hmmm ciężko powiedzieć bo prywatnie za 5 - 10 minut 150 zł to troszeczkę dużo myślę. Ta pierwsza wizyta prywatnie z tego co pamiętam była dosyć dobra, bo poczułem, że lekarzowi zależy i faktycznie interesuje go mój problem, natomiast kolejne jak w fabryce, pytanie jak się dzisiaj czujemy, ja wale wywód a on odpowiada aha no to przepiszemy dalej. Natomiast na NFZ to tak no czujesz, że Ciebie olewa psychiatra, przynajmniej ja miałem takie wrażenie, jak chcesz leki bo wiesz, że Ci "pomagają" idziesz mówisz i NEEEEXT. U mnie przynajmniej takie odczucie występuje. Wiem na pewno, że sam psychiatra i tabsy nic nie dają, psycholog ale dobry psycholog z odpowiednim podejściem to jest w sumie klucz. Leki mają Cię ustabilizować emocjonalnie, żeby psychoterapia mogła wchodzić Ci do głowy. Tak myślę.Laurka2018 pisze: ↑16 kwietnia 2018, o 13:26Tzn. Gdzie było lepiej?Bart83 pisze: ↑16 kwietnia 2018, o 11:36Ja na NFZ. Prywatnie jest całkiem inaczej, np u mnie usiadl porozmawial, popytał, popatrzyl na ciebie. Pierwsza prywatna trwala okolo 40 minut. i 180 zl, druga i kolejne 150 zl za 5 do 10 minut i wystawieniu recepty. Chodziłem co dwa miechy głównie po recepty.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- Bart83
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 28 marca 2018, o 09:58
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Moje wizyty trwały z 10 min max ,na terapii 25 min ale to na NFZ ,więc wiadomo,że człowieka zbywają aby szybciej ,w sumie nie trafiłam jeszcze na dobrego psychiatrę
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 51
- Rejestracja: 10 stycznia 2014, o 10:40
Czy tez miewaliscie tak ze po przeczytaniu tekstow z forum zlapaliscie wiatr we wlosy i sile do dzialania,male sukcesy dawaly duzo satysfakcji...a poźniej jednak zaczelo byc gorzej..dalej mowie mozgowi ze to tylko nerwica ale wewnetrznie nie czuje takiej wiary, niby duzo lepiej ze wszystkim ale ciagle nie tak jakbym chciala...moze z czasem juz trudniej o kolejne sukcesy???
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Wypracowanie w sobie tej wiary zajmuje trochę czasu. Kiedy czyta się wspierające materiały, wypowiedzi innych można poczuć się dobrze (i fajnie, że tak jest) ale czasem przeniesienie tego do życia po wyłączeniu kompa, czy trudniejszych momentów bywa już trudniejsze (choć z czasem w pełni możliwe). I wtedy można zwątpić. Ale warto zawsze pamiętać, że postęp w kwestiach psychicznych wygląda trochę jak sznurek z supełkami...Idzie się do przodu, ale co jakiś czas trzeba się zatrzymać i rozwiązać znowu ten sam supeł, choć jest się już dalej na drodze.ania0704 pisze: ↑16 kwietnia 2018, o 15:58Czy tez miewaliscie tak ze po przeczytaniu tekstow z forum zlapaliscie wiatr we wlosy i sile do dzialania,male sukcesy dawaly duzo satysfakcji...a poźniej jednak zaczelo byc gorzej..dalej mowie mozgowi ze to tylko nerwica ale wewnetrznie nie czuje takiej wiary, niby duzo lepiej ze wszystkim ale ciagle nie tak jakbym chciala...moze z czasem juz trudniej o kolejne sukcesy???
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1495
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
ja przeszedlem teraz nowy lek ,powrot do SSRi po dluzszej przerwie. narazie skutki uboczne troche dokuczają.poza tym ciagle te uczucie jakby brakowalo prądu w nogach i rekach...nienawidze tej slabosci.przyszla wiosna a ja nie czuje przyplywu energii.
Mistrz 2021 (L)
- Laurka2018
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 382
- Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59
Ja znów byłam u lekarza. Z wynikiem gastroskopi - dostałam antybiotyki. Jutro wezmę zacznę. Dziś sobie daruję. Mam tą bakterie nie od dziś to do jutra chyba nie umrę. Ale zawiodłam też wynik i które robiłam sobie sama prywatnie (morfologia z rozmazem, CO, OB, ASO) no i musiałam coś ściemic skąd te badania to jej powiedziałam że ortopeda mi kazał zrobić na wszelki wypadek ale do wizyty daleko strasznie i czy by mi nie zinterpretowala .. No i oczywiście powiedziała że wyniki mam bardzo dobre. Pytała co ortopeda o tyc bólach powiedział no to tym razem prawdę powiedziałam - że według niego to od kolan, na RTG kości nie było nic złego i mam robić te zastrzyki z kolagenu. No to ona jako lekarz rodzinny już nie widzi potrzeby dalszego diagnozowania mnie w tym kierunku, jak od kolan, to od kolan, ma mnie z głowy że tak powiem. Czyli w tej kwestii nie mam co na nią liczyć no już się niczego nie podejmie. Nie wiem, może trzeba było też coś ściemić żeby chciała dalej mnie zdiagnozować....
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
-
- Gość
Myślicie że ktoś kto zarabia na naszej chorobie 150zł w ciągu 5 minut,będzie dbał o to żebyśmy jak najszybciej wyzdrowieli?
Leczenie objawów to nie jest leczenie tylko trucie nas i utrzymywanie w chorobie.
Dojne krowy mają dawać mleko jak najdłużej.
Przerażające ale prawdziwe.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 51
- Rejestracja: 10 stycznia 2014, o 10:40
Bardzo trafne porownanie, na pewno wydrukuje i często będe sobie przypominac bo mega duzo pracy potrzeba żeby pozytywnie myśleć zaś tak nie wiele by sie zdolować.Ciasteczko pisze: ↑16 kwietnia 2018, o 17:49Wypracowanie w sobie tej wiary zajmuje trochę czasu. Kiedy czyta się wspierające materiały, wypowiedzi innych można poczuć się dobrze (i fajnie, że tak jest) ale czasem przeniesienie tego do życia po wyłączeniu kompa, czy trudniejszych momentów bywa już trudniejsze (choć z czasem w pełni możliwe). I wtedy można zwątpić. Ale warto zawsze pamiętać, że postęp w kwestiach psychicznych wygląda trochę jak sznurek z supełkami...Idzie się do przodu, ale co jakiś czas trzeba się zatrzymać i rozwiązać znowu ten sam supeł, choć jest się już dalej na drodze.ania0704 pisze: ↑16 kwietnia 2018, o 15:58Czy tez miewaliscie tak ze po przeczytaniu tekstow z forum zlapaliscie wiatr we wlosy i sile do dzialania,male sukcesy dawaly duzo satysfakcji...a poźniej jednak zaczelo byc gorzej..dalej mowie mozgowi ze to tylko nerwica ale wewnetrznie nie czuje takiej wiary, niby duzo lepiej ze wszystkim ale ciagle nie tak jakbym chciala...moze z czasem juz trudniej o kolejne sukcesy???
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 596
- Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26
Ja po 2 tygodniach wzięłam antybiotyk i żyjęLaurka2018 pisze: ↑16 kwietnia 2018, o 18:40Ja znów byłam u lekarza. Z wynikiem gastroskopi - dostałam antybiotyki. Jutro wezmę zacznę. Dziś sobie daruję. Mam tą bakterie nie od dziś to do jutra chyba nie umrę. Ale zawiodłam też wynik i które robiłam sobie sama prywatnie (morfologia z rozmazem, CO, OB, ASO) no i musiałam coś ściemic skąd te badania to jej powiedziałam że ortopeda mi kazał zrobić na wszelki wypadek ale do wizyty daleko strasznie i czy by mi nie zinterpretowala .. No i oczywiście powiedziała że wyniki mam bardzo dobre. Pytała co ortopeda o tyc bólach powiedział no to tym razem prawdę powiedziałam - że według niego to od kolan, na RTG kości nie było nic złego i mam robić te zastrzyki z kolagenu. No to ona jako lekarz rodzinny już nie widzi potrzeby dalszego diagnozowania mnie w tym kierunku, jak od kolan, to od kolan, ma mnie z głowy że tak powiem. Czyli w tej kwestii nie mam co na nią liczyć no już się niczego nie podejmie. Nie wiem, może trzeba było też coś ściemić żeby chciała dalej mnie zdiagnozować....

Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 16 kwietnia 2018, o 15:03
Witam. Po calym dniu depresji wysłuchania sie w swój organizm a ostatecznie przeczytaniu tej konwersacji dostałam takiego kopa i uczucie ze moge cos zrobić nie lezec i przestaly mnie bolec stawy mimo ze mam jutro reumatologa to normalne?
- Laurka2018
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 382
- Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59
Hej. Ja myślę że normalne. Pewnie ci się tylko wydaje że Cię te stawy bolą
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
- Laurka2018
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 382
- Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59
Ja po 2 tygodniach wzięłam antybiotyk i żyję
tylko dietę pilnuj i probiotyki łykaj. Zdrówka.
[/quote]
Ooo.... A to dieta jakąś jest?

[/quote]
Ooo.... A to dieta jakąś jest?
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
- Laurka2018
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 382
- Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59
Kurczę jak wy to robicie że cytujecie fragment posta A nie cały?
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
-
- Gość
Normalnie,klikasz w cudzysłów a potem wycinasz niepotrzebny tekst.Laurka2018 pisze: ↑17 kwietnia 2018, o 10:07Kurczę jak wy to robicie że cytujecie fragment posta A nie cały?
Zostałem przyjęty do pracy,zaraz umrę na tremę,mdli mnie i czuję się słabo/sennie...chcę do pracy,chcę zacząć zarabiać na życie i na emeryturę w przyszłości,po tak długiej przerwie i tak niewielkim okresie zatrudnienia w ogóle tylko że...no właśnie.
Jestem przerażony,czuję się co najmniej tak jakbym dostał wezwanie do wojska i skierowanie na misję "pokojową" NATO.