Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

26 kwietnia 2019, o 18:33

Hania22 pisze:
26 kwietnia 2019, o 18:25
Pytanie z serii czy ktoś tak miał :grr:
Kucie głowy raz z lewej raz prawej,raz czubek głowy ,raz tył głowy,to skronie itd.. ...tak bardzo się staram, ale jak kuje to zwyczajnie się boję.
Czy miał czy nie miał - co za różnica. Naucz się akceptacji objawów i nie nadawania im wartości. Poczytaj wpisy chłopaków albo pooglądaj Divovica.
you infected my blood
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

27 kwietnia 2019, o 23:44

Witam. Dawno nic nie pisałam. Niektórzy być może znają moje wcześniejsze posty. Wróciłam do pracy po macierzyńskim, bo myślałam, że to pomoże w walce z lękami. Pomogło, ale odrobinę. Dalej wszystko się ciągnie za mną. Lęk o bliskich, non stop myślenie o śmierci, analiza wszystkiego. Jestem wiecznie znerwicowana, sfrustrowana, wyżywam się na wszystkich i wszystkim. Bardzo kiepsko sobie radzę sama ze sobą. Boję się, że w końcu zostanę sama albo umrę. Przeraża mnie fakt, że najbliźsi mogą umrzeć wcześniej(mąż, dziecko, rodzice).Znam nagrania na pamięć, wiedzę mam w jednym paluszku, ale co z tego?Boję się starości, przemijania. Co raz gorsze ciało, wygląd, to normalka u każdej kobiety. Czasu nie oszukamy. Nie mam siły do tego wszystkiego. Chcę żyć dla dziecka, męża, zachowywać się normalnie, ale nie umiem. Boję się leków, bo każdy mówi, że po zaprzestaniu nich brania wszystko wróci. Lęki mam od wielu lst, ale apogeum od 1,5 roku. Jest gorzej niż kiedyś. Nie wiem co mam już robić...
ewagos
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 373
Rejestracja: 12 kwietnia 2016, o 19:24

28 kwietnia 2019, o 06:54

agnefka ratuj się jakoś.Nie bój się leków ,to nieprawda ,że po zaprzestaniu brania wszystko wraca.Ja brałam leki 2 lata a mimo to od kilku lat nie biorę i czuję się dobrze, chociaż też mam różne problemy i rodzinne i ze zdrowiem.Zaglądam na forum z przyzwyczajenia ,bo pracuje w domu a w sumie to nie czuję się tak całkiem wolna od nerwicy ale jestem szczęśliwa a naprawdę jeszcze kilka lat temu gdy dopadła mnie nerwica to nie radziłam sobie z niczym.Poszukaj dobrego terapeuty, ale takiego naprawdę wykwalifikowanego, może przy jego pomocy to i bez leków by się obyło.Przecież co ma się stać to i tak się stanie ,każdy kiedyś umrze .Póki co jesteś młoda ,zdrowa ,ciesz się życiem.Pozdrawiam
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

28 kwietnia 2019, o 07:20

Opiuek pisze:
25 kwietnia 2019, o 21:20
Zna ktoś jakąś tabletkę na znudzenie życiem?


PS.Nie mogłem odpisać na żadne wiadomości prywatne,ponieważ dopiero odzyskałem dostęp do profilu.
Tak!!! Brak wiary w myśl, że życie jest nudne😂😉
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

28 kwietnia 2019, o 07:34

agnefka28 pisze:
27 kwietnia 2019, o 23:44
Witam. Dawno nic nie pisałam. Niektórzy być może znają moje wcześniejsze posty. Wróciłam do pracy po macierzyńskim, bo myślałam, że to pomoże w walce z lękami. Pomogło, ale odrobinę. Dalej wszystko się ciągnie za mną. Lęk o bliskich, non stop myślenie o śmierci, analiza wszystkiego. Jestem wiecznie znerwicowana, sfrustrowana, wyżywam się na wszystkich i wszystkim. Bardzo kiepsko sobie radzę sama ze sobą. Boję się, że w końcu zostanę sama albo umrę. Przeraża mnie fakt, że najbliźsi mogą umrzeć wcześniej(mąż, dziecko, rodzice).Znam nagrania na pamięć, wiedzę mam w jednym paluszku, ale co z tego?Boję się starości, przemijania. Co raz gorsze ciało, wygląd, to normalka u każdej kobiety. Czasu nie oszukamy. Nie mam siły do tego wszystkiego. Chcę żyć dla dziecka, męża, zachowywać się normalnie, ale nie umiem. Boję się leków, bo każdy mówi, że po zaprzestaniu nich brania wszystko wróci. Lęki mam od wielu lst, ale apogeum od 1,5 roku. Jest gorzej niż kiedyś. Nie wiem co mam już robić...
Samo odsłuchanie nagrań nic nie daje, sam powrót do pracy też nie wiele da jeśli sami nie pracujemy nad sobą i podejściem do życia. Mam wrażenie jakbyś chciała aby wszystko się stało samo. Sama nerwica się uleczyła, a Ty dalej będziesz sobie ,,bezkarnie snuć czarne wizje,,. Kuleje u Ciebie podejście do lękowych myśli, czyli podstawowa kwestia. Nie wiesz co robić.... ZACZNIJ NA POWAZNIE SIE ODBURZAC!!!!! Moim zdaniem nie masz nagrań w małym paluszku. Treść postu o tym świadczy. Może odsluchalas wszystko ale nie zastsowalaś w życiu. W żaden sposób nie krytykuje Cię 😘!!! Zachęcam do wytrwałości i cierpliwości i ćwiczenia akceptacji tego czego zmienić nie możemy (śmierć bliskich). Zacznij żyć teraźniejszością bo w tym lęku o śmierć bliskich dobiegniesz 100 i zobaczysz że życie Ci uciekło. Weź odpowiedzialność za siebie! Masz wpływ na swój stan emocjonalny.
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

28 kwietnia 2019, o 08:29

Dzięki dziewczyny za rady i trafne spostrzeżenia n/t mojego problemu. Tak, to prawda, bez cierpliwości i pracy nad sobą, nic z tego nie będzie. Nie wiem tylko czy faktycznie dam rade bez leków, przed którymi co prawda bronię się od długiego czasu. Żeby działać, muszę mieć siłę, a jej brakuje. Daje sobie czas, jeśli moje działania nie okażą się skuteczne to wybiorę się do psychiatry. Miłego dnia😘😘😘
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

28 kwietnia 2019, o 09:12

agnefka28 pisze:
28 kwietnia 2019, o 08:29
Dzięki dziewczyny za rady i trafne spostrzeżenia n/t mojego problemu. Tak, to prawda, bez cierpliwości i pracy nad sobą, nic z tego nie będzie. Nie wiem tylko czy faktycznie dam rade bez leków, przed którymi co prawda bronię się od długiego czasu. Żeby działać, muszę mieć siłę, a jej brakuje. Daje sobie czas, jeśli moje działania nie okażą się skuteczne to wybiorę się do psychiatry. Miłego dnia😘😘😘
Miłego dnia!!!😘. Pamiętaj ! ,,Nie wiem czy dam radę to tylko,, myśl.
usunietenaprosbe
Gość

28 kwietnia 2019, o 11:00

Gafa pisze:
28 kwietnia 2019, o 07:20


Tak!!! Brak wiary w myśl, że życie jest nudne😂😉

Kto powiedział że tak myślę i w to wierzę? :)
Ja po prostu tak się czuję,zero entuzjazmu,brak chęci i energii do czegokolwiek,wszystko wokół mnie nuży
nic mi się nie chce,nawet spać już nie mogę bo od tego ciągłego spania jestem zbyt wyspany :)
Angel_1896
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 10 kwietnia 2019, o 00:40

29 kwietnia 2019, o 01:34

Johanka i Halka cześć :)
Angel_1896
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 10 kwietnia 2019, o 00:40

29 kwietnia 2019, o 16:36

Hejo. Czy wy też boicie się, że jak ktoś się was zapyta jak się czujecie a wy powiecie, że dobrze, to się boicie potem, że zapeszyliście i będziecie się czuć źle? Albo, że jak ktoś powie żeby tylko wam się coś nie przydarzyło, to się boicie, że się przydarzy? Nie wiem czy ktoś zrozumie o co mi chodzi. Ja tak mam bardzo często. Teraz np pożaliłam się koleżance, że brzuch mnie boli od antybiotyku a ona na to żeby mnie tylko nie wziął rotawirus. Super... i teraz się będę dygać żeby mnie nie wzięło. Rotawirus w połączeniu z moją emetofobią to katastrofa. A najgorsze, że i w sobotę i w niedzielę wychodziłam z domu więc miałam kontakt z innymi i nic nie wiadomo. No cóż, trzymajcie kciuki żebym nie zwariowała. A może ktoś z Was ma jakiś sposób na taki strach przed "przepowiedniami" i "zapeszaniem"?
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

29 kwietnia 2019, o 17:49

Opiuek pisze:
28 kwietnia 2019, o 11:00
Gafa pisze:
28 kwietnia 2019, o 07:20


Tak!!! Brak wiary w myśl, że życie jest nudne😂😉

Kto powiedział że tak myślę i w to wierzę? :)
Ja po prostu tak się czuję,zero entuzjazmu,brak chęci i energii do czegokolwiek,wszystko wokół mnie nuży
nic mi się nie chce,nawet spać już nie mogę bo od tego ciągłego spania jestem zbyt wyspany :)
Wierzę, że tak się czujesz. To był żarcik (puściłam przecież oko do Ciebie). Czasem odrobina dystansu pomaga poczuć się lepiej.
Awatar użytkownika
shyshqa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 28 marca 2019, o 11:36

29 kwietnia 2019, o 20:08

Angel_1896 pisze:
29 kwietnia 2019, o 16:36
Hejo. Czy wy też boicie się, że jak ktoś się was zapyta jak się czujecie a wy powiecie, że dobrze, to się boicie potem, że zapeszyliście i będziecie się czuć źle? Albo, że jak ktoś powie żeby tylko wam się coś nie przydarzyło, to się boicie, że się przydarzy? Nie wiem czy ktoś zrozumie o co mi chodzi. Ja tak mam bardzo często. Teraz np pożaliłam się koleżance, że brzuch mnie boli od antybiotyku a ona na to żeby mnie tylko nie wziął rotawirus. Super... i teraz się będę dygać żeby mnie nie wzięło. Rotawirus w połączeniu z moją emetofobią to katastrofa. A najgorsze, że i w sobotę i w niedzielę wychodziłam z domu więc miałam kontakt z innymi i nic nie wiadomo. No cóż, trzymajcie kciuki żebym nie zwariowała. A może ktoś z Was ma jakiś sposób na taki strach przed "przepowiedniami" i "zapeszaniem"?
Ciągle się boję zapeszać 😂 jak tylko jest lepiej to wyczekuje zagrożenia, albo jak się pochwalę, że robię postępy, to zaraz wkrętka 😂
Angel_1896
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 10 kwietnia 2019, o 00:40

29 kwietnia 2019, o 21:03

Najgorzej. Mój wujek mawia. że jak się wierzy w takie "przepowiednie" to się do siebie złe rzeczy przyciąga. Więc jak sobie wkręcam, że wszystko jest ok chociaż czuje się beznadziejnie. Może mi się uda sobie wmówić, że będzie dobrze.
usunietenaprosbe
Gość

29 kwietnia 2019, o 22:01

Gafa pisze:
29 kwietnia 2019, o 17:49

Wierzę, że tak się czujesz. To był żarcik (puściłam przecież oko do Ciebie). Czasem odrobina dystansu pomaga poczuć się lepiej.
Dystans...czyli apatia?Ja do wszystkiego mam dystans,tzn na wszystkim zależy mi tak samo,czyli wcale.
Wszystkim równie mocno się przejmuję.
Angel_1896
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 10 kwietnia 2019, o 00:40

1 maja 2019, o 20:07

Hejo, jest tu kto? Dopadł mnie dziś ogólny dół. Dawno nie byłam smutna a tu proszę. Nie mam nawet dzisiaj z kim pogadać. Ogólnie mam ból duszy w sumie bez konkretnego powodu :(
ODPOWIEDZ