd. Wtedy nie wziąłem tego do siebie, ale po powrocie do domu widocznie to ze mnie wyszło, także jest sporo racji w tym co piszesz. Bardzo dziękuję za odpowiedź😉
Pod moim opisem jest link ..jeśli go jeszcze nie widziałeś to Polecam. ..jeśli tak będziesz reagować na wszystko to jesteś zdrowy ..gratuluję 😋
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Awatar użytkownika
Sine
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 245
Rejestracja: 5 listopada 2017, o 10:24

17 stycznia 2020, o 18:19

Maciek Hahahah ten filmik z opisu zaje.bis.ty! Aż się popłakałam ze śmiechu 😂😂
Możesz mieć albo wymówki albo rozwiązania, ale nie możesz mieć ich obu naraz.
usunietenaprosbe
Gość

17 stycznia 2020, o 20:03

Słabszy dzień... Skoro można się tu wyżalić to się wyżalę. Od 3 tygodni słucham nagrań, myślałam, że się odburzam i, że będzie lepiej. Niestety natrętne myśli egzystencjalne mnie nie opuszczają. Codziennie wychodze z domu żeby tylko zmienić otoczenie myślowe. Dzisiaj byłam z synkiem na sali zabaw i coś pękło. Wracając byłam tak nakręcona, że uznałam, że bez leków nie dam rady. Zapisałam się na jutro na konsultacje psychiatryczną online. Teraz czuję się masakrycznie. Myślę tylko o umieraniu i ledwo zajmuję się dzieckiem. Tak naprawdę przez te 3 tygodnie mimo, że myślałam, że jest lepiej to nie było poprawy. Natrętne myśli nie ustępują nawet gdy czuje się spokojna i nie mam somatów. Przestroga dla innych, że samemu się nie odstawia leków....
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

17 stycznia 2020, o 20:48

LadyAmalthea pisze:
17 stycznia 2020, o 20:03
Słabszy dzień... Skoro można się tu wyżalić to się wyżalę. Od 3 tygodni słucham nagrań, myślałam, że się odburzam i, że będzie lepiej. Niestety natrętne myśli egzystencjalne mnie nie opuszczają. Codziennie wychodze z domu żeby tylko zmienić otoczenie myślowe. Dzisiaj byłam z synkiem na sali zabaw i coś pękło. Wracając byłam tak nakręcona, że uznałam, że bez leków nie dam rady. Zapisałam się na jutro na konsultacje psychiatryczną online. Teraz czuję się masakrycznie. Myślę tylko o umieraniu i ledwo zajmuję się dzieckiem. Tak naprawdę przez te 3 tygodnie mimo, że myślałam, że jest lepiej to nie było poprawy. Natrętne myśli nie ustępują nawet gdy czuje się spokojna i nie mam somatów. Przestroga dla innych, że samemu się nie odstawia leków....
Wiesz jak się czyta Twoj post to leży tu akceptacja no piszesz że nawet jak jesteś spokojna to myśli są.. Nerwica nie przejdzie w ciągu 3 tygodni.. A to że ledwo zajmujesz się dzieckiem to myśli.. Faktem jest że się nim zajmujesz chociaż trudniej.. Jak słuchasz nagran to wiesz ze myśli nie przejdą odrazu a Ty z nimi walczysz bo chcesz żeby ich nie było.. Posłuchaj nagranie o akceptacji..
usunietenaprosbe
Gość

17 stycznia 2020, o 21:36

zagrody123456 pisze:
17 stycznia 2020, o 20:48
LadyAmalthea pisze:
17 stycznia 2020, o 20:03
Słabszy dzień... Skoro można się tu wyżalić to się wyżalę. Od 3 tygodni słucham nagrań, myślałam, że się odburzam i, że będzie lepiej. Niestety natrętne myśli egzystencjalne mnie nie opuszczają. Codziennie wychodze z domu żeby tylko zmienić otoczenie myślowe. Dzisiaj byłam z synkiem na sali zabaw i coś pękło. Wracając byłam tak nakręcona, że uznałam, że bez leków nie dam rady. Zapisałam się na jutro na konsultacje psychiatryczną online. Teraz czuję się masakrycznie. Myślę tylko o umieraniu i ledwo zajmuję się dzieckiem. Tak naprawdę przez te 3 tygodnie mimo, że myślałam, że jest lepiej to nie było poprawy. Natrętne myśli nie ustępują nawet gdy czuje się spokojna i nie mam somatów. Przestroga dla innych, że samemu się nie odstawia leków....
Wiesz jak się czyta Twoj post to leży tu akceptacja no piszesz że nawet jak jesteś spokojna to myśli są.. Nerwica nie przejdzie w ciągu 3 tygodni.. A to że ledwo zajmujesz się dzieckiem to myśli.. Faktem jest że się nim zajmujesz chociaż trudniej.. Jak słuchasz nagran to wiesz ze myśli nie przejdą odrazu a Ty z nimi walczysz bo chcesz żeby ich nie było.. Posłuchaj nagranie o akceptacji..
Słuchałam już wiele razy... Chyba za głupia na to jestem bo wydawało mi się, że rozumiem jak zaakceptować te myśli a tu guzik. I nie oczekuje, że przejdzie w ciągu 3 tyg ale dlaczego nie mam nawet godziny spokoju mimo pracy nad sobą? Są piękne chwile kiedy czuję się wolna - nie walcze z myślami, nie analizuje, wrzucam do jednego wora nie myśląc nad ich znaczeniem i je akceptuje ale to chwile...Teraz moja psychika jest już tak zmęczona, że mam myśli, że jakbym się nie obudziła to miałabym z głowy... Więc totalne przegrzanie styków. Plus DD i DP w lekkiej formie. Słuchałam nawet pigułek o myślach egzystencjalnych po kilka razy...
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

17 stycznia 2020, o 21:57

LadyAmalthea pisze:
17 stycznia 2020, o 21:36
zagrody123456 pisze:
17 stycznia 2020, o 20:48
LadyAmalthea pisze:
17 stycznia 2020, o 20:03
Słabszy dzień... Skoro można się tu wyżalić to się wyżalę. Od 3 tygodni słucham nagrań, myślałam, że się odburzam i, że będzie lepiej. Niestety natrętne myśli egzystencjalne mnie nie opuszczają. Codziennie wychodze z domu żeby tylko zmienić otoczenie myślowe. Dzisiaj byłam z synkiem na sali zabaw i coś pękło. Wracając byłam tak nakręcona, że uznałam, że bez leków nie dam rady. Zapisałam się na jutro na konsultacje psychiatryczną online. Teraz czuję się masakrycznie. Myślę tylko o umieraniu i ledwo zajmuję się dzieckiem. Tak naprawdę przez te 3 tygodnie mimo, że myślałam, że jest lepiej to nie było poprawy. Natrętne myśli nie ustępują nawet gdy czuje się spokojna i nie mam somatów. Przestroga dla innych, że samemu się nie odstawia leków....
Wiesz jak się czyta Twoj post to leży tu akceptacja no piszesz że nawet jak jesteś spokojna to myśli są.. Nerwica nie przejdzie w ciągu 3 tygodni.. A to że ledwo zajmujesz się dzieckiem to myśli.. Faktem jest że się nim zajmujesz chociaż trudniej.. Jak słuchasz nagran to wiesz ze myśli nie przejdą odrazu a Ty z nimi walczysz bo chcesz żeby ich nie było.. Posłuchaj nagranie o akceptacji..
Słuchałam już wiele razy... Chyba za głupia na to jestem bo wydawało mi się, że rozumiem jak zaakceptować te myśli a tu guzik. I nie oczekuje, że przejdzie w ciągu 3 tyg ale dlaczego nie mam nawet godziny spokoju mimo pracy nad sobą? Są piękne chwile kiedy czuję się wolna - nie walcze z myślami, nie analizuje, wrzucam do jednego wora nie myśląc nad ich znaczeniem i je akceptuje ale to chwile...Teraz moja psychika jest już tak zmęczona, że mam myśli, że jakbym się nie obudziła to miałabym z głowy... Więc totalne przegrzanie styków. Plus DD i DP w lekkiej formie. Słuchałam nawet pigułek o myślach egzystencjalnych po kilka razy...
Nie wiem kiedy odstawiłas te leki ale to może być tym spowodowane , umysł przyzwyczaił się do substancji i teraz może się tego domagać stąd pogorszenie samopoczucia . To musi teraz trochę potrwać zanim mózg wpadnie na właściwe tory . Jak nie chcesz brać juz leków to musisz to wytrzymać a poprawa nastąpi ale nie od razu ...niestety trzeba się nacierpiec zanim przyjdzie ukojenie . Myśli to tylko skutek uboczny zaburzenia dlatego nie ma sensu się na nich skupiać bo to sprawa 2 rzedna tak naprawdę jeśli wiesz ze to zaburzony umysł je wysyła żeby robić ci wodę . Pamiętaj ze to iluzja bo ty nie jesteś zaburzeniem ani depresja ..umysł chce abyś tak myślała .
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

17 stycznia 2020, o 22:05

Victor pisze:
16 stycznia 2020, o 23:12
Katja pisze:
14 stycznia 2020, o 21:49
No i dopad mnie lekki kryzys. Niespodziewanie, bo jeszcze wczoraj byłam przekonana, że teraz to już z górki.
Kryzys to prawie zawsze zaskakuje ;p na kryzys to czasem nawet lepiej być nastawionym, aby potem powiedzieć - ooo jesteś? A tak długo czekałam. Najważniejsze to zawsze aby mechanizmom nerwicy podbierać możliwości. Wtedy maleje ona coraz bardziej i niekoniecznie samopoczuciem złym ale ogólnie.
Co do sytuacji to pewnie już lepiej ;p
Ten był jednak dość niespodziewany, myślałam, że już złapałam pewien dystans do dolegliwości, a tu histeria jak trzeciorzędny Hamlet uhuhuh
:no
No, ale w sumie to te kryzysy są zrozumiałe i można by nawet powiedzieć potrzebne , przynajmniej widać, gdzie trzeba złapać luz i popracować nad akceptacją.
A co do sytuacji to jest lepiej jeśli chodzi o histerie czyt. wyluzowałam, a jeśli chodzi ból no to napierdziel* jeszcze gorzej, chyba sobie coś uszkodziłam od kaszlu+ łażenie cały dzień Bóg wie gdzie i za czym. To się wreszcie położyłam, przeciwbólowe, Netflix i zobaczymy ;luzz
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
usunietenaprosbe
Gość

17 stycznia 2020, o 23:36

[/quote]

Nie wiem kiedy odstawiłas te leki ale to może być tym spowodowane , umysł przyzwyczaił się do substancji i teraz może się tego domagać stąd pogorszenie samopoczucia . To musi teraz trochę potrwać zanim mózg wpadnie na właściwe tory . Jak nie chcesz brać juz leków to musisz to wytrzymać a poprawa nastąpi ale nie od razu ...niestety trzeba się nacierpiec zanim przyjdzie ukojenie . Myśli to tylko skutek uboczny zaburzenia dlatego nie ma sensu się na nich skupiać bo to sprawa 2 rzedna tak naprawdę jeśli wiesz ze to zaburzony umysł je wysyła żeby robić ci wodę . Pamiętaj ze to iluzja bo ty nie jesteś zaburzeniem ani depresja ..umysł chce abyś tak myślała .
[/quote]

W listopadzie :/ Ale brałam wtedy CBD... Wzieło mnie dopiero po Świętach.
Wiem, że iluzja... Tylko mój nerwicowy egoizm uważa, że mam najgorsze myśli z możliwych bo śmierć to nie iluzja i jak to zignorować? Tutaj się kłania przymus kontroli. Straszny.
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

18 stycznia 2020, o 10:02

Cześć,mam nerwicę już od lat zawsze dotyczyło to żeby rodzice byli zdrowi brat i dotykałem coś po 3 9 10 razy lub dziwnie chodziłem. Potem Rocd przez 2ponad lata. Aż do teraz stwierdzili u mnie raka tarczycy brodawkowatego na moje szczęście najłagodniejszy ale wcześniej miałem też gastroskopię robiona okazało się że mam Helikobakter i 2 male wrzody które nie dawały żadnych oznak i jeszcze refluks . Więc dostałem
leki na to Metronidazol,Amotaks, Controloc jeden lekarz zalecił chyba źle dawkowanie później innny lekarz je zwiększył i w połowie antybiotykoterapii zaczęło mnie boleć jakby w wątrobie i po prawej stronie brzucha. Wkręciłem sobie raka żołądka i wątroby lub innych narządów zaczynały mnie boleć kości i też tak kości . Nie odbierałem wyników z gastro przez 2 miesiące aż przeczytałem gdzieś na necie że od wrzodów i helikobaktera miał ktoś raka i umarl... Nie spałem cała nic modliłem się i trzęsłem odebrałem wyniki i nie było nic poprostu wrzody. uspokoiłem się na może dzień . I myślę już się nie wkręcę a później HALO mnie nadal boli i dobrego wzdęcia i bulgotanie w jelitach. Mam takiego stresa że nie uwierzycie jestem sparaliżowany przeczytałem już wszystko w Google. Pojechałem do lekarza mówi że jelito drarzliwe ale już miałem to kiedyś i inaczej bolalo. Wgl Halo ja nie wiem czy mnie to boli wgl czy nie budzę się w nocy no i natlok myśli nie mogę spać tylko przeszukuje internet o 4 dni i szukam mojego problemu jako raka jelita grubego w dodatku 3 dni z rzędu miałem stolec z czarnymi drobinkami nie chce mi się wgl jeść ściska mnie w prawym boku na wysokości wątroby i niżej sam nie wiem czy ściska czy nie wszystko się zaczęło 2 miesiące temu przy antybiotyku. Boje się że lekarz źle zdiagnozował to dał leki ale nie wiem czy jest coś lepiej czy nie . Drugi lekarz co mi będzie robił operację mówi że to może być od stresu a stres lek jest okropnie wielki bo ja tak chce żyć nam dopiero 28lat
Awatar użytkownika
Żorżyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 188
Rejestracja: 12 grudnia 2019, o 22:44

19 stycznia 2020, o 00:10

Mam guz na tarczycy, ale nie jest rakiem i tarczyca pracuje jak nalezy ^^ gruczoł zuch ^^
U mnie wrzód dwunastnicy też powodował okazałe efekty wizualne i dźwiękowe :hehe: na wrzody pomógł mi rozwód. ^^

Mądrości Google nie czytam.

Kryzys. Słabszy dzień.
Nie mam siły pisać o tym, co mi się przydarzyło. Nerwy nie wytrzymały. Żeby nie popełnić samobójstwa, pojechałam do szpitala na Izbę Przyjęć. Oczywiście bałam się, że mnie zamkną :DD , ale twardo poczekałam.
Lekarz okazał się bardzo kumaty, a wymaglował mnie tak, że marzyłam, aby wszyscy biegli sądowi z zakresu psychiatrii byli tak inteligentni i precyzyjni jak on. Później wyszło na jaw, że lekarz kwalifikuje na oddział zamknięty, więc pewnie ma do czynienia z symulantami i cwaniaczkami :pp

To, co mi dolegało, to PTSD. Nieźle.
Ślicznie planują mieć dla mnie miejsce na oddziale otwartym.
Szanują to, że nie chcę psychotropów, leków itp.

Z drugiej strony muszę zaufać, że nie wykorzystają niczego przeciwko mnie. Na myśl, że będę musiała mówić, czego doświadczyłam ( m in. stalkingu), przewraca mi się w bebechach. Nie mam ochoty tego przeżywać od nowa.
Na pewno przyda mi się odpoczynek w bezpiecznym miejscu.
Boję się, że zawiodą moje zaufanie, tak jak to zrobiła policja. Z drugiej strony gdyby nie chcieli mi pomóc, nie dzwoniliby do mnie. Z trzeciej strony (ile ich jest? :DD ) jeżeli stawką ma być moje zdrowie lub zycie, to czym się przejmować?

Oczywiście przemilczam , że idę do szpitala mającego w nazwie neurologię i psychiatrię, wariat, jasne :huh nie, że okoliczności doprowadzają człowieka do desperacji. Rejonowa przychodnia nie chciała wystawić mi skierowania, tzw. lekarz przyjmuje tylko zapisanych i ma w...ne na to, że czeka miejsce w szpitalu . Nie mam teraz na to sił, ale mam ochotę zapytać, czy taka pani doktor przejmuje na siebie odpowiedzialnosć jeśli sobie skutecznie dam w dekiel :luz: bo przejmuje się oblegany szpital, a tzw lekarz liczy na kolejne wizyty, by w ten sposób wyłudzać kasę z NFZ za wizyty. Na razie zgłosiłam to ustnie do jej zwierzchnika.
W innej przychodni, też NFZ, niemal od ręki, bez pytań wypisano mi skierowanie. Lekarz z ogromną kulturą i delikatnością , nie pytał.

W ogóle na swój sposób zabawne, bo na I. Przyjęć dyżurowali panowie bardzo potężnie zbudowani . Nooo, tacy są bliscy mojego sąsiada, tylko że ci bliscy nosili bransoletkę dozoru elektronicznego :? Opowiadam tym panom co mi się dzieje, a oni mają łzy w oczach . Słuchajcie, to był naprawdę dla mnie szok, że takie chłopy, a tacy empatyczni :shock:
Podobna budowa, a zupełnie inne zachowania .

Przy okazji dziękuję Victorowi za reakcję. Szacun, Człowieku :si

Proszę, byście trzymali kciuki za mnie i leczenie. :si
wwax
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 110
Rejestracja: 31 marca 2016, o 18:38

19 stycznia 2020, o 13:07

Mario26 pisze:
18 stycznia 2020, o 10:02
Cześć,mam nerwicę już od lat zawsze dotyczyło to żeby rodzice byli zdrowi brat i dotykałem coś po 3 9 10 razy lub dziwnie chodziłem. Potem Rocd przez 2ponad lata. Aż do teraz stwierdzili u mnie raka tarczycy brodawkowatego na moje szczęście najłagodniejszy ale wcześniej miałem też gastroskopię robiona okazało się że mam Helikobakter i 2 male wrzody które nie dawały żadnych oznak i jeszcze refluks . Więc dostałem
leki na to Metronidazol,Amotaks, Controloc jeden lekarz zalecił chyba źle dawkowanie później innny lekarz je zwiększył i w połowie antybiotykoterapii zaczęło mnie boleć jakby w wątrobie i po prawej stronie brzucha. Wkręciłem sobie raka żołądka i wątroby lub innych narządów zaczynały mnie boleć kości i też tak kości . Nie odbierałem wyników z gastro przez 2 miesiące aż przeczytałem gdzieś na necie że od wrzodów i helikobaktera miał ktoś raka i umarl... Nie spałem cała nic modliłem się i trzęsłem odebrałem wyniki i nie było nic poprostu wrzody. uspokoiłem się na może dzień . I myślę już się nie wkręcę a później HALO mnie nadal boli i dobrego wzdęcia i bulgotanie w jelitach. Mam takiego stresa że nie uwierzycie jestem sparaliżowany przeczytałem już wszystko w Google. Pojechałem do lekarza mówi że jelito drarzliwe ale już miałem to kiedyś i inaczej bolalo. Wgl Halo ja nie wiem czy mnie to boli wgl czy nie budzę się w nocy no i natlok myśli nie mogę spać tylko przeszukuje internet o 4 dni i szukam mojego problemu jako raka jelita grubego w dodatku 3 dni z rzędu miałem stolec z czarnymi drobinkami nie chce mi się wgl jeść ściska mnie w prawym boku na wysokości wątroby i niżej sam nie wiem czy ściska czy nie wszystko się zaczęło 2 miesiące temu przy antybiotyku. Boje się że lekarz źle zdiagnozował to dał leki ale nie wiem czy jest coś lepiej czy nie . Drugi lekarz co mi będzie robił operację mówi że to może być od stresu a stres lek jest okropnie wielki bo ja tak chce żyć nam dopiero 28lat
Taka jedna rada, NIE CZYTAJ bo to nic nie daje. Ja widzę po sobie, że mogę czytać dniami o danej chorobie i co mi to daje? Co by nie pisało o danej dolegliwości to nerwicowiec i tak zawsze wybierze raka i to takiego, którego ciężko zdiagnozować i jeszcze ciężej leczyć. Internet nie postawi Ci diagnozy, nie da skierowania do szpitala a tym bardziej nie wyleczy. Jeśli jesteś faktycznie na coś chory to musi to zdiagnozować lekarz - koniec i kropka! Ja wiem, że łatwo pisać bo sam mam problem z tym czytaniem ale to tylko człowieka nakręca. Z czytania o chorobach nie ma żadnego pożytku, absolutnie żadnego!

Podstawa - NIE CZYTAM o chorobach!

Gorzej jak już przeczytałem...:D Na tą przypadłość ciągle szukam lekarstwa - może ktoś pomoże?:P
Szymon92
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 309
Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29

19 stycznia 2020, o 13:13

wwax pisze:
19 stycznia 2020, o 13:07
Mario26 pisze:
18 stycznia 2020, o 10:02
Cześć,mam nerwicę już od lat zawsze dotyczyło to żeby rodzice byli zdrowi brat i dotykałem coś po 3 9 10 razy lub dziwnie chodziłem. Potem Rocd przez 2ponad lata. Aż do teraz stwierdzili u mnie raka tarczycy brodawkowatego na moje szczęście najłagodniejszy ale wcześniej miałem też gastroskopię robiona okazało się że mam Helikobakter i 2 male wrzody które nie dawały żadnych oznak i jeszcze refluks . Więc dostałem
leki na to Metronidazol,Amotaks, Controloc jeden lekarz zalecił chyba źle dawkowanie później innny lekarz je zwiększył i w połowie antybiotykoterapii zaczęło mnie boleć jakby w wątrobie i po prawej stronie brzucha. Wkręciłem sobie raka żołądka i wątroby lub innych narządów zaczynały mnie boleć kości i też tak kości . Nie odbierałem wyników z gastro przez 2 miesiące aż przeczytałem gdzieś na necie że od wrzodów i helikobaktera miał ktoś raka i umarl... Nie spałem cała nic modliłem się i trzęsłem odebrałem wyniki i nie było nic poprostu wrzody. uspokoiłem się na może dzień . I myślę już się nie wkręcę a później HALO mnie nadal boli i dobrego wzdęcia i bulgotanie w jelitach. Mam takiego stresa że nie uwierzycie jestem sparaliżowany przeczytałem już wszystko w Google. Pojechałem do lekarza mówi że jelito drarzliwe ale już miałem to kiedyś i inaczej bolalo. Wgl Halo ja nie wiem czy mnie to boli wgl czy nie budzę się w nocy no i natlok myśli nie mogę spać tylko przeszukuje internet o 4 dni i szukam mojego problemu jako raka jelita grubego w dodatku 3 dni z rzędu miałem stolec z czarnymi drobinkami nie chce mi się wgl jeść ściska mnie w prawym boku na wysokości wątroby i niżej sam nie wiem czy ściska czy nie wszystko się zaczęło 2 miesiące temu przy antybiotyku. Boje się że lekarz źle zdiagnozował to dał leki ale nie wiem czy jest coś lepiej czy nie . Drugi lekarz co mi będzie robił operację mówi że to może być od stresu a stres lek jest okropnie wielki bo ja tak chce żyć nam dopiero 28lat
Taka jedna rada, NIE CZYTAJ bo to nic nie daje. Ja widzę po sobie, że mogę czytać dniami o danej chorobie i co mi to daje? Co by nie pisało o danej dolegliwości to nerwicowiec i tak zawsze wybierze raka i to takiego, którego ciężko zdiagnozować i jeszcze ciężej leczyć. Internet nie postawi Ci diagnozy, nie da skierowania do szpitala a tym bardziej nie wyleczy. Jeśli jesteś faktycznie na coś chory to musi to zdiagnozować lekarz - koniec i kropka! Ja wiem, że łatwo pisać bo sam mam problem z tym czytaniem ale to tylko człowieka nakręca. Z czytania o chorobach nie ma żadnego pożytku, absolutnie żadnego!

Podstawa - NIE CZYTAM o chorobach!

Gorzej jak już przeczytałem...:D Na tą przypadłość ciągle szukam lekarstwa - może ktoś pomoże?:P
Norma... Ja zauważyłem, że jak czytam tutaj objawy niektórych użytkowników, to za chwilę też je mam 😂😂😂
ODPOWIEDZ