Survival to ja i tak mam co godzinę

kiedyś uwielbiałem włóczyć się po lasach
ale nigdy o tej porze roku.
Za dużo ludzi i kleszczy oraz innego brzęczącego ustrojstwa typu komar... albo alergen.
Jestem osłabiony i zaglutany ,do tego przybity swoim stanem jak jakiś perpetum debilek.
Im bardziej mój stan fizyczny się pogarsza,tym bardziej pogarsza się mój stan psychiczny,obieg zamknięty.
Znicze czy chryzantemy...był chyba taki pisarz Jan Chryzantem Pasek

pisał swoje pomniki pamięci.
Jakby tego było mało dowiedziałem się że Mozarin rozpuszcza kości

( tzn im dłużej go zażywamy
tym bardziej kruchy staje się nasz szkielet.
No po prostu kocham medycynę 21 wieku,jedno wielkie Auschwitz-Bigfarma.