Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

4 czerwca 2018, o 18:35

Moje zdanie jest takie, że jednak stres i napięcie powoduje jednak rozwój różnych chorób. Człowiek przewlekle zestresowany, po jakimś czasie zaczyna odczuwać jego skutki. Owszem, nie każdy i nie jest to regułą. Nie twierdze i nie nakręcam innych na choroby, mówie tylko to co jest znane chyba każdemu. Ale fakt, na nerwice to raczej nie poumieramy😀
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

4 czerwca 2018, o 18:37

Nelkalenka pisze:
4 czerwca 2018, o 17:56
zreszta zastanawiam sie,czy te bolace stawy zuchwowe to na pewno od nerwicy..?
Może bruksizm ?Ale to podobno też od napięcia ,więc summa summarum od nerwicy,też mam jakby co ;)
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Nelkalenka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 6 maja 2018, o 22:45

4 czerwca 2018, o 18:53

Celine Marie pisze:
4 czerwca 2018, o 18:37
Nelkalenka pisze:
4 czerwca 2018, o 17:56
zreszta zastanawiam sie,czy te bolace stawy zuchwowe to na pewno od nerwicy..?
Może bruksizm ?Ale to podobno też od napięcia ,więc summa summarum od nerwicy,też mam jakby co ;)
Właśnie tak jak mowisz tylko dziwne ze mi po tym botoksie nie puscily te miesnie ,jak to od nerwicy to po botoksie nie powinny sie juz zaciskac a powiedzialabym ze zamiast lepiej to jest po nim jeszcze gorzej.... 'smuteq
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

4 czerwca 2018, o 19:34

agnefka28 pisze:
4 czerwca 2018, o 18:35
Moje zdanie jest takie, że jednak stres i napięcie powoduje jednak rozwój różnych chorób. Człowiek przewlekle zestresowany, po jakimś czasie zaczyna odczuwać jego skutki. Owszem, nie każdy i nie jest to regułą. Nie twierdze i nie nakręcam innych na choroby, mówie tylko to co jest znane chyba każdemu. Ale fakt, na nerwice to raczej nie poumieramy😀

A no niestety stres wydziela kortyzol hormon który obniża znacznie odporność. A co za tym idzie łapiemy szybciej infekcje. To kazdy z nas wie z tym ze akurat zabic Cie nie zabije i warto w miarę ogarnac to szczegolnie ze materialow jest mnostwo na ten temat czy tez terapii
Ludzie 20 lat temu mimo ze moze nie mieli dostepu do neta i nikt nie wymyslal boreliozy czy innycb bardziej egzotycznych chorob z tym ze jak uparł sie na zawal i mial nerwice to tak bujal się pol zycia bo ani nie było interentu ani terapii za bardzo więc koszmar.
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

4 czerwca 2018, o 19:55

eiviss1204 pisze:
4 czerwca 2018, o 19:34
agnefka28 pisze:
4 czerwca 2018, o 18:35
Moje zdanie jest takie, że jednak stres i napięcie powoduje jednak rozwój różnych chorób. Człowiek przewlekle zestresowany, po jakimś czasie zaczyna odczuwać jego skutki. Owszem, nie każdy i nie jest to regułą. Nie twierdze i nie nakręcam innych na choroby, mówie tylko to co jest znane chyba każdemu. Ale fakt, na nerwice to raczej nie poumieramy😀

A no niestety stres wydziela kortyzol hormon który obniża znacznie odporność. A co za tym idzie łapiemy szybciej infekcje. To kazdy z nas wie z tym ze akurat zabic Cie nie zabije i warto w miarę ogarnac to szczegolnie ze materialow jest mnostwo na ten temat czy tez terapii
Ludzie 20 lat temu mimo ze moze nie mieli dostepu do neta i nikt nie wymyslal boreliozy czy innycb bardziej egzotycznych chorob z tym ze jak uparł sie na zawal i mial nerwice to tak bujal się pol zycia bo ani nie było interentu ani terapii za bardzo więc koszmar.
To ja póki co,(odpukać w niemalowane) 😉nie łapie żadnych infekcji, a odporność jest bardzo dobra. Na 6lat pracy z dziećmi, nie opuściłam ani jednego dnia (w związku z przeziębieniem czy jakimiś innymi infekcjami). Cholesterol chociażby, na który ma wpływ również stres, wzrasta w związku z napięciem. A jak wiemy, jest on często przyczyną zawałów i innych atrakcji. Ostatnio babka w Dzien Dobry tvn też wypowiadała się n/t nowotworów, i potwierdziła to co jest powszechnie znane związek ze stresem. Żeby nie było, że kogoś straszę albo sieję panikę, bo trzeba zdystansować się do pewnych informacji mimo wszystko😊
Awatar użytkownika
JestemNadzieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22

5 czerwca 2018, o 06:36

Celine Marie pisze:
4 czerwca 2018, o 12:11
JestemNadzieja pisze:
4 czerwca 2018, o 07:39
Siema. Jak zwykle po kilku mscach znow kryzys. Sluchajcie 7 lat szukalam w necie i u lekarzy pomocy. Mialam odjazdy kilkusekundowe w ktorych prawie tracilam kontakt z rzeczywistością mialam dejavu w glowie mialam wspomnienia i twarze ludzi ktorych znalam ale ni z dupy w tej glowie w ataku sie pojawialy. Ataki twaly kilka sekund pozniej chodzilam i czylam sie jakbym miala dd... zgadnijcie co badania wykryly po 7 latach..... Mam kurw...a PADACZKE SKRONIOWA.
A jakie badania to Ci wykryły?
Eeg glowy. Teraz czeka mnie kolejne badanie eeg po nieprzespanej nocy. Sama juz nie wiem co sie dzieje. Teraz mam gorsze dni bo znow mam poranne lęki a za dnia odrealnienia. Nie wiem czy to nerwica czy to od padaczki czy jedno i drugie. Nie mam sily juz na to. Okropne uczucie tak sie meczyc. Jak jest dobrze to zapominam i moglabym gory przenosic a jak mam lęki lub ataki to juz jest tragedia przez kilka dni.
:lov:
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

5 czerwca 2018, o 09:31

A u mnie było już tak spoko! Nawet natrętne myśli o chorobach minęły i wtedy jak co roku poszłam na kontrole do ginekologa. Ten zrobił mi cytologie i zaczęło się. Od dwóch tygodni jestem nie do życia. Boje się wyniku, bo co jeśli będzie coś nie tak, znowu wertowałam neta i znowu jest ta obawa, że coś się stanie. Już mnie to męczy, bo mam takie dni, że o tym nie myśle i nagle znowu przeleci mi przez myśl to cholerne: „a co jeśli...”. Jeszcze mam tydzień do wyniku, ale juz sie czuje jakbym czekała lata. Co najważniejsze żadnych somatów wskazujących na chorobe nie mam, ale... i własnie zawsze jest to durne „ale”. Nienawidze rutynowych badań kontrolnych😭
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

5 czerwca 2018, o 09:36

znerwicowana85 pisze:
5 czerwca 2018, o 09:31
A u mnie było już tak spoko! Nawet natrętne myśli o chorobach minęły i wtedy jak co roku poszłam na kontrole do ginekologa. Ten zrobił mi cytologie i zaczęło się. Od dwóch tygodni jestem nie do życia. Boje się wyniku, bo co jeśli będzie coś nie tak, znowu wertowałam neta i znowu jest ta obawa, że coś się stanie. Już mnie to męczy, bo mam takie dni, że o tym nie myśle i nagle znowu przeleci mi przez myśl to cholerne: „a co jeśli...”. Jeszcze mam tydzień do wyniku, ale juz sie czuje jakbym czekała lata. Co najważniejsze żadnych somatów wskazujących na chorobe nie mam, ale... i własnie zawsze jest to durne „ale”. Nienawidze rutynowych badań kontrolnych😭
Też byłam ostatnio u ginekologa i też podobne jazdy...Jutro idę na usunięcie brodawki w miejsch intymnym i też stres jest. Myślę jednak, że każdy obawia się wyników jakichkolwiek, bo zawsze zostaje niepewność i wątpliwość. Przepuszczaj myśli, nie skupiaj się na wyniku, bo i tak nie rozkminisz jaki on jest.
Awatar użytkownika
Alicja539
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 168
Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 21:45

5 czerwca 2018, o 09:53

A ja znowu ciagle się dusze i mam wrazenie ze dostanę jakiejś alergii, spuchne i się uduszę... najgorzej.
Dodatkowo czy bylby mi ktoś w stanie odpowiedzieć na moje pytanie?
Wczoraj od rana czułam lek, co prawda miałam wizytę u lekarza wiec podświadomie się chyba stresowałam. Wzięłam hydroksyzyne i zdrzemnęłam się na chwile. Jak się obudziłam byłam tak ciężka, jakby ręce i nogi kompletnie nie były moje. Z czasem pojawiły się takie leki przed deralizacja i mdłości. Wzięłam druga hydroksyzyne i na chwile było lepiej. Po wizycie u lekarza pojechałam do sklepu i będąc tam nagle znowu mdłości, okropne uczucie słabości, czułam cały przełyk i żołądek, gorące poty, lek i takie okropne uczucie w głowie którego nie da się opisac, Prwnie znają je tylko lekowcy. Do tego chwilowe odrealnienie i wrazenie zapadania się albo ruszania podczas gdy siedziałam. Uważacie ze to słabszy atak paniki? Tak w innej formie i trochę nagły bez powodu?
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

5 czerwca 2018, o 10:03

agnefka28 pisze:
5 czerwca 2018, o 09:36
znerwicowana85 pisze:
5 czerwca 2018, o 09:31
A u mnie było już tak spoko! Nawet natrętne myśli o chorobach minęły i wtedy jak co roku poszłam na kontrole do ginekologa. Ten zrobił mi cytologie i zaczęło się. Od dwóch tygodni jestem nie do życia. Boje się wyniku, bo co jeśli będzie coś nie tak, znowu wertowałam neta i znowu jest ta obawa, że coś się stanie. Już mnie to męczy, bo mam takie dni, że o tym nie myśle i nagle znowu przeleci mi przez myśl to cholerne: „a co jeśli...”. Jeszcze mam tydzień do wyniku, ale juz sie czuje jakbym czekała lata. Co najważniejsze żadnych somatów wskazujących na chorobe nie mam, ale... i własnie zawsze jest to durne „ale”. Nienawidze rutynowych badań kontrolnych😭
Też byłam ostatnio u ginekologa i też podobne jazdy...Jutro idę na usunięcie brodawki w miejsch intymnym i też stres jest. Myślę jednak, że każdy obawia się wyników jakichkolwiek, bo zawsze zostaje niepewność i wątpliwość. Przepuszczaj myśli, nie skupiaj się na wyniku, bo i tak nie rozkminisz jaki on jest.
Staram się jak moge, ale jednak czasem nerwica bierze góre. Trzeba sie przemęczyć to niestety wiem.

Usunięciem się nie przejmuj, robią to profesjonaliści i na bank zrobią wszystko dobrze. Trzymam kciuki.
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

5 czerwca 2018, o 10:12

znerwicowana85 pisze:
5 czerwca 2018, o 10:03
agnefka28 pisze:
5 czerwca 2018, o 09:36
znerwicowana85 pisze:
5 czerwca 2018, o 09:31
A u mnie było już tak spoko! Nawet natrętne myśli o chorobach minęły i wtedy jak co roku poszłam na kontrole do ginekologa. Ten zrobił mi cytologie i zaczęło się. Od dwóch tygodni jestem nie do życia. Boje się wyniku, bo co jeśli będzie coś nie tak, znowu wertowałam neta i znowu jest ta obawa, że coś się stanie. Już mnie to męczy, bo mam takie dni, że o tym nie myśle i nagle znowu przeleci mi przez myśl to cholerne: „a co jeśli...”. Jeszcze mam tydzień do wyniku, ale juz sie czuje jakbym czekała lata. Co najważniejsze żadnych somatów wskazujących na chorobe nie mam, ale... i własnie zawsze jest to durne „ale”. Nienawidze rutynowych badań kontrolnych😭
Też byłam ostatnio u ginekologa i też podobne jazdy...Jutro idę na usunięcie brodawki w miejsch intymnym i też stres jest. Myślę jednak, że każdy obawia się wyników jakichkolwiek, bo zawsze zostaje niepewność i wątpliwość. Przepuszczaj myśli, nie skupiaj się na wyniku, bo i tak nie rozkminisz jaki on jest.
Staram się jak moge, ale jednak czasem nerwica bierze góre. Trzeba sie przemęczyć to niestety wiem.

Usunięciem się nie przejmuj, robią to profesjonaliści i na bank zrobią wszystko dobrze. Trzymam kciuki.
Podobno ten zabieg trwa sekundkę, ale sam fakt wizyty jest stresujący. Oj, mamy przechlapane z tymi lękami, a pomóc możemy sobie jedynie sami swoim racjonalnym myśleniem i nie podążaniem za lękami i myślami. Będzie dobrze z wynikiem z całą pewnością!!!😊
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

5 czerwca 2018, o 11:07

agnefka28 pisze:
5 czerwca 2018, o 10:12
znerwicowana85 pisze:
5 czerwca 2018, o 10:03
agnefka28 pisze:
5 czerwca 2018, o 09:36


Też byłam ostatnio u ginekologa i też podobne jazdy...Jutro idę na usunięcie brodawki w miejsch intymnym i też stres jest. Myślę jednak, że każdy obawia się wyników jakichkolwiek, bo zawsze zostaje niepewność i wątpliwość. Przepuszczaj myśli, nie skupiaj się na wyniku, bo i tak nie rozkminisz jaki on jest.
Staram się jak moge, ale jednak czasem nerwica bierze góre. Trzeba sie przemęczyć to niestety wiem.

Usunięciem się nie przejmuj, robią to profesjonaliści i na bank zrobią wszystko dobrze. Trzymam kciuki.
Podobno ten zabieg trwa sekundkę, ale sam fakt wizyty jest stresujący. Oj, mamy przechlapane z tymi lękami, a pomóc możemy sobie jedynie sami swoim racjonalnym myśleniem i nie podążaniem za lękami i myślami. Będzie dobrze z wynikiem z całą pewnością!!!😊
Ja Cię rozumiem zupełnie!! Oj mamy mamy przerąbane, bo sobie na wzajem umiemy rozsadnie cos odpowedziec i doradzić, ale samym sobie już gorzej!
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

5 czerwca 2018, o 19:06

Jeśli już piszecie o wynikach i badaniach to ja wam powiem że zawsze chętnie chodziłam na badania i po wyniki. Każde badanie które upewnialo mnie że jestem zdrowa powodowało u mnie zadowolenie i radość, krótkotrwałą oczywiście bo zaraz wymyśliłam kolejną chorobę i badania . Ale to trwało do czasu dopóki nie zaczęło mi coś wychodzić nie tak w tych wynikach.

Wyszły mi zmiany niedokrwienne w MR mózgu i się załamałam że mam SM ale 5 neurologow wykluczył SM

Kejne badanie które było nie tak to ANA. Wkręciłam się w tocznia i zrobiłam to badanie. Wyszło dodatnie 1:320 I przeżyłam wielkie rozczarowanie bo miałam nadzieję że jak zwykle wyjdzie ok i daruję sobie kolejną chorobę. Ale nie. Badanie rozszerzylam i w panelu szczegółowym wyszły wszystkie antygeny dot. chorób ukladowych ujemne I jeszcze w dodatku wyszły mi przeciwciała które wykluczają choroby tkanki łącznej. Niby super. Ale lekarz reumatog dodatkowo zlecił badanie na czynnik reumatoidalny i wyszło że to mam . Czyli znowu do dupy. I na tym etapie nikt nic nie wie. " DO OBSERWACJI KU***A"

Od tamtej pory boję się iść do lekarza. Odebrałam nawet MR kręgosłupa i nie pokazałam co ortopedzie bo się boję. Mam ten wynik w domu , a jak lekarz pytał odpowiedziałam że jeszcze wynik nie przyszedł. Boję się badań i gorąco mi się robi na myśl że będę musiała iść do lekarza. Mam w tym tygodniu wizytę i cała się trzęse, już się boję że będą mi kazali nie daj Bog zrobić jeszcze jakieś badanie i tam wyjdzie nie wiadomo co. Jestem przerażona .
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Awatar użytkownika
JestemNadzieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22

5 czerwca 2018, o 19:42

Dzien doberek. Pytanko mam takie typowo nerwicowe... Czy dd jest omamem? ? Wiecie to co wydaje nam sie w dd dziwne i nierealne widzimy tylko my w danej chwili... czekam na odp
:lov:
usunietenaprosbe
Gość

5 czerwca 2018, o 19:45

Skasujcie mi profil bo nie widzę sensu w...jego posiadaniu.
ODPOWIEDZ