Mnie trzyma kontrola ze jesli na to pozwolę to będzie się niepokój pogłębiał i doprowadzi do depresji.Nipo pisze: ↑4 czerwca 2018, o 08:11Spokojnie Jagoda kryzysy tez są potrzebneJagoda_a pisze: ↑4 czerwca 2018, o 07:53To chyba jakas epidemiasebastian86 pisze: ↑3 czerwca 2018, o 15:10
dokladnie tak samo u mnie jest. a coraz mniej mam ochotę walczyc z tym.ostatnio czuje obojetnosc i nie ma we mnie determinacji do wyjscia z tego bagienka...zaburzenia nastroju utrudniaja wychodzenie z zaburzen lekowych...ja wczoraj wieczorem prawie do ataku sie dopriwadzilam myslami ze znow do początku powrot i znow psycholog a moze leki zacząć brac? Ciężko cos idzie. A byly juz miesiące ze się śmiałam ze jak mozna się czyms takim jak nerwica przejmowac.
![]()
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- Jagoda_a
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 25 marca 2017, o 18:16
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 196
- Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17
Ja tez się strasznie boję depresji a myśli o niej mnie gnębi i jeszcze obrazy jak leżę w psychiatryku lub w ciemnym pomieszczeniu w pasach
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1549
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Sprobuj na to przyzwolic zAryzykuj a zobaczysz jak bedzieJagoda_a pisze: ↑4 czerwca 2018, o 08:48Mnie trzyma kontrola ze jesli na to pozwolę to będzie się niepokój pogłębiał i doprowadzi do depresji.Nipo pisze: ↑4 czerwca 2018, o 08:11Spokojnie Jagoda kryzysy tez są potrzebneJagoda_a pisze: ↑4 czerwca 2018, o 07:53
To chyba jakas epidemiaja wczoraj wieczorem prawie do ataku sie dopriwadzilam myslami ze znow do początku powrot i znow psycholog a moze leki zacząć brac? Ciężko cos idzie. A byly juz miesiące ze się śmiałam ze jak mozna się czyms takim jak nerwica przejmowac.
![]()
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Wazna sprawa to to ze nie sam strach przed depresją czy samobojami czy schizofrenia to tylko mysl natretna czy nerwica.
Sam strach przed pojawieniem się nerwicy jest takim samym natrectwem jak te co wyżej opisalam.
Jestesmy dosc delikatni wiadomo jedni maja delikatna trzustke inni slabsze pluca a no my jestesmy dość stresogenni i wazne jest to zeby zaakceptować to ze kiedyś możemy miec ten somat czy jakas dziwna myśl. Co ciekwe i paradoklasnie Ci co sie nie boja nawrotu to zazwyczaj go nie maja

Ten strach powoduje ze stan lekowy traktowany jest jako etap i tak to racja nerwica ma etapy ale nie takie ze potem cos sie moze nie pojawic czy czegos juz nie mozna poczuc bo ten etap ma sie za soba. Niestety czesto w stanie lelowym mamy wrazenie ze z objawami sie cofamy i to jest świetny moment by cwiczyc akceptację o niereaktywnosc

- Majla
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 60
- Rejestracja: 9 kwietnia 2018, o 08:19
Mozemy sobie przybic piatke Laura. Ja mam tak samo. Niby nowy dom, wesele za rok niby wszystko jest dobrze a ja nie potrafie się cieszyć. Biorę niby leki,nie mam lęku tak jak przed lekami ale zostaly myśli i boję się że na kogoś coś sprowadze a nie chce. Na zewnątrz się usmiecham a w srodku cały czas walcze.Laurka2018 pisze: ↑3 czerwca 2018, o 21:28Mam wrażenie że nic dobrego już mnie w życiu nie spotka. Że to co mnie jeszcze czeka, będzie tylko gorsze od stanu obecnego. Jestem już nawet obojętna na nowe, negatywne wydarzenia. Nie dziwią mnie . Jakby to była w moim przypadku norma. Hmmm...
Zły wynik ? .... spoko.. kolejny do kolekcji...
Operacja ? Nie ma sprawy.... proszę ciąć....
Mąż mnie zdradza ? .... dziwne że dopiero teraz, myślałam że od dawna ...
Dziecko mi się rozchorowalo ? .... nic nowego....
Coś jeszcze ? Proszę bardzo. Proszę dokładać. Wszystko przyjmę z pokorną miną.
Gdy już ktoś leży wszystko mu jedno ile kopów dostaje .
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
A jakie badania to Ci wykryły?JestemNadzieja pisze: ↑4 czerwca 2018, o 07:39Siema. Jak zwykle po kilku mscach znow kryzys. Sluchajcie 7 lat szukalam w necie i u lekarzy pomocy. Mialam odjazdy kilkusekundowe w ktorych prawie tracilam kontakt z rzeczywistością mialam dejavu w glowie mialam wspomnienia i twarze ludzi ktorych znalam ale ni z dupy w tej glowie w ataku sie pojawialy. Ataki twaly kilka sekund pozniej chodzilam i czylam sie jakbym miala dd... zgadnijcie co badania wykryly po 7 latach..... Mam kurw...a PADACZKE SKRONIOWA.
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- Fitnesiara
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 139
- Rejestracja: 7 maja 2017, o 01:10
eiviss1204 pisze: ↑4 czerwca 2018, o 10:23Wazna sprawa to to ze nie sam strach przed depresją czy samobojami czy schizofrenia to tylko mysl natretna czy nerwica.
Sam strach przed pojawieniem się nerwicy jest takim samym natrectwem jak te co wyżej opisalam.
Jestesmy dosc delikatni wiadomo jedni maja delikatna trzustke inni slabsze pluca a no my jestesmy dość stresogenni i wazne jest to zeby zaakceptować to ze kiedyś możemy miec ten somat czy jakas dziwna myśl. Co ciekwe i paradoklasnie Ci co sie nie boja nawrotu to zazwyczaj go nie majabo jesli cks sie pojawia traktuja to jako reakcję na stres a nie nerwice i nie zaczynają bujac sie z tym tygodniami.
Ten strach powoduje ze stan lekowy traktowany jest jako etap i tak to racja nerwica ma etapy ale nie takie ze potem cos sie moze nie pojawic czy czegos juz nie mozna poczuc bo ten etap ma sie za soba. Niestety czesto w stanie lelowym mamy wrazenie ze z objawami sie cofamy i to jest świetny moment by cwiczyc akceptację o niereaktywnosc![]()
Ja wlasnie tak mam jak Monika pisze. Nie obawiam sie mysli typu depresja, samoboj itp. lecz wlasnie wpada mi czesto mysl ze to dziadostwo bedzie powracac i marnowac mi moje zycie i czas. I to mnie czasem potrafi wytracic z rownowagi. Na chwile obecna to sa moje mysli natretne. Nie pojawiaja sie az tak czesto no ale sa. No ale coz postepuje z nimi jak z kazda debilna natretna mysla, moze sie kiedys odczepi na zawsze

Success in life means living by your values 

- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Tak naprawdę marnuje Ci czas Twoje myslenie o tym. Bo zauwaz np sa osoby ktore powiedmy podczas stresu maja dosc duza somatyke i one nie traktuja tego w ten sposób, maja ciezy momemt przeczekuja ale nie maja myśl ze maja raka nie wladaja w analize lękową. To samo z derealizacja czy depresona. Mam koleżankę, ktora depresony doswiadcza bardzo często zapytalam jej co o tym mysli. Stwierdziła ze do tej pory nie zdazyla się nad tym zastnowic, po prostu tak ma, osoba zaburzona ma od razu lęki, schizofrenie i brak tożsamości.Fitnesiara pisze: ↑4 czerwca 2018, o 13:05eiviss1204 pisze: ↑4 czerwca 2018, o 10:23Wazna sprawa to to ze nie sam strach przed depresją czy samobojami czy schizofrenia to tylko mysl natretna czy nerwica.
Sam strach przed pojawieniem się nerwicy jest takim samym natrectwem jak te co wyżej opisalam.
Jestesmy dosc delikatni wiadomo jedni maja delikatna trzustke inni slabsze pluca a no my jestesmy dość stresogenni i wazne jest to zeby zaakceptować to ze kiedyś możemy miec ten somat czy jakas dziwna myśl. Co ciekwe i paradoklasnie Ci co sie nie boja nawrotu to zazwyczaj go nie majabo jesli cks sie pojawia traktuja to jako reakcję na stres a nie nerwice i nie zaczynają bujac sie z tym tygodniami.
Ten strach powoduje ze stan lekowy traktowany jest jako etap i tak to racja nerwica ma etapy ale nie takie ze potem cos sie moze nie pojawic czy czegos juz nie mozna poczuc bo ten etap ma sie za soba. Niestety czesto w stanie lelowym mamy wrazenie ze z objawami sie cofamy i to jest świetny moment by cwiczyc akceptację o niereaktywnosc![]()
Ja wlasnie tak mam jak Monika pisze. Nie obawiam sie mysli typu depresja, samoboj itp. lecz wlasnie wpada mi czesto mysl ze to dziadostwo bedzie powracac i marnowac mi moje zycie i czas. I to mnie czasem potrafi wytracic z rownowagi. Na chwile obecna to sa moje mysli natretne. Nie pojawiaja sie az tak czesto no ale sa. No ale coz postepuje z nimi jak z kazda debilna natretna mysla, moze sie kiedys odczepi na zawsze![]()
To Twoj sposb myślenia rujnuje co w pewnien sposob zycie i to myślenie trzeba zmienić. Strach przed nerwicą niestety niczego nie gwarantuje a wrecz przyczynia sie do nawrotu.
I zobacz Paula Ty tak naprawdę dużo robisz w zyciu


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 313
- Rejestracja: 6 maja 2018, o 22:45
Robilam botoks zeby rozluznil mi miesnie w szczece i nic nie pomogl,leki tez na to nie dzialaja,codziennie mam takie napiecie miesni w szczece i nic mi na to nie pomaga...nie wiem czy to nerwica czy jakas choroba..jestem umeczona juz tymi objawami i ze nic na to nie pomaga i od czego to?mam kryzys.... 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 216
- Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30
Mam podobnie... mój poprzedni wpis ktoś usunął zapewne dlatego żeby nie nakręcać się wzajemnie..... fakt jest taki, że ja generalnie miałem i chyba dalej mam coś takiego, że każdy spadek nastroju oznacza u mnie "depresja".... to jest trudne to zmiany.... ale hm... ostatnio tak jakby lepiej trochę.... po prostu trzymam się tego, że każdy człowiek tak ma, a zawsze po mojej "depresji" przychodzi lepszy dzień.... za bardzo po prostu wierzymy swoim myślom.... dla mnie kiedyś to było odkrycie, że moje myśli wcale nie oznaczają, że taka jest obiektywna rzeczywistość... mózg ludzki po prostu maje nam milion myśli codziennie, a my po prostu wybieramy te straszniejszeZałamana89 pisze: ↑4 czerwca 2018, o 08:50Ja tez się strasznie boję depresji a myśli o niej mnie gnębi i jeszcze obrazy jak leżę w psychiatryku lub w ciemnym pomieszczeniu w pasach

TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 216
- Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30
Napięcie szczęki mam też cały czas.... łapię się czasami i rozluzniam.... podobno w szczęce najczęściej zbiera się napięcie właśnie... no cóż przecież to tego nie umrzesz.... a tak serio.... no to sluchaj każdy z nas ma coś innego i po rostu za bardzo się wkręcamy.... kiedyś miałem "palpitacje" serca - wiadomo zawał.... zawroty głowy - zaraz zamdleję itp. po prostu kolejna wkrętka....Nelkalenka pisze: ↑4 czerwca 2018, o 15:39Robilam botoks zeby rozluznil mi miesnie w szczece i nic nie pomogl,leki tez na to nie dzialaja,codziennie mam takie napiecie miesni w szczece i nic mi na to nie pomaga...nie wiem czy to nerwica czy jakas choroba..jestem umeczona juz tymi objawami i ze nic na to nie pomaga i od czego to?mam kryzys....![]()
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
-
- Gość
Wróciłem z nowej pracy,pierwszy dzień za mną,jeszcze tylko 40 lat do końca.
Straszne,bród i hałas,zakład nazywa się stolarski ale to jest zwykły tartak do rżnięcia płyt wiórowych.
Ja nie zostałem pomocnikiem stolarza tylko drwalem.
Najgorsze jest to że czasami trzeba jechać montować meble do klienta nawet z innego województwa.
Jak ja wytrzymam w samochodzie,w okresie letnim,kilka godzin,skoro 20minut już powoduje drętwienie kończyn.
Nowe miejsca powodują u mnie napięcie i stres,uuu,ciężko to widzę,znów muszę szukać pracy.
Popracuję miesiąc,może dwa a może przez pierwsze trzy miesiące nie będą mnie wysyłać nigdzie poza teren zakładu?
Dziewczyn jest więcej niż poprzednio,wszystkie fajne i żadna nie jest bezpańska,typowe dla fajnych.
Jestem cały pogryziony przez stworzenia drewnolubne
oraz mam na sobie i wewnątrz swego środka, spore ilości mączki drzewnej.
Bardzo sympatyczna sprawa dla alergika,lubię astmę i objawy grypopodobne.
Straszne,bród i hałas,zakład nazywa się stolarski ale to jest zwykły tartak do rżnięcia płyt wiórowych.
Ja nie zostałem pomocnikiem stolarza tylko drwalem.
Najgorsze jest to że czasami trzeba jechać montować meble do klienta nawet z innego województwa.
Jak ja wytrzymam w samochodzie,w okresie letnim,kilka godzin,skoro 20minut już powoduje drętwienie kończyn.
Nowe miejsca powodują u mnie napięcie i stres,uuu,ciężko to widzę,znów muszę szukać pracy.
Popracuję miesiąc,może dwa a może przez pierwsze trzy miesiące nie będą mnie wysyłać nigdzie poza teren zakładu?
Dziewczyn jest więcej niż poprzednio,wszystkie fajne i żadna nie jest bezpańska,typowe dla fajnych.
Jestem cały pogryziony przez stworzenia drewnolubne
oraz mam na sobie i wewnątrz swego środka, spore ilości mączki drzewnej.
Bardzo sympatyczna sprawa dla alergika,lubię astmę i objawy grypopodobne.
- Fitnesiara
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 139
- Rejestracja: 7 maja 2017, o 01:10
Teraz moze nie marnuje zycia, bo fakt staram sie dzialac, ale glownie chodzi mi o ten poczatek nerwicy. Gdzie nie bylam w stanie nawet z lozka wstac. Tego sie wlasnie obawiam tego samego poczatku, nawrotu tych farmazonow. Zajelo mi okolo 6 miesiecy zeby w miare dojs do siebie i nie chcialabym do tego wracac po raz kolejny. To mnie dreczy najbardziej, co bedzie jak odstawie tabletki czy bedzie nawrot itd. ?eiviss1204 pisze: ↑4 czerwca 2018, o 15:02Tak naprawdę marnuje Ci czas Twoje myslenie o tym. Bo zauwaz np sa osoby ktore powiedmy podczas stresu maja dosc duza somatyke i one nie traktuja tego w ten sposób, maja ciezy momemt przeczekuja ale nie maja myśl ze maja raka nie wladaja w analize lękową. To samo z derealizacja czy depresona. Mam koleżankę, ktora depresony doswiadcza bardzo często zapytalam jej co o tym mysli. Stwierdziła ze do tej pory nie zdazyla się nad tym zastnowic, po prostu tak ma, osoba zaburzona ma od razu lęki, schizofrenie i brak tożsamości.Fitnesiara pisze: ↑4 czerwca 2018, o 13:05eiviss1204 pisze: ↑4 czerwca 2018, o 10:23
Wazna sprawa to to ze nie sam strach przed depresją czy samobojami czy schizofrenia to tylko mysl natretna czy nerwica.
Sam strach przed pojawieniem się nerwicy jest takim samym natrectwem jak te co wyżej opisalam.
Jestesmy dosc delikatni wiadomo jedni maja delikatna trzustke inni slabsze pluca a no my jestesmy dość stresogenni i wazne jest to zeby zaakceptować to ze kiedyś możemy miec ten somat czy jakas dziwna myśl. Co ciekwe i paradoklasnie Ci co sie nie boja nawrotu to zazwyczaj go nie majabo jesli cks sie pojawia traktuja to jako reakcję na stres a nie nerwice i nie zaczynają bujac sie z tym tygodniami.
Ten strach powoduje ze stan lekowy traktowany jest jako etap i tak to racja nerwica ma etapy ale nie takie ze potem cos sie moze nie pojawic czy czegos juz nie mozna poczuc bo ten etap ma sie za soba. Niestety czesto w stanie lelowym mamy wrazenie ze z objawami sie cofamy i to jest świetny moment by cwiczyc akceptację o niereaktywnosc![]()
Ja wlasnie tak mam jak Monika pisze. Nie obawiam sie mysli typu depresja, samoboj itp. lecz wlasnie wpada mi czesto mysl ze to dziadostwo bedzie powracac i marnowac mi moje zycie i czas. I to mnie czasem potrafi wytracic z rownowagi. Na chwile obecna to sa moje mysli natretne. Nie pojawiaja sie az tak czesto no ale sa. No ale coz postepuje z nimi jak z kazda debilna natretna mysla, moze sie kiedys odczepi na zawsze![]()
To Twoj sposb myślenia rujnuje co w pewnien sposob zycie i to myślenie trzeba zmienić. Strach przed nerwicą niestety niczego nie gwarantuje a wrecz przyczynia sie do nawrotu.
I zobacz Paula Ty tak naprawdę dużo robisz w zyciupracujesz podrozujesz ćwiczysz no moze badz bardziej wyrozumiala bo co badz to badz ale az tak życie jak na moje oko Ci nie umyka
wiadomo kazdy chcialby mieć dobry humor ale może nie doceniasz tego
Success in life means living by your values 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 313
- Rejestracja: 6 maja 2018, o 22:45
Wiem,ze od tego nie umre,tylko jak dochodzi do tego jeszcze masakryczny pisk w uszach,taki ze zaglusza wszystko dookola to sie zyc odechciwa...poza tym jeszcze tysiac innych objawow moze nie non stop ale w kratke...i jak tu funkcjonowac?zreszta zastanawiam sie,czy te bolace stawy zuchwowe to na pewno od nerwicy..?coyot.inc pisze: ↑4 czerwca 2018, o 15:56Napięcie szczęki mam też cały czas.... łapię się czasami i rozluzniam.... podobno w szczęce najczęściej zbiera się napięcie właśnie... no cóż przecież to tego nie umrzesz.... a tak serio.... no to sluchaj każdy z nas ma coś innego i po rostu za bardzo się wkręcamy.... kiedyś miałem "palpitacje" serca - wiadomo zawał.... zawroty głowy - zaraz zamdleję itp. po prostu kolejna wkrętka....Nelkalenka pisze: ↑4 czerwca 2018, o 15:39Robilam botoks zeby rozluznil mi miesnie w szczece i nic nie pomogl,leki tez na to nie dzialaja,codziennie mam takie napiecie miesni w szczece i nic mi na to nie pomaga...nie wiem czy to nerwica czy jakas choroba..jestem umeczona juz tymi objawami i ze nic na to nie pomaga i od czego to?mam kryzys....![]()
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Paula masz juz taka wiedzę, że początków na pewno nie bedzie. Wszystko juz znasz. Tym razem nie polozysz sie do lozka tylko przeczekasz ten czas - to najgorszy scenariusz a ten lepszy i bardzo prawdopodobny jest taki, że takiego zjazdu już nie będzieFitnesiara pisze: ↑4 czerwca 2018, o 17:32Teraz moze nie marnuje zycia, bo fakt staram sie dzialac, ale glownie chodzi mi o ten poczatek nerwicy. Gdzie nie bylam w stanie nawet z lozka wstac. Tego sie wlasnie obawiam tego samego poczatku, nawrotu tych farmazonow. Zajelo mi okolo 6 miesiecy zeby w miare dojs do siebie i nie chcialabym do tego wracac po raz kolejny. To mnie dreczy najbardziej, co bedzie jak odstawie tabletki czy bedzie nawrot itd. ?eiviss1204 pisze: ↑4 czerwca 2018, o 15:02Tak naprawdę marnuje Ci czas Twoje myslenie o tym. Bo zauwaz np sa osoby ktore powiedmy podczas stresu maja dosc duza somatyke i one nie traktuja tego w ten sposób, maja ciezy momemt przeczekuja ale nie maja myśl ze maja raka nie wladaja w analize lękową. To samo z derealizacja czy depresona. Mam koleżankę, ktora depresony doswiadcza bardzo często zapytalam jej co o tym mysli. Stwierdziła ze do tej pory nie zdazyla się nad tym zastnowic, po prostu tak ma, osoba zaburzona ma od razu lęki, schizofrenie i brak tożsamości.Fitnesiara pisze: ↑4 czerwca 2018, o 13:05
Ja wlasnie tak mam jak Monika pisze. Nie obawiam sie mysli typu depresja, samoboj itp. lecz wlasnie wpada mi czesto mysl ze to dziadostwo bedzie powracac i marnowac mi moje zycie i czas. I to mnie czasem potrafi wytracic z rownowagi. Na chwile obecna to sa moje mysli natretne. Nie pojawiaja sie az tak czesto no ale sa. No ale coz postepuje z nimi jak z kazda debilna natretna mysla, moze sie kiedys odczepi na zawsze![]()
To Twoj sposb myślenia rujnuje co w pewnien sposob zycie i to myślenie trzeba zmienić. Strach przed nerwicą niestety niczego nie gwarantuje a wrecz przyczynia sie do nawrotu.
I zobacz Paula Ty tak naprawdę dużo robisz w zyciupracujesz podrozujesz ćwiczysz no moze badz bardziej wyrozumiala bo co badz to badz ale az tak życie jak na moje oko Ci nie umyka
wiadomo kazdy chcialby mieć dobry humor ale może nie doceniasz tego

Pamietaj ze to Cie nie zabilo i minelo dlatego tez minie i tym razem.
U Ciebie leki nie za bardzo pomogly odkad pamiętam to bylas właśnie tak nastawiona na zasadzie natręctw w tym temacie. Więc postaraj się leki odstawić powoli :*