W sensie żeby po prostu iść na przystanek autobusowy i wymusić wymioty. Zobaczysz, że nic złego się nie stanie i przestaniesz sie bać. Tak samo jak pająka kładą na twarz komuś kto sie ich boi.eska2004 pisze: ↑2 października 2018, o 12:01nie slyszalam o tym, mialam tylko tradycyjnie behawioralną ale poczytamNerwyzestali pisze: ↑2 października 2018, o 11:52Oj, wszyscy tu robimy bezsensowne rzeczy xD. Nerwica ogólnie jest absurdem ;p. Zwalcz tę fobię, bo ona to juz należy do największych absurdów nerwicy xD. Może spróbuj terapii implozywnej?![]()
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 48
- Rejestracja: 19 listopada 2017, o 21:45
witajcie
dlaczego powrót do zdrowia tyle trwa??? jestem mega zdołowana, wsZyscy mówią i piszą że potrzeba czasu, żeby to wszystko wróciło do jako takiego porządku tylko mi brakuje już sił cały czas coś lęk, Złe samopoczucie, lęk i tak w kółko.;(((( tracę nadzieję że to kiedyś się wypoziomuje;((((
dlaczego powrót do zdrowia tyle trwa??? jestem mega zdołowana, wsZyscy mówią i piszą że potrzeba czasu, żeby to wszystko wróciło do jako takiego porządku tylko mi brakuje już sił cały czas coś lęk, Złe samopoczucie, lęk i tak w kółko.;(((( tracę nadzieję że to kiedyś się wypoziomuje;((((
Dopóki walczysz jesteś zwycięzca 
Nie bój się jutra-niech jutro boi się Ciebie

Nie bój się jutra-niech jutro boi się Ciebie

-
- Gość
HejMa23dziara pisze: ↑2 października 2018, o 15:38witajcie
dlaczego powrót do zdrowia tyle trwa??? jestem mega zdołowana, wsZyscy mówią i piszą że potrzeba czasu, żeby to wszystko wróciło do jako takiego porządku tylko mi brakuje już sił cały czas coś lęk, Złe samopoczucie, lęk i tak w kółko.;(((( tracę nadzieję że to kiedyś się wypoziomuje;((((
Dlatego, że nerwica to nie choroba - to zaburzenie.
Grypa czy angina pojawiają się i rozwijają błyskawicznie, tak samo my błyskawicznie reagujemy idąc do lekarza, łykając leki i one mają za zadanie pozbyć się wirusów/bakterii tak szybko jak one się pojawiły. Natomiast nerwica, jak już wspomniałem, nie jest chorobą i nie pojawia się z dnia na dzień. Fundamenty pod nerwicę i pochodne zaburzenia tak naprawdę kładziemy przez całe, a przynajmniej sporą część, nasze życie. To jest schemat naszych błędnych przekonań o rzeczywistości, o rolach w których powinniśmy się poruszać, o tym co jest dobre, co złe. To lata kształtowania nieumiejętności radzenia sobie z emocjami bądź też nauka złych sposobów na odprowadzenie tych emocji - w skrajnych wypadkach zablokowanie. Proces wychodzenia z nerwicy jest więc nauką życia na nowo, przewartościowania pewnych rzeczy, nowego podejścia, nowych schematów zarówno praktycznych jak i myślowych. To jest ciężka praca, ale na szczęście dość wdzięczna, a po drodze odkrywamy wiele nowych, ciekwych i dobrych rzeczy o sobie i o swoim dotychczasowym życiu, o swoich możliwościach i celach.
Trzymam kciuki za powodzenie, pamiętaj że każdy lęk, każde zwątpienie to materiał do przepracowania go, to trampolina do wyjścia z nerwicy. Niełatwo na nią wejść, można się bać, ale jeśli nie odpuścisz i będziesz działać to będziesz z każdym krokiem bliżej niż dalej. Powodzenia!
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 190
- Rejestracja: 15 września 2018, o 16:51
Ja dziś pierwszy dzien po prawie 2 tyg l4 pracuje 2 dni po 13 h pozniej 2 mam wolne i tak ciagle. Jednak powiem wam ze ciezko wysiedziec 13h majac zaburzenia.. Juz 8 h wysiedzialam zostalo tylko 5 a ja czuje sie jakos dziwnie , jak siedzialam w domu to bylo coraz lepiej powrot do pracy to byly obawy bo w pracy mam kontakt z ludzmi musze sie uzerac z niektorymi itp i w pracy sie wszystko zaczelo i moze dlatego tak ciezko w niej mi wytrzymac, ale przeciez nie bede szukac nowwej pracy bo to ucieczka a w kazdej bedzie stres zawsze.. Co tu zrobic eh
Życiowe wyzwania nie powinny Cię paraliżować. Powinny pomóc Ci odkryć, kim naprawdę jesteś.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: 9 lipca 2018, o 13:31
izka pisze: ↑2 października 2018, o 16:07Ja dziś pierwszy dzien po prawie 2 tyg l4 pracuje 2 dni po 13 h pozniej 2 mam wolne i tak ciagle. Jednak powiem wam ze ciezko wysiedziec 13h majac zaburzenia.. Juz 8 h wysiedzialam zostalo tylko 5 a ja czuje sie jakos dziwnie , jak siedzialam w domu to bylo coraz lepiej powrot do pracy to byly obawy bo w pracy mam kontakt z ludzmi musze sie uzerac z niektorymi itp i w pracy sie wszystko zaczelo i moze dlatego tak ciezko w niej mi wytrzymac, ale przeciez nie bede szukac nowwej pracy bo to ucieczka a w kazdej bedzie stres zawsze.. Co tu zrobic eh
Ja mam to samo , w pracy jest mi najciężej wysiedzieć , bo boje się , ze ktoś zobaczy moj atak paniki ... wtedy tez najwiecej objawów się u mnie pojawia ... w domu jest okej .
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 48
- Rejestracja: 19 listopada 2017, o 21:45
masz rację- dziękuję, wiem że powrót do zdrowia to wręcz jak "praca na kopalni". upadam, dostaje ciosy, podnoszę się i na nowo ehhhhh jakie to trudne...... no nic zatem walczę dalej.....Froom pisze: ↑2 października 2018, o 15:54HejMa23dziara pisze: ↑2 października 2018, o 15:38witajcie
dlaczego powrót do zdrowia tyle trwa??? jestem mega zdołowana, wsZyscy mówią i piszą że potrzeba czasu, żeby to wszystko wróciło do jako takiego porządku tylko mi brakuje już sił cały czas coś lęk, Złe samopoczucie, lęk i tak w kółko.;(((( tracę nadzieję że to kiedyś się wypoziomuje;((((
Dlatego, że nerwica to nie choroba - to zaburzenie.
Grypa czy angina pojawiają się i rozwijają błyskawicznie, tak samo my błyskawicznie reagujemy idąc do lekarza, łykając leki i one mają za zadanie pozbyć się wirusów/bakterii tak szybko jak one się pojawiły. Natomiast nerwica, jak już wspomniałem, nie jest chorobą i nie pojawia się z dnia na dzień. Fundamenty pod nerwicę i pochodne zaburzenia tak naprawdę kładziemy przez całe, a przynajmniej sporą część, nasze życie. To jest schemat naszych błędnych przekonań o rzeczywistości, o rolach w których powinniśmy się poruszać, o tym co jest dobre, co złe. To lata kształtowania nieumiejętności radzenia sobie z emocjami bądź też nauka złych sposobów na odprowadzenie tych emocji - w skrajnych wypadkach zablokowanie. Proces wychodzenia z nerwicy jest więc nauką życia na nowo, przewartościowania pewnych rzeczy, nowego podejścia, nowych schematów zarówno praktycznych jak i myślowych. To jest ciężka praca, ale na szczęście dość wdzięczna, a po drodze odkrywamy wiele nowych, ciekwych i dobrych rzeczy o sobie i o swoim dotychczasowym życiu, o swoich możliwościach i celach.
Trzymam kciuki za powodzenie, pamiętaj że każdy lęk, każde zwątpienie to materiał do przepracowania go, to trampolina do wyjścia z nerwicy. Niełatwo na nią wejść, można się bać, ale jeśli nie odpuścisz i będziesz działać to będziesz z każdym krokiem bliżej niż dalej. Powodzenia!

Dopóki walczysz jesteś zwycięzca 
Nie bój się jutra-niech jutro boi się Ciebie

Nie bój się jutra-niech jutro boi się Ciebie

-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 190
- Rejestracja: 15 września 2018, o 16:51
ja biore leki od 2 tyg i w domu ogolnie wszystko super od 2 tyg atakow nie ma niby w pracy tez nie dostalam narazie dzis i jak przyjdzie to wiem juz chociaz co robic ale mam slabsza chwile lekki niepokoj sie wkradl;p ale kto jak nie myImperfectM pisze: ↑2 października 2018, o 16:12izka pisze: ↑2 października 2018, o 16:07Ja dziś pierwszy dzien po prawie 2 tyg l4 pracuje 2 dni po 13 h pozniej 2 mam wolne i tak ciagle. Jednak powiem wam ze ciezko wysiedziec 13h majac zaburzenia.. Juz 8 h wysiedzialam zostalo tylko 5 a ja czuje sie jakos dziwnie , jak siedzialam w domu to bylo coraz lepiej powrot do pracy to byly obawy bo w pracy mam kontakt z ludzmi musze sie uzerac z niektorymi itp i w pracy sie wszystko zaczelo i moze dlatego tak ciezko w niej mi wytrzymac, ale przeciez nie bede szukac nowwej pracy bo to ucieczka a w kazdej bedzie stres zawsze.. Co tu zrobic eh
Ja mam to samo , w pracy jest mi najciężej wysiedzieć , bo boje się , ze ktoś zobaczy moj atak paniki ... wtedy tez najwiecej objawów się u mnie pojawia ... w domu jest okej .

Życiowe wyzwania nie powinny Cię paraliżować. Powinny pomóc Ci odkryć, kim naprawdę jesteś.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 21 sierpnia 2018, o 15:15
Paradoksalnie własnie powinnas dopuscic do ataku paniki w pracy ,zeby .....sie uspokoic ,ze to nic strasznego. Mówie to z włąsnego przykłądu. Ddostac ataku własnie gdzies wsrod ludzi ,gdzies w miesjcu publicznym i go swiadomie przejsc. Swiadomie czyli wspuscic w siebie panike i z nia normalnie pełnic swoje obowiazki zawodowe czy towarzyskie. I to nie wazne czy jestes na leku czy nie. Liczy sie włąsnie to swiadome przejscie ataku.ImperfectM pisze: ↑2 października 2018, o 16:12izka pisze: ↑2 października 2018, o 16:07Ja dziś pierwszy dzien po prawie 2 tyg l4 pracuje 2 dni po 13 h pozniej 2 mam wolne i tak ciagle. Jednak powiem wam ze ciezko wysiedziec 13h majac zaburzenia.. Juz 8 h wysiedzialam zostalo tylko 5 a ja czuje sie jakos dziwnie , jak siedzialam w domu to bylo coraz lepiej powrot do pracy to byly obawy bo w pracy mam kontakt z ludzmi musze sie uzerac z niektorymi itp i w pracy sie wszystko zaczelo i moze dlatego tak ciezko w niej mi wytrzymac, ale przeciez nie bede szukac nowwej pracy bo to ucieczka a w kazdej bedzie stres zawsze.. Co tu zrobic eh
Ja mam to samo , w pracy jest mi najciężej wysiedzieć , bo boje się , ze ktoś zobaczy moj atak paniki ... wtedy tez najwiecej objawów się u mnie pojawia ... w domu jest okej .
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 190
- Rejestracja: 15 września 2018, o 16:51
Taki mam zamiar to forum mnie na to naprowadzilo wlasnie takie wypowiedzi jak Twoja:) dziekujeqbaino pisze: ↑2 października 2018, o 16:31Paradoksalnie własnie powinnas dopuscic do ataku paniki w pracy ,zeby .....sie uspokoic ,ze to nic strasznego. Mówie to z włąsnego przykłądu. Ddostac ataku własnie gdzies wsrod ludzi ,gdzies w miesjcu publicznym i go swiadomie przejsc. Swiadomie czyli wspuscic w siebie panike i z nia normalnie pełnic swoje obowiazki zawodowe czy towarzyskie. I to nie wazne czy jestes na leku czy nie. Liczy sie włąsnie to swiadome przejscie ataku.ImperfectM pisze: ↑2 października 2018, o 16:12izka pisze: ↑2 października 2018, o 16:07Ja dziś pierwszy dzien po prawie 2 tyg l4 pracuje 2 dni po 13 h pozniej 2 mam wolne i tak ciagle. Jednak powiem wam ze ciezko wysiedziec 13h majac zaburzenia.. Juz 8 h wysiedzialam zostalo tylko 5 a ja czuje sie jakos dziwnie , jak siedzialam w domu to bylo coraz lepiej powrot do pracy to byly obawy bo w pracy mam kontakt z ludzmi musze sie uzerac z niektorymi itp i w pracy sie wszystko zaczelo i moze dlatego tak ciezko w niej mi wytrzymac, ale przeciez nie bede szukac nowwej pracy bo to ucieczka a w kazdej bedzie stres zawsze.. Co tu zrobic eh
Ja mam to samo , w pracy jest mi najciężej wysiedzieć , bo boje się , ze ktoś zobaczy moj atak paniki ... wtedy tez najwiecej objawów się u mnie pojawia ... w domu jest okej .
Życiowe wyzwania nie powinny Cię paraliżować. Powinny pomóc Ci odkryć, kim naprawdę jesteś.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 50
- Rejestracja: 13 września 2018, o 05:51
Witam a u mnie porażka odkąd dostałem zaproszenie na rozmowę kwalfikacyjną w sprawie pracy a trwa to od wczoraj, stres podenerwowanie, bóle głowy, lęk że nie podołam a jak się już przejdę rozmowę kwalfikacyjną i dostanę tą pracę to czy podołam. A trzeba za coś żyć boję się że nerwica wraca ze zdwojoną siłą
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 190
- Rejestracja: 15 września 2018, o 16:51
To normalne ze sie stresujesz, denerwujesz boisz itp. Kazdy poniekad boi sie zmian, nawet osoba bez zaburzen stresuje sie rozmowa o prace.
Pomysl ze robisz krok do przodu i nie mozesz sie poddac.
Idz na rozmowe moze wez jakas tabletke przed na uspokojenie ( ja jak kiedys szlam na rozmowe o prace to szlam i mialam wylane i akurat ja dostalam) nie to zebym zachecala do lekow ale duzo osob przed rozmowa o prace bierze sobie wlasnie cos. Powodzonka, 3mam kciuki:) daj znac jak poszlo:)
Życiowe wyzwania nie powinny Cię paraliżować. Powinny pomóc Ci odkryć, kim naprawdę jesteś.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
zjazd depresyjny znow mam.i to pomimo wczorajszej rozmowy z psychologiem.do tego uczucie gniewu na rodzine...co bym nie robil ten stan i tak zawsze wraca...
Mistrz 2021 (L)
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1904
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Oj dziś i u mnie kiepsko.Dawno tak nie było.Obudziłam się bo miałam jakieś porypane sny.O 4 i z szybkim tetnem.Do tego ból żołądka i na leżąc czułam że będę wymiotować. Rwalo mnie na leżąc.
Pogoniło mnie i jak zjadłam to jeszcze górze żołądek dawał w palnik.Rwało no te kichy aż serca zatrzymywało i ulał mi się kwas A potem było lepiej.
Tylko czuję cały dzień i w pracy jak byłam i już w domu ze mnie nerw jakiś 3ma i mnie telepie.
KOCHAM TEN STAN

Pogoniło mnie i jak zjadłam to jeszcze górze żołądek dawał w palnik.Rwało no te kichy aż serca zatrzymywało i ulał mi się kwas A potem było lepiej.
Tylko czuję cały dzień i w pracy jak byłam i już w domu ze mnie nerw jakiś 3ma i mnie telepie.
KOCHAM TEN STAN


Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"