Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Malami09
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 120
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 12:48

24 stycznia 2019, o 17:39

Czesc !
Mam problem, a mianowicie chodzi o kompulsje, czy ktos sie z nimi uporał ? Od jakiegos czasu mam natrętną kompulsje, a mianowicie jedzenie. Nie jest to zwykle podjadanie, a wpychanie w siebie ogromnych ilosci jedzenia. Widze jak tyje, chce mi sie plakac, ale nie potrafie przestac. Cos mnie po prostu "zmusza" a ja temu ulegam i znowu jem.. nie radze sobie z tym, moze ktos mi pomoze ?
mickey27
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 109
Rejestracja: 21 kwietnia 2015, o 21:59

24 stycznia 2019, o 18:03

Malami09 pisze:
24 stycznia 2019, o 17:39
Czesc !
Mam problem, a mianowicie chodzi o kompulsje, czy ktos sie z nimi uporał ? Od jakiegos czasu mam natrętną kompulsje, a mianowicie jedzenie. Nie jest to zwykle podjadanie, a wpychanie w siebie ogromnych ilosci jedzenia. Widze jak tyje, chce mi sie plakac, ale nie potrafie przestac. Cos mnie po prostu "zmusza" a ja temu ulegam i znowu jem.. nie radze sobie z tym, moze ktos mi pomoze ?
Zaprzestanie to jedyna opcja. Kupuj do domu może małe ilości jedzenia po prostu, aby nie mieć co jeść w tak dużych i produkty mało weglowodanowe. Ale to tak na start bo potem to jedynie trenowanie woli jest potrzebne.
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

24 stycznia 2019, o 18:42

Malami09 pisze:
24 stycznia 2019, o 17:39
Czesc !
Mam problem, a mianowicie chodzi o kompulsje, czy ktos sie z nimi uporał ? Od jakiegos czasu mam natrętną kompulsje, a mianowicie jedzenie. Nie jest to zwykle podjadanie, a wpychanie w siebie ogromnych ilosci jedzenia. Widze jak tyje, chce mi sie plakac, ale nie potrafie przestac. Cos mnie po prostu "zmusza" a ja temu ulegam i znowu jem.. nie radze sobie z tym, moze ktos mi pomoze ?
Ale jesteś głodny jak idziesz jeść?
Awatar użytkownika
Heimdall
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50

24 stycznia 2019, o 20:05

Dzisiaj ja się wyżalę: poszedłem grać w tenisa i szło mi to dużo poniżej oczekiwań. DD robi swoje...spowolniona reakcja, przy mocniejszym serwie praktycznie nie widziałem piłki...do tego brak pełnego "obrazu 3d" powoduje, że cięzko dobrze trafić w piłkę. W nerwicy najlepszym zajęciem jest chyba picie herbatki i gapienie się w ścianę. Wszystko co jest bardziej dynamiczne, jest bardzo utrudnione :/
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

24 stycznia 2019, o 20:20

Heimdall pisze:
24 stycznia 2019, o 20:05
Dzisiaj ja się wyżalę: poszedłem grać w tenisa i szło mi to dużo poniżej oczekiwań. DD robi swoje...spowolniona reakcja, przy mocniejszym serwie praktycznie nie widziałem piłki...do tego brak pełnego "obrazu 3d" powoduje, że cięzko dobrze trafić w piłkę. W nerwicy najlepszym zajęciem jest chyba picie herbatki i gapienie się w ścianę. Wszystko co jest bardziej dynamiczne, jest bardzo utrudnione :/
Najgorszym zajęciem jest gapienie się w ściane, a dynamiczne rzeczy, które zajmują umysł przynosza ulgę właśnie.
Awatar użytkownika
Heimdall
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50

24 stycznia 2019, o 20:32

Nerwyzestali pisze:
24 stycznia 2019, o 20:20
Heimdall pisze:
24 stycznia 2019, o 20:05
Dzisiaj ja się wyżalę: poszedłem grać w tenisa i szło mi to dużo poniżej oczekiwań. DD robi swoje...spowolniona reakcja, przy mocniejszym serwie praktycznie nie widziałem piłki...do tego brak pełnego "obrazu 3d" powoduje, że cięzko dobrze trafić w piłkę. W nerwicy najlepszym zajęciem jest chyba picie herbatki i gapienie się w ścianę. Wszystko co jest bardziej dynamiczne, jest bardzo utrudnione :/
Najgorszym zajęciem jest gapienie się w ściane, a dynamiczne rzeczy, które zajmują umysł przynosza ulgę właśnie.
Dlatego mimo trudności zamierzam kontynuować swoją przygodę z tenisem :D
Malami09
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 120
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 12:48

24 stycznia 2019, o 22:15

Nerwyzestali pisze:
24 stycznia 2019, o 18:42
Malami09 pisze:
24 stycznia 2019, o 17:39
Czesc !
Mam problem, a mianowicie chodzi o kompulsje, czy ktos sie z nimi uporał ? Od jakiegos czasu mam natrętną kompulsje, a mianowicie jedzenie. Nie jest to zwykle podjadanie, a wpychanie w siebie ogromnych ilosci jedzenia. Widze jak tyje, chce mi sie plakac, ale nie potrafie przestac. Cos mnie po prostu "zmusza" a ja temu ulegam i znowu jem.. nie radze sobie z tym, moze ktos mi pomoze ?
Ale jesteś głodny jak idziesz jeść?
Nie, wgl nie jestem glodna
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

24 stycznia 2019, o 22:52

Malami09 pisze:
24 stycznia 2019, o 22:15
Nerwyzestali pisze:
24 stycznia 2019, o 18:42
Malami09 pisze:
24 stycznia 2019, o 17:39
Czesc !
Mam problem, a mianowicie chodzi o kompulsje, czy ktos sie z nimi uporał ? Od jakiegos czasu mam natrętną kompulsje, a mianowicie jedzenie. Nie jest to zwykle podjadanie, a wpychanie w siebie ogromnych ilosci jedzenia. Widze jak tyje, chce mi sie plakac, ale nie potrafie przestac. Cos mnie po prostu "zmusza" a ja temu ulegam i znowu jem.. nie radze sobie z tym, moze ktos mi pomoze ?
Ale jesteś głodny jak idziesz jeść?
Nie, wgl nie jestem glodna
A jak nie idzoesz to co?
Malami09
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 120
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 12:48

24 stycznia 2019, o 23:00

Nerwyzestali pisze:
24 stycznia 2019, o 22:52
Malami09 pisze:
24 stycznia 2019, o 22:15
Nerwyzestali pisze:
24 stycznia 2019, o 18:42


Ale jesteś głodny jak idziesz jeść?
Nie, wgl nie jestem glodna
A jak nie idzoesz to co?
Nie potrafie nie isc, to jest tak silne, ze nie potrafie tego powstrzymac
Awatar użytkownika
Fitnesiara
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 139
Rejestracja: 7 maja 2017, o 01:10

24 stycznia 2019, o 23:30

To może jedz owoce zamiast jakiegoś śmieciowego jedzenia i dużo sportu. Jeżeli jest deficyt kaloryczny to nie będziesz tyć. A i ciało i umysł się oczyści 💪🏻💪🏻
Success in life means living by your values :lov:
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

25 stycznia 2019, o 12:25

Malami09 pisze:
24 stycznia 2019, o 23:00
Nerwyzestali pisze:
24 stycznia 2019, o 22:52
Malami09 pisze:
24 stycznia 2019, o 22:15


Nie, wgl nie jestem glodna
A jak nie idzoesz to co?
Nie potrafie nie isc, to jest tak silne, ze nie potrafie tego powstrzymac
Potrafisz. Wystarczy się zaprzeć, przetrzymać napięcie i potem to będzie słabło.
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

25 stycznia 2019, o 12:29

Celine Marie pisze:
24 stycznia 2019, o 17:16
znerwicowana85 pisze:
24 stycznia 2019, o 11:56



Mlody sie pochorowal, nie mam kiedy pojechac, bo dzisiaj jade np ponad 150 km po lek dla tego malego astmatyka, bo w calym wojewodztwie nie ma. Zreszta dostalam okresu i jak zwykle trzy dni wyciete z zycia. Juz jest troche lepiej, ale mecza mnie te hustawki. Widzisz raz jest oki, a potem taaaaaaaaaki dół na maxa😐 po prostu mam dosc takiego życia, ze ciagle sie boje ze lek znowu mnie pochlonie albo jak jest leoiej to i tak ciagle mam te rozkminy o przemijaniu itp, ze juz nie umie sie cieszyc, bo angedonia towarzyszy mi dlugo. Kazdy wyjazd, jakies dzialanie to godziny obaw i orzemyslen a co jesli. Wymyslam coraz to nowe badania, ale i tak boje sie pojsc je zrobic, bo jeszcze zle wyjdą. Boje sie tego wszystkoego jeszcze bardzoej po tym co istatnio zdarzylo sie w gdansku, bo ten czlowiek nie wiedzial nie przeczuwal, ze zginie. Raz dwa i go nie ma, a to jest wlasnie moj najgorszy lek, ze pewnego dnia wstane i to bedzie ostatni raz!

To dupnie,myślałam,że już idziesz do przodu.Ja się nie boję tyle śmierci,zn boję ale bardziej chyba starości,starość jest straszna ,przemijanie,biegnący czas ,jeszcze niedawno było się dzieciakiem a teraz już bliżej niż dalej.Ogólnie życie jest mega głupie ,rodzisz się żeby umrzeć,bezsens :roll:
Bezsens i to calkowity, bo dzieci stwo tak szybko leci, najlepsze lata mlodosci mi juz smignely, zaraz bede pod 40stke i jiz tylko bedzie strach o choroby i zbieranie siebie rozsypującego sie . Porypane, wiecznie aby strach i kasa o zdrowie i u mnie zawsze kazde wolne to wyrzuty sumienia bo ciagle ktos ma o to do mnie pretensje i milion potrzebujacych do mnie ustawia sie w tedy w kolejke. Jeszcze kaDy dzien to aby te teksty w glowie a jak cos Ci sie stanie, a jak jestes chora, a jak bedziesz chora, a jak wyniki wyjda ... meczace, bo ile mozna. Chce zaczac zyc, pobawic sie zadbac o sie siebie ogolnie sie za siebie wziasc, ale nie mam na to sily i to mnie przeraza. I to moje miasto, nienawidze go bo nie dosc, ze ciagle spotykam te ktorych durne jazdy spowodowaly u mnie pojawienie sie nerwicy to jeszcze to jest taka umiwralnia i zadupie max!

Jeszcze ta pozal sie boze kolejna pani psycholog, ktora odwolala juz dwa terminy, a ja musialam 3ci, bo jestem na wyjezdzie. To jest banda dolujacych ludzi, a nie motywatorow majacych mnie wyciagnac z dolka😐
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

25 stycznia 2019, o 12:32

znerwicowana85 pisze:
25 stycznia 2019, o 12:29
Celine Marie pisze:
24 stycznia 2019, o 17:16
znerwicowana85 pisze:
24 stycznia 2019, o 11:56



Mlody sie pochorowal, nie mam kiedy pojechac, bo dzisiaj jade np ponad 150 km po lek dla tego malego astmatyka, bo w calym wojewodztwie nie ma. Zreszta dostalam okresu i jak zwykle trzy dni wyciete z zycia. Juz jest troche lepiej, ale mecza mnie te hustawki. Widzisz raz jest oki, a potem taaaaaaaaaki dół na maxa😐 po prostu mam dosc takiego życia, ze ciagle sie boje ze lek znowu mnie pochlonie albo jak jest leoiej to i tak ciagle mam te rozkminy o przemijaniu itp, ze juz nie umie sie cieszyc, bo angedonia towarzyszy mi dlugo. Kazdy wyjazd, jakies dzialanie to godziny obaw i orzemyslen a co jesli. Wymyslam coraz to nowe badania, ale i tak boje sie pojsc je zrobic, bo jeszcze zle wyjdą. Boje sie tego wszystkoego jeszcze bardzoej po tym co istatnio zdarzylo sie w gdansku, bo ten czlowiek nie wiedzial nie przeczuwal, ze zginie. Raz dwa i go nie ma, a to jest wlasnie moj najgorszy lek, ze pewnego dnia wstane i to bedzie ostatni raz!

To dupnie,myślałam,że już idziesz do przodu.Ja się nie boję tyle śmierci,zn boję ale bardziej chyba starości,starość jest straszna ,przemijanie,biegnący czas ,jeszcze niedawno było się dzieciakiem a teraz już bliżej niż dalej.Ogólnie życie jest mega głupie ,rodzisz się żeby umrzeć,bezsens :roll:
Bezsens i to calkowity, bo dzieci stwo tak szybko leci, najlepsze lata mlodosci mi juz smignely, zaraz bede pod 40stke i jiz tylko bedzie strach o choroby i zbieranie siebie rozsypującego sie . Porypane, wiecznie aby strach i kasa o zdrowie i u mnie zawsze kazde wolne to wyrzuty sumienia bo ciagle ktos ma o to do mnie pretensje i milion potrzebujacych do mnie ustawia sie w tedy w kolejke. Jeszcze kaDy dzien to aby te teksty w glowie a jak cos Ci sie stanie, a jak jestes chora, a jak bedziesz chora, a jak wyniki wyjda ... meczace, bo ile mozna. Chce zaczac zyc, pobawic sie zadbac o sie siebie ogolnie sie za siebie wziasc, ale nie mam na to sily i to mnie przeraza. I to moje miasto, nienawidze go bo nie dosc, ze ciagle spotykam te ktorych durne jazdy spowodowaly u mnie pojawienie sie nerwicy to jeszcze to jest taka umiwralnia i zadupie max!

Jeszcze ta pozal sie boze kolejna pani psycholog, ktora odwolala juz dwa terminy, a ja musialam 3ci, bo jestem na wyjezdzie. To jest banda dolujacych ludzi, a nie motywatorow majacych mnie wyciagnac z dolka😐
No właśnie. Mi cały czas teraz towarzyszy uczucie że tracę czas na tą nerwicę i pretensje że nie mogę się wziaćw g arść w końcu.
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

25 stycznia 2019, o 13:28

Nerwyzestali pisze:
25 stycznia 2019, o 12:32
znerwicowana85 pisze:
25 stycznia 2019, o 12:29
Celine Marie pisze:
24 stycznia 2019, o 17:16


To dupnie,myślałam,że już idziesz do przodu.Ja się nie boję tyle śmierci,zn boję ale bardziej chyba starości,starość jest straszna ,przemijanie,biegnący czas ,jeszcze niedawno było się dzieciakiem a teraz już bliżej niż dalej.Ogólnie życie jest mega głupie ,rodzisz się żeby umrzeć,bezsens :roll:
Bezsens i to calkowity, bo dzieci stwo tak szybko leci, najlepsze lata mlodosci mi juz smignely, zaraz bede pod 40stke i jiz tylko bedzie strach o choroby i zbieranie siebie rozsypującego sie . Porypane, wiecznie aby strach i kasa o zdrowie i u mnie zawsze kazde wolne to wyrzuty sumienia bo ciagle ktos ma o to do mnie pretensje i milion potrzebujacych do mnie ustawia sie w tedy w kolejke. Jeszcze kaDy dzien to aby te teksty w glowie a jak cos Ci sie stanie, a jak jestes chora, a jak bedziesz chora, a jak wyniki wyjda ... meczace, bo ile mozna. Chce zaczac zyc, pobawic sie zadbac o sie siebie ogolnie sie za siebie wziasc, ale nie mam na to sily i to mnie przeraza. I to moje miasto, nienawidze go bo nie dosc, ze ciagle spotykam te ktorych durne jazdy spowodowaly u mnie pojawienie sie nerwicy to jeszcze to jest taka umiwralnia i zadupie max!

Jeszcze ta pozal sie boze kolejna pani psycholog, ktora odwolala juz dwa terminy, a ja musialam 3ci, bo jestem na wyjezdzie. To jest banda dolujacych ludzi, a nie motywatorow majacych mnie wyciagnac z dolka😐
No właśnie. Mi cały czas teraz towarzyszy uczucie że tracę czas na tą nerwicę i pretensje że nie mogę się wziaćw g arść w końcu.
To samo i to bardzo zazdroszcze innym, ze zyja bez tego glupiego leku o kazdy dzien😐
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

25 stycznia 2019, o 14:02

znerwicowana85 pisze:
25 stycznia 2019, o 12:29
Celine Marie pisze:
24 stycznia 2019, o 17:16
znerwicowana85 pisze:
24 stycznia 2019, o 11:56



Mlody sie pochorowal, nie mam kiedy pojechac, bo dzisiaj jade np ponad 150 km po lek dla tego malego astmatyka, bo w calym wojewodztwie nie ma. Zreszta dostalam okresu i jak zwykle trzy dni wyciete z zycia. Juz jest troche lepiej, ale mecza mnie te hustawki. Widzisz raz jest oki, a potem taaaaaaaaaki dół na maxa😐 po prostu mam dosc takiego życia, ze ciagle sie boje ze lek znowu mnie pochlonie albo jak jest leoiej to i tak ciagle mam te rozkminy o przemijaniu itp, ze juz nie umie sie cieszyc, bo angedonia towarzyszy mi dlugo. Kazdy wyjazd, jakies dzialanie to godziny obaw i orzemyslen a co jesli. Wymyslam coraz to nowe badania, ale i tak boje sie pojsc je zrobic, bo jeszcze zle wyjdą. Boje sie tego wszystkoego jeszcze bardzoej po tym co istatnio zdarzylo sie w gdansku, bo ten czlowiek nie wiedzial nie przeczuwal, ze zginie. Raz dwa i go nie ma, a to jest wlasnie moj najgorszy lek, ze pewnego dnia wstane i to bedzie ostatni raz!

To dupnie,myślałam,że już idziesz do przodu.Ja się nie boję tyle śmierci,zn boję ale bardziej chyba starości,starość jest straszna ,przemijanie,biegnący czas ,jeszcze niedawno było się dzieciakiem a teraz już bliżej niż dalej.Ogólnie życie jest mega głupie ,rodzisz się żeby umrzeć,bezsens :roll:
Bezsens i to calkowity, bo dzieci stwo tak szybko leci, najlepsze lata mlodosci mi juz smignely, zaraz bede pod 40stke i jiz tylko bedzie strach o choroby i zbieranie siebie rozsypującego sie . Porypane, wiecznie aby strach i kasa o zdrowie i u mnie zawsze kazde wolne to wyrzuty sumienia bo ciagle ktos ma o to do mnie pretensje i milion potrzebujacych do mnie ustawia sie w tedy w kolejke. Jeszcze kaDy dzien to aby te teksty w glowie a jak cos Ci sie stanie, a jak jestes chora, a jak bedziesz chora, a jak wyniki wyjda ... meczace, bo ile mozna. Chce zaczac zyc, pobawic sie zadbac o sie siebie ogolnie sie za siebie wziasc, ale nie mam na to sily i to mnie przeraza. I to moje miasto, nienawidze go bo nie dosc, ze ciagle spotykam te ktorych durne jazdy spowodowaly u mnie pojawienie sie nerwicy to jeszcze to jest taka umiwralnia i zadupie max!

Jeszcze ta pozal sie boze kolejna pani psycholog, ktora odwolala juz dwa terminy, a ja musialam 3ci, bo jestem na wyjezdzie. To jest banda dolujacych ludzi, a nie motywatorow majacych mnie wyciagnac z dolka😐
Mam w 100% to co Ty. Te same lęki, obawy. Nic dodać, nic ująć...A wszystko to zaczęło się po urodzeniu dziecka. Do 30tki było stabilnie...A teraz te same przemyślenia. Obawa o starość, choroby, lęk przed śmiercią bliskich. Cały czas działam, nie skupiam się na tym, idę do przodu, ale u tak z tyłu głowy "to coś" jest.
ODPOWIEDZ