Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- waako
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 16 czerwca 2018, o 17:42
Siemka. Sluchajcie, mam taki problem. Niby biore antydepresanty I jest lepiej, tzn. Jakos funkcjonuje. Mam dni na przemian zle, na przemian dobre. Jest silna dd, ale tym sie nie martwie. Bardziej chodzi mi o inna rzecz. Przeczytalem, ze psychotycy czy schizofrenicy maja objawy ksobne, np. Wyobrazaja sobie, ze ktos ich sledzi, ze w scianach maja podsluchy I ze ktos ich nagrywa. Zaczalem o tym myslec I sie zastanawiam np. Palac przy oknie czy ktos z bloku mnie nie nagrywa. Tylko najgorsze jest to, ze ja swoj mozg musze przekonywac, ze tp nieprawda. Ale tak jakby mysle, ze tp moze buc prawda. Czuje wtedy wielki niepokoj, bo sak nie wiem co mysle... jak to sie ma do psychozy? Wpasniw chodzi o to, ze tak jakby na 100 procent nie wiem czy tak nie jest. Dopuszczam mysl, ze moze tak byc:( cholera, caly czas o tym mysle I rozkminiam... czy to poczatek psychozy?
- Laurka2018
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 382
- Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59
Hej wszystkim
Pobiegłam dziś do labolatorium żeby powtórzyć wyniki prób wątrobowych i OB. Pani w labolatorium lekko zdziwiona zaczęła mi to odradzac... Powiedziała że mam dobry wynik tych prób i nie trzeba powtarzać A OB lekko podwyższone ale nie najgorsze ale według niej nie ma sensu powtarzać po 4 dniach bo wyjdzie to samo, że OB tak szybko nie spada i wołowe żebym poszła do domu
Także nic z mojego badania nie wyszło. Nie nalegalam jakoś strasznie. Nie ma sensu to nie ma. Poszłam do sklepu i kupiłam sobie sukienkę. Jak będę umierać to chociaż będę pięknie wyglądać
Pobiegłam dziś do labolatorium żeby powtórzyć wyniki prób wątrobowych i OB. Pani w labolatorium lekko zdziwiona zaczęła mi to odradzac... Powiedziała że mam dobry wynik tych prób i nie trzeba powtarzać A OB lekko podwyższone ale nie najgorsze ale według niej nie ma sensu powtarzać po 4 dniach bo wyjdzie to samo, że OB tak szybko nie spada i wołowe żebym poszła do domu

Także nic z mojego badania nie wyszło. Nie nalegalam jakoś strasznie. Nie ma sensu to nie ma. Poszłam do sklepu i kupiłam sobie sukienkę. Jak będę umierać to chociaż będę pięknie wyglądać

Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
- Kataraka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 366
- Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30
Dlaczego tak trudno??
Miesiąc w miarę dobry i co...i gówno znowu kryzys
Znowu nie umiem się pozbierać...znowu kontrola skupianie się na myślach, frustracja, poczucie zagrożenia... Znowu uderza mi lęk do gardła, brzucha, z małą siłą ale jednak
Znowu za bardzo skupiam się na sobie...myślę, co myślą rodzice, jak mówię
Boooże niech to się skończy...zawsze byłam roześmiana, jak ja tęsknię za tym
Zawsze na luzie...nie potrafię zrozumieć dlaczego mnie to dopadło...
czemu mam tak cierpieć
Mam nadzieję, bo objawy są mniejsze...ale chciałabym mieć święty spokój...radość życia...czuję się jak w pierdolonym matrixie... tęsknię....tęsknię...bardzo tęsknię za normalnością
chcę żyć jak człowiek nie w poczuciu zagrożenia....Ile mam jeszcze znaleźć siły? ;( na to by znosić to cierpienie, te igły wpychane we mnie... to że mnie to przeraża, to samopoczucie takie oczekiwanie jakby miało się coś stać....to że ciśnie mnie brzuch, odczuwam parcia
Nie umiem się z tym pogodzić, pamiętam jak to było wcześniej ale jestem silna i dam radę
wytrzymam jeszcze
Jakie mechanizmy tym rządzą, że człowiek się tak denerwuje i ma wszystkiego dość... Nie umiem porzucić znowu tej jebanej kontroli
Porzucałam tą kontrolę i fajnie mi to wychodziło a teraz znowu trach... kurde...ale jeśli to jest kryzys to minie przecież?? Dlaczego ja ma cierpieć, a nie ktoś inny, żeby zdjąć ze mnie trochę tego bólu
Zbyt dużo pytań zbyt dużo wątpliwości, zbyt wiele myśli... Jednak wiem, że dam radę i sobie poradzę, bo kto jak nie ja ? Już jestem blisko mety czuję to...jednak wszystko wydaje mi się odległe jeszcze...
Ciągle wydaje mi się że jestem okropną córką bo tylko szukam wsparcia... Ciągle rodzicom robię zamęt w głowie... ciągle wymagam by mnie wspierali, ciągle zawracam im głowę jestem egocentryczna i zmęczona tym wszystkim całą walką... a chciałabym żeby wszystko się ułożyło w końcu żebym odzyskała radość życia pragnę tylko jednego BYĆ ZDROWA...nie przejmować się pierdołami cieszyć się z życia i mieć siłę na walkę z tym cholerstwem...czuję się słaba przytłoczona i zła na to że nikt nie jest w stanie mnie pocieszyć... chciałabym żeby to wszystko się skończyło...znowu mam ochotę zasymulować omdlenie fuck! Nie wiem po co …. ciągle się martwię że coś się stanie za chwilę, że się źle poczuję... Dajcie ludzie wsparcie... Plissss tęsknię za normalnym życiem, mimo że żyję normalnie to na plecach ciągle mam strach... w małej ilości ale niestety mam ileż można akceptować ;(;(
Miesiąc w miarę dobry i co...i gówno znowu kryzys






Mam nadzieję, bo objawy są mniejsze...ale chciałabym mieć święty spokój...radość życia...czuję się jak w pierdolonym matrixie... tęsknię....tęsknię...bardzo tęsknię za normalnością




Jakie mechanizmy tym rządzą, że człowiek się tak denerwuje i ma wszystkiego dość... Nie umiem porzucić znowu tej jebanej kontroli


Ciągle wydaje mi się że jestem okropną córką bo tylko szukam wsparcia... Ciągle rodzicom robię zamęt w głowie... ciągle wymagam by mnie wspierali, ciągle zawracam im głowę jestem egocentryczna i zmęczona tym wszystkim całą walką... a chciałabym żeby wszystko się ułożyło w końcu żebym odzyskała radość życia pragnę tylko jednego BYĆ ZDROWA...nie przejmować się pierdołami cieszyć się z życia i mieć siłę na walkę z tym cholerstwem...czuję się słaba przytłoczona i zła na to że nikt nie jest w stanie mnie pocieszyć... chciałabym żeby to wszystko się skończyło...znowu mam ochotę zasymulować omdlenie fuck! Nie wiem po co …. ciągle się martwię że coś się stanie za chwilę, że się źle poczuję... Dajcie ludzie wsparcie... Plissss tęsknię za normalnym życiem, mimo że żyję normalnie to na plecach ciągle mam strach... w małej ilości ale niestety mam ileż można akceptować ;(;(
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 301
- Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05
Ewelina,przez 3 dni bierz tylko na noc a później spróbuj odstawić całkowicie.
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: 22 maja 2018, o 21:35
Czemu nerwica jest taka trudna do zaakceptowania. Myśl że moje małżeństwo jest nie udane. Mam tyle złości w sobie. Jak mam przepuszczac te myśli jak są one takie straszne i są moje. Brakuje mi czegoś w małżeństwie flustruje się że muszę czekać na odpowiedź, nawet się poklocic bo to ja przesadzam. Czasami mam myśli że nie dam rady. Ze się rozwiode dla świętego spokoju żebym przestała tak reagować i uspokoiła ten bur*** w głowie.
- bbea
- Forumowy szyderca
- Posty: 413
- Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25
Ale nie miałeś tego zanim o tym nie przeczytałeś, tak? Masz klasyczne zachowania lekowe, jakie tu były opisane na forum setki razy. Jak jest się przestraszonym na maksa to na prawdę można sobie wkręcić dużo myśli. Tylko ze od tych myśli nie zrobią z ciebie schizofrenika.waako pisze: ↑30 czerwca 2018, o 11:50Siemka. Sluchajcie, mam taki problem. Niby biore antydepresanty I jest lepiej, tzn. Jakos funkcjonuje. Mam dni na przemian zle, na przemian dobre. Jest silna dd, ale tym sie nie martwie. Bardziej chodzi mi o inna rzecz. Przeczytalem, ze psychotycy czy schizofrenicy maja objawy ksobne, np. Wyobrazaja sobie, ze ktos ich sledzi, ze w scianach maja podsluchy I ze ktos ich nagrywa. Zaczalem o tym myslec I sie zastanawiam np. Palac przy oknie czy ktos z bloku mnie nie nagrywa. Tylko najgorsze jest to, ze ja swoj mozg musze przekonywac, ze tp nieprawda. Ale tak jakby mysle, ze tp moze buc prawda. Czuje wtedy wielki niepokoj, bo sak nie wiem co mysle... jak to sie ma do psychozy? Wpasniw chodzi o to, ze tak jakby na 100 procent nie wiem czy tak nie jest. Dopuszczam mysl, ze moze tak byc:( cholera, caly czas o tym mysle I rozkminiam... czy to poczatek psychozy?
Może powiedz sobie ze przez tydzień nie czytacz nic o chorobach psychicznych, absolutnie nic. I jak nie będziesz mógł wytrzymać to powiedz sobie, ze poczytasz jak minie ten tydzień. To jest ciężkie al robisz sobie krzywdę takim szukaniem, serio.
Albo odpowiedz sobie na pytanie co ty chcesz osiągnąć przez to wyszukiwanie objawow? Rozpoznac wczesnie chlorine? Jakbys miał psychozę to i tak z tym nic nie zrobisz. Ale na szczęście dla ciebie nie masz;)
Ja jak mam wkręt na schize to mówię sobie „ No i dobra, lepsze to niż nerwica

- Alicja539
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 168
- Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 21:45
Bardzo się cieszę, ze tak do tego podeszłaś!Laurka2018 pisze: ↑30 czerwca 2018, o 12:09Hej wszystkim
Pobiegłam dziś do labolatorium żeby powtórzyć wyniki prób wątrobowych i OB. Pani w labolatorium lekko zdziwiona zaczęła mi to odradzac... Powiedziała że mam dobry wynik tych prób i nie trzeba powtarzać A OB lekko podwyższone ale nie najgorsze ale według niej nie ma sensu powtarzać po 4 dniach bo wyjdzie to samo, że OB tak szybko nie spada i wołowe żebym poszła do domu![]()
Także nic z mojego badania nie wyszło. Nie nalegalam jakoś strasznie. Nie ma sensu to nie ma. Poszłam do sklepu i kupiłam sobie sukienkę. Jak będę umierać to chociaż będę pięknie wyglądać![]()

To duży krok w kierunku odburzania! Widzisz nie trzeba było się martwić tymi badaniami bo tak jak mówiliśmy to lekkie odychlenie i drobna infekcja!
Trzymaj się ciepło


- waako
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 16 czerwca 2018, o 17:42
Pisała tu kiedyś taka dziewczyna, o nicku kapibara, teraz się pewnie nie udziela, ale ona miała dokładnie to co ja... Nie wiem jak się to u niej skończyło... Mój cały dzień to analizowanie czy ja tak myślę, czy tak sobie tylko wyobrażam.
- bbea
- Forumowy szyderca
- Posty: 413
- Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25
Tu 99% osób ma dokładnie to samo co ty:) I wiesz jak się to kończyło dla wielu osób? Wyzdrowieniem!
- Alicja539
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 168
- Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 21:45
Tez mi się to czasem zdarza! Nie jesteś chory!
Jeśli odczuwasz z tego powodu lek to jest to najlepszy argument za tym, ze nie masz żadnej choroby psychicznej a jedynie zaburzenie.

Jeżeli odczuwasz przed czymś lęk w nerwicy to z reguły jest to nieprawdziwe i nie ma prawa się zdarzyć
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 596
- Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26
Zawsze jest tak w kryzysach, że mamy wrażenie, że to nigdy nie minie. Że tym razem już nie damy radę, bo już brak sił. To ciśnienie w całym ciele nas rozpier***a. Ale pamiętaj to minie! Kilka dni bólu, a później znow z górki. Pozwól sobie źle się czuć. Pozwól sobie być słabą. Tylko rób to bez WYRZUTÓW SUMIENIA. Poczuj się jak dziecko. Nie musisz być wiecznie silna i najlepsza. Bądź dla siebie dobra. Już wiesz, że jak są dobre dni to jesteś super i dajesz radę, aby być lepszą wersja siebie. Odpuść wszystko, a poczujesz się lepiej i zacznie wszystko z ciebie schodzić. Powodzenia.Kataraka pisze: ↑30 czerwca 2018, o 12:18Dlaczego tak trudno??
Miesiąc w miarę dobry i co...i gówno znowu kryzysZnowu nie umiem się pozbierać...znowu kontrola skupianie się na myślach, frustracja, poczucie zagrożenia... Znowu uderza mi lęk do gardła, brzucha, z małą siłą ale jednak
Znowu za bardzo skupiam się na sobie...myślę, co myślą rodzice, jak mówię
Boooże niech to się skończy...zawsze byłam roześmiana, jak ja tęsknię za tym
Zawsze na luzie...nie potrafię zrozumieć dlaczego mnie to dopadło...
czemu mam tak cierpieć
![]()
Mam nadzieję, bo objawy są mniejsze...ale chciałabym mieć święty spokój...radość życia...czuję się jak w pierdolonym matrixie... tęsknię....tęsknię...bardzo tęsknię za normalnościąchcę żyć jak człowiek nie w poczuciu zagrożenia....Ile mam jeszcze znaleźć siły? ;( na to by znosić to cierpienie, te igły wpychane we mnie... to że mnie to przeraża, to samopoczucie takie oczekiwanie jakby miało się coś stać....to że ciśnie mnie brzuch, odczuwam parcia
Nie umiem się z tym pogodzić, pamiętam jak to było wcześniej ale jestem silna i dam radę
wytrzymam jeszcze
![]()
Jakie mechanizmy tym rządzą, że człowiek się tak denerwuje i ma wszystkiego dość... Nie umiem porzucić znowu tej jebanej kontroliPorzucałam tą kontrolę i fajnie mi to wychodziło a teraz znowu trach... kurde...ale jeśli to jest kryzys to minie przecież?? Dlaczego ja ma cierpieć, a nie ktoś inny, żeby zdjąć ze mnie trochę tego bólu
Zbyt dużo pytań zbyt dużo wątpliwości, zbyt wiele myśli... Jednak wiem, że dam radę i sobie poradzę, bo kto jak nie ja ? Już jestem blisko mety czuję to...jednak wszystko wydaje mi się odległe jeszcze...
Ciągle wydaje mi się że jestem okropną córką bo tylko szukam wsparcia... Ciągle rodzicom robię zamęt w głowie... ciągle wymagam by mnie wspierali, ciągle zawracam im głowę jestem egocentryczna i zmęczona tym wszystkim całą walką... a chciałabym żeby wszystko się ułożyło w końcu żebym odzyskała radość życia pragnę tylko jednego BYĆ ZDROWA...nie przejmować się pierdołami cieszyć się z życia i mieć siłę na walkę z tym cholerstwem...czuję się słaba przytłoczona i zła na to że nikt nie jest w stanie mnie pocieszyć... chciałabym żeby to wszystko się skończyło...znowu mam ochotę zasymulować omdlenie fuck! Nie wiem po co …. ciągle się martwię że coś się stanie za chwilę, że się źle poczuję... Dajcie ludzie wsparcie... Plissss tęsknię za normalnym życiem, mimo że żyję normalnie to na plecach ciągle mam strach... w małej ilości ale niestety mam ileż można akceptować ;(;(
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Wczoraj Ci to pisalamAlicja539 pisze: ↑30 czerwca 2018, o 12:42Tez mi się to czasem zdarza! Nie jesteś chory!
Jeśli odczuwasz z tego powodu lek to jest to najlepszy argument za tym, ze nie masz żadnej choroby psychicznej a jedynie zaburzenie.![]()
Jeżeli odczuwasz przed czymś lęk w nerwicy to z reguły jest to nieprawdziwe i nie ma prawa się zdarzyć![]()

Tez mialam problem z rozróżnieniem wyobrazni od tego czy to nie jest omam.
Musisz zrozumiec jedna rzecz bardzo ważna. Pamiętam wyladowalam na samym początku na forum ,które bylo mieszanka ludzi ze schizofrenia i nerwica. I nie nie byka to nerwica. com
Byla tam jeszcze wieksza jazda bo nikt tego nie moderowal. Ogolnie ludzie ze schizofrenia co ciekwe ze swoimi jakimiś tam omamami byli naprawde spokojni i mieli kompletnie inna postawę niz Ty w tym momencie. Zrozum ze ludzie chorzy nie zastanawiaja się nad tym se sa zdrowi czy chorzy, taka analiza jak u Ciebie im nie towarzyszy. Więc w koncu musisz komis stad zaufac i dac sobie z tym spokoj

- Alicja539
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 168
- Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 21:45
Mnie najbardziej denerwują te stany, ze nagle sobie coś przypomnę na przykład co robiłam wczoraj i w momencie tak jakbym kompletnie nie była świadoma, ze to robiłam i nagle takie olśnienie... Denerwuje mnie to niewyobrażalnie bo nie potrafię sobie tego logicznie wyjaśnić. Przeszłość wydaje mi się odległa a czasem zastanawiam się czy w ogóle się wydarzyła...