Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- Alicja28
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 46
- Rejestracja: 25 listopada 2014, o 14:36
Ja np. w dzień jestem silniejsza niż pod wieczór...wczoraj wracałam do domu i łzy same leciały. Ludzie mijający mnie patrzyli na mnie dziwnie, a ja miałam ochotę uklęknąć i wydrzeć się jakbym była w lesie i nikogo dookoła mnie nie było.
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
martynka, być może, są, są jak najbardziej, aczkolwiek dobija mnie ten fakt, że mam to tyle a jeszcze jeszcze nie wierze w to, że to tylko nerwica, że DD, że to przechodzi..
Czasami mi się wydaje, że ja po prostu chcę o tym myśleć i się dołować ;/
weronia, nie wiem, kochana, nie wiem, już chyba się przyzwyczaiłam do tego, że jak wyjdę z domu to mnie odrealnia, ale jeszcze robi to tak mocno, że nie umiem się skupić na tym świecie zewnętrznym. A ja cholera lubię siedzieć w domu, nie mam jakiegoś parcia, że muszę wyjść, bo zwariuję od myśli... A właśnie to one pojawiają się tylko jak wyjdę, typu: jejku, ja będę kiedyś pracować, będe musiała tak zapierdzielać - o jejku, jak to będzie... a po co przecież i tak umrę kiedyś, no to PO CO...
Czasami mi się wydaje, że ja po prostu chcę o tym myśleć i się dołować ;/
weronia, nie wiem, kochana, nie wiem, już chyba się przyzwyczaiłam do tego, że jak wyjdę z domu to mnie odrealnia, ale jeszcze robi to tak mocno, że nie umiem się skupić na tym świecie zewnętrznym. A ja cholera lubię siedzieć w domu, nie mam jakiegoś parcia, że muszę wyjść, bo zwariuję od myśli... A właśnie to one pojawiają się tylko jak wyjdę, typu: jejku, ja będę kiedyś pracować, będe musiała tak zapierdzielać - o jejku, jak to będzie... a po co przecież i tak umrę kiedyś, no to PO CO...

Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 14 listopada 2014, o 12:17
Nierealna mam to samo nadchodzi zima pogarsza mi sie' znaczy od rana jest spoko ale gdy przychodzi wieczor to mi sie pogarsza istny koszmar ale niema co. Sie zalamywac z kazdy 'koszmar' ma swoj koniec' ja np gdy mi sie pogarsza mysle sobie o tym co mam juz za sobą ze zwalczylem natrety potrafie zdusic atak paniki w zarodku nie analizuje, nie nakręcam sie i mi to naprawde pomaga i mowie sobie ze nerwica nie potrafi zakceptowac ze ja olewam i pomimo wszytko dzialam nie uzalam sie nad soba i gdy zaczyna atakowac myslami ''tracisz kontakt z rzeczywistoscia, serce zaraz stanie jak bedziesz pracowal w tskim tempie, lepiej zwolnij'' to sobie mowie ''no i co ?'' I pracuje szybciej taka terapia szokowa raz lepiej to dziala raz gorzej ale coz juz tak jest z nerwicą, jedno jest pewne nigdy nic mi sie nie stanie, albo moze jednak tym razem cos sie stanię (zarcik takie 'zboczenie' newicowe)
hehe wszystko ma swoj początek i koniec, trzymaj sie 


-
- Administrator
- Posty: 1889
- Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54
Minie Dota, gratuluję ogarnięcia! Wyczulenie będzie do momentu aż nie wyjdziesz ze stanu lękowego, więc to sobie samo przejdzie gdy podświadomość zarejestruje zmiany. Jedyne co możesz robić to dystansować się do tego wyczulenia. Obracaj sobie obawy w żarty. 

'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
- April
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 704
- Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47
Mam dokladnie to samo, czasem mam po prostu ochote usiasc i myslec, myslec, myslec... chore nie?AnetkaM pisze:Ja tak mam zaraz po tym jak taka myśl się pojawia. Wtedy bym najchętniej usiadła i myslała...nierealna pisze: Czasami mi się wydaje, że ja po prostu chcę o tym myśleć i się dołować ;/
Dota zazdroszcze! Ja sie jeszcze ogarnac nie moge

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29
I.. od popołudnia poczułem się lepiej, DD się zmniejszyło nieco.Od razu ulżyło..Zawziąłem się i załatwiałem tyle spraw, za miasto jechałęm 25km samochodem w jedną stronę i ok 15 poczułem, ze ..czuje się lepiej.Wcześniej tez miałem biegania i jeżdżenia.Ech jednak można..a z rana sami wiecie co ze mną było..
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 83
- Rejestracja: 12 września 2014, o 19:48
Eh April ja też z tych co uwielbiają siedzieć i myśleć ale takie jaja mi z tego myślenia powychodziły ,że stwierdziłam,że trza to olać i uwierzyć chłopakom,Divin i Victor mają odpowiedzi na wszystko,trzeba im uwierzyć a uważam,że dużo łatwiej żyje się ze świdomością posiadania nerwicy niż z durnym prześwidczeniem,że lada dzień zejdę z tego świata za sprawą zawału czy innej cholery
nie zazdrość tylko działaj,nie rozkminiaj swoich stanów,swojego samopoczucia a będzie git!
mi wciąż zdarza się popłynąć i czasem się zapominam,ale z każdym tygodniem widzę,że łatwiej i szybciej z tego wyłażę,kiedy to przestanie wracać uznam,że mam nerwicę za sobą poza tym posmakowałam normalności po takiej gehennie,że pragnę to utrzymac z całego serca,a Divin i Victor powiedzieli mi jak to zrobić,więc to robię i już!
tak się wyluzowałam,że mi dupsko urosło,a byłam chuda jak szczypior z węzłem strachu na żołądku,takie cuda
aż musiałam zacząć ćwiczyć 
-- 26 listopada 2014, o 21:55 --
-- 26 listopada 2014, o 21:59 --
dzięki za odpowiedź 

mi wciąż zdarza się popłynąć i czasem się zapominam,ale z każdym tygodniem widzę,że łatwiej i szybciej z tego wyłażę,kiedy to przestanie wracać uznam,że mam nerwicę za sobą poza tym posmakowałam normalności po takiej gehennie,że pragnę to utrzymac z całego serca,a Divin i Victor powiedzieli mi jak to zrobić,więc to robię i już!
tak się wyluzowałam,że mi dupsko urosło,a byłam chuda jak szczypior z węzłem strachu na żołądku,takie cuda


-- 26 listopada 2014, o 21:55 --
Kimek ja uważam,że Ty się ogarniesz szybciej niż sam myślisz,brawo! gratuluję udanego popołudnia!Kimek pisze:I.. od popołudnia poczułem się lepiej, DD się zmniejszyło nieco.Od razu ulżyło..Zawziąłem się i załatwiałem tyle spraw, za miasto jechałęm 25km samochodem w jedną stronę i ok 15 poczułem, ze ..czuje się lepiej.Wcześniej tez miałem biegania i jeżdżenia.Ech jednak można..a z rana sami wiecie co ze mną było..
-- 26 listopada 2014, o 21:59 --
no w żartowaniu z siebie,swoich niedorzecznych insynuacji zdrowotnych jestem już miszczem!Divin pisze:Minie Dota, gratuluję ogarnięcia! Wyczulenie będzie do momentu aż nie wyjdziesz ze stanu lękowego, więc to sobie samo przejdzie gdy podświadomość zarejestruje zmiany. Jedyne co możesz robić to dystansować się do tego wyczulenia. Obracaj sobie obawy w żarty.


- monika98
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 245
- Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26
Dota22 ja też zazdroszczę
W ogóle tak czytam posty tych co się "ogarnęli" i zastanawiam się cholerka jak im się to udało... Oczywiście takie posty są motywujące i dają nadzieję w chwilach zwątpienia, że jednak można
Ja dzisiaj po raz 100000 będę czytała posty Victora i Divina bo może coś mi jeszcze umyka poza tym z moją sklerozą warto co chwilę sobie to przypominać
aaa właśnie tak sobie pomyślałam, że powieszę sobie nad monitorem coś w rodzaju tablicy motywacyjnej z najważniejszymi hasłami



-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 83
- Rejestracja: 12 września 2014, o 19:48
a mnie się dzisiaj przydażyło coś zaskakującgo
bo brał mnie lęk przez chwilę i gdzieś po dwóch godzinach sobie uświadomiłam,że po prostu o nim zapomniałam,stało się to samo,tak naturalnie,wczęśniej musiałam dyskutować,odwracać swoją uwagę,wyśmiewać,czyli robić wszystko żeby moje było na wierzchu a tym razem odeszło bez żadnych starań, totalnie nie poświęciłam temu uwagi nawet się o to nie starając
no nerwico ma cieniutko Cię widzę

bo brał mnie lęk przez chwilę i gdzieś po dwóch godzinach sobie uświadomiłam,że po prostu o nim zapomniałam,stało się to samo,tak naturalnie,wczęśniej musiałam dyskutować,odwracać swoją uwagę,wyśmiewać,czyli robić wszystko żeby moje było na wierzchu a tym razem odeszło bez żadnych starań, totalnie nie poświęciłam temu uwagi nawet się o to nie starając
no nerwico ma cieniutko Cię widzę

-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1255
- Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03
Dota i wlasnie o to chodzi
na poczatku gadanie, dialogowanie, ryzykowanie a potem z czasem glownie niereaktywnosc sama w sobie. Tak bylo i u mnie
Nie daj sie zaskoczyc ani zapomniec i bedzie dobrze, bardzo dobrze 



- monika98
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 245
- Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26
Chyba powoli zaczynam ogarniać sprawę objawy są dalej ale teraz jakby były gdzieś obok nie przesłaniają mi już całego dnia. Ostatnie dwa dni są dla mnie przełomowe wychodząc z domu nie zastanawiam się jak się będę czuła, wstając rano nie myślę już o tym jak się czuję. Mogę w pełni skupić się na otaczających mnie rzeczach wróciły chęci i możliwość myślenia o tym co bym porobiła jutro. Nawet jedzenie w końcu zaczęło mi normalnie smakować
Najważniejszą kwestią dla mnie jest teraz żeby nie przeżywać jak przyjdą gorsze dni tylko dalej robić swoje
