A moze spróbujesz cos więcej napisać? Nie pozwól nerwicy rządzić Twoim planem dnia, życia. Puść sobie jakaś muzykę usiądź i pisz! Wyżal sie. Sa to tylko Twoje myśli - pamiętaj!
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 191
- Rejestracja: 29 sierpnia 2017, o 18:54
-
- Gość
Nerwice stłumiłem tabletkami,tzn jej objawy więc można powiedzieć że jestem nerwicowcem
i będę dopóki nie uwolnię się od tabletek ale obecnie przeżywam "depresję uboczną" (skutek leczenia nerwicy).
Poszedłem spać dwie godziny temu,to było nibyspanie ale miałem coś w rodzaju snu.
Śniło mi się ze jestem fantastyczny
że mam taką cudowną osobowość,że jestem inteligentny.
Przystojny,postawny,zdolny
zdolny w sensie utalentowany ale też zdolny w znaczeniu
nadający się do tego by tworzyć trwały związek...no i że mam taką fantastyczną dziewczynę
z którą razem oddajemy się wspólnej pasji/pasjom.
Potem(tzn teraz)obudziłem się i zobaczyłem swoje odbicie na wyświetlaczu telefonu i stwierdziłem że toto jest nieuleczalne
i będę dopóki nie uwolnię się od tabletek ale obecnie przeżywam "depresję uboczną" (skutek leczenia nerwicy).
Poszedłem spać dwie godziny temu,to było nibyspanie ale miałem coś w rodzaju snu.
Śniło mi się ze jestem fantastyczny

Przystojny,postawny,zdolny

nadający się do tego by tworzyć trwały związek...no i że mam taką fantastyczną dziewczynę
z którą razem oddajemy się wspólnej pasji/pasjom.
Potem(tzn teraz)obudziłem się i zobaczyłem swoje odbicie na wyświetlaczu telefonu i stwierdziłem że toto jest nieuleczalne

- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Brawo Ty! Za dystans i humorystyczne podejścieOpiuek pisze: ↑3 marca 2018, o 20:22Nerwice stłumiłem tabletkami,tzn jej objawy więc można powiedzieć że jestem nerwicowcem
i będę dopóki nie uwolnię się od tabletek ale obecnie przeżywam "depresję uboczną" (skutek leczenia nerwicy).
Poszedłem spać dwie godziny temu,to było nibyspanie ale miałem coś w rodzaju snu.
Śniło mi się ze jestem fantastycznyże mam taką cudowną osobowość,że jestem inteligentny.
Przystojny,postawny,zdolnyzdolny w sensie utalentowany ale też zdolny w znaczeniu
nadający się do tego by tworzyć trwały związek...no i że mam taką fantastyczną dziewczynę
z którą razem oddajemy się wspólnej pasji/pasjom.
Potem(tzn teraz)obudziłem się i zobaczyłem swoje odbicie na wyświetlaczu telefonu i stwierdziłem że toto jest nieuleczalne![]()

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Gość
Tylko dystans mi pozostał
najlepszym sposobem na pozbycie się żądzy jest zaspokojenie jej.
Tak więc przekarmiłem swoją depresję aż zdechła z przeżarcia
niestety miała młode a one nie chcą "zdeść".
Kupiłem sobie takie...kółeczko
nie wiem jak to się nazywa ,no takie jakby kółko od taczki
ale z boku ma trzymadełka, "nibyrączki" takie
Popełniłem ten zakup w celu zadbania o swoją powłokę cielesną i zacząłem ćwiczyć
dokładnie tak samo jak dziewczyna na opakowaniu
Ćwiczenie jest bardzo efektywne,pracują chyba wszystkie mięśnie tułowia i jeszcze kilka innych
tylko że jest problem,po kilku powtórzeniach zaczynam mieć problemy z trawieniem.
Tak jakbym dostawał skrętu kiszek z powodu zakwasów mięśni brzucha i okolic.
Wszystko mnie boli ale oprócz tego czuję się tak jakbym zjadł za dużo i jakby mi to zalegało.
Potem słabnę bo elektrolity się wypłukują a ja nie mam apetytu gdyż to co zjadłem 4 dni wcześniej jeszcze mi leży na żołądku.
Kończy się zwykle tak że idę do lekarza po Scopolan i Bisacodyl,jakoś "rozruszowuję" jelit,wracam do ćwiczeń
i od nowa "zakwasy na jelitach"
Ktoś wie o co może chodzić,dlaczego tak mam?
Chcę sobie poćwiczyć i kuźwa nie mogę bo zaraz mnie skręca ...a kiedyś,za pierwszym razem,postanowiłem przeczekać
i doszedłem do takiego etapu ze z bólu mówić nie mogłem ,ani oddychać,leżałem jak kłoda i czekałem na pogotowie
aż przyjadą,dadzą zastrzyk przeciwbólowy żebym mógł pójść do lekarza rodzinnego i sprawdzić co się dzieje w moim środku.

Tak więc przekarmiłem swoją depresję aż zdechła z przeżarcia

Kupiłem sobie takie...kółeczko


ale z boku ma trzymadełka, "nibyrączki" takie

Popełniłem ten zakup w celu zadbania o swoją powłokę cielesną i zacząłem ćwiczyć
dokładnie tak samo jak dziewczyna na opakowaniu

Ćwiczenie jest bardzo efektywne,pracują chyba wszystkie mięśnie tułowia i jeszcze kilka innych

tylko że jest problem,po kilku powtórzeniach zaczynam mieć problemy z trawieniem.
Tak jakbym dostawał skrętu kiszek z powodu zakwasów mięśni brzucha i okolic.
Wszystko mnie boli ale oprócz tego czuję się tak jakbym zjadł za dużo i jakby mi to zalegało.
Potem słabnę bo elektrolity się wypłukują a ja nie mam apetytu gdyż to co zjadłem 4 dni wcześniej jeszcze mi leży na żołądku.
Kończy się zwykle tak że idę do lekarza po Scopolan i Bisacodyl,jakoś "rozruszowuję" jelit,wracam do ćwiczeń
i od nowa "zakwasy na jelitach"

Ktoś wie o co może chodzić,dlaczego tak mam?
Chcę sobie poćwiczyć i kuźwa nie mogę bo zaraz mnie skręca ...a kiedyś,za pierwszym razem,postanowiłem przeczekać
i doszedłem do takiego etapu ze z bólu mówić nie mogłem ,ani oddychać,leżałem jak kłoda i czekałem na pogotowie
aż przyjadą,dadzą zastrzyk przeciwbólowy żebym mógł pójść do lekarza rodzinnego i sprawdzić co się dzieje w moim środku.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 464
- Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22
Odpisze ktoś?beautiful_kate pisze: ↑3 marca 2018, o 14:55Pomóżcie.
Jakoś tak mam po 4 czy to już 5 latach skupianie się na tym jak mrugam, na przeogromnym przymusie i analizie od niedawna przestaje to sprawdzać (bo ostatni czas bardzo dużo zrozumiałam z nagrań itd) i czuje się tak... sztucznie... no gadam z kimś i mam te impulsy, ale je ignoruje i czuje się taka jakby otępiona tym. Bo ja to już później "kontrolowalam czy kontroluje" co jest bezsensem, a teraz działam wg zasady że w ogóle całkowicie trzeba to zlać i czuje się... strasznie nieswojo. Jestem taka napięta, owszem, dalej boję się impulsów, ale żegnam analizę i staram się zająć życiem w 200%.
Co myślicie! ? Czuje się taka jakbym nie był a sobą, ciężko to opisać...

Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
William Jonas Barkley
-
- Gość
Spróbuj zamknąć oczy i otwierać tylko do połowy ,ja to przezywałem we wczesnym dzieciństwie 
Zespół niespokojnych nóg,powiek,rzęs i mózgu miałem wieczorami

Zespół niespokojnych nóg,powiek,rzęs i mózgu miałem wieczorami

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 464
- Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22
Ignorowanie napięcia i przekierowywanie uwagi strasznie wykańcza, ale jako jedyne daje rezultaty
no i zaprzestawanie analizy też jest wyczerpujące
<boks>


Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
William Jonas Barkley
- Kataraka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 366
- Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30
Też mam wrażenie, że ignorowanie napięcia i przekierowywanie uwagi wykańcza ale u mnie też jako jedyne daje rezultaty.beautiful_kate pisze: ↑4 marca 2018, o 12:02Ignorowanie napięcia i przekierowywanie uwagi strasznie wykańcza, ale jako jedyne daje rezultatyno i zaprzestawanie analizy też jest wyczerpujące
<boks>

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 464
- Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22
No to już wiem, że robię dobrze
w końcu odkryłam Amerykę xd
To sprawdzanie czegoś, czego się nie da sprawdzić to jakiś koszmar, ale impulsy aż walą w łeb i to jest odczuwalne tak fizycznie, że czuje się ciągle jak po jakimś maratonie
no i wątpliwości.... musi minąć! W to wierzę....

To sprawdzanie czegoś, czego się nie da sprawdzić to jakiś koszmar, ale impulsy aż walą w łeb i to jest odczuwalne tak fizycznie, że czuje się ciągle jak po jakimś maratonie

Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
William Jonas Barkley
- Kataraka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 366
- Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30
U mnie sprawdza się taka technika, trzeba cisnąćbeautiful_kate pisze: ↑4 marca 2018, o 13:16No to już wiem, że robię dobrzew końcu odkryłam Amerykę xd
To sprawdzanie czegoś, czego się nie da sprawdzić to jakiś koszmar, ale impulsy aż walą w łeb i to jest odczuwalne tak fizycznie, że czuje się ciągle jak po jakimś maratonieno i wątpliwości.... musi minąć! W to wierzę....



-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1904
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Ojjjjj zespół niespokojnych nóg to była dla mnie taka męka że szok.jakby coś mi siedziało pod skórą i na siłę ruszałam nogami.Porazka
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
- pudzianoska
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 301
- Rejestracja: 24 października 2016, o 21:37
Rozumiem...Iwona29 pisze: ↑3 marca 2018, o 15:23Dzięki za odzew.Postaram się do wtorku przeczekać i albo przejdzie albo leki.pudzianoska pisze: ↑3 marca 2018, o 10:26Iwonka, ja też tak miałam, jak byłam w ostrym stanie nerwicowym. Kładłam się spać zmęczona jak cholera, a mimo tego kilka dni w tygodniu budziłam się między 3 a 4 godziną z palpitacją serca, która nie pozwalała mi zasnąć. Przesypiałam więc w nocy góra 4 godziny i szłam nieprzytomna do pracy. Jednak w związku z tym, że nie miałam nigdy wkrętek związanych z sercem, ba, nawet go nie badałam w trakcie nerwicy, to zaciskałam zęby, powtarzałam sobie, ze to przejdzie i.... przeszło. Po prostu nie myślałam o tym w ciągu dnia, nie rozmyślałam o możliwych chorobach serca, całkowicie zwaliłam to na nerwicę i ..... i jakieś ponad pół roku mam spokój. A nie było łatwo. Później czy wcześniej (ie pamiętam co było pierwsze) oprócz walenia serducha pojawiło się uczucie zapadania klatki, duszności, jakby coś oplatało moją klatkę piersiową i ściskało z całej siły. To też olałam, jednak po tych jazdach zostały mi bóle pleców i mimo rozluźniania nadal mam mega napięte mięśni. Wierzę jednak, że i to przejdzie![]()
Uwierz, że to nerwa i że to przejściowe. Wiem, że to bardzo uciążliwe, odbiera siły, dezorganizuje dzień, bo człowiek jest niewyspany i nie ma na nic energii. Ale mimo tego spróbuj wrzucić to do wora z napisem nerwica i cierpliwie poczekać aż przejdzie!
Sciskam ;*
Trudno dziecka nie bedzie i będę musiała się jakoś pogodzić z tym![]()
Kochana, znasz moją opinię na temat Twojej pracy. Uważam, że ona nie jest dla Ciebie i nie pomaga Ci w odburzaniu. Jak dla mnie to jej wykańczający charakter ma większy wpływ na Twoje przyszłe macierzyństwo niż sama nerwica. Nie masz czasu zjeść, a powinnaś, bo przy kłopotach z żołądkiem odpowiednia dieta i regularne jedzenie to podstawa. Masz stresy, użerasz się z roszczeniowymi klientami, nierozumiejącymi Cię koleżankami i jakimiś podejrzanymi typami, których musisz obsłużyć... To wszystko plus nerwica to koktajl Mołotowa. Wiem, że z pracą ciężko, ale serio, moim zdaniem powinnaś coś zmienić... Trzymam za Ciebie kciuki!

Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.
https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.
https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1904
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Dziękuję.No będę musiała zmienić robotę bo mnie wykańcza już na Maxa.Fizycznie już siły mi brak.czuje że robię wszystko na siłę ostatniej sił dosłownie.pudzianoska pisze: ↑4 marca 2018, o 20:40Rozumiem...Iwona29 pisze: ↑3 marca 2018, o 15:23Dzięki za odzew.Postaram się do wtorku przeczekać i albo przejdzie albo leki.pudzianoska pisze: ↑3 marca 2018, o 10:26Iwonka, ja też tak miałam, jak byłam w ostrym stanie nerwicowym. Kładłam się spać zmęczona jak cholera, a mimo tego kilka dni w tygodniu budziłam się między 3 a 4 godziną z palpitacją serca, która nie pozwalała mi zasnąć. Przesypiałam więc w nocy góra 4 godziny i szłam nieprzytomna do pracy. Jednak w związku z tym, że nie miałam nigdy wkrętek związanych z sercem, ba, nawet go nie badałam w trakcie nerwicy, to zaciskałam zęby, powtarzałam sobie, ze to przejdzie i.... przeszło. Po prostu nie myślałam o tym w ciągu dnia, nie rozmyślałam o możliwych chorobach serca, całkowicie zwaliłam to na nerwicę i ..... i jakieś ponad pół roku mam spokój. A nie było łatwo. Później czy wcześniej (ie pamiętam co było pierwsze) oprócz walenia serducha pojawiło się uczucie zapadania klatki, duszności, jakby coś oplatało moją klatkę piersiową i ściskało z całej siły. To też olałam, jednak po tych jazdach zostały mi bóle pleców i mimo rozluźniania nadal mam mega napięte mięśni. Wierzę jednak, że i to przejdzie![]()
Uwierz, że to nerwa i że to przejściowe. Wiem, że to bardzo uciążliwe, odbiera siły, dezorganizuje dzień, bo człowiek jest niewyspany i nie ma na nic energii. Ale mimo tego spróbuj wrzucić to do wora z napisem nerwica i cierpliwie poczekać aż przejdzie!
Sciskam ;*
Trudno dziecka nie bedzie i będę musiała się jakoś pogodzić z tym![]()
Kochana, znasz moją opinię na temat Twojej pracy. Uważam, że ona nie jest dla Ciebie i nie pomaga Ci w odburzaniu. Jak dla mnie to jej wykańczający charakter ma większy wpływ na Twoje przyszłe macierzyństwo niż sama nerwica. Nie masz czasu zjeść, a powinnaś, bo przy kłopotach z żołądkiem odpowiednia dieta i regularne jedzenie to podstawa. Masz stresy, użerasz się z roszczeniowymi klientami, nierozumiejącymi Cię koleżankami i jakimiś podejrzanymi typami, których musisz obsłużyć... To wszystko plus nerwica to koktajl Mołotowa. Wiem, że z pracą ciężko, ale serio, moim zdaniem powinnaś coś zmienić... Trzymam za Ciebie kciuki!![]()
Szefa syn łazi za mną i mnie do sexu psiakostka namawia.Mam dosyć tej roboty.
Chce spokoju ale ani w robocie ani w domu bo w biegu aby.
Masakra.Nie chce leków ale boję się że jeszcze gorzej chudne a mam tendencje.katuje się jedzeniem na siłę i ciągle nie tak.ni cholery nie przytyje jak nerwy...
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"