Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
GeorgeM
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 19 sierpnia 2018, o 14:02

23 sierpnia 2018, o 18:06

Witam, jestem na forum nowa. A wiec moj problem polega na uczuciach do chlopaka. Od ponad miesiaca nie potrafie zweryfikowac swoich uczuc. Oczywiscie towarzyszy temu lek, myslenie i analizowanie calymi dniami. Zaczelo sie od mojego miesiecznego wyjazdu za granice, podczas ktorego nasz kontakt oslabl, brak bylo tematow do rozmow. Przejelam sie tym i zaczelam o tym czytac. Po paru dniach wieczorem pojawila sie mysl ze skoro nie potrafimy rozmawiac itp to moze go nie kocham. Bol z tego powodu jest nie do opisania. Przeszlo mi na tydziem gdy sie zobaczylismy po miesiacu rozlaki, jednak po klotni wszystko wrocilo do normy. Gdy tylko wszystko sie uspokoi i przestaje czuc lek mysli nadal zostaja gdzies z tylu glowy przez co mysle ze skoro nie odczuwam leku to najwidoczniej go nie kocham, co powoduje kolejny lek. Dzis natomiast po w miare cichym dniu atwierdzilam ze najwidoczniej nie potrafie kochac gdy zakochanie mija i tak bedzie za kazdym razem (wzielo sie to z tego ze stwierdzilam ze chcialabym sie zakochac jeszcze raz, ale koniecznie w nim gdyz nikogo innego nie chce). Moglabym opowiadac o wiele dluzej jednak mysle ze to starzy do zarysowania sytuacji. Dodam ze wczesniej przez pare dni mialam takie same rozterki ale jak szybko przyszly tak szybko minely i znowu bylam szczesliwa. Istotne dla mnie w calej tej sytuacji wydaje sie to, ze nawet te pierwsze rozterki pojawily sie po zaczeciu brania antykoncepcji. Oprocz takich rozterek mam czasem lekka derealizacje, brak checi do zycia, placz z byle powodu itp. Prosze powiedzcie mi czy to na pewno jakas anhedonia bo sama nie wiem czy to nie odkochanie i niezdolnosc do prawidziwej milosci...
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

24 sierpnia 2018, o 05:41

GeorgeM pisze:
23 sierpnia 2018, o 18:06
Witam, jestem na forum nowa. A wiec moj problem polega na uczuciach do chlopaka. Od ponad miesiaca nie potrafie zweryfikowac swoich uczuc. Oczywiscie towarzyszy temu lek, myslenie i analizowanie calymi dniami. Zaczelo sie od mojego miesiecznego wyjazdu za granice, podczas ktorego nasz kontakt oslabl, brak bylo tematow do rozmow. Przejelam sie tym i zaczelam o tym czytac. Po paru dniach wieczorem pojawila sie mysl ze skoro nie potrafimy rozmawiac itp to moze go nie kocham. Bol z tego powodu jest nie do opisania. Przeszlo mi na tydziem gdy sie zobaczylismy po miesiacu rozlaki, jednak po klotni wszystko wrocilo do normy. Gdy tylko wszystko sie uspokoi i przestaje czuc lek mysli nadal zostaja gdzies z tylu glowy przez co mysle ze skoro nie odczuwam leku to najwidoczniej go nie kocham, co powoduje kolejny lek. Dzis natomiast po w miare cichym dniu atwierdzilam ze najwidoczniej nie potrafie kochac gdy zakochanie mija i tak bedzie za kazdym razem (wzielo sie to z tego ze stwierdzilam ze chcialabym sie zakochac jeszcze raz, ale koniecznie w nim gdyz nikogo innego nie chce). Moglabym opowiadac o wiele dluzej jednak mysle ze to starzy do zarysowania sytuacji. Dodam ze wczesniej przez pare dni mialam takie same rozterki ale jak szybko przyszly tak szybko minely i znowu bylam szczesliwa. Istotne dla mnie w calej tej sytuacji wydaje sie to, ze nawet te pierwsze rozterki pojawily sie po zaczeciu brania antykoncepcji. Oprocz takich rozterek mam czasem lekka derealizacje, brak checi do zycia, placz z byle powodu itp. Prosze powiedzcie mi czy to na pewno jakas anhedonia bo sama nie wiem czy to nie odkochanie i niezdolnosc do prawidziwej milosci...
Prawda jest niestety taka, żel tabletki antykoncepcyjne mogą powodować różne takie dziwne stany bobto spora ingerencja w hormony. Normalny może być po nich wszelki spadek nastroju, motywacji czy anhedonia nawet i brak zainteresowania związkami, seksem itd. Chyba nawet w ulotce są takie rzeczy wypisane. Każdy jest inny i na każdego takie zawirowanie hormonalne może dzialac inaczej.
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

24 sierpnia 2018, o 05:50

Poza tym co do tej rozłąki i zaniku uczuć,.. często nerwica czepia się takich ważnych dla nas rzeczy, emocji. Stara się wmówić, ze nie nadajemy się do związku, że nie potrafimy być z drugim człowiekiem, mamy wyrzuty sumienia itd.
Ważne, żeby w takich sytuacjach próbować trochę się zdystansować i dać sobie czas. Związki przechodzą przez różne etapy. Kiedy zakochanie mija jest inaczej, czasem wydaje się, że nic nas nie łączy albo że to wszystko nie ma sensu, zwłaszcza po kłótniach :)
Może powinnam dać sobie czas i nie analizować tego pod kątem, że to Twoja wina i obarczania się jakąś straszną odpowiedzialnością, że nie potrafisz kochać czy inne takie bo to już brzmi jak typowa wkrętka nerwicowa. Ostatecznie nie tylko Ty jesteś za ten związek odpowiedzialna.
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
GeorgeM
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 19 sierpnia 2018, o 14:02

24 sierpnia 2018, o 10:48

nigra88 pisze:
24 sierpnia 2018, o 05:50
Poza tym co do tej rozłąki i zaniku uczuć,.. często nerwica czepia się takich ważnych dla nas rzeczy, emocji. Stara się wmówić, ze nie nadajemy się do związku, że nie potrafimy być z drugim człowiekiem, mamy wyrzuty sumienia itd.
Ważne, żeby w takich sytuacjach próbować trochę się zdystansować i dać sobie czas. Związki przechodzą przez różne etapy. Kiedy zakochanie mija jest inaczej, czasem wydaje się, że nic nas nie łączy albo że to wszystko nie ma sensu, zwłaszcza po kłótniach :)
Może powinnam dać sobie czas i nie analizować tego pod kątem, że to Twoja wina i obarczania się jakąś straszną odpowiedzialnością, że nie potrafisz kochać czy inne takie bo to już brzmi jak typowa wkrętka nerwicowa. Ostatecznie nie tylko Ty jesteś za ten związek odpowiedzialna.
Wlasnie z tym analizowaniem jest najgorzej, kompletnie nie umiem tego wylaczyc... nawet gdy wszystko jest dobrze, mysle sobie ze kocham chlopaka to jakies mysli, ktore nawet nie do konca moge zidentyfikowac (ich tresc) kraza mi po glowie, przez co nie moge skupic sie na wspolnym spedzaniu czasu, nie moge byc w 100% obecna bo duza czesc mnie nadal siedzi w mojej glowie i analizuje wszystko... i nie mam pojecia jak moge sie tego pozbyc😥
Nagisa
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 71
Rejestracja: 30 lipca 2018, o 11:12

24 sierpnia 2018, o 11:50

Potrzebne mi wsparcie. Trochę się rozsypałam. Jestem w trakcie badań, które do tej pory wychodziły ok lub prawie ok. Wczoraj dostałam wyniki badań zleconych przez hematologa. Większość wyszła w normie (APTT,INR, rozmaz ręczny krwi ok, IgA, IgG, IgM wszystko ok). Jednak ANA 1 wyszedł pozytywny. Czyli nie ok :/. Lekarz powiewiedział, że może to świadczyć o jakiejś chorobie autoimmunologocznej i należy zrobić dodatkowe badania m.in. ANA2. Wypisał skierowanie i tyle. Wczorajsza pierwza reakcja na ten pozytywny wynik, to " Ło Matko Bosko łumieram!!!! :o". Oczywiście wyszydziam i nawet śmiałam się z niej. Tylko, że dziś niepotrzebnie odpaliłam artykuł o tych testach ANA i przeczytałam, że robi się je m.in. po to żeby wyeliminować toczeń. Zamiast zakończyć w tym miejscu, to przeczytałam o toczniu. Oczywiście przestało mi być do śmiechu. Pojawiły się myśli, że ja mam na pewno tą chorobę, że po co mam cokolwiek robić skoro za kilka lat umrę, obliczanie ile lat będzie miała moja córka jak umrę itp.. Skończyło się na ostrym płaczu. Napięcie i stres trochę spadły. Myśli zwalczyłam. Już było dobrze,a tu nagle taka sytuacja. Najgorsze jest to, że nie można czytać tych bzdur z netu o chorobach i wszyscy o tym wiemy...jednak przeczytałam. Samozaoranie level master... 'niemoge
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

24 sierpnia 2018, o 11:52

Skoro lekarz skierował na dalsze badania to je zrób. Ja bym dodatkowo powtórzył tamte badania. Teraz nie masz nic zdiagnozowane więc jestes zdrowa.
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

24 sierpnia 2018, o 15:42

Brak sił po prostu. Zamartwiając się o wszystkich i o wszystko, nie da się wyjść z lęku i nerwicy...Tylko pytanie, jak przestać się martwić? Mąż ma złą sytuację w pracy ( zmienia prace), jest wiecznie zdenerwowany i sfrustrowany tym. Fakt, nie ma szczęścia do pracy...Martwię się o niego, o rodziców, którym też ostatnio szwankuje zdrowie. Nie wiem, przecież nie pstryknę palcem i nie przestanę...Aj, gorszy dzień po prostu...albo gorsze dni...
GeorgeM
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 19 sierpnia 2018, o 14:02

24 sierpnia 2018, o 18:41

agnefka28 pisze:
24 sierpnia 2018, o 15:42
Brak sił po prostu. Zamartwiając się o wszystkich i o wszystko, nie da się wyjść z lęku i nerwicy...Tylko pytanie, jak przestać się martwić? Mąż ma złą sytuację w pracy ( zmienia prace), jest wiecznie zdenerwowany i sfrustrowany tym. Fakt, nie ma szczęścia do pracy...Martwię się o niego, o rodziców, którym też ostatnio szwankuje zdrowie. Nie wiem, przecież nie pstryknę palcem i nie przestanę...Aj, gorszy dzień po prostu...albo gorsze dni...
Ja gdzies tu na forum przeczytalam ze nerwica w wiekszosci przypadkow dotyka osoby wrazliwe, otwarte na cierpienia innych. Sama zanim dostalam ‚nerwice’ (nie jest zdiagnozowana) to przejmowalam sie wszystkim wokolo. Niestety wrazliwosci chyba nie da sie pozbyc, musimy sie zaakceptowac takimi jakimi jestesmy, musimy zaakceptowac to ze byc moze martwimy sie innymi bardziej niz oni sami 😉
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

24 sierpnia 2018, o 20:08

Cześć:-) mam trochę głupie pytanie, czy znacie kogoś u kogo po/w trakcie nerwicy lękowej wystąpiła psychoza/schizofrenia?
Ja oczywiście mam fazę i dalej się przejmuję, że mi się coś z tej nerwicy wykluje...
Angela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 20:57

26 sierpnia 2018, o 04:21

Witam wszystkich, od paru dni barykam się z czymś dziwnym. Już czułam się bardzo dobrze, nie miałam żadnych problemów z nerwica jednak sprawdzanie mojego ciała doprowadziło do tego ze znalazłam coś ciekawego w moim gardle, a konkretnie, po przeczytaniu wielu artykułów, doszłam do wniosku ze jest to wystająca nagłośnia. Ta rzecz, bo nie mam pewności co to jest, jest w samym końcu gardła i przypomina płaski dysk, jakby końcówkę rureczki. Przez ciagle myślenie o tym mam już problemy z oddychaniem przez nos i przełykaniem, cały czas czuje to w gardle. Czy ktoś ma może coś takiego w gardle? Czy to może być nagłośnia i czy to wgl możliwe???😭 nakręcam się z dnia na dzień i już nie wiem co robić, ciagle się temu przyglądam😭
Każdy mały sukces jest ważny, to on pozwala nam stawiać coraz to większe kroki✊
qbaino
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 21 sierpnia 2018, o 15:15

26 sierpnia 2018, o 07:10

Ruda1990 pisze:
24 sierpnia 2018, o 20:08
Cześć:-) mam trochę głupie pytanie, czy znacie kogoś u kogo po/w trakcie nerwicy lękowej wystąpiła psychoza/schizofrenia?
Ja oczywiście mam fazę i dalej się przejmuję, że mi się coś z tej nerwicy wykluje...
nie.Mało tego, były badania robione na ten temat i całkowicie takie coś wykluczyły. Pisze o tym min. prof Roger Baker. Masz klasyczna wkrętkę nerwicową. Był okres w którym miałem to samo. Spokojnie,nie zachorujesz ,ani na psychoze ,ani na schizofrenię. Pamietaj ,ze to tylko obawa której dajesz sie nakręcac i stad twój lęk.
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

26 sierpnia 2018, o 08:24

qbaino pisze:
26 sierpnia 2018, o 07:10
Ruda1990 pisze:
24 sierpnia 2018, o 20:08
Cześć:-) mam trochę głupie pytanie, czy znacie kogoś u kogo po/w trakcie nerwicy lękowej wystąpiła psychoza/schizofrenia?
Ja oczywiście mam fazę i dalej się przejmuję, że mi się coś z tej nerwicy wykluje...
nie.Mało tego, były badania robione na ten temat i całkowicie takie coś wykluczyły. Pisze o tym min. prof Roger Baker. Masz klasyczna wkrętkę nerwicową. Był okres w którym miałem to samo. Spokojnie,nie zachorujesz ,ani na psychoze ,ani na schizofrenię. Pamietaj ,ze to tylko obawa której dajesz sie nakręcac i stad twój lęk.
Hej, dziękuję za odpowiedź! Czy masz może jego książkę w formie pdf? Bo szukam jej na necie ale niestety nie umiem znaleźć...
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

26 sierpnia 2018, o 08:53

Angela pisze:
26 sierpnia 2018, o 04:21
Witam wszystkich, od paru dni barykam się z czymś dziwnym. Już czułam się bardzo dobrze, nie miałam żadnych problemów z nerwica jednak sprawdzanie mojego ciała doprowadziło do tego ze znalazłam coś ciekawego w moim gardle, a konkretnie, po przeczytaniu wielu artykułów, doszłam do wniosku ze jest to wystająca nagłośnia. Ta rzecz, bo nie mam pewności co to jest, jest w samym końcu gardła i przypomina płaski dysk, jakby końcówkę rureczki. Przez ciagle myślenie o tym mam już problemy z oddychaniem przez nos i przełykaniem, cały czas czuje to w gardle. Czy ktoś ma może coś takiego w gardle? Czy to może być nagłośnia i czy to wgl możliwe???😭 nakręcam się z dnia na dzień i już nie wiem co robić, ciagle się temu przyglądam😭
Nie przyglądaj się tylko idź do lekarza skoro Cię to zastanawia, to nie musi być nic strasznego.
Ja mam problemy z gardłem odkąd pamiętam i często moje gardło wyglądało jakby wybuchła w nim bomba ale żyje już tyle lat i raz jest z nim lepiej raz gorzej. To nie powód żeby mieć lęk czy coś ;)
Idź i zbadaj jeśli chcesz i tyle. Nie ma co panikować. A takim ciągłym sprawdzaniem i zaglądaniem głęboko tylko ewentualnie spowodujesz, ze gardło będzie jeszcze bardziej przekrwione i jeszcze gorzej będzie wyglądało. To bez sensu.
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

26 sierpnia 2018, o 10:04

Ruda1990 pisze:
26 sierpnia 2018, o 08:24
qbaino pisze:
26 sierpnia 2018, o 07:10
Ruda1990 pisze:
24 sierpnia 2018, o 20:08
Cześć:-) mam trochę głupie pytanie, czy znacie kogoś u kogo po/w trakcie nerwicy lękowej wystąpiła psychoza/schizofrenia?
Ja oczywiście mam fazę i dalej się przejmuję, że mi się coś z tej nerwicy wykluje...
Jest na chomiku :)

nie.Mało tego, były badania robione na ten temat i całkowicie takie coś wykluczyły. Pisze o tym min. prof Roger Baker. Masz klasyczna wkrętkę nerwicową. Był okres w którym miałem to samo. Spokojnie,nie zachorujesz ,ani na psychoze ,ani na schizofrenię. Pamietaj ,ze to tylko obawa której dajesz sie nakręcac i stad twój lęk.
Hej, dziękuję za odpowiedź! Czy masz może jego książkę w formie pdf? Bo szukam jej na necie ale niestety nie umiem znaleźć...
Jest na chomiku :)
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

26 sierpnia 2018, o 10:58

nigra88 pisze:
26 sierpnia 2018, o 10:04
Ruda1990 pisze:
26 sierpnia 2018, o 08:24
qbaino pisze:
26 sierpnia 2018, o 07:10

Jest na chomiku :)

nie.Mało tego, były badania robione na ten temat i całkowicie takie coś wykluczyły. Pisze o tym min. prof Roger Baker. Masz klasyczna wkrętkę nerwicową. Był okres w którym miałem to samo. Spokojnie,nie zachorujesz ,ani na psychoze ,ani na schizofrenię. Pamietaj ,ze to tylko obawa której dajesz sie nakręcac i stad twój lęk.
Hej, dziękuję za odpowiedź! Czy masz może jego książkę w formie pdf? Bo szukam jej na necie ale niestety nie umiem znaleźć...
Jest na chomiku :)
Takie głupie pytanko mam(proszę się nie nabijac że mnie :haha: ) ściągnęłam sobie ta książkę z chomikuj ale niestety nie chce mi się ona otworzyć na telefonie :-( nigdy nic nie ściągalam z chomikuj, jakieś rady ? :ups
ODPOWIEDZ