Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 216
- Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30
Dawno mnie nie było postanowiłem że właśnie nie czytanie nie nakręcanie się będzie moja terapia. Ale od jakiegoś czasu znów mi się włączył lęk przed tym że coś sobie zrobię a chodzi o wyskoczenie przez balkon :/ już to wiele razy przerabiałem i walkowalem i znów wróciło. Boje się strasznie .... Nie strasznie nie kiedyś strasznie się bałem takich myśli.... Teraz jest po prostu niepokój i myśl "a co jeśli faktycznie kiedyś dojdę do takiej sytuacji że jedyną drogą będzie skok przez balkon?" Masakrycznie boje się takiej myśli świadomości :/ macie tak że co jakiś czas jeden i ten sam lęk wam wraca ?
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
- Nerwowy
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 336
- Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09
Po 2 świetnych dniach bez objawów, wieczorem nagle dopadł mnie jakiś niewiadomy lęk, a teraz serce wali jak oszalałe. Jak zwykle w czasie sprawdzenia ciśnienia praktyczne idealny wynik 120/80 - tętno lekko podwyższone do 80, a mam wrażenie, że serce mi zaraz wyskoczy z klatki piersiowej.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
- Halka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 457
- Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29
No to daj temu być to reakcja organizmu , trudno jest niezwracać nato uwagi ale można uczyć żeby było poprostu no jak gorączka czy co tam czasem gdzie też niemamy wpływu na reakcje organizmu. Bo zobacz jak będziesz napędzał i o matko co znowu ja niechce to będzie mocniej dowalało , a jak no ok szału niema czuje jak czuje czasem jagby walec mnie przejechał ale mimo wszystko swoją uwage będe kierował nie na to jak czuje tylko coś innego to to poszaleje ile musi a potem zacznie odpuszczać . Bo nienadam temu uwagi bo mimo wszystko moge kierować swoją uwagą i skupiać na czymś innym. Można też na tym co sie dzieje skupić ale starać ze spokojem , uczyć jednak że nam to nic niezrobi tylko troche sponiewiera .
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 583
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
Ja 25 sierpnia wychodzę za mąż i nachodzą mnie myśli i zadaje sobie pytanie czy nie rozmysle się w dzień slubu,a może przełożyć ślub,że to nie miłość tylko zauroczenie i milion innych myśli.Nie znam długo mojego przyszłego męża ale wiem,że jest cudownym człowiekiem,moje dzieci kochają Go jak ojca.Fakt jest taki,że od marca jestem po rozwodzie ale wiem,czego chce on też wie czego chce wiec skąd te wątpliwości,ciągle zadawanie sobie pytań na które sama sobie odpowiadam,że gdybym nie chciała slubu to nawet przez sekundę bym o nim nie pomyślała i się nie zdecydowała itp itd Nie wiem czy temperatura nasila nerwicę czy przed miesiączka miesza mi się w głowie?!..
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 583
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
Ja 25 sierpnia wychodzę za mąż i nachodzą mnie myśli i zadaje sobie pytanie czy nie rozmysle się w dzień slubu,a może przełożyć ślub,że to nie miłość tylko zauroczenie i milion innych myśli.Nie znam długo mojego przyszłego męża ale wiem,że jest cudownym człowiekiem,moje dzieci kochają Go jak ojca.Fakt jest taki,że od marca jestem po rozwodzie ale wiem,czego chce on też wie czego chce wiec skąd te wątpliwości,ciągle zadawanie sobie pytań na które sama sobie odpowiadam,że gdybym nie chciała slubu to nawet przez sekundę bym o nim nie pomyślała i się nie zdecydowała itp itd Nie wiem czy temperatura nasila nerwicę czy przed miesiączka miesza mi się w głowie?!..
- natretnapaula
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 6 października 2016, o 19:29
Ja osobiście nie miałam takich myśli przed ślubem, ale nerwica dawała mi po głowie w trakcie mojego własnego wesela. Niestety podejrzewam że to niewielka ilość alkoholu to sprawiła.zrezygnowana pisze: ↑19 sierpnia 2018, o 23:17Ja 25 sierpnia wychodzę za mąż i nachodzą mnie myśli i zadaje sobie pytanie czy nie rozmysle się w dzień slubu,a może przełożyć ślub,że to nie miłość tylko zauroczenie i milion innych myśli.Nie znam długo mojego przyszłego męża ale wiem,że jest cudownym człowiekiem,moje dzieci kochają Go jak ojca.Fakt jest taki,że od marca jestem po rozwodzie ale wiem,czego chce on też wie czego chce wiec skąd te wątpliwości,ciągle zadawanie sobie pytań na które sama sobie odpowiadam,że gdybym nie chciała slubu to nawet przez sekundę bym o nim nie pomyślała i się nie zdecydowała itp itd Nie wiem czy temperatura nasila nerwicę czy przed miesiączka miesza mi się w głowie?!..
Jeżeli jesteś pewna i tego chcesz tzn że chcesz. Czujesz strach podczas takich mysli? Siedzisz i glowkukesz wszelkie za i przeciw czy to takie piłki że wpadają ci do głowy o się tam telepia??
Jestem sobie prawdą, fałszem i zagadką też...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 583
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
Czuje lęk,że coś mi odbije i w ostatnim momencie się wycofam a z drugiej strony czuje,że chce tego slubu i cieszę się,że to już na dniach...
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 574
- Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51
Pomidorku wirtualnie Cię przytulam! Ten kto tego nie miał nie zrozumie jak to jest... Ja miałam te objawy na początku zeszłego roku, te i wiele innych. Jak już pisałam w wielu postach pomógł mi escitalopram. Ale nikogo nie namawiam na branie leków, bo u jednego zadziałają a u drugiego nie, loteria.Niestety nie ma jednej metody na pozbycie się dd, dużo osób pyta co zrobić, każdy pisze olewać, ale czasem to bardzo trudne, gdy nie ma się dostępu do swoich uczuć i myśli. Więcej nie pomogę

you infected my blood
- leppi
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 13 sierpnia 2018, o 18:55
Ostatnio mam słabsze już prawie dwa tygodnie. Nerwicy nabawiłam się dobre 20 lat temu, potem było lepiej, potem gorzej, lepiej, itp. Trzy lata temu potworny kryzys po operacji - zmiana leków i rozpoczęcie terapii. Pomału pomału miałam wrażenie, że już zmierzam ku końcowi a tu klops.
Ataki lęku - dziwny lęk związany z jedzeniem - patrzę na jedzenie i boję się, że nie dam rady zjeść. Czasem przeraża mnie nawet rozmowa o jedzeniu. Ataki przyspieszonego bicia serca. Dni z ciągłym napięciem. Na początku sierpnia zaczęłam czytać forum, słuchać nagrań, i już miałam wrażenie, że wchodzę a akceptację, ale to jeszcze iluzja. Dziś na terapii krzyczałam "dlaczego znowu lęk? mogę czuć wszystko, tylko nie głupi lęk przed jedzeniem!" - sama się złapałam na tym, że na akceptację to nie brzmi.
Ataki lęku - dziwny lęk związany z jedzeniem - patrzę na jedzenie i boję się, że nie dam rady zjeść. Czasem przeraża mnie nawet rozmowa o jedzeniu. Ataki przyspieszonego bicia serca. Dni z ciągłym napięciem. Na początku sierpnia zaczęłam czytać forum, słuchać nagrań, i już miałam wrażenie, że wchodzę a akceptację, ale to jeszcze iluzja. Dziś na terapii krzyczałam "dlaczego znowu lęk? mogę czuć wszystko, tylko nie głupi lęk przed jedzeniem!" - sama się złapałam na tym, że na akceptację to nie brzmi.
- Pomidor
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 61
- Rejestracja: 8 czerwca 2018, o 00:31
Dziękujętapurka pisze: ↑20 sierpnia 2018, o 19:56Pomidorku wirtualnie Cię przytulam! Ten kto tego nie miał nie zrozumie jak to jest... Ja miałam te objawy na początku zeszłego roku, te i wiele innych. Jak już pisałam w wielu postach pomógł mi escitalopram. Ale nikogo nie namawiam na branie leków, bo u jednego zadziałają a u drugiego nie, loteria.Niestety nie ma jednej metody na pozbycie się dd, dużo osób pyta co zrobić, każdy pisze olewać, ale czasem to bardzo trudne, gdy nie ma się dostępu do swoich uczuć i myśli. Więcej nie pomogę![]()

Przez to dd dostałam okropnego ataku paniki i myslalam juz, ze umre xD Nadal mnie trzyma straszny lęk no, ale boje sie, ze znowu jak będę miec dd to dostanę ataku paniki. Wcześniej przy dd nie mialam tego i serio myslalam, że cos ze mna nie tak jest

carpe diem

- Halka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 457
- Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29
Zobacz czy ciągle Cie odrealnia czy kiedy np jesteś w jakiejś sytuacji gdzie czujesz duży stres lęk. Czy pózniej nieutrzymujesz go analizowaniem tego stanu i zastanawianiem jestem odrealniony niejestem , dziwnie widze i znów to samo ? Tak raczej niema innego sposobu jak spychanie tego i uczenie akceptacji. Kierowanie uwagi na co inne i mimo odrealnienia i moze słabej koncentracji nasiłe skupiać uwage na zadaniu na czymś co sie robi. Plus jednak pozwolenie bycia temu
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 84
- Rejestracja: 16 lipca 2018, o 23:18
Myślę, że najlepszym sposobem na odrealnienie jest wyjście na dwór, zajęcie się czymś, nie ma co siedzieć na forum za dużo oraz w mediach, bo to właśnie coś czego chcemy uniknąć w odrealnieniu. Zlewanie przyniesie Ci także efekty z czasem, wszystko powoli. Kryzysy są i będą rób sumiennie swoje plany dnia.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 574
- Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51
Problemy z jedzeniem są typowe w nerwicy. Agresywne nastawienie do nerwicy nie pomoże, trzeba zaakceptować ten stan, że teraz się źle czujesz. Podczas odburzania wiele razy będziesz się źle czuła, myślała że znowu powrót do początku, ale to tylko krok w tył, a jak poradzisz sobie teraz, to zrobisz dwa kroki w przód. U mnie jak miałam okres jadłowstrętu to chociaż jajko w siebie rano wmuszałam albo banana żeby nie jeść leków na pusty żołądek. W ciągu dnia łykałam witaminy i dużo piłam, żeby się nie odwodnić.leppi pisze: ↑20 sierpnia 2018, o 20:03Ostatnio mam słabsze już prawie dwa tygodnie. Nerwicy nabawiłam się dobre 20 lat temu, potem było lepiej, potem gorzej, lepiej, itp. Trzy lata temu potworny kryzys po operacji - zmiana leków i rozpoczęcie terapii. Pomału pomału miałam wrażenie, że już zmierzam ku końcowi a tu klops.
Ataki lęku - dziwny lęk związany z jedzeniem - patrzę na jedzenie i boję się, że nie dam rady zjeść. Czasem przeraża mnie nawet rozmowa o jedzeniu. Ataki przyspieszonego bicia serca. Dni z ciągłym napięciem. Na początku sierpnia zaczęłam czytać forum, słuchać nagrań, i już miałam wrażenie, że wchodzę a akceptację, ale to jeszcze iluzja. Dziś na terapii krzyczałam "dlaczego znowu lęk? mogę czuć wszystko, tylko nie głupi lęk przed jedzeniem!" - sama się złapałam na tym, że na akceptację to nie brzmi.
you infected my blood
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 71
- Rejestracja: 30 lipca 2018, o 11:12
Dzień dobry, cześć i czołem
. Mam kilka pytań dotyczących terapii. Jestem nieco zielona w tych sprawach. Napiszcie mi proszę ile czekaliście na terapię z NFZ , czy była to terapia indywidualna, czy grupowa, która jest lepsza. Czy Wam w ogóle pomogła i warto? Będę wdzięczna za info. Pozdr 

