Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

27 stycznia 2018, o 16:46

eiviss1204 pisze:
27 stycznia 2018, o 16:31
cyraneczka pisze:
27 stycznia 2018, o 16:09
Dzisiaj weszłam do dwóch sklepów z ubraniami i wyszłam stamtąd umordowana jak z kopalni, a nic tam nie robiłam, tylko obejrzałam parę rzeczy i przymierzyłam dwa swetry, a potem myśli jak z takim zmęczeniem jeszcze pracować, próbuję się pocieszać, że w pracy będę siedzieć, ale i tak się boję.
Zmien trochę perspektywę. Praca dla lekowca to miód na duszę.Uwazam ze ciezko a jak w ogóle jest to mozliwe ze bedac w domu ogarnie sie temat,zeby mozg mogl odpocząć musi zejsc na inne tory myslenia. Ja dopoki nir akceptowalam nerwicy bo za bardzo nie rozumialam jej calej istoty tak wewnwtrzenie a nie tylko na papierze to zajmowalam czas ciągle. Chyba to byl okres mojego największego rozwoju i spotkan towarzyskich. Potem to mi pokazalo jaka to jest iluzja :)
Będzie dobrze zobaczysz to dobry krok :)
Rozumiem, że praca mi powinna pomóc, bo będę wychodzić z domu, mieć obowiązki itd. Ale muszę się nauczyć siebie wspierać, że mogę wytrzymać (no właśnie to nie powinno być wytrzymywanie...a tak do siebie mówie) objawy, bo najczęściej do siebie mówię "jezu, jakie to trudne". Inna sprawa, że mam w głowie presję, że nie ważne jak się będę czuć to mam tam za wszelką cenę zostać, bo inaczej przegram z lękiem i to będzie oznaczało, że jestem do niczego.
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

27 stycznia 2018, o 17:07

cyraneczka pisze:
27 stycznia 2018, o 16:46
eiviss1204 pisze:
27 stycznia 2018, o 16:31
cyraneczka pisze:
27 stycznia 2018, o 16:09
Dzisiaj weszłam do dwóch sklepów z ubraniami i wyszłam stamtąd umordowana jak z kopalni, a nic tam nie robiłam, tylko obejrzałam parę rzeczy i przymierzyłam dwa swetry, a potem myśli jak z takim zmęczeniem jeszcze pracować, próbuję się pocieszać, że w pracy będę siedzieć, ale i tak się boję.
Zmien trochę perspektywę. Praca dla lekowca to miód na duszę.Uwazam ze ciezko a jak w ogóle jest to mozliwe ze bedac w domu ogarnie sie temat,zeby mozg mogl odpocząć musi zejsc na inne tory myslenia. Ja dopoki nir akceptowalam nerwicy bo za bardzo nie rozumialam jej calej istoty tak wewnwtrzenie a nie tylko na papierze to zajmowalam czas ciągle. Chyba to byl okres mojego największego rozwoju i spotkan towarzyskich. Potem to mi pokazalo jaka to jest iluzja :)
Będzie dobrze zobaczysz to dobry krok :)
Rozumiem, że praca mi powinna pomóc, bo będę wychodzić z domu, mieć obowiązki itd. Ale muszę się nauczyć siebie wspierać, że mogę wytrzymać (no właśnie to nie powinno być wytrzymywanie...a tak do siebie mówie) objawy, bo najczęściej do siebie mówię "jezu, jakie to trudne". Inna sprawa, że mam w głowie presję, że nie ważne jak się będę czuć to mam tam za wszelką cenę zostać, bo inaczej przegram z lękiem i to będzie oznaczało, że jestem do niczego.
Dasz rade😁 ja powiedziałam szefowi i 2 koleżankom w pracy i jak widzą że coś jestem zbyt Chicho od razu mnie zagaduja by oderwać myśli chodzimy razem na lunch bym nie skupiała się zbyt na jedzeniu i guli w gardle. Praca zajęcie robienie tego co kiedyś to najlepsza terapia ☺ człowiek sam sobie udowadnia ze wygrywa !
" I don't feel the way I used to
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try 
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

27 stycznia 2018, o 18:03

Megi.88 pisze:
27 stycznia 2018, o 17:07
cyraneczka pisze:
27 stycznia 2018, o 16:46
eiviss1204 pisze:
27 stycznia 2018, o 16:31


Zmien trochę perspektywę. Praca dla lekowca to miód na duszę.Uwazam ze ciezko a jak w ogóle jest to mozliwe ze bedac w domu ogarnie sie temat,zeby mozg mogl odpocząć musi zejsc na inne tory myslenia. Ja dopoki nir akceptowalam nerwicy bo za bardzo nie rozumialam jej calej istoty tak wewnwtrzenie a nie tylko na papierze to zajmowalam czas ciągle. Chyba to byl okres mojego największego rozwoju i spotkan towarzyskich. Potem to mi pokazalo jaka to jest iluzja :)
Będzie dobrze zobaczysz to dobry krok :)
Rozumiem, że praca mi powinna pomóc, bo będę wychodzić z domu, mieć obowiązki itd. Ale muszę się nauczyć siebie wspierać, że mogę wytrzymać (no właśnie to nie powinno być wytrzymywanie...a tak do siebie mówie) objawy, bo najczęściej do siebie mówię "jezu, jakie to trudne". Inna sprawa, że mam w głowie presję, że nie ważne jak się będę czuć to mam tam za wszelką cenę zostać, bo inaczej przegram z lękiem i to będzie oznaczało, że jestem do niczego.
Dasz rade😁 ja powiedziałam szefowi i 2 koleżankom w pracy i jak widzą że coś jestem zbyt Chicho od razu mnie zagaduja by oderwać myśli chodzimy razem na lunch bym nie skupiała się zbyt na jedzeniu i guli w gardle. Praca zajęcie robienie tego co kiedyś to najlepsza terapia ☺ człowiek sam sobie udowadnia ze wygrywa !
Wow świetna masz ekipe :)
Jasne,że tak praca czy ogólnie zajecia duzo daja. Jak ktos ma dzieciaka tez fajnie jest organizowac rozne rzeczy. Spacery jakies zajecia manualne wspolna nauka jezyka jesli dziecko jest starsze. Ogólnie cos po prostu robic ale tez nie stwarzac presji bo jak wiadomo kazde z nas w czasie trwania nericy niestety nie jest super produktywny na 100 prc a czasami na 30 i to trzeba uszanowac ze narazie masz lekkie przeziebienie mozgu tak to nazwac. Tak samo jak masz chora trzustke tez nie idzisz najesc się ciasta czy nie idziesz na grubą impreze i tak samo trzeba potraktować swoj mozg bo to tez jest organ :)
Zazwyczaj wybaczamy sobie brak energii jak mamy inne dolegliwości a tutaj chcemy od razu bog wie co robic :) wsparcie jest wazne to tylko praca to nie jest smierc bliskiej osoby czy choroba tylko rzecz techniczna ktora ma Ci dac pieniądze bo mowimy tutaj o zwykłej pracy a nie np biznesie który tworzycie od wielu lat no i presja jest duza.
Glowa do gory bedzie dobrze to ze masz somaty mgsli to normalne z racji iz to nowy etap w Twoim życiu. Ale docen male kroki bo tak bardzo sie balas a zobacz jednak podjelas ryzyko! To swietnie ze dalaas rade chociażby isc na rozmowe :) to ja jestem dumna z Ciebie a Ty co xddddddd
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

27 stycznia 2018, o 18:33

Ja mam tak za każdym razem na zakupach z rodziną, kiedy ja tylko chce sobie parę spodni kupić i może ze 2 koszulki, a oni rzucają się na ubrania jakby nago byli całe życie :D

A tak na poważnie, to jest kwestia przyzwyczajenia się do otoczenia, często nieznanego, które przynosi różne odczucia.Przecież gdybyś przymierzyłabyś te ubrania w domu swoim, to nie poczułabyś takiego wyczerpania jak tam.Wiem ze swojego doświadczenia.Spędzenie w szkole 9 godzin dzień po dniu to kiedyś było nie do pomyślenia, mimo, że był tygodnie, gdzie wystarczyło po prostu "być".
Największy problem stanowi siedzenie w otoczeniu nieznanym, czyli potencjalnie niebezpiecznym,jak zapewne podpowiada organizm, żeby nie powiedzieć nerwica :]

Odpowiedź na post cyraneczki ;witajka
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

27 stycznia 2018, o 18:52

Dziś jestem już mega zmęczona budzę się o 3-4 rano I potem walczę o sen tak do 7 poczyma sie poddaje i wstaje. Zasypiam bez problemu A budzę się z bólem żołądka (Z głodu) ide wtedy ponwafla ryzowego i herbatę i probije dalej usnac boje sie spojrzec na zegarek.... pomimo iż lekarz zapisał mi 5mg relanium na noc od 4 dni nie przespałam całej :? Próbuje przed snem relaksacji jacobsona zasypiam spokojna A gdzies siedzi lek że znów się obudzę....
" I don't feel the way I used to
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try 
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

27 stycznia 2018, o 19:03

witorrr98 pisze:
27 stycznia 2018, o 18:33
Ja mam tak za każdym razem na zakupach z rodziną, kiedy ja tylko chce sobie parę spodni kupić i może ze 2 koszulki, a oni rzucają się na ubrania jakby nago byli całe życie :D

A tak na poważnie, to jest kwestia przyzwyczajenia się do otoczenia, często nieznanego, które przynosi różne odczucia.Przecież gdybyś przymierzyłabyś te ubrania w domu swoim, to nie poczułabyś takiego wyczerpania jak tam.Wiem ze swojego doświadczenia.Spędzenie w szkole 9 godzin dzień po dniu to kiedyś było nie do pomyślenia, mimo, że był tygodnie, gdzie wystarczyło po prostu "być".
Największy problem stanowi siedzenie w otoczeniu nieznanym, czyli potencjalnie niebezpiecznym,jak zapewne podpowiada organizm, żeby nie powiedzieć nerwica :]

Odpowiedź na post cyraneczki ;witajka
Niestety w domu czuję się tak samo zmęczona, np. zmywaniem, wejściem na pierwsze piętro domu, ubraniem się na dwór, także z tym to akurat nie ma różnicy gdzie jestem. Niestety, ale tak jak mówi Eiviss spadła mi kondycja fizyczna do jakichś 30 % właśnie (psychicznie o dziwo wszystko ok, nie mam dziur w pamięci itp., widać wszystko poszło w wydolność fizyczną, ale ja zawsze byłam typem intelektualnym, wiec może to dlatego haha) i nie warto się na to złościć. Mimo, że moja 75-letnia babcia ma więcej siły niż ja to złoszczenie się na to nic mi nie da, od dzisiaj przestaję się porównywać z pełnymi energii ludźmi, bo mi to szkodzi jak sobie mówię, że ci to mają dobrze, normalnie sobie z życia korzystają blablabla. Zresztą kiedyś już tak miałam i jak mi się zaczęło układać lepiej w życiu to mi ta energia wracała, nigdy do stanu sprzed nerwicy, ale do 75% na pewno. Na szczęście nie idę do pracy fizycznej, więc jest szansa, że nie zrezygnuję z płaczem po dwóch dniach ;). Znajome otoczenie, znajomi ludzie, no na pewno spadnie mi trochę lęk jak zobaczę z kim mam tam do czynienia.

Eiviss - ja też jestem z siebie dumna. Założyłam sobie zeszycik, gdzie zapisuję swoje sukcesy :)
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

27 stycznia 2018, o 19:12

cyraneczka pisze:
27 stycznia 2018, o 19:03
witorrr98 pisze:
27 stycznia 2018, o 18:33
Ja mam tak za każdym razem na zakupach z rodziną, kiedy ja tylko chce sobie parę spodni kupić i może ze 2 koszulki, a oni rzucają się na ubrania jakby nago byli całe życie :D

A tak na poważnie, to jest kwestia przyzwyczajenia się do otoczenia, często nieznanego, które przynosi różne odczucia.Przecież gdybyś przymierzyłabyś te ubrania w domu swoim, to nie poczułabyś takiego wyczerpania jak tam.Wiem ze swojego doświadczenia.Spędzenie w szkole 9 godzin dzień po dniu to kiedyś było nie do pomyślenia, mimo, że był tygodnie, gdzie wystarczyło po prostu "być".
Największy problem stanowi siedzenie w otoczeniu nieznanym, czyli potencjalnie niebezpiecznym,jak zapewne podpowiada organizm, żeby nie powiedzieć nerwica :]

Odpowiedź na post cyraneczki ;witajka
Niestety w domu czuję się tak samo zmęczona, np. zmywaniem, wejściem na pierwsze piętro domu, ubraniem się na dwór, także z tym to akurat nie ma różnicy gdzie jestem. Niestety, ale tak jak mówi Eiviss spadła mi kondycja fizyczna do jakichś 30 % właśnie (psychicznie o dziwo wszystko ok, nie mam dziur w pamięci itp., widać wszystko poszło w wydolność fizyczną, ale ja zawsze byłam typem intelektualnym, wiec może to dlatego haha) i nie warto się na to złościć. Mimo, że moja 75-letnia babcia ma więcej siły niż ja to złoszczenie się na to nic mi nie da, od dzisiaj przestaję się porównywać z pełnymi energii ludźmi, bo mi to szkodzi jak sobie mówię, że ci to mają dobrze, normalnie sobie z życia korzystają blablabla. Zresztą kiedyś już tak miałam i jak mi się zaczęło układać lepiej w życiu to mi ta energia wracała, nigdy do stanu sprzed nerwicy, ale do 75% na pewno. Na szczęście nie idę do pracy fizycznej, więc jest szansa, że nie zrezygnuję z płaczem po dwóch dniach ;). Znajome otoczenie, znajomi ludzie, no na pewno spadnie mi trochę lęk jak zobaczę z kim mam tam do czynienia.

Eiviss - ja też jestem z siebie dumna. Założyłam sobie zeszycik, gdzie zapisuję swoje sukcesy :)
Aż do To za Praca? Ja kocham swoją pracę doceniają mnie ale niestety musiałam jechać w tyg delegację i nie mogę się pozbierać po tym po mimo iż wszyscy tam o mnie dbali itd miałam silny lek bycia daleko od domu ....
" I don't feel the way I used to
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try 
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
Awatar użytkownika
Lukasz1970
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 21 czerwca 2017, o 21:29

27 stycznia 2018, o 19:18

Megi.88 pisze:
27 stycznia 2018, o 18:52
Dziś jestem już mega zmęczona budzę się o 3-4 rano I potem walczę o sen tak do 7 poczyma sie poddaje i wstaje. Zasypiam bez problemu A budzę się z bólem żołądka (Z głodu) ide wtedy ponwafla ryzowego i herbatę i probije dalej usnac boje sie spojrzec na zegarek.... pomimo iż lekarz zapisał mi 5mg relanium na noc od 4 dni nie przespałam całej :? Próbuje przed snem relaksacji jacobsona zasypiam spokojna A gdzies siedzi lek że znów się obudzę....
Hej Megi, doskonale to znam, ten lek przed patrzeniem na zegarek jak się wybudzam w nocy, i tak nakręcając się że muszę zasnąć za cholerę nie mogłem, to niestety normalne i trzeba to przejść, ja też jeżdżę w delegację i tam bynajmniej nie wypoczywam w nocy, ale trzeba zacisnąć żeby i przeć do przodu....wchodź na czata, tu na bieżąco możesz pogadać z fajnymi ludźmi, ja od niedawna jestem i czasami tylko czekam wieczora aby się na czat zalogować.
Pozdrawiam,
Ł
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

27 stycznia 2018, o 19:23

Lukasz1970 pisze:
27 stycznia 2018, o 19:18
Megi.88 pisze:
27 stycznia 2018, o 18:52
Dziś jestem już mega zmęczona budzę się o 3-4 rano I potem walczę o sen tak do 7 poczyma sie poddaje i wstaje. Zasypiam bez problemu A budzę się z bólem żołądka (Z głodu) ide wtedy ponwafla ryzowego i herbatę i probije dalej usnac boje sie spojrzec na zegarek.... pomimo iż lekarz zapisał mi 5mg relanium na noc od 4 dni nie przespałam całej :? Próbuje przed snem relaksacji jacobsona zasypiam spokojna A gdzies siedzi lek że znów się obudzę....
Hej Megi, doskonale to znam, ten lek przed patrzeniem na zegarek jak się wybudzam w nocy, i tak nakręcając się że muszę zasnąć za cholerę nie mogłem, to niestety normalne i trzeba to przejść, ja też jeżdżę w delegację i tam bynajmniej nie wypoczywam w nocy, ale trzeba zacisnąć żeby i przeć do przodu....wchodź na czata, tu na bieżąco możesz pogadać z fajnymi ludźmi, ja od niedawna jestem i czasami tylko czekam wieczora aby się na czat zalogować.
Pozdrawiam,
Ł
Myślisz że o 4 nad ranem ktos na czacie będzie? W delegacji faszerowalam się relanium 3x5mg dziennie wiem głupie ale pozwoliło mi to przetrwać te 5 dni ....najgorzej że problem że snem pojawil sie odkąd jestem w domu 😪 nigdy tak nie miałam zawsze mimo nerwów spałam jak zabita po 8-9 godz A tu nagle nowy objaw....po 4 latach gdy już czułam się odburzona mam wrażenie że jestem na początku drogi....
" I don't feel the way I used to
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try 
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
Awatar użytkownika
Lukasz1970
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 21 czerwca 2017, o 21:29

27 stycznia 2018, o 19:28

Megi.88 pisze:
27 stycznia 2018, o 19:23
Lukasz1970 pisze:
27 stycznia 2018, o 19:18
Megi.88 pisze:
27 stycznia 2018, o 18:52
Dziś jestem już mega zmęczona budzę się o 3-4 rano I potem walczę o sen tak do 7 poczyma sie poddaje i wstaje. Zasypiam bez problemu A budzę się z bólem żołądka (Z głodu) ide wtedy ponwafla ryzowego i herbatę i probije dalej usnac boje sie spojrzec na zegarek.... pomimo iż lekarz zapisał mi 5mg relanium na noc od 4 dni nie przespałam całej :? Próbuje przed snem relaksacji jacobsona zasypiam spokojna A gdzies siedzi lek że znów się obudzę....
Hej Megi, doskonale to znam, ten lek przed patrzeniem na zegarek jak się wybudzam w nocy, i tak nakręcając się że muszę zasnąć za cholerę nie mogłem, to niestety normalne i trzeba to przejść, ja też jeżdżę w delegację i tam bynajmniej nie wypoczywam w nocy, ale trzeba zacisnąć żeby i przeć do przodu....wchodź na czata, tu na bieżąco możesz pogadać z fajnymi ludźmi, ja od niedawna jestem i czasami tylko czekam wieczora aby się na czat zalogować.
Pozdrawiam,
Ł
Myślisz że o 4 nad ranem ktos na czacie będzie? W delegacji faszerowalam się relanium 3x5mg dziennie wiem głupie ale pozwoliło mi to przetrwać te 5 dni ....najgorzej że problem że snem pojawil sie odkąd jestem w domu 😪 nigdy tak nie miałam zawsze mimo nerwów spałam jak zabita po 8-9 godz A tu nagle nowy objaw....po 4 latach gdy już czułam się odburzona mam wrażenie że jestem na początku drogi....
co byś nie myślała to nigdy nie będziesz znowu na początku drogi, masz już doświadczenie w wychodzeniu z tego syfu a teraz po prostu masz kryzys, pogadaj z lekarzem może Ci przepisze coś innego na sen, ja mam chlorprothixen 50 mg i po godz. zasypiam i spię do 7-8 ale wiadomo że każdemu co innego może pomóc, u mnie najgorsze są poranki, wieczór jakoś się uspokajam...
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

27 stycznia 2018, o 19:34

Lukasz1970 pisze:
27 stycznia 2018, o 19:28
Megi.88 pisze:
27 stycznia 2018, o 19:23
Lukasz1970 pisze:
27 stycznia 2018, o 19:18


Hej Megi, doskonale to znam, ten lek przed patrzeniem na zegarek jak się wybudzam w nocy, i tak nakręcając się że muszę zasnąć za cholerę nie mogłem, to niestety normalne i trzeba to przejść, ja też jeżdżę w delegację i tam bynajmniej nie wypoczywam w nocy, ale trzeba zacisnąć żeby i przeć do przodu....wchodź na czata, tu na bieżąco możesz pogadać z fajnymi ludźmi, ja od niedawna jestem i czasami tylko czekam wieczora aby się na czat zalogować.
Pozdrawiam,
Ł
Myślisz że o 4 nad ranem ktos na czacie będzie? W delegacji faszerowalam się relanium 3x5mg dziennie wiem głupie ale pozwoliło mi to przetrwać te 5 dni ....najgorzej że problem że snem pojawil sie odkąd jestem w domu 😪 nigdy tak nie miałam zawsze mimo nerwów spałam jak zabita po 8-9 godz A tu nagle nowy objaw....po 4 latach gdy już czułam się odburzona mam wrażenie że jestem na początku drogi....
co byś nie myślała to nigdy nie będziesz znowu na początku drogi, masz już doświadczenie w wychodzeniu z tego syfu a teraz po prostu masz kryzys, pogadaj z lekarzem może Ci przepisze coś innego na sen, ja mam chlorprothixen 50 mg i po godz. zasypiam i spię do 7-8 ale wiadomo że każdemu co innego może pomóc, u mnie najgorsze są poranki, wieczór jakoś się uspokajam...
Biorę relanium dopiero od czwartku w połączeniu z depralinem. Teraz już szybciej wychodzę z ataku paniki mam doświadczenie slucham odburzania divina...może nazbierało mi się w tym roku stresów nowe obowiązki w pracy zakończenie studiów wszystko mi szlo super i to mnie znerwicowalo że jak to tak może być że nie mam problemów? No i się znalazł .... 01.03 mam wizytę kontrolną mam nadzieję że do tego nczasu to beda ttlko zle wspomnienia
" I don't feel the way I used to
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try 
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

27 stycznia 2018, o 19:40

Megi.88 pisze:
27 stycznia 2018, o 19:12
cyraneczka pisze:
27 stycznia 2018, o 19:03
witorrr98 pisze:
27 stycznia 2018, o 18:33
Ja mam tak za każdym razem na zakupach z rodziną, kiedy ja tylko chce sobie parę spodni kupić i może ze 2 koszulki, a oni rzucają się na ubrania jakby nago byli całe życie :D

A tak na poważnie, to jest kwestia przyzwyczajenia się do otoczenia, często nieznanego, które przynosi różne odczucia.Przecież gdybyś przymierzyłabyś te ubrania w domu swoim, to nie poczułabyś takiego wyczerpania jak tam.Wiem ze swojego doświadczenia.Spędzenie w szkole 9 godzin dzień po dniu to kiedyś było nie do pomyślenia, mimo, że był tygodnie, gdzie wystarczyło po prostu "być".
Największy problem stanowi siedzenie w otoczeniu nieznanym, czyli potencjalnie niebezpiecznym,jak zapewne podpowiada organizm, żeby nie powiedzieć nerwica :]

Odpowiedź na post cyraneczki ;witajka

Niestety w domu czuję się tak samo zmęczona, np. zmywaniem, wejściem na pierwsze piętro domu, ubraniem się na dwór, także z tym to akurat nie ma różnicy gdzie jestem. Niestety, ale tak jak mówi Eiviss spadła mi kondycja fizyczna do jakichś 30 % właśnie (psychicznie o dziwo wszystko ok, nie mam dziur w pamięci itp., widać wszystko poszło w wydolność fizyczną, ale ja zawsze byłam typem intelektualnym, wiec może to dlatego haha) i nie warto się na to złościć. Mimo, że moja 75-letnia babcia ma więcej siły niż ja to złoszczenie się na to nic mi nie da, od dzisiaj przestaję się porównywać z pełnymi energii ludźmi, bo mi to szkodzi jak sobie mówię, że ci to mają dobrze, normalnie sobie z życia korzystają blablabla. Zresztą kiedyś już tak miałam i jak mi się zaczęło układać lepiej w życiu to mi ta energia wracała, nigdy do stanu sprzed nerwicy, ale do 75% na pewno. Na szczęście nie idę do pracy fizycznej, więc jest szansa, że nie zrezygnuję z płaczem po dwóch dniach ;). Znajome otoczenie, znajomi ludzie, no na pewno spadnie mi trochę lęk jak zobaczę z kim mam tam do czynienia.

Eiviss - ja też jestem z siebie dumna. Założyłam sobie zeszycik, gdzie zapisuję swoje sukcesy :)
Aż do To za Praca? Ja kocham swoją pracę doceniają mnie ale niestety musiałam jechać w tyg delegację i nie mogę się pozbierać po tym po mimo iż wszyscy tam o mnie dbali itd miałam silny lek bycia daleko od domu ....
W małej przychodni na rejestracji. Podejrzewam, że szybko ogarnę co i jak. Tam normalnie jedna osoba pracuje, wiec się boję, że i pracy dla jednej osoby będzie, a ja się tam będę plątać, ale zobaczymy.
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

27 stycznia 2018, o 19:41

cyraneczka pisze:
27 stycznia 2018, o 19:40
Megi.88 pisze:
27 stycznia 2018, o 19:12
cyraneczka pisze:
27 stycznia 2018, o 19:03



Niestety w domu czuję się tak samo zmęczona, np. zmywaniem, wejściem na pierwsze piętro domu, ubraniem się na dwór, także z tym to akurat nie ma różnicy gdzie jestem. Niestety, ale tak jak mówi Eiviss spadła mi kondycja fizyczna do jakichś 30 % właśnie (psychicznie o dziwo wszystko ok, nie mam dziur w pamięci itp., widać wszystko poszło w wydolność fizyczną, ale ja zawsze byłam typem intelektualnym, wiec może to dlatego haha) i nie warto się na to złościć. Mimo, że moja 75-letnia babcia ma więcej siły niż ja to złoszczenie się na to nic mi nie da, od dzisiaj przestaję się porównywać z pełnymi energii ludźmi, bo mi to szkodzi jak sobie mówię, że ci to mają dobrze, normalnie sobie z życia korzystają blablabla. Zresztą kiedyś już tak miałam i jak mi się zaczęło układać lepiej w życiu to mi ta energia wracała, nigdy do stanu sprzed nerwicy, ale do 75% na pewno. Na szczęście nie idę do pracy fizycznej, więc jest szansa, że nie zrezygnuję z płaczem po dwóch dniach ;). Znajome otoczenie, znajomi ludzie, no na pewno spadnie mi trochę lęk jak zobaczę z kim mam tam do czynienia.

Eiviss - ja też jestem z siebie dumna. Założyłam sobie zeszycik, gdzie zapisuję swoje sukcesy :)
Aż do To za Praca? Ja kocham swoją pracę doceniają mnie ale niestety musiałam jechać w tyg delegację i nie mogę się pozbierać po tym po mimo iż wszyscy tam o mnie dbali itd miałam silny lek bycia daleko od domu ....
W małej przychodni na rejestracji. Podejrzewam, że szybko ogarnę co i jak. Tam normalnie jedna osoba pracuje, wiec się boję, że i pracy dla jednej osoby będzie, a ja się tam będę plątać, ale zobaczymy.
Ale to super z ludzmi caly czas nie bedzie czasu wymyslac zawsze ktos zagada a ja tak mam ze jak ktos nie wie ze mam nerwice to potrafię normalnie z nim gadać tak wiarygodnie że aż sama sobie wierzę że się dobrze czuje 😁
" I don't feel the way I used to
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try 
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

27 stycznia 2018, o 21:34

beautiful_kate pisze:
27 stycznia 2018, o 15:50
Co mam zrobić, żeby mi ten cholerny ścisk napięciowy w gardle minął. Obejmuje też kark i szyję. Aż mi wszystko strzyka i przeskakuje, a ja mam tik i przymus wykręcania dla chwilowej ulgi.... To już 5 rok się zaczyna..... porażka.... pomóżcie.....
Pomoże ktoś? :(
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

28 stycznia 2018, o 09:16

Megi.88 pisze:
27 stycznia 2018, o 18:52
Dziś jestem już mega zmęczona budzę się o 3-4 rano I potem walczę o sen tak do 7 poczyma sie poddaje i wstaje. Zasypiam bez problemu A budzę się z bólem żołądka (Z głodu) ide wtedy ponwafla ryzowego i herbatę i probije dalej usnac boje sie spojrzec na zegarek.... pomimo iż lekarz zapisał mi 5mg relanium na noc od 4 dni nie przespałam całej :? Próbuje przed snem relaksacji jacobsona zasypiam spokojna A gdzies siedzi lek że znów się obudzę....
Ja też się obudziłam o 5 co wolny dzień od pracy dziś mam.
Ale ból brzucha mnie wzbudził i kręgosłupa.
Wstałam siku i zaczęło mnie na wymioty BRAĆ.
Wypilam pigułkę na ten kwas i takie trwanie się zaczęło że oddechu złapać nie mogłam spokojnie....gardło zaczęło mnie pięć od kwasu i ludzki boleć bo do góry je chyba rwało.
Muli mnie ciągle i bekam.A ból żołądka nie ustaje.
Przy tym serducho mi wali jak głupie i głowa boleć zaczyna.
Mam tego dziadostwo dosyć !!!!!!!
Może lęk za słaby a może nie ten.
Do dupy z tym wszystkim bo z bólu nie wytrzymam.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
ODPOWIEDZ