karolinal1 pisze: ↑6 października 2018, o 12:18
No a co z resztą, jak sobie z tym radzić? Nie chce marnować wolnego czasu na płacz i panike która jest teoretycznie nieuzasadniona... Mam nadzieję, że to po prostu przejściowe i to że wpadam w panikę jest spowodowane nieprzyzwyczajeniem do tego, że zmieniło mi się życie o 180 stopni. Z drugiej strony boje się, że to będzie się nasilać i będzie tylko gorzej i że wykończę sie psychicznie. Do tego mam presję, bo muszę zarabiać pieniądze, żeby sie uczyć, i nie mogę odejść. Myślałam żeby zmienić prace na inna, taką która nie wywołuje u mnie takich emocji, ale z drugiej strony mam super szefową, fajnych i pomocnych współpracowników, wolne weekendy, nie pracuje fizycznie, siedze przy biurku, do tego w firmie nikt nie ma presji na wykonywanie obowiązków na czas. Mam porównanie z praktykami, gdzie nikt mi nic nie tłumaczył, wszystkiego sama musiałam się uczyć, robić wszystko szybko, do tego mimo że wykonywałam swoje obowiązki dobrze, ciągle byłam upokarzana i to przy klientach... tym bardziej nie rozumiem czemu teraz tak sie zachowuje, bo kiedy byłam na praktykach, pomimo mega złych warunków pracy jakoś dawałam radę.
moim zdaniem zmiana pracy nic nie da- skoro tutaj zewnetrzne cyznniki masz sprzyjające, to szkoda rzucać tą pracę. Zapewniam Cie ze tens tan minie- j amiałam 2 tygodnie takie silne stany lękowe jak zaczęłam nową pracę, z czasem przeszły.
Moja propozycja jest taka- jak najwiecej zajęcia, zjamijs ię sprzątaniem, spotykaj się z ludźmi, i po prostu chodź do pracy , nei zatsanawiajac sie za bardzo jak sie czujesz.
Tez sie bałam że " będzie sie nasilać i będzie gorzej"- ale to jets włąsnie to złe podejscie. Dopóki si ę będziesz tego bała, to lęk będize miał Cie w garści.
Podstawowa zasada- nie bać się nerwicy. wiem że to trudne, ja do tje pory nieraz sie zaplacze i tez sie wystarsze, ale to najlepiej syzbko wrócic na własciwe tory

Lęk Ci nic nie zrobi. Z nerwicy poza cieprieniem nifgdy nic gorszego nie płynie.
Ja miałam w zesłzym tygodniu dosyc duzy kryzys- tez spowodowany zmianami w życiu, min nową pracą i w po paru dniach duzego lęku i mysli lękowych zaczęłam sobei zapraszac dos iebie ten lęk i pokazywac sama sobie ze to nei ma znaczenia zy on jest czy go nie ma, to tylko emocja, a ja pomimo złego samopoczucia mogę wykonywac sowje obowiązki, cyzmś sie zajmoać itd. Może nie na 100 %, ale w czasie kryzysu chociaz na 50%
