Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
rafal3net
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 153
Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09

17 listopada 2014, o 20:00

Klimek bardzo dobrze,starasz sie mimo objawow zyjesz i sie nie lamiesz:) trzymaj tak dalej a to cholerstwo da ci spokoj:) a dzieki za podrzucenie tytulu ksiazki,szczescie ze na chomiku jest:)

-- 17 listopada 2014, o 21:00 --
Klimek bardzo dobrze,starasz sie mimo objawow zyjesz i sie nie lamiesz:) trzymaj tak dalej a to cholerstwo da ci spokoj:) a dzieki za podrzucenie tytulu ksiazki,szczescie ze na chomiku jest:)
Ona_Zaburzona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 9 kwietnia 2014, o 00:38

17 listopada 2014, o 22:39

Ja też jakoś dzielnie walczę. Raz gorzej raz lepiej. Dzisiaj byłam u lekarki z tą moją domniemana grzybica. Oczywiście nic więcej mi nie poradziła. Dała lek przeciwgrzybiczny który uszkadza podobno wątrobę. A podobno są leki lżejsze, wspomagające dietę, nie takie drastyczne. Na razie podziękuję. Diety się trzymam, piję ziele czystka i w ogole jakoś idzie
Teraz jedynie jestem znowu trochę wylękana, ale wiecie co nudne to już. Wiem że to nerwica a ciągle daje się jej nabrać. Zaraz chcę się kłaść ale kompletnie na razie nie mam psychiki na spanie. Jak kolwiek by to rozumieć :P
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

18 listopada 2014, o 00:08

"to nudne" to słuszny kierunek :)
Bo to jest nudne, a im dalej tym nudniejsze aż człowiekowi już sie nie chce kombinować
i przechodzi :)
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Anusiak87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 9 listopada 2014, o 20:11

18 listopada 2014, o 00:50

Ja dzisiaj dzielnie walczylam z lekowymi myslami i juz pod wieczor nawet mialam calkiem niezly humor i oczywiscie nagle w glowie pojawila sie mysl ze co jesli mam niewydolnosc serca i mowie to do mojego chlopaka ktory siedzi obok i sie smieje co jeszcze wymysle zabilam to smiechem i przeszlo;) to naprawde jest juz czasem nudne i smieszne jak to glupie nas atakuje trikami ale dobrze ze juz umiemy rozpoznawac te podstepy nerwic :D
Take care to get what you like, or you will be forced to like what you get

''CZEMU TY SIE ZLA GODZINO Z NIEPOTRZEBNYM MIESZASZ LEKIEM? JESTES, A WIEC MUSISZ MINAC. MINIESZ, A WIEC TO JEST PIEKNE''
usunietenaprosbe
Gość

18 listopada 2014, o 06:59

Anusiak i bardzo dobrze. Trzeba wysmiac lęk i on znika w kąt
Kimek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29

18 listopada 2014, o 08:59

rafal3net pisze:Klimek bardzo dobrze,starasz sie mimo objawow zyjesz i sie nie lamiesz:) trzymaj tak dalej a to cholerstwo da ci spokoj:) a dzieki za podrzucenie tytulu ksiazki,szczescie ze na chomiku jest:)

-- 17 listopada 2014, o 21:00 --
Klimek bardzo dobrze,starasz sie mimo objawow zyjesz i sie nie lamiesz:) trzymaj tak dalej a to cholerstwo da ci spokoj:) a dzieki za podrzucenie tytulu ksiazki,szczescie ze na chomiku jest:)
Spoko, ja akurat mam w wersji papierowej( są w niej różne ćwiczenia i tabele do uzupełnienia więc warto niektóry strony sobie druknąć jak już ściągniesz)ją, ale też jakieś książki mam w formie elektronicznej, musze je odszukać na kompie i podam tytuły, to może jeszcze komuś się przydadzą.Ja dziś mam terapie o 13:30, ostatnio też terapeutka mi powiedziałą sporo słów pokrewnych z Waszymi.Zajde też może do mojej pani doktor przy okazji.Ona też potrafi dobrze nastawić odpowiednio psychicznie, a oprócz niesamowitej urody i serdeczności widać, że oprócz bycia lekarzem- jest po prostu porządną osobą, co dziś nie tak łatwo wśród tego zawodu.

Ja wypluty totalni dziś, dd osłabiony, ale cały czas "ide"
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

18 listopada 2014, o 10:23

Kimek ,Twoja walka napawa mnie optymizmem. Dzięki
Kimek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29

18 listopada 2014, o 11:03

Elala73 miło mi:). Bardzo mi jest ciężko zwłaszcza z 24h głębokim dd, ale chce zrobić to co jestem w stanie by się tego dziadostwa pozbyć.Mam 31 lat, życie przede mną, a życie choć daje popalić, to przecież jest piękne prawda..?
usunietenaprosbe
Gość

18 listopada 2014, o 11:06

Kimek, oczywiscie ze prawda. A my przez swoja wrazliwosc, czesto bardzo zgubieni, o tym zapominamy bo nie mozemy się odnalezc w tym swiecie widzianym przez pryzmat zaburzen.
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

18 listopada 2014, o 12:07

jak można byłoby to DD komuś odstąpić , to ja bym Ci Kimek pomogła .Może bym wytrzymała dzień. :D A Ty byś odsapnął trochę.
marmon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 18 listopada 2014, o 12:20

18 listopada 2014, o 13:49

Witam, na forum jestem nowa. Mam 31 lat, jestem w 5tym miesiącu ciąży. Od lutego tego roku miałam wiele stresów, chciałam zakończyć mój 8mioletni związek (mimo, że kocham partnera), ale staliśmy od kilku lat w miejscu, zero dzieci (mimo niezabezpieczania się, nie zachodziłam w ciążę, lekarz twierdził że ze mną wszystko ok), zero ślubu (mój partner to rozwodnik, miał trudne przejścia z rozwodem). Kiedy zdecydowałam się na ostateczny krok i powiedziałam mu, że nie jestem szczęśliwa on poprosił mnie o rękę. Zostałam, ale chyba po tym wszystkim go testowałam, i po dwóch tygodniach on zerwał zaręczyny (chciał ze mną być, ale nie ślub, bo fatalnie się zachowywałam). Po kilku dniach od tego zdarzenia szliśmy na urodziny do mojej przyjaciółki i pierwszy raz nagły atak paniki. Głęboki wewnętrzny niepokój, gdy tylko na spojrzałam na mojego partnera, biegunka, w klubie uczucie odrealnienia. Rano po imprezie czułam się strasznie, nie widziałam poprawy naszych relacji, w pracy dwa dni miałam jeszcze uczucie odrealnienia. Wtedy powiedziałam sobie wg słów piosenki:co ma być to będzie i jakoś wszystko się ustabilizowało. Zaczęły się bardzo duże problemy w pracy ( czynniki zewnętrzne jak i kwestia pieniędzy). Brałam leki homeopatyczne na nerwy bo mi dokuczały różne obawy i lęki. Pod koniec lipca, ku wielkiej radości i niedowierzaniu, okazało się że jestem w ciąży. Kiedy zobaczyłam bijące serduszko na usg popłakałam się ze szczęścia, nie mogłam doczekać się kolejnych wizyt... Stresy związane z pracą nie mijały, zakład został zamknięty a ja zostałam po dziś dzień ostatnim pracownikiem. Pewnego wieczoru w miłej atmosferze postanowiłam porozmawiać z moim partnerem na temat ślubu i się zgodził, bez przymusu itp... Dwa dni potem obudziłam się z wrażeniem, że zaraz serce mi wyskoczy z klatki piersiowej, miałam biegunkę dwie doby nie spałam. Poszłam do internisty który stwierdził że to na tle nerwowym, kazał brać magne b6. Po interniście miałam wizytę u gin i obiecałam sobie, że jak powie, że wszystko z dzidzią okej to już przestanę sobie wkręcać że może być chore na to czy na tamto. I tak się stało, niestety następnego dnia obudziłam się z lękiem innego typu, czy pokocham swoje dziecko, że przestałam być szczęśliwa z powodu ciąży itp... Do niedawna miałam różne objawy: biegunki, szybki oddech, wrażenie mocnego bicia serca, napięcie mięśni, brak koncentracji, dziury w pamięci itp... Dużo czytałam co to może być, czy już wariuję, wydaje mi się że to na tle nerwowym. Od kilku dni stosuję afirmacje, ćwiczę jogę. Ale nadal po kilka razy w nocy, śnią mi się koszmary i budzę się pełna niepokoju, co odczuwa także mała bo czuję jak bryka. Nie umiem już cieszyć się ciążą, wszystko stało się takie obojętne. Pomóżcie co to może być???????
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

18 listopada 2014, o 14:07

marmon nic Ci nie jest.
To co przeżywasz to skutek tylko i wyłącznie konfliktu wewnętrznego.
Braku poczucia stabilności, bezpieczeństwa, tej huśtawki emocjonalnej jaką masz z partnerem.
I chyba brak rozmowy ze soba samą.
A to jest najważniejsze :)
Taka ciagła szarpanina - odchodzę, zostaję, odchodzę... niestety może powodować w którymś momencie lęki.
Chcesz być z tym partnerem ale on nie daje Ci poczucia bezpieczeństwa chyba tak do końca.
Fajnie że on jest z Tobą i mam nadzieję że się dogadacie ale warto żebyś częściej pytała samą siebie
"jak ja się czuję w tej sytuacji?"
"czy ja na prawdę tego chcę czy robię coś bo "powinnam"?
bo tak wypada.
Abyś nie robiła nic czego wewnętrznie sama nie czujesz, nie chcesz.
Wtedy poczujesz że masz kontrolę nad swoim życiem.

Co do tych obaw o miłość do dziecka to czytając Twój post po prostu widać że będziesz
wspaniałą mama :)
No tak niestety działa nerwica lękowa że podsuwa najdziwniejsze myśli, umysł aby "odciąć"
się od realnych problemów, lęków wymyśla jakieś absurdalne lęki i pomysły.
Ponieważ negujesz problem braku poczucia bezpieczeństwa i niepewności co do tego związku
umysł stara się wynaleźć temat zastepczy żeby te lęki jakoś z Ciebie wyszły.
Ekstremalnym rozładowaniem emocji i takiego konfliktu wew. jest własnie atak paniki.
Po prostu organizm musi jakoś to napięcie rozładować.

Wszystko się ułoży, tylko nie rób nic na przekór sobie, intuicji i swoim własnym odczuciom :)
Ostatnio zmieniony 18 listopada 2014, o 14:11 przez marianna, łącznie zmieniany 1 raz.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
usunietenaprosbe
Gość

18 listopada 2014, o 14:08

Marmon, witaj na forum. Bardzo sie ciesze (i Ty tez powinnas), ze tu trafilas z poczatku tej drogi, powinno Ci to pomoc szybciej sie ustabilizowac emocjonalnie. Duzo sie dzieje w Twoim zyciu, dosc zawirowane masz relacje z lartnerem. Dodatkowo ta wielce wyczekiwana ciaza. Zycze, aby malenstwo bylo zdrowe. Te wszystkie lęki i stany odrealnie.ia wynikaja z przejecia sie dana sytuacja, tyle stresu odczuwasz, ze stad tez sie biora dolegliwosci fizyczne. Poczytaj artykuly, ktore znajdziesz na form, a przekonasz sie ze wiele osob czulo sie podobnie. Nawet mamy w ciazy tak maja, sa tez tutaj na forum i daja rade, wlasnie dzieki wsparciu wzajemnemu i artykulom. A rada jeszcze ode mnie taka, zastanow sie czego na prawde chcesz w tyn zwiazku i o to zawalcz, zeby sytuacja sie ustanilizowala.
marmon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 18 listopada 2014, o 12:20

18 listopada 2014, o 14:24

Dziękuję za tak szybkie reakcje :) Mój związek nigdy nie był tragiczny, po prostu wdarła się do niego nuda, nigdy się nie kłóciliśmy, a niestety ja zawsze byłam osobą która tłumiła w sobie. Zastanawiam się czy udać się do psychologa, czy rozmowy z nim coś pomogą mi zrozumieć?.
usunietenaprosbe
Gość

18 listopada 2014, o 14:28

Oczywiscie, ze rozmowa z dobrym (!) psychologiem pomoze Ci spojrzec na sprawy jeszcze inaczej. Moze pewnych rzeczy nie zauwazasz, wiec taka rozmowa bedzie pozyteczna.
ODPOWIEDZ