Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

25 stycznia 2019, o 18:14

agnefka28 pisze:
25 stycznia 2019, o 14:02
znerwicowana85 pisze:
25 stycznia 2019, o 12:29
Celine Marie pisze:
24 stycznia 2019, o 17:16


To dupnie,myślałam,że już idziesz do przodu.Ja się nie boję tyle śmierci,zn boję ale bardziej chyba starości,starość jest straszna ,przemijanie,biegnący czas ,jeszcze niedawno było się dzieciakiem a teraz już bliżej niż dalej.Ogólnie życie jest mega głupie ,rodzisz się żeby umrzeć,bezsens :roll:
Bezsens i to calkowity, bo dzieci stwo tak szybko leci, najlepsze lata mlodosci mi juz smignely, zaraz bede pod 40stke i jiz tylko bedzie strach o choroby i zbieranie siebie rozsypującego sie . Porypane, wiecznie aby strach i kasa o zdrowie i u mnie zawsze kazde wolne to wyrzuty sumienia bo ciagle ktos ma o to do mnie pretensje i milion potrzebujacych do mnie ustawia sie w tedy w kolejke. Jeszcze kaDy dzien to aby te teksty w glowie a jak cos Ci sie stanie, a jak jestes chora, a jak bedziesz chora, a jak wyniki wyjda ... meczace, bo ile mozna. Chce zaczac zyc, pobawic sie zadbac o sie siebie ogolnie sie za siebie wziasc, ale nie mam na to sily i to mnie przeraza. I to moje miasto, nienawidze go bo nie dosc, ze ciagle spotykam te ktorych durne jazdy spowodowaly u mnie pojawienie sie nerwicy to jeszcze to jest taka umiwralnia i zadupie max!

Jeszcze ta pozal sie boze kolejna pani psycholog, ktora odwolala juz dwa terminy, a ja musialam 3ci, bo jestem na wyjezdzie. To jest banda dolujacych ludzi, a nie motywatorow majacych mnie wyciagnac z dolka😐
Mam w 100% to co Ty. Te same lęki, obawy. Nic dodać, nic ująć...A wszystko to zaczęło się po urodzeniu dziecka. Do 30tki było stabilnie...A teraz te same przemyślenia. Obawa o starość, choroby, lęk przed śmiercią bliskich. Cały czas działam, nie skupiam się na tym, idę do przodu, ale u tak z tyłu głowy "to coś" jest.
U mnie też po 30stce, to chyba jakas magiczna granica. Zreszta co sie dziwic w czasach jak dzis, gdzie zewszad bombardują Cie tylko profilaktyką itp ktora w sumie jest straszeniem chorobami, ktore sie pojawia po 30. Szczerze to ja tez mam tygodnie, ba mce, ze jest oki i nagle beng, wybuch zali i lęku, zazwyczaj przy okresie😐 nie wiem juz jak sobie z tym radzic, bo dluzej nie chce tak funkcjonowac, a psycho a juz najbardziej leki nic z tym nie poradzą.
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

25 stycznia 2019, o 18:15

znerwicowana85 pisze:
25 stycznia 2019, o 18:14
agnefka28 pisze:
25 stycznia 2019, o 14:02
znerwicowana85 pisze:
25 stycznia 2019, o 12:29


Bezsens i to calkowity, bo dzieci stwo tak szybko leci, najlepsze lata mlodosci mi juz smignely, zaraz bede pod 40stke i jiz tylko bedzie strach o choroby i zbieranie siebie rozsypującego sie . Porypane, wiecznie aby strach i kasa o zdrowie i u mnie zawsze kazde wolne to wyrzuty sumienia bo ciagle ktos ma o to do mnie pretensje i milion potrzebujacych do mnie ustawia sie w tedy w kolejke. Jeszcze kaDy dzien to aby te teksty w glowie a jak cos Ci sie stanie, a jak jestes chora, a jak bedziesz chora, a jak wyniki wyjda ... meczace, bo ile mozna. Chce zaczac zyc, pobawic sie zadbac o sie siebie ogolnie sie za siebie wziasc, ale nie mam na to sily i to mnie przeraza. I to moje miasto, nienawidze go bo nie dosc, ze ciagle spotykam te ktorych durne jazdy spowodowaly u mnie pojawienie sie nerwicy to jeszcze to jest taka umiwralnia i zadupie max!

Jeszcze ta pozal sie boze kolejna pani psycholog, ktora odwolala juz dwa terminy, a ja musialam 3ci, bo jestem na wyjezdzie. To jest banda dolujacych ludzi, a nie motywatorow majacych mnie wyciagnac z dolka😐
Mam w 100% to co Ty. Te same lęki, obawy. Nic dodać, nic ująć...A wszystko to zaczęło się po urodzeniu dziecka. Do 30tki było stabilnie...A teraz te same przemyślenia. Obawa o starość, choroby, lęk przed śmiercią bliskich. Cały czas działam, nie skupiam się na tym, idę do przodu, ale u tak z tyłu głowy "to coś" jest.
U mnie też po 30stce, to chyba jakas magiczna granica. Zreszta co sie dziwic w czasach jak dzis, gdzie zewszad bombardują Cie tylko profilaktyką itp ktora w sumie jest straszeniem chorobami, ktore sie pojawia po 30. Szczerze to ja tez mam tygodnie, ba mce, ze jest oki i nagle beng, wybuch zali i lęku, zazwyczaj przy okresie😐 nie wiem juz jak sobie z tym radzic, bo dluzej nie chce tak funkcjonowac, a psycho a juz najbardziej leki nic z tym nie poradzą.
Mi sie wydaje, że to kwestia zajęcia w życiu, celu.
Kaja987
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 29 października 2018, o 14:42

25 stycznia 2019, o 19:04

http://www.zaburzeni.pl/download/akceptacjaobaw.m4a.

LASKI CYCKI DO GORY POSLUCHAJCIE
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

25 stycznia 2019, o 21:29

Nerwyzestali pisze:
25 stycznia 2019, o 18:15
znerwicowana85 pisze:
25 stycznia 2019, o 18:14
agnefka28 pisze:
25 stycznia 2019, o 14:02

Mam w 100% to co Ty. Te same lęki, obawy. Nic dodać, nic ująć...A wszystko to zaczęło się po urodzeniu dziecka. Do 30tki było stabilnie...A teraz te same przemyślenia. Obawa o starość, choroby, lęk przed śmiercią bliskich. Cały czas działam, nie skupiam się na tym, idę do przodu, ale u tak z tyłu głowy "to coś" jest.
U mnie też po 30stce, to chyba jakas magiczna granica. Zreszta co sie dziwic w czasach jak dzis, gdzie zewszad bombardują Cie tylko profilaktyką itp ktora w sumie jest straszeniem chorobami, ktore sie pojawia po 30. Szczerze to ja tez mam tygodnie, ba mce, ze jest oki i nagle beng, wybuch zali i lęku, zazwyczaj przy okresie😐 nie wiem juz jak sobie z tym radzic, bo dluzej nie chce tak funkcjonowac, a psycho a juz najbardziej leki nic z tym nie poradzą.
Mi sie wydaje, że to kwestia zajęcia w życiu, celu.
Ale ja mam i zajecie i cele i robie to co kocham i tym zarabiam. Wydaje mi sie, ze w moim przypadku to kwestia miejsca zmaieszkania, otoczenia i ludzi, wystarczy sie ruszyc z miejsca zamieszkania i nie mam rozkmin itp
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
OYKA
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 76
Rejestracja: 25 listopada 2018, o 22:16

25 stycznia 2019, o 22:14

No u mnie jest chyba trochę spraw które się złożyły: po pierwsze praca której szczerze nienawidzę, po drugie tęsknota za krajem i rodziną. Sama nie wiem co jeszcze. Niby zawsze mówiłam, że jest mi dobrze tu gdzie jestem u nie wyobrażam sobie wrócić do Polski, ale jak dopadła mnie nerwica to myślę, że jak tylko miała bym dom w Polsce to bym wrocila. 😭 raźniej było by mi przy znajomych i rodzinie, może łatwiej było by mi się odburzyc.
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

26 stycznia 2019, o 07:22

OYKA pisze:
25 stycznia 2019, o 22:14
No u mnie jest chyba trochę spraw które się złożyły: po pierwsze praca której szczerze nienawidzę, po drugie tęsknota za krajem i rodziną. Sama nie wiem co jeszcze. Niby zawsze mówiłam, że jest mi dobrze tu gdzie jestem u nie wyobrażam sobie wrócić do Polski, ale jak dopadła mnie nerwica to myślę, że jak tylko miała bym dom w Polsce to bym wrocila. 😭 raźniej było by mi przy znajomych i rodzinie, może łatwiej było by mi się odburzyc.
To moze byc bledne myslenie, bo po prostu uciekamy tam, gdzie dobrze znany, gdzie sie np wychowalismy. A skoro jestes za granicą, czy nie mozesz powoli zmienic pracy na bardzie sadysfakcjonującą?
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Ma23dziara
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 19 listopada 2017, o 21:45

26 stycznia 2019, o 10:50

Po śmierci mamy wpadłam w dół nie mogę sobie poradzić, lęk się nasilił, objawy tez nadzieja zgubiła się w smutku......😦😦😦😦
Dopóki walczysz jesteś zwycięzca ;witajka

Nie bój się jutra-niech jutro boi się Ciebie ;col
OYKA
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 76
Rejestracja: 25 listopada 2018, o 22:16

26 stycznia 2019, o 11:16

znerwicowana85 pisze:
26 stycznia 2019, o 07:22
OYKA pisze:
25 stycznia 2019, o 22:14
No u mnie jest chyba trochę spraw które się złożyły: po pierwsze praca której szczerze nienawidzę, po drugie tęsknota za krajem i rodziną. Sama nie wiem co jeszcze. Niby zawsze mówiłam, że jest mi dobrze tu gdzie jestem u nie wyobrażam sobie wrócić do Polski, ale jak dopadła mnie nerwica to myślę, że jak tylko miała bym dom w Polsce to bym wrocila. 😭 raźniej było by mi przy znajomych i rodzinie, może łatwiej było by mi się odburzyc.
To moze byc bledne myslenie, bo po prostu uciekamy tam, gdzie dobrze znany, gdzie sie np wychowalismy. A skoro jestes za granicą, czy nie mozesz powoli zmienic pracy na bardzie sadysfakcjonującą?
To jest trochę skomplikowane, mam pracę w której mogę regulować sobie godziny, pracować tylko wtedy kiedy dzieci są w szkole. Mogę również jechać co roku Na 6 tyg wakacji do Polski. Myślę, że żaden inny pracodawca nie pójdzie mi aż tak na rękę. Ale bardzo chciała bym zmienić.
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

26 stycznia 2019, o 13:25

Kaja987 pisze:
25 stycznia 2019, o 19:04
http://www.zaburzeni.pl/download/akceptacjaobaw.m4a.

LASKI CYCKI DO GORY POSLUCHAJCIE
O dziękuję❤️
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

26 stycznia 2019, o 13:26

OYKA pisze:
26 stycznia 2019, o 11:16
znerwicowana85 pisze:
26 stycznia 2019, o 07:22
OYKA pisze:
25 stycznia 2019, o 22:14
No u mnie jest chyba trochę spraw które się złożyły: po pierwsze praca której szczerze nienawidzę, po drugie tęsknota za krajem i rodziną. Sama nie wiem co jeszcze. Niby zawsze mówiłam, że jest mi dobrze tu gdzie jestem u nie wyobrażam sobie wrócić do Polski, ale jak dopadła mnie nerwica to myślę, że jak tylko miała bym dom w Polsce to bym wrocila. 😭 raźniej było by mi przy znajomych i rodzinie, może łatwiej było by mi się odburzyc.
To moze byc bledne myslenie, bo po prostu uciekamy tam, gdzie dobrze znany, gdzie sie np wychowalismy. A skoro jestes za granicą, czy nie mozesz powoli zmienic pracy na bardzie sadysfakcjonującą?
To jest trochę skomplikowane, mam pracę w której mogę regulować sobie godziny, pracować tylko wtedy kiedy dzieci są w szkole. Mogę również jechać co roku Na 6 tyg wakacji do Polski. Myślę, że żaden inny pracodawca nie pójdzie mi aż tak na rękę. Ale bardzo chciała bym zmienić.
Brzmi jak bajka, bo nawet ja majac wlasna dzialanosc, az takiego luzi nie mam( nie pracuje=nie zarabian). To w czym tkwi problem, moze tak naprawde nie jest nim praca?
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
OYKA
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 76
Rejestracja: 25 listopada 2018, o 22:16

26 stycznia 2019, o 15:23

znerwicowana85 pisze:
26 stycznia 2019, o 13:26
OYKA pisze:
26 stycznia 2019, o 11:16
znerwicowana85 pisze:
26 stycznia 2019, o 07:22


To moze byc bledne myslenie, bo po prostu uciekamy tam, gdzie dobrze znany, gdzie sie np wychowalismy. A skoro jestes za granicą, czy nie mozesz powoli zmienic pracy na bardzie sadysfakcjonującą?
To jest trochę skomplikowane, mam pracę w której mogę regulować sobie godziny, pracować tylko wtedy kiedy dzieci są w szkole. Mogę również jechać co roku Na 6 tyg wakacji do Polski. Myślę, że żaden inny pracodawca nie pójdzie mi aż tak na rękę. Ale bardzo chciała bym zmienić.
Brzmi jak bajka, bo nawet ja majac wlasna dzialanosc, az takiego luzi nie mam( nie pracuje=nie zarabian). To w czym tkwi problem, moze tak naprawde nie jest nim praca?
Sprzątam. Na prawdę po tych 5ciu latach mam tego dosc. Wierz mi kochana, że jak wstaje rano to mi się płakać chce
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

26 stycznia 2019, o 15:27

OYKA pisze:
26 stycznia 2019, o 15:23
znerwicowana85 pisze:
26 stycznia 2019, o 13:26
OYKA pisze:
26 stycznia 2019, o 11:16

To jest trochę skomplikowane, mam pracę w której mogę regulować sobie godziny, pracować tylko wtedy kiedy dzieci są w szkole. Mogę również jechać co roku Na 6 tyg wakacji do Polski. Myślę, że żaden inny pracodawca nie pójdzie mi aż tak na rękę. Ale bardzo chciała bym zmienić.
Brzmi jak bajka, bo nawet ja majac wlasna dzialanosc, az takiego luzi nie mam( nie pracuje=nie zarabian). To w czym tkwi problem, moze tak naprawde nie jest nim praca?
Sprzątam. Na prawdę po tych 5ciu latach mam tego dosc. Wierz mi kochana, że jak wstaje rano to mi się płakać chce
Jeśli na prawdę nie cierpisz tej pracy i to powoduje u Ciebie duże frustracje to może warto się zastanowić co możesz zrobić żeby zmienić prace? Ta elastyczność jest fajna ale może warto to poświecić dla pracy która nie powodowałaby u ciebie takiej frustracji? Nawet pomyśleć co możesz zrobić żeby ta prace zmienić za miesiąc, dwa, pół roku? Niekoniecznie w tym momencie.
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

26 stycznia 2019, o 15:34

Ma23dziara pisze:
26 stycznia 2019, o 10:50
Po śmierci mamy wpadłam w dół nie mogę sobie poradzić, lęk się nasilił, objawy tez nadzieja zgubiła się w smutku......😦😦😦😦
Na co zmarła mama? Chyba wcześniej nie pisałaś o chorobie mamy, dlatego pytam. Baardzo przykro. Zmarła osoba bliska, przechodzisz trudny okres. Masz prawo do żałoby, smutku i bólu! Daj sobie czas. Wręcz dużo czasu!
Ma23dziara
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 19 listopada 2017, o 21:45

26 stycznia 2019, o 15:41

agnefka28 pisze:
26 stycznia 2019, o 15:34
Ma23dziara pisze:
26 stycznia 2019, o 10:50
Po śmierci mamy wpadłam w dół nie mogę sobie poradzić, lęk się nasilił, objawy tez nadzieja zgubiła się w smutku......😦😦😦😦
Na co zmarła mama? Chyba wcześniej nie pisałaś o chorobie mamy, dlatego pytam. Baardzo przykro. Zmarła osoba bliska, przechodzisz trudny okres. Masz prawo do żałoby, smutku i bólu! Daj sobie czas. Wręcz dużo czasu!
Mam chorowała na raka pluc ale zmarła na powikłania miała ropien pluca z przetoka :(( :((
Wiedziałam że będzie źle z moim samopoczuciem ale nie spodziewałam się ze aż tak😦😦😦😦wiem też że potrzeba czasu tylko ile?????
Dopóki walczysz jesteś zwycięzca ;witajka

Nie bój się jutra-niech jutro boi się Ciebie ;col
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

26 stycznia 2019, o 16:31

Ma23dziara pisze:
26 stycznia 2019, o 15:41
agnefka28 pisze:
26 stycznia 2019, o 15:34
Ma23dziara pisze:
26 stycznia 2019, o 10:50
Po śmierci mamy wpadłam w dół nie mogę sobie poradzić, lęk się nasilił, objawy tez nadzieja zgubiła się w smutku......😦😦😦😦
Na co zmarła mama? Chyba wcześniej nie pisałaś o chorobie mamy, dlatego pytam. Baardzo przykro. Zmarła osoba bliska, przechodzisz trudny okres. Masz prawo do żałoby, smutku i bólu! Daj sobie czas. Wręcz dużo czasu!
Mam chorowała na raka pluc ale zmarła na powikłania miała ropien pluca z przetoka :(( :((
Wiedziałam że będzie źle z moim samopoczuciem ale nie spodziewałam się ze aż tak😦😦😦😦wiem też że potrzeba czasu tylko ile?????
Na tą samą chorobę zmarła chrzestna mojego męża, tyle, że ona paliła 2,5 paczki dziennie...Chyba nie da się określić ile czasu zajmie Ci uporanie się z tym wszystkim. To w końcu Twoja mama. Nie stawarzaj sobie presji.
ODPOWIEDZ