nat pisze: ↑11 sierpnia 2018, o 15:02
agnefka28 pisze: ↑11 sierpnia 2018, o 13:34
Ja to mam szczęście do złych informacji. Nawet jak ich nie wyszukuję ( a już tak nie robię!), to gdzieś mi wyskakują. Wchodzę na fb, babka u znajomych koleżanki- pochowała męża, syna, sama ma raka. Przechodzę dalej, ktoś informuje, że jest chory, właśnie przebywa w szpitalu. Nagłówki- Badaj się! Pod tym wpisy ludzi chorych, komentujący służbę zdrowia, różne badania itp. Wiem, póki co, to wszystko nie dotyczy mnie, ale też wiem, że wystarczy jedna chwila, a wszystko lega w gruzach. Nie ma stabilności i pewności. Nikogo nie ominie jakaś strata bliskiej osoby, choroba( jak nie własna to członków rodziny) itp. To jest tylko rozciąganie w czasie. Tak, wiem. Nie ma co martwić się na zapas, roztrząsać swoich czy czyiś chorób nieszczęść itp. Tyle, że i tak one prędzej czy później dotkną każdego.Trochę ta pogoda deszczowa skłoniła mnie do refleksji. I tak już sobie całkiem dobrze radzę na co dzień
Też wszędzie widzę wszytko co związane z chorobami i śmiercią. Ba, ciągle jeszcze widzę reklamy zakładów pogrzebowych albo jadące karawany na mieście. I za każdym razem pojawia się lęk. Pewne sama akurat na to zwracam bardziej uwage, ale mam wrażenie, że na każdym kroku widzę coś co wiąże się ze śmiercią...
Ja już trochę się do tego przyzwyczaiłam, jest lepiej niż było

Niestety śmierci nikt z nas nie uniknie, to jedyna pewna rzecz

Dzisiaj po napisaniu posta, włączyłam Familiade. I kto był uczestnikiem? Onko-laski. Były uśmiechnięte, zadowolone, niektóre w trakcie leczenia. Można? Można

Wszędzie widzimy chorych, biednych, nieszczęśliwych. A gdzie ich widzimy? W telewizji, w reklamach, internecie itp. Ja na to staram się patrzeć na to w ten sposób- Ile osób wśród mojego otoczenia, wśród rodziny, znajomych, czy znajomych-znajomych zmarło przedwcześnie, na raka, zawał, wylew itp. I wiecie co? Tak, byli tacy. Być może będzie ich kiedyś więcej. Równie dobrze- ja mogę dołączyć do ich grona. Tyle, że nie jest ich wielu- nie tak dużo jak widzimy w tv.