Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

3 listopada 2014, o 12:42

Surowy, tak to normalne.
Ja właściwie miałam 3 takie "ataki", gdzie dwa z nich wybudziły mnie ze snu
Pierwszy - gdy obudziłam się myślami i ciągłym jednym słowem w głowie - SAMOBÓJSTWO. I to nie było coś w tylu zabije się itd.itd. w głowie miałam tylko to jedno słowo
Drugi - własciwie to było to samo, tylko motywem przewodnim było HOMO
Trzeci - w momencie jak obudziłam się z paniką, że całe lato mi się wydawało, że to był jeden wielki sen

Trudno jest się ogarnąć, zwłaszcza, jeżeli takie COŚ wybudza Cię ze snu. Jedyne co Ci mogę poradzić to ... po prostu dokładniejsze dobudzenie, ewentualnie... olanie tego i powiedzenie - no i fajnie, idę spać... i tak do skutku, aż lęk zejdzie. Wiem, że to trudne, bardzo trudne, ale ja tym olewaniem przerwałam ten ciąg, inaczej.. nie spałabym pół nocy tak jak ty.
Cały czas masz napiecie, którego nawet jeśli nie czujesz- jest. Polecam wypić na wieczór melisę, która trochę wyciszy i zrelaksuje :)
Najważniejsze w tym momencie jest nie nabieranie lęku, podejście na spokojnie. Bo bijąc się z tymi myślami powodujemy wzrost napięcia i tak to wszystko kołem się toczy :)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
kasiaczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 171
Rejestracja: 9 września 2014, o 09:47

3 listopada 2014, o 13:32

Słuchajcie głównie po jedzeniu - i to nie wcale mega ilosci szybko etc - mam kołatania serducha o i ciepło w żołądku. Jak się tego pozbyć kurcze? Zauważam, ze to co jakiś czas wraca, jakby objawy nerwicy się wzajemnie wymieniają?? :/
Awatar użytkownika
Goha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 7 lipca 2014, o 18:16

3 listopada 2014, o 13:44

Hej Kasiaczek
Takie "cos" maja tez ludzie zupelnie zdrowi i nie ma sie czym przejmowac. W naszym organizmie duzo narzadow wzajemnie na siebie wplywa i czasami organizm reaguje tak, a nie inaczej. Kazdy posilek aktywuje nasz system trawienny, podnosi cukier, sprawia, ze wiecej krwi potrzebne jest w zalodku i jelitach itd. Do tego ktos mi kiedys tlumaczyl, ze podrazniony zalodek moze podrazniac nerw bledny, ktory to z kolei moze wplywac na nieco szybsza prace serca. Sa to reakcje prawidlowe i niegrozne.
Czy mierzylas sobie puls? Czy sa to jakies naprawde wysokie wartosci? Podejrzewam, ze nie - chyba, ze sie sama dodatkowo tym nakrecasz :)

Sprobuj moze jesc mniej, ale czesciej i bardzo powoli. Nie klasc sie bezposrednio po posilku.

P.s. taka reakcja moze tez byc wywolana refluksem/zgaga - a ten pojawia sie zazwyczaj z powodu stresu. Wyleczysz nerwice, prawdopodbnie znikna wszystkie "sensacje" zalodkowe :)
This, too, shall pass :)
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

3 listopada 2014, o 14:29

Ja w ogole w DD nie radze sobie ze stresem, tzn. jak pojawia mi sie nagle jakis realny problem, zmartwienie to od razu DD mam 100 razy wieksze niz zwykle :cry: Zalamuje mnie to, bo robie sie kompletnie bezradna, jak dziecko, nie moge przeciez w ten sposob ale zycie reagowac na problemy :cry: Macie/mieliscie podobnie?
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

3 listopada 2014, o 14:45

ja w dd nie odczuwałem stresu, bo byłem odcięty od emocji. teraz jak powoli odzyskuje emocje, zauważyłem że jak się stresuje to ten stres jest mocniejszy niż przed dd i nerwicą. nie wiem może to spowodowane jest z tym, że jakiś odłam nerwicy mi pozostał.
i'm tired boss
Awatar użytkownika
munka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 581
Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06

3 listopada 2014, o 15:52

nie wiem w sumie gdzie opisac ten problem. Od dwoch miesiecy biore nafranil sr 75, dostałam tezz doraznie afobam. Na poczatku bałam sie brac afobam, bo uzaleznienie i te sprawy. Ale wziełam pare razy i było błogo..bez lęku, jakis dystans do tego. I dzis od rana mam nakrecanie sie i od rana mysle o afobamie i o tym stanie błogim....i wlasciwe dostałam ataku paniki,bo wystarszylam sie, ze juz jestem uzalezniona, bo ciagle tylko mysle o tym jaka ulge daje benzo...i juz wizja, ze bede ciagle o tym myslala, ze bede sie rzucac na leki. W sumie jakby podliczyc ile razy wziełam bezno to moze wyszloby kolo 10 razy, moze i nie. I nagle taka chec poczucia ulgi i mysl 'wezme benzo'..i pozniej..no ale to nic dobrego,bo uzaleznia i to nie jest walka z lekiem...i taak siedze i caly czas lękowo mysle o benzo...czy jestem juz uzalezniona,czy juz nie potrafie zyc, czy bede sie rzucac na leki, strace kontrole. Moje pytanie brzmi czy Wy tez tak macie, ze gdy czujecie silny lęk i wiecie,ze np. benzo moze zadzialac..to myslicie o tabletce????
Awatar użytkownika
katatachna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 8 października 2014, o 17:02

3 listopada 2014, o 16:33

munka ja Ci powiem szczerze, że ja potrafiłam tak mieć nawet wtedy, gdy brałam antybiotyk przy zapaleniu oskrzeli :) to znaczy, wkręcałam sobie, gdy tylko połknęłam tabletkę, że ona od razu źle zadziała, że na pewno się uduszę gdy ją zażyję albo w drugą stronę, że gdy jej nie zażyję to mi się maksymalnie pogorszy a co za tym idzie obawiałam się, że by było dobrze to uzależnię się od tego antybiotyku i będę musiała brać go w nieskończoność, także... nie przejmuj się i w tej kwestii nie jesteś sama ;)
dota22
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 83
Rejestracja: 12 września 2014, o 19:48

3 listopada 2014, o 21:01

April ale nie wolno blokować emocji,powstrzymywanie płaczu zawsze jest niezdrowe,nie chodzi o to żeby się taplać w tym smutku i bezsilności,trzeba pozwolić sobie na ich odczuwanie,przy czym nie mogą nas te uczucia zdominować,ja sobie czasem pobeczę i zawsze mi lżej później,Victor też o tym pisał...

Surowy o niespaniu to ja Ci mogę poemat cały wysmarować,ja potrafię nie spać caluśkich nocy,albo właśnie się budzić,pamiętaj,że im bardziej będziesz się tym przejmowac tym bardzije problem będzie narastał,nie myśl o tym,tak będzie jakiś czas i tyle,jakieś ziółka popij,jakiś nerwosol czy coś,nerwica uwielbia budzić w nocy i tworzyć nam strachy na temat bezsenności,nie rozkminiaj tego i staraj się przestrzegać higirny snu,nie śpij w dzień,stosujesz jakąś metodę relakasacji?pomaga :)

a sukcesik mam taki malutki, łeb mnie bolał wczoraj,ale jak,tak zajebiście i co? i nic! nie zdominował mnie, nie kładłam się z przekonaniem rozpoczynającego się udaru,nie skupiałam się na nim,nie zdominował mojego popołudnia ten ból,trochę go olałam i potraktowałąm paracetamolem na noc, pierwszy raz nie nadałam temu bólwi znaczenia i nie skuiałam się na nim,nie wiedziałam,że tak można :)polecam :)
Ona_Zaburzona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 9 kwietnia 2014, o 00:38

3 listopada 2014, o 22:54

Ja z lekarstwami mam to samo.. Boje się czasem je brać, że dostanę uczulenia o którym nie wiem, że skutki uboczne mnie dopadna, że jakieś interakcje zajda.. Masakra. Jestem kompletnie znerwicowana. Teraz właśnie dostałam drgawek, slabo mi i jestem totalnie rozbita. Nie wiem czy to od żołądka, czy nerwicy. Boże zupełnie mnie to pochłania. :( nie potrafię się uspokoić. Boję się tego refluksu, że to coś poważniejszego, że zaraz zemdleje bo może mój brzuch nie wytrzyma.
A teraz mi to przeszło nagle. Co też mnie niepokoi, bo atak lękowy tak nie odpuszcza nagle po kilku minutach. Mam całe uszy gorące i czerwone i jestem przerażona.
To na pewno nerwica.. To tylko lęk.. To tylko nerwy...
Mial ktoś kiedyś atak lęku od zgagi? Kompletnie bez sensu..
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

4 listopada 2014, o 08:09

Ona_Zaburzona pisze:Mial ktoś kiedyś atak lęku od zgagi? Kompletnie bez sensu..
Atak lęku czy tam paniki w trakcie trwania zaburzenia lękowego można dostać od każdego sygnału płynącego z ciała - jeśli się nakręcimy na to. Dam Ci przykład, kiedyś dostałem atak lęku w sklepie ponieważ mówiłem coś do ekspedientki, a ona mi nie odpowiadała - przyszła myśl, że może ja nic tak na prawdę nie mówiłem albo ona mnie nie słyszy i już wystarczyło :DD Oczywiście mnie słyszała jakby ktoś pytał tylko była czymś zajęta albo zamyślona :pp

TAKŻE LUDZIKI - SAMYCH NAS MOŻE DZIWIĆ, ŻE OD TAKICH GŁUPOT WZRASTA LĘK... no ale niestety czasem nieświadomie nawet sami go nakręcamy. :shock:
Awatar użytkownika
katatachna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 8 października 2014, o 17:02

4 listopada 2014, o 08:12

Ona_Zaburzona, wiadomo, że wszystko, co opisujesz, w tym też zgaga, którą wyszczególniasz jest tylko właśnie wkrętką nerwicową. Pytasz, czy ktoś to miał? na pewno! musimy jednak zebrać się w sobie i nie wkręcać się dalej w takie historie bo sami wiemy, że jak nie zgagi czy bólu głowy, to nerwica czepi się czego innego :) więc cokolwiek napiszesz, rozumiemy a to i jest na to jedna rada, po prostu wiedzieć że to nerw i nie iść za tym dalej :)
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

4 listopada 2014, o 10:55

Znowu sie pozale :roll: U mnie dalej slaby okres, jestem totalnie beznadziejna, bo ciagle boje sie tych cholernych objawow, nie daje rady z tym DD, codziennie czuje sie jakos inaczej, codziennie bardziej dziwnie, nie potrafie zaakceptowac tego, ze nie czuje sie normalnie. Boje sie, ze w koncu naprawde przestane kontaktowac :roll: Wiem, ze takie myslenie nie pomaga, ale nie wiem juz jak przekonac sama siebie, ze to nic groznego. W dodatku dowalaja mi problemy w zyciu codziennym i mam ciagle wyrzuty sumienia, ze jestem beznadziejna matka i zona, po co dzieciom taka matka, ktora ma tak nasrane za przeproszeniem we lbie :cry: Mam tego dosc i nie chce mi sie tak zyc :?
Awatar użytkownika
Yayatoure
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 266
Rejestracja: 12 lutego 2014, o 15:29

4 listopada 2014, o 11:03

April pisze:Znowu sie pozale :roll: U mnie dalej slaby okres, jestem totalnie beznadziejna, bo ciagle boje sie tych cholernych objawow, nie daje rady z tym DD, codziennie czuje sie jakos inaczej, codziennie bardziej dziwnie, nie potrafie zaakceptowac tego, ze nie czuje sie normalnie. Boje sie, ze w koncu naprawde przestane kontaktowac :roll: Wiem, ze takie myslenie nie pomaga, ale nie wiem juz jak przekonac sama siebie, ze to nic groznego. W dodatku dowalaja mi problemy w zyciu codziennym i mam ciagle wyrzuty sumienia, ze jestem beznadziejna matka i zona, po co dzieciom taka matka, ktora ma tak nasrane za przeproszeniem we lbie :cry: Mam tego dosc i nie chce mi sie tak zyc :?
Ale Ty nie jesteś beznadziejna, to zaburzenie chce żebyś wytworzyła taki obraz siebie, bo łatwiej nerwicy Cię kontrolować. Nie zastanawiaj się kiedy będzie Ci lepiej, czemu to się nie dzieje już, czemu się męczysz itp., bo i tak sobie nie odpowiesz na te pytania i wątpliwości. Ja wiele razy myślałem w ten sposób i to mnie nie prowadziło w dobrą stronę. Trudno jest myśleć o czymś innym, skupić myśli itp., ale musisz próbować. Spróbuj "ukraść" nerwicy chociaż godzinę, a z czasem więcej i więcej i nabierzesz przekonania, że to Ty sobą sterujesz, a nie nerwica. Myślę, że dobrze abyś zaczęła coś robić - łatwo się mówi :) - ale to ważne w terapii, dla mnie takim azylem był ruch i bieganie, nawet jak mnie męczyło to w trakcie biegu byłem w stanie sobie to wyjaśnić i objawy nie nasilały się już tak. Dasz radę. Pamiętaj żeby nie robić sobie ciśnienia, ograniczeń czasowych ile ma trwać walką itp. :)
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

4 listopada 2014, o 13:02

Yayatoure jestes kibicem pilki noznej? :P Dzieki Ci za kopa, po Twoim poscie dostalam powera, to nie jest tak, ze nic nie robie tylko sie nad soba uzalam, wychodze z domu, staram sie zyc normalnie, zreszta nie mam wyjscia, mam dzieci ktorymi musze sie zajac. Tylko czasem mnie to tak przygniata, ze juz mam dosc, chcialabym zeby to dzialalo tak, ze akceptuje i objawy ustepuja ;) Dla mnie najtrudniejsze jest zycie z objawami, bo nie wiem ile to moze trwac :roll:
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

4 listopada 2014, o 13:42

April,

Tak jak Ci pisałem już dawniej, tak też napiszę teraz bo ogromnie ważne jest przyswojnie tego: NIE OBJEDZIE SIĘ BEZ PORAŻEK ze wszystkim tak jest. Więc całym mentalnym mykiem jest pozwolenie sobie na porażkę ale wyciąganie z KAŻDEJ wniosków. To sprawia że budujesz sobie sukces, małymi kroczkami ale za każdym razem dokładasz nowy element do układanki. To tak jak układanie puzli, połączysz coś źle i to połączenie jest porażką bo do siebie nie pasuje, wtedy je wyjmujesz i dopasowujesz co innego. Zauważ że porażka jest w elementach a nie w całym dziele. Na podstawie porażek formujesz sobie układankę, masz doświadczenie że "aha, to zestawienie nie pasuje, to znaczy że trzeba zmienić puzla" identycznie jest w zaburzeniu czy każdym innym życiowym aspekcie. Życie to doświadczanie życia przede wszystkim. A doświadczanie to właśnie odczuwanie całego spektrum emocji które każdy z nas ma prawo odczuwać jako człowiek. Dlatego też to takie ważnie by na porażkach budować swój sukces bo wtedy będzie on silny, fundamenty będą trwałe bo tyle przeszliśmy że ten sukces naprawdę jest poważny i trwały. Tego Ci właśnie życzę ;)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
ODPOWIEDZ