Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 128
- Rejestracja: 29 sierpnia 2016, o 14:56
Witam serdecznie:( kochani od końca października wegetuje, nie umiem sobie poradzić z tym co się ze mną dzieje... 5lat tutaj nie zaglądałam, i nie chciałam tego od tamtej pory od kiedy "chwilowo się poprawiło", wcześniej borykałam.sie że mam schizo,a teraz nie wiem.nawet jak to opisać jest mi wstyd i brzydzę się samej siebie.. czasami chciałabym zniknąć i przestać czuć, myśleć jestem wykończona totalnie, poddałam się żeby walczyć o siebie.. takie myśli jakie mam to już nie nerwica a choroba, jestem jakaś chora trzeb mnie chyba zamknąć ;((((!!!!
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 309
- Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29
Jakie masz myśli? Pisz śmiało. Walcz o siebie, nie możesz się poddawać!laura503@interia.pl pisze: ↑19 stycznia 2020, o 14:38Witam serdecznie:( kochani od końca października wegetuje, nie umiem sobie poradzić z tym co się ze mną dzieje... 5lat tutaj nie zaglądałam, i nie chciałam tego od tamtej pory od kiedy "chwilowo się poprawiło", wcześniej borykałam.sie że mam schizo,a teraz nie wiem.nawet jak to opisać jest mi wstyd i brzydzę się samej siebie.. czasami chciałabym zniknąć i przestać czuć, myśleć jestem wykończona totalnie, poddałam się żeby walczyć o siebie.. takie myśli jakie mam to już nie nerwica a choroba, jestem jakaś chora trzeb mnie chyba zamknąć ;((((!!!!
-
- Gość
Żorżyk pisze: ↑19 stycznia 2020, o 00:10Mam guz na tarczycy, ale nie jest rakiem i tarczyca pracuje jak nalezygruczoł zuch
![]()
U mnie wrzód dwunastnicy też powodował okazałe efekty wizualne i dźwiękowena wrzody pomógł mi rozwód.
![]()
Mądrości Google nie czytam.
Kryzys. Słabszy dzień.
Nie mam siły pisać o tym, co mi się przydarzyło. Nerwy nie wytrzymały. Żeby nie popełnić samobójstwa, pojechałam do szpitala na Izbę Przyjęć. Oczywiście bałam się, że mnie zamkną, ale twardo poczekałam.
Lekarz okazał się bardzo kumaty, a wymaglował mnie tak, że marzyłam, aby wszyscy biegli sądowi z zakresu psychiatrii byli tak inteligentni i precyzyjni jak on. Później wyszło na jaw, że lekarz kwalifikuje na oddział zamknięty, więc pewnie ma do czynienia z symulantami i cwaniaczkami![]()
To, co mi dolegało, to PTSD. Nieźle.
Ślicznie planują mieć dla mnie miejsce na oddziale otwartym.
Szanują to, że nie chcę psychotropów, leków itp.
Z drugiej strony muszę zaufać, że nie wykorzystają niczego przeciwko mnie. Na myśl, że będę musiała mówić, czego doświadczyłam ( m in. stalkingu), przewraca mi się w bebechach. Nie mam ochoty tego przeżywać od nowa.
Na pewno przyda mi się odpoczynek w bezpiecznym miejscu.
Boję się, że zawiodą moje zaufanie, tak jak to zrobiła policja. Z drugiej strony gdyby nie chcieli mi pomóc, nie dzwoniliby do mnie. Z trzeciej strony (ile ich jest?) jeżeli stawką ma być moje zdrowie lub zycie, to czym się przejmować?
Oczywiście przemilczam , że idę do szpitala mającego w nazwie neurologię i psychiatrię, wariat, jasnenie, że okoliczności doprowadzają człowieka do desperacji. Rejonowa przychodnia nie chciała wystawić mi skierowania, tzw. lekarz przyjmuje tylko zapisanych i ma w...ne na to, że czeka miejsce w szpitalu . Nie mam teraz na to sił, ale mam ochotę zapytać, czy taka pani doktor przejmuje na siebie odpowiedzialnosć jeśli sobie skutecznie dam w dekiel
bo przejmuje się oblegany szpital, a tzw lekarz liczy na kolejne wizyty, by w ten sposób wyłudzać kasę z NFZ za wizyty. Na razie zgłosiłam to ustnie do jej zwierzchnika.
W innej przychodni, też NFZ, niemal od ręki, bez pytań wypisano mi skierowanie. Lekarz z ogromną kulturą i delikatnością , nie pytał.
W ogóle na swój sposób zabawne, bo na I. Przyjęć dyżurowali panowie bardzo potężnie zbudowani . Nooo, tacy są bliscy mojego sąsiada, tylko że ci bliscy nosili bransoletkę dozoru elektronicznegoOpowiadam tym panom co mi się dzieje, a oni mają łzy w oczach . Słuchajcie, to był naprawdę dla mnie szok, że takie chłopy, a tacy empatyczni
![]()
Podobna budowa, a zupełnie inne zachowania .
Przy okazji dziękuję Victorowi za reakcję. Szacun, Człowieku
Proszę, byście trzymali kciuki za mnie i leczenie.![]()
Trzymam kciuki :*
- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
Również trzymam kciuki i ty się trzymaj ciepłoLadyAmalthea pisze: ↑19 stycznia 2020, o 16:21Żorżyk pisze: ↑19 stycznia 2020, o 00:10Mam guz na tarczycy, ale nie jest rakiem i tarczyca pracuje jak nalezygruczoł zuch
![]()
U mnie wrzód dwunastnicy też powodował okazałe efekty wizualne i dźwiękowena wrzody pomógł mi rozwód.
![]()
Mądrości Google nie czytam.
Kryzys. Słabszy dzień.
Nie mam siły pisać o tym, co mi się przydarzyło. Nerwy nie wytrzymały. Żeby nie popełnić samobójstwa, pojechałam do szpitala na Izbę Przyjęć. Oczywiście bałam się, że mnie zamkną, ale twardo poczekałam.
Lekarz okazał się bardzo kumaty, a wymaglował mnie tak, że marzyłam, aby wszyscy biegli sądowi z zakresu psychiatrii byli tak inteligentni i precyzyjni jak on. Później wyszło na jaw, że lekarz kwalifikuje na oddział zamknięty, więc pewnie ma do czynienia z symulantami i cwaniaczkami![]()
To, co mi dolegało, to PTSD. Nieźle.
Ślicznie planują mieć dla mnie miejsce na oddziale otwartym.
Szanują to, że nie chcę psychotropów, leków itp.
Z drugiej strony muszę zaufać, że nie wykorzystają niczego przeciwko mnie. Na myśl, że będę musiała mówić, czego doświadczyłam ( m in. stalkingu), przewraca mi się w bebechach. Nie mam ochoty tego przeżywać od nowa.
Na pewno przyda mi się odpoczynek w bezpiecznym miejscu.
Boję się, że zawiodą moje zaufanie, tak jak to zrobiła policja. Z drugiej strony gdyby nie chcieli mi pomóc, nie dzwoniliby do mnie. Z trzeciej strony (ile ich jest?) jeżeli stawką ma być moje zdrowie lub zycie, to czym się przejmować?
Oczywiście przemilczam , że idę do szpitala mającego w nazwie neurologię i psychiatrię, wariat, jasnenie, że okoliczności doprowadzają człowieka do desperacji. Rejonowa przychodnia nie chciała wystawić mi skierowania, tzw. lekarz przyjmuje tylko zapisanych i ma w...ne na to, że czeka miejsce w szpitalu . Nie mam teraz na to sił, ale mam ochotę zapytać, czy taka pani doktor przejmuje na siebie odpowiedzialnosć jeśli sobie skutecznie dam w dekiel
bo przejmuje się oblegany szpital, a tzw lekarz liczy na kolejne wizyty, by w ten sposób wyłudzać kasę z NFZ za wizyty. Na razie zgłosiłam to ustnie do jej zwierzchnika.
W innej przychodni, też NFZ, niemal od ręki, bez pytań wypisano mi skierowanie. Lekarz z ogromną kulturą i delikatnością , nie pytał.
W ogóle na swój sposób zabawne, bo na I. Przyjęć dyżurowali panowie bardzo potężnie zbudowani . Nooo, tacy są bliscy mojego sąsiada, tylko że ci bliscy nosili bransoletkę dozoru elektronicznegoOpowiadam tym panom co mi się dzieje, a oni mają łzy w oczach . Słuchajcie, to był naprawdę dla mnie szok, że takie chłopy, a tacy empatyczni
![]()
Podobna budowa, a zupełnie inne zachowania .
Przy okazji dziękuję Victorowi za reakcję. Szacun, Człowieku
Proszę, byście trzymali kciuki za mnie i leczenie.![]()
Trzymam kciuki :*
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." -
- ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." -

https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
- Żorżyk
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 188
- Rejestracja: 12 grudnia 2019, o 22:44
Ogromne dzięki, Maciek i Amalthea.
Laura503 - jak u Ciebie z przyjaciółmi, kimś, kto posłucha, przytuli? Nie komentuj siebie w ten sposób, proszę.
Odnosząc się do kwestii czytania "objawów" w Google - też jestem przeciw. Do tego dochodzi podstępna, nieuregulowana prawnie reklama suplementów , a ludzie powodowani lękiem są łatwym łupem, szybciej kupią.
"Doradca", "opiekun" klienta - przecież chodzi o handel, nic więcej. O czyjąś kasę, nie o dobro.
W ogóle rozpowszechnianie fałszywych info powinno być karane, wystarczyłaby jedna porządna ustawa. Pamiętam, jak szukałam informacji po urazie dziecka . O ile do ablacji bardzo dobrze się przygotowałam, to w przypadku urazu ortopedycznego w necie były jedynie dezinformacje, że najlepiej od razu operacja. Jasne
. Obyło się bez . Operacje kosztują kilkanaście tys. zł, do tego sprzęt ortopedyczny, rehabilitacja. Wyjątkowo cyniczny biznes.
Co do mnie - zaczynają wyrastać listki hiacyntów, śliczne, delikatne zielone pędy. Bazie też robią się puchate. Jak one śmią rosnąć, kiedy ja idę do szpitala i nie będę mogła się nimi cieszyć?
Szykuję się, nie wiem, którego dnia zadzwonią. Fajna nauka odpuszczenia kontroli, bo muszę zaufać sąsiadom, że zwrócą uwagę na dom, prawnikowi, że stanie na wysokości zadania, lekarzom i psychologom, ze rzetelnie będą leczyć i notować w dokumentacji medycznej. Już się czułam patologizowana przy jednej rozmowie z psychiatrą, a mam dość udowadniania, że nie jestem wielbłądem. Będzie nauka asertywności <okey>
W sumie mam coraz bardziej wywalone, bo mam ochotę po prostu być w bezpiecznym miejscu .Na samą myśl, że ktoś mi michę pod nos poda, zorganizuje mi dzień i nie będzie zmuszał do kontaktu z wymiarem (nie)sprawiedliwości, robi mi się dziwnie dobrze
Niezmiennie proszę Was o wsparcie i trzymanie kciuków.


Laura503 - jak u Ciebie z przyjaciółmi, kimś, kto posłucha, przytuli? Nie komentuj siebie w ten sposób, proszę.
Odnosząc się do kwestii czytania "objawów" w Google - też jestem przeciw. Do tego dochodzi podstępna, nieuregulowana prawnie reklama suplementów , a ludzie powodowani lękiem są łatwym łupem, szybciej kupią.
"Doradca", "opiekun" klienta - przecież chodzi o handel, nic więcej. O czyjąś kasę, nie o dobro.
W ogóle rozpowszechnianie fałszywych info powinno być karane, wystarczyłaby jedna porządna ustawa. Pamiętam, jak szukałam informacji po urazie dziecka . O ile do ablacji bardzo dobrze się przygotowałam, to w przypadku urazu ortopedycznego w necie były jedynie dezinformacje, że najlepiej od razu operacja. Jasne

Co do mnie - zaczynają wyrastać listki hiacyntów, śliczne, delikatne zielone pędy. Bazie też robią się puchate. Jak one śmią rosnąć, kiedy ja idę do szpitala i nie będę mogła się nimi cieszyć?

Szykuję się, nie wiem, którego dnia zadzwonią. Fajna nauka odpuszczenia kontroli, bo muszę zaufać sąsiadom, że zwrócą uwagę na dom, prawnikowi, że stanie na wysokości zadania, lekarzom i psychologom, ze rzetelnie będą leczyć i notować w dokumentacji medycznej. Już się czułam patologizowana przy jednej rozmowie z psychiatrą, a mam dość udowadniania, że nie jestem wielbłądem. Będzie nauka asertywności <okey>
W sumie mam coraz bardziej wywalone, bo mam ochotę po prostu być w bezpiecznym miejscu .Na samą myśl, że ktoś mi michę pod nos poda, zorganizuje mi dzień i nie będzie zmuszał do kontaktu z wymiarem (nie)sprawiedliwości, robi mi się dziwnie dobrze

Niezmiennie proszę Was o wsparcie i trzymanie kciuków.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 128
- Rejestracja: 29 sierpnia 2016, o 14:56
Aż wstyd mi napisać... Nawet nie wiedziałam, że można sobie coś takiego wmówić !!;( Jakieś chore zboczone związane z ludźmi, a nawet zwierzętami, nie wiem gdzie szukać pomocy..m już tyle się męczę raz jest dobrze a raz nagle jakaś myśl i już mam stracha eh ;( brzydzę się siebie... Nie mam już sił ;(Szymon92 pisze: ↑19 stycznia 2020, o 15:25Jakie masz myśli? Pisz śmiało. Walcz o siebie, nie możesz się poddawać!laura503@interia.pl pisze: ↑19 stycznia 2020, o 14:38Witam serdecznie:( kochani od końca października wegetuje, nie umiem sobie poradzić z tym co się ze mną dzieje... 5lat tutaj nie zaglądałam, i nie chciałam tego od tamtej pory od kiedy "chwilowo się poprawiło", wcześniej borykałam.sie że mam schizo,a teraz nie wiem.nawet jak to opisać jest mi wstyd i brzydzę się samej siebie.. czasami chciałabym zniknąć i przestać czuć, myśleć jestem wykończona totalnie, poddałam się żeby walczyć o siebie.. takie myśli jakie mam to już nie nerwica a choroba, jestem jakaś chora trzeb mnie chyba zamknąć ;((((!!!!
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 309
- Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29
Przestań... To akurat norma w nerwicy. Lubi skakać na inny temat jeśli poprzedni sie znudzi. Robisz wielki błąd, że rozmyslasz nad tym. To tylko myśli a mysli to nie Tylaura503@interia.pl pisze: ↑19 stycznia 2020, o 19:48Aż wstyd mi napisać... Nawet nie wiedziałam, że można sobie coś takiego wmówić !!;( Jakieś chore zboczone związane z ludźmi, a nawet zwierzętami, nie wiem gdzie szukać pomocy..m już tyle się męczę raz jest dobrze a raz nagle jakaś myśl i już mam stracha eh ;( brzydzę się siebie... Nie mam już sił ;(Szymon92 pisze: ↑19 stycznia 2020, o 15:25Jakie masz myśli? Pisz śmiało. Walcz o siebie, nie możesz się poddawać!laura503@interia.pl pisze: ↑19 stycznia 2020, o 14:38Witam serdecznie:( kochani od końca października wegetuje, nie umiem sobie poradzić z tym co się ze mną dzieje... 5lat tutaj nie zaglądałam, i nie chciałam tego od tamtej pory od kiedy "chwilowo się poprawiło", wcześniej borykałam.sie że mam schizo,a teraz nie wiem.nawet jak to opisać jest mi wstyd i brzydzę się samej siebie.. czasami chciałabym zniknąć i przestać czuć, myśleć jestem wykończona totalnie, poddałam się żeby walczyć o siebie.. takie myśli jakie mam to już nie nerwica a choroba, jestem jakaś chora trzeb mnie chyba zamknąć ;((((!!!!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 128
- Rejestracja: 29 sierpnia 2016, o 14:56
5lat temu zaczęłam chodzić do psychiatry i psycholog. Przestałam 3lata temu do psychiatry, a do psychologa od roku, nie chce bo za bardzo się z nią zylam, i głupio mi by było mówić i takich rzeczy.. chciałabym znaleźć psychoterapuete , który ze mną serii będzie ćwiczył i mi tłumaczyłSzymon92 pisze: ↑19 stycznia 2020, o 21:27Przestań... To akurat norma w nerwicy. Lubi skakać na inny temat jeśli poprzedni sie znudzi. Robisz wielki błąd, że rozmyslasz nad tym. To tylko myśli a mysli to nie Tylaura503@interia.pl pisze: ↑19 stycznia 2020, o 19:48Aż wstyd mi napisać... Nawet nie wiedziałam, że można sobie coś takiego wmówić !!;( Jakieś chore zboczone związane z ludźmi, a nawet zwierzętami, nie wiem gdzie szukać pomocy..m już tyle się męczę raz jest dobrze a raz nagle jakaś myśl i już mam stracha eh ;( brzydzę się siebie... Nie mam już sił ;(Nie nadawaj wartości takim natrętnym myślą, niech sobie lecą. Byłaś u psychologa? Nie siedź w tym, szkoda życia. Z tego naprawdę można wyjść.
-
- Gość
I psychiatra nie mówił o lekach?laura503@interia.pl pisze: ↑19 stycznia 2020, o 22:175lat temu zaczęłam chodzić do psychiatry i psycholog. Przestałam 3lata temu do psychiatry, a do psychologa od roku, nie chce bo za bardzo się z nią zylam, i głupio mi by było mówić i takich rzeczy.. chciałabym znaleźć psychoterapuete , który ze mną serii będzie ćwiczył i mi tłumaczyłSzymon92 pisze: ↑19 stycznia 2020, o 21:27Przestań... To akurat norma w nerwicy. Lubi skakać na inny temat jeśli poprzedni sie znudzi. Robisz wielki błąd, że rozmyslasz nad tym. To tylko myśli a mysli to nie Tylaura503@interia.pl pisze: ↑19 stycznia 2020, o 19:48
Aż wstyd mi napisać... Nawet nie wiedziałam, że można sobie coś takiego wmówić !!;( Jakieś chore zboczone związane z ludźmi, a nawet zwierzętami, nie wiem gdzie szukać pomocy..m już tyle się męczę raz jest dobrze a raz nagle jakaś myśl i już mam stracha eh ;( brzydzę się siebie... Nie mam już sił ;(Nie nadawaj wartości takim natrętnym myślą, niech sobie lecą. Byłaś u psychologa? Nie siedź w tym, szkoda życia. Z tego naprawdę można wyjść.
Szczerze to przecież nie musisz szczegółowo opowiadać psychologowi jakie masz myśli bo to nie ma znaczenia na jaki są temat. Trzeba je traktować jako objaw ogólnie a nie analizować. Masz natrętne myśli i tyle. Tłumaczenie ich sobie nic nie daje. Tylko akceptacja, że są i ignorowanie ich przesłania.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 128
- Rejestracja: 29 sierpnia 2016, o 14:56
Brałam leki , ale w końcu pani psychiatra powiedziała,że już jest na tyle ok że nie muszę ich brać.LadyAmalthea pisze: ↑19 stycznia 2020, o 22:25I psychiatra nie mówił o lekach?laura503@interia.pl pisze: ↑19 stycznia 2020, o 22:175lat temu zaczęłam chodzić do psychiatry i psycholog. Przestałam 3lata temu do psychiatry, a do psychologa od roku, nie chce bo za bardzo się z nią zylam, i głupio mi by było mówić i takich rzeczy.. chciałabym znaleźć psychoterapuete , który ze mną serii będzie ćwiczył i mi tłumaczyłSzymon92 pisze: ↑19 stycznia 2020, o 21:27
Przestań... To akurat norma w nerwicy. Lubi skakać na inny temat jeśli poprzedni sie znudzi. Robisz wielki błąd, że rozmyslasz nad tym. To tylko myśli a mysli to nie TyNie nadawaj wartości takim natrętnym myślą, niech sobie lecą. Byłaś u psychologa? Nie siedź w tym, szkoda życia. Z tego naprawdę można wyjść.
Szczerze to przecież nie musisz szczegółowo opowiadać psychologowi jakie masz myśli bo to nie ma znaczenia na jaki są temat. Trzeba je traktować jako objaw ogólnie a nie analizować. Masz natrętne myśli i tyle. Tłumaczenie ich sobie nic nie daje. Tylko akceptacja, że są i ignorowanie ich przesłania.
-
- Gość
No pewnie, że było ok bo leki działałylaura503@interia.pl pisze: ↑19 stycznia 2020, o 22:33Brałam leki , ale w końcu pani psychiatra powiedziała,że już jest na tyle ok że nie muszę ich brać.LadyAmalthea pisze: ↑19 stycznia 2020, o 22:25I psychiatra nie mówił o lekach?laura503@interia.pl pisze: ↑19 stycznia 2020, o 22:17
5lat temu zaczęłam chodzić do psychiatry i psycholog. Przestałam 3lata temu do psychiatry, a do psychologa od roku, nie chce bo za bardzo się z nią zylam, i głupio mi by było mówić i takich rzeczy.. chciałabym znaleźć psychoterapuete , który ze mną serii będzie ćwiczył i mi tłumaczył
Szczerze to przecież nie musisz szczegółowo opowiadać psychologowi jakie masz myśli bo to nie ma znaczenia na jaki są temat. Trzeba je traktować jako objaw ogólnie a nie analizować. Masz natrętne myśli i tyle. Tłumaczenie ich sobie nic nie daje. Tylko akceptacja, że są i ignorowanie ich przesłania.
- lubieplacki13
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 495
- Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50
Tak to, że twoja podświadomość i stan zagrożenia w tym gównie czuje się jak ryba w wodzie, bo boi się, że jak z tego gówna wyjdzie to czeka go realne niebezpieczeństwo.
/przerwa od forum
- Żorżyk
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 188
- Rejestracja: 12 grudnia 2019, o 22:44
I to woda tudzież g., które dobrze zna, więc mu neurony tym bardziej z lubością w tym pływają.
A tzw. "realne"
niebezpieczeństwo jest często wytworem wyobraźni. Wyobrażenie jest stresem, zaczynają hulać neuroprzekaźniki i zaczyna się błędne koło.
Sorry za niezłośliwy trolling, ale odnosząc się do konceptów Laury, dziś pomyślałam, że seks z bernardynem to zupełnie fajne wyjście. Duży, kudłaty, często ma beczkę wina dla zabłąkanych turystów
Od razu tłumaczę, że to żart.
Ale żeby pudelek? Pfff.

A tzw. "realne"

Sorry za niezłośliwy trolling, ale odnosząc się do konceptów Laury, dziś pomyślałam, że seks z bernardynem to zupełnie fajne wyjście. Duży, kudłaty, często ma beczkę wina dla zabłąkanych turystów

Od razu tłumaczę, że to żart.
Ale żeby pudelek? Pfff.

