Na ten moment zrezygnowałam ze szkoły normalnej i zapisałam sie do weekendowej. Bo wiem, że przy dużym stresie to bym już polegała chyba
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- Pomidor
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 61
- Rejestracja: 8 czerwca 2018, o 00:31
carpe diem

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 3 lipca 2018, o 15:00
betii pisze: ↑1 października 2018, o 20:39Ale w czym problem.Ja tak miałam i pi prostu czasem zwymiotowalam.Nawet lepiej mi wtedy się zrobiło bo coś jakby puścilo napięcie.Nie broń się przed tym najwyżej zwymiotujesz.eska2004 pisze: ↑1 października 2018, o 14:32ja też mam mega kryzys pierwszy od jakiegoś miesiąca ;< pokonałam dd,lęki, lęk wolnopłynący ale nie moge pokonać lęku przed wymiotowaniem z nerwów. Ostatnie 3 dni potwornie mnie mdli, az szarpie na wymioty przez co mam ataki paniki i odechciewa mi sie z domu wychodzic, bo bardzo sie boje.. nie wiem czy to moze tez miec zwiazek z tym ze zaczełam brac nowe tab anty, czy to nerwa..nic juz nie wiem:< wkrecilam sie na maxa
problem w tym ze wkręciłam sobie ze zacznę wymiotować gdzieś na mieście, tramwaj, uczelnia

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 301
- Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05
Noś przy sobie papierową lub foliową torebkę,w razie czego będziesz mogła zwymiotować do torebki.Pamiętam,że u mnie w szkole jedna dziewczyna tak zrobiła i nie było z tym żadnego problemu;)eska2004 pisze: ↑2 października 2018, o 08:07betii pisze: ↑1 października 2018, o 20:39Ale w czym problem.Ja tak miałam i pi prostu czasem zwymiotowalam.Nawet lepiej mi wtedy się zrobiło bo coś jakby puścilo napięcie.Nie broń się przed tym najwyżej zwymiotujesz.eska2004 pisze: ↑1 października 2018, o 14:32ja też mam mega kryzys pierwszy od jakiegoś miesiąca ;< pokonałam dd,lęki, lęk wolnopłynący ale nie moge pokonać lęku przed wymiotowaniem z nerwów. Ostatnie 3 dni potwornie mnie mdli, az szarpie na wymioty przez co mam ataki paniki i odechciewa mi sie z domu wychodzic, bo bardzo sie boje.. nie wiem czy to moze tez miec zwiazek z tym ze zaczełam brac nowe tab anty, czy to nerwa..nic juz nie wiem:< wkrecilam sie na maxa
problem w tym ze wkręciłam sobie ze zacznę wymiotować gdzieś na mieście, tramwaj, uczelniaod zawsze miałam z tym problem ze robiło mi się niedobrze w miejscach publicznych.. a od jutra zaczynam studia
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 3 lipca 2018, o 15:00
Dominik.O pisze: ↑2 października 2018, o 08:31Noś przy sobie papierową lub foliową torebkę,w razie czego będziesz mogła zwymiotować do torebki.Pamiętam,że u mnie w szkole jedna dziewczyna tak zrobiła i nie było z tym żadnego problemu;)
wiem wiem.. praktykuje to od 25 lat
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Czyli nigdy się nie zwymiotowałaś w miejscu publicznym tak jak się tego boisz? No ale nawet jeśli rzygniesz przy ludziach to co z tego? Przecież to nie jest kompromitująca sytuacja jeżeli nie jesteś przy tym pijana w trzy dupy. To jest normalne i nie ma w tym nic złego ani śmiesznego. Nie wiem czemu się tego boisz. No a jak jesteś chora i nagle zrobi ci się niedobrze w mieście i co? Przecież nie będziesz połykać ani wtrzymywać tego bo to niezdrowe. W ogóle nie rozumiem tego lęku przed tym.eska2004 pisze: ↑2 października 2018, o 08:57
wiem wiem.. praktykuje to od 25 lattak serio mam te jazdy od urodzenia z tym wymiotowaniem a tak realnie nigdy w życiu nie zwymiotowalam nawet w czasie ciąży potrafiłam to powstrzymać.. stąd chyba ta moja jazda. wiem że jest zupełnie nielogiczna bo prędzej mnie auto przejedzie niż się zezygam ale i tak nie przestanę się tego bać.. ah ta nerwiczka
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 3 lipca 2018, o 15:00
Ja ogólnie nigdy nie zwymiotowałam, chyba ostatnio jak mialam 8 lat.. Nie rozumiesz lęku przed tym, ja tez nie:D a czy jakikolwiek lęk nerwicowy jest zrozumiały ?:) poprostu ostatnio mam nasilenie lęków nerwicowych ,które mówią mi ze jak już raz z nerwów zwymiotuje to potem przez nakręcanie się nie wyjde z domu bo ciągle bede sie bała powtórki z rozrywki.. ogólnie nerwica podpowiada mi ze za wszelką cenie nie moge do tego doposcic bo to mi zrujnuje zycieNerwyzestali pisze: ↑2 października 2018, o 09:07Czyli nigdy się nie zwymiotowałaś w miejscu publicznym tak jak się tego boisz? No ale nawet jeśli rzygniesz przy ludziach to co z tego? Przecież to nie jest kompromitująca sytuacja jeżeli nie jesteś przy tym pijana w trzy dupy. To jest normalne i nie ma w tym nic złego ani śmiesznego. Nie wiem czemu się tego boisz. No a jak jesteś chora i nagle zrobi ci się niedobrze w mieście i co? Przecież nie będziesz połykać ani wtrzymywać tego bo to niezdrowe. W ogóle nie rozumiem tego lęku przed tym.eska2004 pisze: ↑2 października 2018, o 08:57Dominik.O pisze:2 października 2018, o 08:31
Noś przy sobie papierową lub foliową torebkę,w razie czego będziesz mogła zwymiotować do torebki.Pamiętam,że u mnie w szkole jedna dziewczyna tak zrobiła i nie było z tym żadnego problemu;)
wiem wiem.. praktykuje to od 25 lattak serio mam te jazdy od urodzenia z tym wymiotowaniem a tak realnie nigdy w życiu nie zwymiotowalam nawet w czasie ciąży potrafiłam to powstrzymać.. stąd chyba ta moja jazda. wiem że jest zupełnie nielogiczna bo prędzej mnie auto przejedzie niż się zezygam ale i tak nie przestanę się tego bać.. ah ta nerwiczka
-.-
- Nerwowy
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 336
- Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09
Miałem trzy tygodnie spokoju i teraz takie uderzenie kryzysu. Ciągle lęk wolnopłynący i natrętne myśli, że komuś coś zrobię :/
Do tego doszła załamka na dzisiejszej wizycie u psychiatry. Zwiększył mi dawkę Asertin do 100 mg. Mówi, że mam brać i się nie męczyć. Terapia ma lepiej działać jak nie będę mieć objawów.
Do tego doszła załamka na dzisiejszej wizycie u psychiatry. Zwiększył mi dawkę Asertin do 100 mg. Mówi, że mam brać i się nie męczyć. Terapia ma lepiej działać jak nie będę mieć objawów.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 190
- Rejestracja: 15 września 2018, o 16:51
takie wolne nie zawsze jest dobre, mnie np chlopak zabral na spa jak nerwa do mnie wrocila i niby zajefajny relaks ale akurat wtedy mialam scisniety zoladek i jesc nie moglam, do dzis sobie pluje w twarz ze bylo tyle pysznosci a ja prawie nie jadlam:p hehe i faktycznie zeszlo to cisnienie troszkle ale po powrocie do rzeczywistosci byl taki strzal ze bylo gorzej niz przed odpoczynkiem./.Byle do przodu pisze: ↑23 września 2018, o 13:29Hehe no dokładnie, odpocząć od wszystkiego i od wszystkich, to jest też moje marzenie od jakiegoś czasu. Ale ani na to czasu, ani jakichś konkretnych funduszy, więc na razie sobie tylko marzę.
O widzisz, to nie jest tak źle, skoro dzisiaj masz wolne, bo nie musisz się dodatkowo stresować, że musisz być w tym stanie w pracy. Ja niestety dzisiaj pracuję i chyba się tu popłaczę zaraz![]()
Życiowe wyzwania nie powinny Cię paraliżować. Powinny pomóc Ci odkryć, kim naprawdę jesteś.
- Yayatoure
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 266
- Rejestracja: 12 lutego 2014, o 15:29
Bo w rozkręconej nerwicy trudno się relaksować i cieszyć wolną chwilą, bo ona tylko produkuje myśli i strach. U mnie każda próba odpoczynku kończyła się tylko nasileniem objawów, bo fizyczny odpoczynek nie przynosi ulgiizka pisze: ↑2 października 2018, o 10:26takie wolne nie zawsze jest dobre, mnie np chlopak zabral na spa jak nerwa do mnie wrocila i niby zajefajny relaks ale akurat wtedy mialam scisniety zoladek i jesc nie moglam, do dzis sobie pluje w twarz ze bylo tyle pysznosci a ja prawie nie jadlam:p hehe i faktycznie zeszlo to cisnienie troszkle ale po powrocie do rzeczywistosci byl taki strzal ze bylo gorzej niz przed odpoczynkiem./.Byle do przodu pisze: ↑23 września 2018, o 13:29Hehe no dokładnie, odpocząć od wszystkiego i od wszystkich, to jest też moje marzenie od jakiegoś czasu. Ale ani na to czasu, ani jakichś konkretnych funduszy, więc na razie sobie tylko marzę.
O widzisz, to nie jest tak źle, skoro dzisiaj masz wolne, bo nie musisz się dodatkowo stresować, że musisz być w tym stanie w pracy. Ja niestety dzisiaj pracuję i chyba się tu popłaczę zaraz![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Ja też wymiotowałem w publicznym miejscu do kosza na śmieci i nie zrujnowało mi to życia.eska2004 pisze: ↑2 października 2018, o 10:03Ja ogólnie nigdy nie zwymiotowałam, chyba ostatnio jak mialam 8 lat.. Nie rozumiesz lęku przed tym, ja tez nie:D a czy jakikolwiek lęk nerwicowy jest zrozumiały ?:) poprostu ostatnio mam nasilenie lęków nerwicowych ,które mówią mi ze jak już raz z nerwów zwymiotuje to potem przez nakręcanie się nie wyjde z domu bo ciągle bede sie bała powtórki z rozrywki.. ogólnie nerwica podpowiada mi ze za wszelką cenie nie moge do tego doposcic bo to mi zrujnuje zycieNerwyzestali pisze: ↑2 października 2018, o 09:07Czyli nigdy się nie zwymiotowałaś w miejscu publicznym tak jak się tego boisz? No ale nawet jeśli rzygniesz przy ludziach to co z tego? Przecież to nie jest kompromitująca sytuacja jeżeli nie jesteś przy tym pijana w trzy dupy. To jest normalne i nie ma w tym nic złego ani śmiesznego. Nie wiem czemu się tego boisz. No a jak jesteś chora i nagle zrobi ci się niedobrze w mieście i co? Przecież nie będziesz połykać ani wtrzymywać tego bo to niezdrowe. W ogóle nie rozumiem tego lęku przed tym.eska2004 pisze: ↑2 października 2018, o 08:57
wiem wiem.. praktykuje to od 25 lattak serio mam te jazdy od urodzenia z tym wymiotowaniem a tak realnie nigdy w życiu nie zwymiotowalam nawet w czasie ciąży potrafiłam to powstrzymać.. stąd chyba ta moja jazda. wiem że jest zupełnie nielogiczna bo prędzej mnie auto przejedzie niż się zezygam ale i tak nie przestanę się tego bać.. ah ta nerwiczka
-.-
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 3 lipca 2018, o 15:00
z nerwów? wiem, że dla Ciebie to niezrozumiałe, ja od dziecka niestety mam emetofobie. Dopiero teraz się za nią wziełam, mam konsultacje z Hevadem, może stąd to pogorszenie, bo w koncu zaczęlam z tym walczycNerwyzestali pisze: ↑2 października 2018, o 11:19Ja też wymiotowałem w publicznym miejscu do kosza na śmieci i nie zrujnowało mi to życia.eska2004 pisze: ↑2 października 2018, o 10:03Ja ogólnie nigdy nie zwymiotowałam, chyba ostatnio jak mialam 8 lat.. Nie rozumiesz lęku przed tym, ja tez nie:D a czy jakikolwiek lęk nerwicowy jest zrozumiały ?:) poprostu ostatnio mam nasilenie lęków nerwicowych ,które mówią mi ze jak już raz z nerwów zwymiotuje to potem przez nakręcanie się nie wyjde z domu bo ciągle bede sie bała powtórki z rozrywki.. ogólnie nerwica podpowiada mi ze za wszelką cenie nie moge do tego doposcic bo to mi zrujnuje zycieNerwyzestali pisze: ↑2 października 2018, o 09:07
Czyli nigdy się nie zwymiotowałaś w miejscu publicznym tak jak się tego boisz? No ale nawet jeśli rzygniesz przy ludziach to co z tego? Przecież to nie jest kompromitująca sytuacja jeżeli nie jesteś przy tym pijana w trzy dupy. To jest normalne i nie ma w tym nic złego ani śmiesznego. Nie wiem czemu się tego boisz. No a jak jesteś chora i nagle zrobi ci się niedobrze w mieście i co? Przecież nie będziesz połykać ani wtrzymywać tego bo to niezdrowe. W ogóle nie rozumiem tego lęku przed tym.
-.-
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Z tego co pamiętam to z pijaństwa. Chociaż nie wiem na 100%, może zwykłe zatrucie to było, nie paimętam ale wydaje mi się że po imprezie.eska2004 pisze: ↑2 października 2018, o 11:38z nerwów? wiem, że dla Ciebie to niezrozumiałe, ja od dziecka niestety mam emetofobie. Dopiero teraz się za nią wziełam, mam konsultacje z Hevadem, może stąd to pogorszenie, bo w koncu zaczęlam z tym walczycNerwyzestali pisze: ↑2 października 2018, o 11:19Ja też wymiotowałem w publicznym miejscu do kosza na śmieci i nie zrujnowało mi to życia.eska2004 pisze: ↑2 października 2018, o 10:03
Ja ogólnie nigdy nie zwymiotowałam, chyba ostatnio jak mialam 8 lat.. Nie rozumiesz lęku przed tym, ja tez nie:D a czy jakikolwiek lęk nerwicowy jest zrozumiały ?:) poprostu ostatnio mam nasilenie lęków nerwicowych ,które mówią mi ze jak już raz z nerwów zwymiotuje to potem przez nakręcanie się nie wyjde z domu bo ciągle bede sie bała powtórki z rozrywki.. ogólnie nerwica podpowiada mi ze za wszelką cenie nie moge do tego doposcic bo to mi zrujnuje zycie
-.-
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 3 lipca 2018, o 15:00
dzięki ze odpowiadasz tak cierpliwie na te moje bezsensowne pytaniaNerwyzestali pisze: ↑2 października 2018, o 11:49Z tego co pamiętam to z pijaństwa. Chociaż nie wiem na 100%, może zwykłe zatrucie to było, nie paimętam ale wydaje mi się że po imprezie.eska2004 pisze: ↑2 października 2018, o 11:38z nerwów? wiem, że dla Ciebie to niezrozumiałe, ja od dziecka niestety mam emetofobie. Dopiero teraz się za nią wziełam, mam konsultacje z Hevadem, może stąd to pogorszenie, bo w koncu zaczęlam z tym walczycNerwyzestali pisze: ↑2 października 2018, o 11:19
Ja też wymiotowałem w publicznym miejscu do kosza na śmieci i nie zrujnowało mi to życia.


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Oj, wszyscy tu robimy bezsensowne rzeczy xD. Nerwica ogólnie jest absurdem ;p. Zwalcz tę fobię, bo ona to juz należy do największych absurdów nerwicy xD. Może spróbuj terapii implozywnej?eska2004 pisze: ↑2 października 2018, o 11:50dzięki ze odpowiadasz tak cierpliwie na te moje bezsensowne pytaniaNerwyzestali pisze: ↑2 października 2018, o 11:49Z tego co pamiętam to z pijaństwa. Chociaż nie wiem na 100%, może zwykłe zatrucie to było, nie paimętam ale wydaje mi się że po imprezie.ale dużo mi to pomaga
![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 3 lipca 2018, o 15:00
nie slyszalam o tym, mialam tylko tradycyjnie behawioralną ale poczytamNerwyzestali pisze: ↑2 października 2018, o 11:52Oj, wszyscy tu robimy bezsensowne rzeczy xD. Nerwica ogólnie jest absurdem ;p. Zwalcz tę fobię, bo ona to juz należy do największych absurdów nerwicy xD. Może spróbuj terapii implozywnej?eska2004 pisze: ↑2 października 2018, o 11:50dzięki ze odpowiadasz tak cierpliwie na te moje bezsensowne pytaniaNerwyzestali pisze: ↑2 października 2018, o 11:49
Z tego co pamiętam to z pijaństwa. Chociaż nie wiem na 100%, może zwykłe zatrucie to było, nie paimętam ale wydaje mi się że po imprezie.ale dużo mi to pomaga
![]()
