Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- Zestresowana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 457
- Rejestracja: 6 listopada 2014, o 07:22
Terapia to jak najbardziej dobry pomysł, żeby przepracować pewne rzeczy, które doprowadziły do tego, że mamy nerwicę/zaburzenia lękowe.
- April
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 704
- Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47
Ja ogolnie wczoraj tez mialam dobry dzien, a wieczorem przeczytalam watek uzytkownika Davidek i tak mna trzasnelo, ze szok. Nie wiem jak to jest, wiem, ze to co mam to DD, a nie schizofrenia i do tej pory moglam bez problemu czytac o takich rzeczach, nie wiem dlaczego akurat to mna tak wstrzasnelo
I jak malo mam objawow depersonalizacji, raczej tylko derealizacje, tak wczoraj wieczorem wyjatkowo silnie czulam depersonalizacje wlasnie
Na szczescie dzis czuje sie juz troche lepiej.


- elala73
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 439
- Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44
terapia to dobra rzecz pod warunkiem , że masz dobrego psychologa . Ja zawsze byłam wyczulona na zdrowie moich dzieci . Zdarzyło się ,że mój syn miał atak duszności krtaniowej i to mnie tak wystraszyło ,że byle kaszel wywoływał u mnie lęk przed powtórką tego epizodu . Potrafiłam nie spać wsłuchując się w jego oddech . To chyba klasyczna droga do nerwicy. Potem była nietrafiona diagnoza przez lekarzy (śmiertelna) , którą przez pół roku żyliśmy. Taki stan musi odcisnąć się na psychice osoby i tak dosyć lękliwej.Zestresowana pisze:Terapia to jak najbardziej dobry pomysł, żeby przepracować pewne rzeczy, które doprowadziły do tego, że mamy nerwicę/zaburzenia lękowe.
Przez to wszystko nie mam zaufania do lekarzy różnej maści, także psychologów.
April - też miałam noc przesraną przez to.
- April
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 704
- Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47
Ela tak myslalam, ze ten sam watek Cie przybil
Powiem Ci, ze ja tez jestem przeczulona na punkcie zdrowia, szczegolnie dzieci i nieraz mialam tak jak Ty, potrafilam nie spac tylko wsluchiwac sie w oddech ktoregos, sprawdzajac czy oddycha.

- Zestresowana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 457
- Rejestracja: 6 listopada 2014, o 07:22
April, elala, dlatego ja na razie nie czytam postów innych ludzi, jak już będzie ze mną dużo, dużo lepiej, to może zacznę. Wystarczą mi moje prywatne "jazdy", nie potrzebuję do tego jeszcze dokładać sobie cudzych;)
- elala73
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 439
- Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44
żałuję ,że wtedy nie miałam tej wiedzy , którą mam dziś .Może nie jest ona tak wszechstronna jak wasza , ale wystarczyłaby do uniknięcia tego błędnego koła strachu.
zestresowanaa, masz rację , ale ja myślałam ,że to pozytywny temat .
zestresowanaa, masz rację , ale ja myślałam ,że to pozytywny temat .
- April
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 704
- Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47
Zestresowana ja nie mialam z tym problemu, moglam w sumie czytac i nic, nie wiem czemu wczoraj tak zareagowalam.
Ela mysle, ze kazdy z nas zaluje, ze wczesniej nie mial takiej wiedzy, ale jak jest z Toba dobrze to nie szukasz takich tematow prawda?
Ela mysle, ze kazdy z nas zaluje, ze wczesniej nie mial takiej wiedzy, ale jak jest z Toba dobrze to nie szukasz takich tematow prawda?
- monika98
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 245
- Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26
To już wiem który wątek lepiej ominąć przynajmniej na razie. Ja nie jestem jakoś szczególnie przewrażliwiona na punkcie zdrowia swoich dzieci w innym przypadku już dawno wpadłabym w nerwice
Mój syn jest jest skrajnym wcześniakiem urodził się w 29tyg i lekarze nie dawali mu szans na przeżycie wtedy stoczyliśmy długą i ciężką walkę o jego życie i udało się dzisiaj jest zdrowym chłopcem( wtedy było ze mną wszystko ok) Niedawno byłam w drugiej ciąży znowu problemy, szpital walka o każdy dodatkowy tydzień udało się i urodziłam zdrową donoszoną córeczkę. Minęły trzy miesiące( w sumie najszczęśliwsze w całym moim życiu) wszystko układało się po mojej myśli i trach nerwica.

- elala73
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 439
- Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44
Monia , jak urodziłam syna , to pamiętam ,że strasznie zabolała mnie myśl o tym,że kiedyś się ożeni.
Tak więc ja zawsze sobie wynajdę jakiś powód do zmartwień.
Trzymaj się , bo przy dwójce , to trzeba się ogarniać . Nie ma przeproś.


Trzymaj się , bo przy dwójce , to trzeba się ogarniać . Nie ma przeproś.
- Zestresowana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 457
- Rejestracja: 6 listopada 2014, o 07:22
Monika, nie wiem, czy Cię to pocieszy, czy nie, ale moja Psycholog tłumaczy mi, że lęk to taki wredny ludzik/chochlik, który pozwala nam działać w sytuacjach stresowych/traumatycznych bez strachu, ale wychodzi i przypomina się, kiedy pozornie wszystko jest już ok. U mnie to własnie jest typowe - w samej sytuacji stresowej czuję się dobrze, po czym tydzień - trzy tygodnie i wychodzi mi stan lękowy. Na początku było to dla mnie niezrozumiałe, bo jak to tak - jest dobrze, a ja się boję? Teraz już to rozumiem. Nie oznacza to oczywiście, że mi to nie przeszkadza, bo przeszkadza i nieraz się wkurzam, że np. mam spieprzony weekend albo urlop, ale już się pogodziłam z tym, że jeszcze przez jakiś czas tak będzie.
- Goha
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 25
- Rejestracja: 7 lipca 2014, o 18:16
Zestresowana
Zgadzam sie absolutnie z tym co napisalas. Chyba wlasnie dlatego czasami jest tak ciezko, ze ten stres osbija sie i stany lekowe przychodza dopiero kiedy wszystko sie uspakaja. Ciezko sobie to wtedy wytlumaczyc, czasem ciezko skojarzyc zdarzenie z przeszlosci ze stanem aktualnym i dlatego tak czesto zaczynamy sie bac samego strachu, bo nie rozumiemy, skad on sie bierze
Zgadzam sie absolutnie z tym co napisalas. Chyba wlasnie dlatego czasami jest tak ciezko, ze ten stres osbija sie i stany lekowe przychodza dopiero kiedy wszystko sie uspakaja. Ciezko sobie to wtedy wytlumaczyc, czasem ciezko skojarzyc zdarzenie z przeszlosci ze stanem aktualnym i dlatego tak czesto zaczynamy sie bac samego strachu, bo nie rozumiemy, skad on sie bierze

This, too, shall pass :)
- Zestresowana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 457
- Rejestracja: 6 listopada 2014, o 07:22
Goha, dokładnie:-)
Dlatego też mi się wydaje, że często trudno przez takie zachowanie lęku skojarzyć, że to właśnie są zaburzenia lękowe i stąd wiele ludzi szuka przyczyny gdzie indziej.
Dlatego też mi się wydaje, że często trudno przez takie zachowanie lęku skojarzyć, że to właśnie są zaburzenia lękowe i stąd wiele ludzi szuka przyczyny gdzie indziej.
-
- Gość
Potem wczytuja sie w temat przeroznych chorob psychicznych, nakrecaja sie i kolo sie zamyka.
- monika98
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 245
- Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26
Dokładnie przez to zanim doszłam do tego, że to nerwica tak mnie męczy myślałam, że to problemy z hormonami. Później trafiłam na strony(nie wiem dlaczego nie na tą) gdzie "chorzy" opisywali swoje zmagania z nerwicą i tak doczytałam "z tego się nie wychodzi..... nerwicę mam już X lat....." i się załamałam. Dzięki informacją zawartym na tej stronie i historią ludzi którzy z tego wyszli mam nadzieję, że dojdę do porządku sama ze sobą i za jakiś czas będę mogła powiedzieć, że to wszystko mam już za sobą 

-
- Gość
Monika i z takim nastawieniem, ze jednak z tego wyjdziesz, o wiele wiecej osiagniesz. Trzymam kciuki, powodzenia.