Witam wszystkich

Jestem tu nowy i chciałbym podzielić się z Wami moim problemem i przemyśleniami. Może ktoś mnie uleczy, oj byłoby wspaniale....
Ostatnimi czasy tak od około 1,5 miesiąca bardzo źle się czuje. Mam mnóstwo dziwnych objawów, ktrore albo sie nasilają albo pojawiają sie nowe. Chodze od lekarza do lekarza, robie badania za badaniami. Nie sposób tu wymienić ile badań już wykonałem i cały czas nic a objawy jak były tak są. Lekarze rozkładają ręce i odsylaja do innych no i tak sobie chodzę i poznaję coraz to nowsze placówki medyczne. Bez urazy ale znam ciekawsze zajęcia niż chodzenie po lekarzach.
Jakiś czas temu po przebudzeniu rano czułem ból w udach coś jakbym zrobił sto przysiadow albo wbiegł na dziesiąte piętro wieżowca. Ból był rwący i nie wiedziałem czy to mięśnie czy kości. Po jakimś czasie w sensie po kilku godzinach przeszło ale każdy kolejny dzień owocowal czymś nowym. Mrowienie łydek, niemoc w rękach, osłabienie organizmu, zawroty głowy, mdłości, nadmierne pocenie stóp i dłoni, zaburzenia widzenia, drżenie ciała, przeskakiwanie mięśni, wzmożona senność, skurcze, ból na wysokości kości ogonowej, budzenie się w nocy, uczucie jakby mną bujało. Wiem jest tego dużo ale nie wszystko na raz tylko w czasie. Najpierw wizyta u internisty i zlecenie pełnej morfologii, później wizyta u reumatologa i kolejne specjalistyczne badania, kolejny lekarz to neurolog. Kazdy po zleconych badaniach rozkladal ręce mówiąc, że z ich dziedziny nic mi nie jest. Zrobiłem badania RTG, MRI, EMG, pełna morfologia, dodatkowo jakieś ANA, CK, RF, chlamydie, badanie gęstości kosci, boreliozę i wiele wiele innych. I co? Wszystko super a jednak boli, kręci się itp. Nie wiem co mi jest, zaczynam szukać na wlasna rękę w Google. Jak wszystko ma to swoje plusy i minusy, jak juz cos pokrywa sie z moimi obawami i myślę sobie, że no w końcu wiem, to zaczynam sobie wkręcać te choroby i tak wkrecilem sobie SM. Właściwie to już pogodzilem się z tą straszna chorobą ale byłem dziś u kolejnego neurologa, który wykluczył to. Dalej jestem w tym samym miejscu i nic nie wiem, to mnie przeraża bo rak funkcjonować się nie da. Nie mogę pracować przez te zawroty głowy. Jeden neurolog zapisał mi Neurovit ale jakoś dziwnie zacząłem się czuć więc odstawiłam, jem duże dawki magnezu, witaminy C i D. Teraz np. nogi mnie nie bolą ale poce się jakoś nadmiernie na stopach i dloniach i kołysze mną. Tydzień temu tak źle się czułem, że poszedłem na SOR. Przez 8h siedzenia prawie wyzdrowialem. Zrobili badania krwi, badania ruchowe i TK po czym reumatolog stwierdził, że nic mi nie jest ale dał skierowanie do szpitala na dalszą diagnostykę. Czas oczekiwania na miejsce w szpitalu to 1,5 roku tak jakby ktoś nie wiedział! Ten kraj jest chory, pomijam już traktowane ludzi na tym oddziale, bo to skandal. Zapomniałem jeszcze napisać, że jedna Pani reumatolog zasugerowała fibriomialgię i wizytę u psychiatry celem przepisania leków na co się nie zgodziłem, bo jak można leczyć nie wiedząc co mi dolega. Co o tym sądzicie? Wiem, że może kupy się to wszystko nie trzyma ale nie wiem gdzie mam szukać pomocy? No myślę jeszcze nad dobrym ortopedą i wizytą u kolejnego neurologa i reumatologa.