Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 255
- Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36
Hejka kochani, może to co napisze będzie bardzo kontrowersyjne, ale proszę nie oceniajcie, tylko sluzcie porada.
Jestem od września na parogenie, czuję się na nim bardzo dobrze, w lipcu miałam zacząć od stawianie. Jednak ostatnio było parę imprez pod rząd, zapomniałam się i wypiłam bardzo dużo alkoholu, za dużo. I od 4 dni odczuwam straszne skutki tego picia. Dwa pierwsze dni były najgorsze, kolatania serca, duszności, ucisk w klatce, mdłości, biegunka. Lekarz pierwszego kontaktu przepisał końskie dawki magnezu i potasu, elektrolity, probiotyki. Po dwóch dniach jest mi lepiej, ale niestety to nie jest mój normalny stan. Jestem placzliwa, zmęczona, piecze mnie w klatce, boję się, że spieprzylam pół roku terapii i tyle fsrmakologii, boję się, że nie zacznę normalnie znów funkcjonować. Czy ktoś miał podobna sytuację? Jak z tego wybrneliscie?
Jestem od września na parogenie, czuję się na nim bardzo dobrze, w lipcu miałam zacząć od stawianie. Jednak ostatnio było parę imprez pod rząd, zapomniałam się i wypiłam bardzo dużo alkoholu, za dużo. I od 4 dni odczuwam straszne skutki tego picia. Dwa pierwsze dni były najgorsze, kolatania serca, duszności, ucisk w klatce, mdłości, biegunka. Lekarz pierwszego kontaktu przepisał końskie dawki magnezu i potasu, elektrolity, probiotyki. Po dwóch dniach jest mi lepiej, ale niestety to nie jest mój normalny stan. Jestem placzliwa, zmęczona, piecze mnie w klatce, boję się, że spieprzylam pół roku terapii i tyle fsrmakologii, boję się, że nie zacznę normalnie znów funkcjonować. Czy ktoś miał podobna sytuację? Jak z tego wybrneliscie?
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
- Sine
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 245
- Rejestracja: 5 listopada 2017, o 10:24
Niekatarina666 pisze: ↑24 maja 2018, o 12:53
Sine , Ty nie boisz sie juz tych kryzysow ktore czasami juz powracaja ?

Możesz mieć albo wymówki albo rozwiązania, ale nie możesz mieć ich obu naraz.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 255
- Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36
Ja właśnie mam ten problem ze jeszcze się nakręcam, tak jak teraz. I cały czas czuje napięcie całego ciała i panikuje, że kurde znowu to przyszło, że nie odejdzie.Sine pisze: ↑24 maja 2018, o 14:21Niekatarina666 pisze: ↑24 maja 2018, o 12:53
Sine , Ty nie boisz sie juz tych kryzysow ktore czasami juz powracaja ?przyjdą to przyjdą, ważne by w kryzysie sie nie nakręcać i pilnować myśli
wiadomo, ze jak przyjdzie kryzys to z dupy się czuje itp ale kryzys mnie uczy reakcji na niego. Po ostatnim kryzysie to nic mnie nie ruszy hahahah
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1548
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Staraj się to akceptować do bolu.Olewaj wszystkie myśli lękowe j zmieniaj otoczenie myślowe.Zaufaj ze nic Ci nie grozi ze nic Ci się nie stanie.To tylko zaburzony stan emocjonalny podsyła Ci różne myśli lękowe jak czuje ze traci grunt pod nogami.Im bardziej będziesz nadawać temu wartosc tym dłużej będziesz w tym tkwić.Przyzwalaj sobie na każdy spadek nastroju kryzys gorszy dzień czygorszy moment.Daj sibie do tego prawo,jesteśmy tylko ludzmi i mamy prawo do gorszych dni czy gorszego samopoczucia.natalia93 pisze: ↑24 maja 2018, o 14:39Ja właśnie mam ten problem ze jeszcze się nakręcam, tak jak teraz. I cały czas czuje napięcie całego ciała i panikuje, że kurde znowu to przyszło, że nie odejdzie.Sine pisze: ↑24 maja 2018, o 14:21Niekatarina666 pisze: ↑24 maja 2018, o 12:53
Sine , Ty nie boisz sie juz tych kryzysow ktore czasami juz powracaja ?przyjdą to przyjdą, ważne by w kryzysie sie nie nakręcać i pilnować myśli
wiadomo, ze jak przyjdzie kryzys to z dupy się czuje itp ale kryzys mnie uczy reakcji na niego. Po ostatnim kryzysie to nic mnie nie ruszy hahahah
- katarina666
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 172
- Rejestracja: 15 lipca 2015, o 07:03
SINE ąz tak dał Ci w kość ostatni krysyzys?natalia93 pisze: ↑24 maja 2018, o 14:39Ja właśnie mam ten problem ze jeszcze się nakręcam, tak jak teraz. I cały czas czuje napięcie całego ciała i panikuje, że kurde znowu to przyszło, że nie odejdzie.,Sine pisze: ↑24 maja 2018, o 14:21Niekatarina666 pisze: ↑24 maja 2018, o 12:53
Sine , Ty nie boisz sie juz tych kryzysow ktore czasami juz powracaja ?przyjdą to przyjdą, ważne by w kryzysie sie nie nakręcać i pilnować myśli
wiadomo, ze jak przyjdzie kryzys to z dupy się czuje itp ale kryzys mnie uczy reakcji na niego. Po ostatnim kryzysie to nic mnie nie ruszy hahahah

Ja jeszcze troche sie ich boje a to dlatego że sie im niestety poddaje, może nie na długo bo tak jak wspominałam ostatni krysys trwał pare godzin tylko ( duży postęp z ostatnim kryzysem)


- Sine
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 245
- Rejestracja: 5 listopada 2017, o 10:24
Kryzysy parogodzinne to pikus
ja miałam taki ze myślałam ze zaczynam od niwa. Atak za atakiem przez 2 dni
potem 3 dni dochodzenia do siebie
oczywiście nie dałam się i pojechałam na rekonstrukcję bitwy z 1939 roku z atakami paniki Hahaha nawet jak czuje się złe to nie zamykam się w domu tylko żyje jak normalny człowiek 



Możesz mieć albo wymówki albo rozwiązania, ale nie możesz mieć ich obu naraz.
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1548
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
I o to chodzi ja z atakami paniki chodziłem do fryzjera bl miałem przed tym lęk.Jak ryzykujemy to dajemy sygnał do naszej podświadomości ze nic nam to nie zrobi.Ciekawa rzeczą jest to ze jak wchodziłem do fryzjera miałem atak paniki a jak wychodziłem od fryzjera to byłem zadowolony bo zmieniałem otoczenie myśloweSine pisze: ↑24 maja 2018, o 16:16Kryzysy parogodzinne to pikusja miałam taki ze myślałam ze zaczynam od niwa. Atak za atakiem przez 2 dni
potem 3 dni dochodzenia do siebie
oczywiście nie dałam się i pojechałam na rekonstrukcję bitwy z 1939 roku z atakami paniki Hahaha nawet jak czuje się złe to nie zamykam się w domu tylko żyje jak normalny człowiek
![]()

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 596
- Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26
Ja przy ostatnim mega ataku paniki poszłam z córką do fryzjera i mój fryzjer przerażony tylko spytał, czy ze mną wszystko oki, bo strasznie blada jestem i źle wyglądam. A ja z uśmiechem, że wszystko oki tylko antybiotyk na mnie źle zadziała i dlatego ledwo wyglądam. Akurat byłam na antybiotyku. W środku oczywiście czułam piekło, ale wiedziałam, że nic mi się nie stanie, więc dotrwałam ledwo do końca. I oczywiście z zadartym nosem wróciłam ledwo żywa do domuNipo pisze: ↑24 maja 2018, o 16:23I o to chodzi ja z atakami paniki chodziłem do fryzjera bl miałem przed tym lęk.Jak ryzykujemy to dajemy sygnał do naszej podświadomości ze nic nam to nie zrobi.Ciekawa rzeczą jest to ze jak wchodziłem do fryzjera miałem atak paniki a jak wychodziłem od fryzjera to byłem zadowolony bo zmieniałem otoczenie myśloweSine pisze: ↑24 maja 2018, o 16:16Kryzysy parogodzinne to pikusja miałam taki ze myślałam ze zaczynam od niwa. Atak za atakiem przez 2 dni
potem 3 dni dochodzenia do siebie
oczywiście nie dałam się i pojechałam na rekonstrukcję bitwy z 1939 roku z atakami paniki Hahaha nawet jak czuje się złe to nie zamykam się w domu tylko żyje jak normalny człowiek
![]()
![]()
Oczywiście tak jak Wy miałam wrażenie, że wracam do początku, ale wiem, że już do tego nie pozwolę, bo szkoda czasu i życia. Przecież kochamy życie.... Dlatego też mój nick jest życie.
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
- katarina666
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 172
- Rejestracja: 15 lipca 2015, o 07:03
Jak dobrze sie czyta takie posty
ja w styczniu po sylwku miałam mega kryzys 
taki aż 2 dni i póżniej pare dni zajeło mi wykręcenie sie z lękowych myśli typu wróciłam sie znowu do początku, ale widzę ze nie tylko ja tak miałam
A moge zapytać co robićie w ataku paniki tzn prócz oczywiście myśli ze to tylko lęk itd jakas relaksacja.. ??


taki aż 2 dni i póżniej pare dni zajeło mi wykręcenie sie z lękowych myśli typu wróciłam sie znowu do początku, ale widzę ze nie tylko ja tak miałam

A moge zapytać co robićie w ataku paniki tzn prócz oczywiście myśli ze to tylko lęk itd jakas relaksacja.. ??
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 596
- Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26
Ja robię to co zaplanowałam wcześniej. Jedynie odpuszczam sprawy mniej pilne i wtedy dużo czytam książki, czasopisma, i oczywiście zaburzonych, bo to najbardziej mi pomaga. Jeszcze wtedy dużo oddycham przeponowo i śmieję się z tego, że serducho mi szaleje, a ja sobie leżę i spokojnie oddycham, czyli obserwuje ją. Mówię do nerwicy " malutka pieść moje ciało, przecież wiesz, że lubię pieszczoty"katarina666 pisze: ↑24 maja 2018, o 17:33Jak dobrze sie czyta takie postyja w styczniu po sylwku miałam mega kryzys
taki aż 2 dni i póżniej pare dni zajeło mi wykręcenie sie z lękowych myśli typu wróciłam sie znowu do początku, ale widzę ze nie tylko ja tak miałam![]()
A moge zapytać co robićie w ataku paniki tzn prócz oczywiście myśli ze to tylko lęk itd jakas relaksacja.. ??
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
- katarina666
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 172
- Rejestracja: 15 lipca 2015, o 07:03
W dzień to ja sobie radziłam duużo lepiej z atakiem, bo jest wiecej możliwośći do zrobienia, nawet głupie wyjśćie na spacer mi pomagało
gorzej jak ostatnio złapał mnielęk o 3 w nocy jak sie obudziłam i wtedy juz sie nakręciłam do ataku paniki bo nie bardzo miałam co ze soba zrobić w nocy były tylko myśli i ja i tak ze 4 godz mnie męczyło bo nie mogłam sobie przetłumaczyc, nie mogłam zmioenic otoczenia myślowego

- Sine
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 245
- Rejestracja: 5 listopada 2017, o 10:24
Mnie jak wybudził ostatni atak to wiedziałam ze to już to, dawno nie miałam ale po kilku sekundach rozpoznałamkatarina666 pisze: ↑24 maja 2018, o 17:33Jak dobrze sie czyta takie postyja w styczniu po sylwku miałam mega kryzys
taki aż 2 dni i póżniej pare dni zajeło mi wykręcenie sie z lękowych myśli typu wróciłam sie znowu do początku, ale widzę ze nie tylko ja tak miałam![]()
A moge zapytać co robićie w ataku paniki tzn prócz oczywiście myśli ze to tylko lęk itd jakas relaksacja.. ??


Możesz mieć albo wymówki albo rozwiązania, ale nie możesz mieć ich obu naraz.
- Juliaaa78569
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 589
- Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25
A to było jeszcze w trakcie zaburzenia czy jakoś niedawno?Sine pisze: ↑24 maja 2018, o 18:14Mnie jak wybudził ostatni atak to wiedziałam ze to już to, dawno nie miałam ale po kilku sekundach rozpoznałamkatarina666 pisze: ↑24 maja 2018, o 17:33Jak dobrze sie czyta takie postyja w styczniu po sylwku miałam mega kryzys
taki aż 2 dni i póżniej pare dni zajeło mi wykręcenie sie z lękowych myśli typu wróciłam sie znowu do początku, ale widzę ze nie tylko ja tak miałam![]()
A moge zapytać co robićie w ataku paniki tzn prócz oczywiście myśli ze to tylko lęk itd jakas relaksacja.. ??usiadłam na kanapie, rozluznilam miesnie, oparłam się i po prostu przeczekałam głęboko oddychając. I poszłam spać
nawet to niestraszne było ale gorzej rano
jak się i obudzilam, przypomniałam sobie to już koniec. 4 dni wyjęte z życiorysu
![]()
- katarina666
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 172
- Rejestracja: 15 lipca 2015, o 07:03
Sine to ja Cie podziwiam bo mnie jak lęk trzyma to ja nie moge oka zmróżyć 
Nie boicie sie że od tego silnego ataku wkońcu padnie Wam na głowe albo jakas depresja dopadnie ??
Ale mam rozkminki dzisiaj

Nie boicie sie że od tego silnego ataku wkońcu padnie Wam na głowe albo jakas depresja dopadnie ??
Ale mam rozkminki dzisiaj

Ostatnio zmieniony 24 maja 2018, o 18:43 przez katarina666, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 596
- Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26
Zapomniałam jeszcze dodać, że często robię w czasie kryzysu to na co nerwica zupełnie nie ma ochoty. I śmieję się z niej, że już nie ma mocy, aby wygrać ze mną. Jest ciężko, ale warto śmiać się z niej i nie pokazywać, że aż tak boli. No czasem można się poddać, ale tylko na chwilę.
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi