Badać się możesz non stop jak chceszCeline Marie pisze: ↑26 stycznia 2018, o 15:58Ile tych badań trzeba zrobić żeby wykluczyć to czy tamto,to też mnie przeraża,końca nie ma![]()

Badać się możesz non stop jak chceszCeline Marie pisze: ↑26 stycznia 2018, o 15:58Ile tych badań trzeba zrobić żeby wykluczyć to czy tamto,to też mnie przeraża,końca nie ma![]()
jak się będziesz przy tym upierać, to całe życie możesz spędzić u lekarzaCeline Marie pisze: ↑26 stycznia 2018, o 15:58Ile tych badań trzeba zrobić żeby wykluczyć to czy tamto,to też mnie przeraża,końca nie ma![]()
Moja mama miala nerwice i już mi opowiedziala ze to szukanie chorób to strata czasu. Oczywiście warto sprawdzic tarczyce zelazo magnez morfologie też co roku robie ale bez przesady już wiem że te objawy biora się z nerwicy... zaczynam brać depralin i lecze się z mojej prawdziwej chorobyCeline Marie pisze: ↑26 stycznia 2018, o 16:45Nie wiem po co,może żeby wiedzieć na 100% i się uspokoić ,tak mnie buja ostatnio wewnątrz ciała,że ani leżeć ,ani siedzieć ,o chodzeniu nie ma mowy ,ja czuję jak moje płyny ustrojowe się we mnie ruszają -choreMatka mi wmawia ,że to wszystko przez ciśnienie,miażdzyca,choroba wieńcowe i Bóg wie co jeszcze
![]()
Mam to samo - ciągłe bujanie w ciele/głowie czy leżę, siedzę lub stoję. Na stojąco często jestem tak skołowana, że całą energię wkładam w to żeby się nie przewrócić. Badania dobre. Możliwe, że to nerwica. Cokolwiek to jest, nie da się funkcjonować. Nie wiem, co z tym zrobić. Czy leki psychotropowe mogą mnie od tego uwolnić? Strasznie mnie to ogranicza.Celine Marie pisze: ↑26 stycznia 2018, o 16:45Nie wiem po co,może żeby wiedzieć na 100% i się uspokoić ,tak mnie buja ostatnio wewnątrz ciała,że ani leżeć ,ani siedzieć ,o chodzeniu nie ma mowy ,ja czuję jak moje płyny ustrojowe się we mnie ruszają -choreMatka mi wmawia ,że to wszystko przez ciśnienie,miażdzyca,choroba wieńcowe i Bóg wie co jeszcze
![]()
Chociaż jedna bratnia duszaxsunrise pisze: ↑26 stycznia 2018, o 21:12Mam to samo - ciągłe bujanie w ciele/głowie czy leżę, siedzę lub stoję. Na stojąco często jestem tak skołowana, że całą energię wkładam w to żeby się nie przewrócić. Badania dobre. Możliwe, że to nerwica. Cokolwiek to jest, nie da się funkcjonować. Nie wiem, co z tym zrobić. Czy leki psychotropowe mogą mnie od tego uwolnić? Strasznie mnie to ogranicza.Celine Marie pisze: ↑26 stycznia 2018, o 16:45Nie wiem po co,może żeby wiedzieć na 100% i się uspokoić ,tak mnie buja ostatnio wewnątrz ciała,że ani leżeć ,ani siedzieć ,o chodzeniu nie ma mowy ,ja czuję jak moje płyny ustrojowe się we mnie ruszają -choreMatka mi wmawia ,że to wszystko przez ciśnienie,miażdzyca,choroba wieńcowe i Bóg wie co jeszcze
![]()
To są dolegliwości typowo psychosomatycznexsunrise pisze: ↑26 stycznia 2018, o 21:43Sporo tych badań zrobiłam ok. pół roku temu i nic. Błędnik ok, tarczyca i inne z krwi ok, rezonans głowy ok, oczy ok. Nie mam kłopotów ze wzrokiem. Zaczęło się u mnie od silnego sztywnienia i bólu kręgosłupa szyjnego. Robiłam rezonans ale wyszły tylko delikatne zmiany. Może to kręgosłup i nerwica.Mam trzy objawy - sztywnienie karku, bujanie i nudności. Nie wiem co o tym myśleć![]()
U mnie to wygląda tak,że nogi i ręce są słabe i ciężkie jakbym nie mogła nimi ruszyć,nogi ważą tonę ,drżą mi mięśnie ,są osłabione ,mrowią,nie mam nudności póki co.Czytałam,że to objawy boreliozy i SM właśnie jeśli chodzi o mniexsunrise pisze: ↑26 stycznia 2018, o 21:43Sporo tych badań zrobiłam ok. pół roku temu i nic. Błędnik ok, tarczyca i inne z krwi ok, rezonans głowy ok, oczy ok. Nie mam kłopotów ze wzrokiem. Zaczęło się u mnie od silnego sztywnienia i bólu kręgosłupa szyjnego. Robiłam rezonans ale wyszły tylko delikatne zmiany. Może to kręgosłup i nerwica.Mam trzy objawy - sztywnienie karku, bujanie i nudności. Nie wiem co o tym myśleć![]()
Słuchaj, miałem pewien okres ze wmawialem sobie to co Ty. Mega słabe mięśnie, szybko męczące się. Wrażenie że mi zaraz wypadnie telefon albo nawet widelec z ręki. Trudność pisania na klawiaturze i telefonie, nie miałem siły. Drętwienia twarzy, nóg, rąk. Jakieś dziwne skurcze. Poszedłem do lekarki, dała mi na krew i jakiś wskaźnik na poprawność siły mięśni czy coś takiego. Wyszło dobrze, objawy zniknęły. Teraz z kolei przerzucily mi się na wzrok, iskry, miliardy muszek, drgań, rozciąganie obrazu ale już podchodzę do tego inaczej. Wiem że to nerwa.Celine Marie pisze: ↑27 stycznia 2018, o 02:27U mnie to wygląda tak,że nogi i ręce są słabe i ciężkie jakbym nie mogła nimi ruszyć,nogi ważą tonę ,drżą mi mięśnie ,są osłabione ,mrowią,nie mam nudności póki co.Czytałam,że to objawy boreliozy i SM właśnie jeśli chodzi o mniexsunrise pisze: ↑26 stycznia 2018, o 21:43Sporo tych badań zrobiłam ok. pół roku temu i nic. Błędnik ok, tarczyca i inne z krwi ok, rezonans głowy ok, oczy ok. Nie mam kłopotów ze wzrokiem. Zaczęło się u mnie od silnego sztywnienia i bólu kręgosłupa szyjnego. Robiłam rezonans ale wyszły tylko delikatne zmiany. Może to kręgosłup i nerwica.Mam trzy objawy - sztywnienie karku, bujanie i nudności. Nie wiem co o tym myśleć![]()
bo u Ciebie jest trochę inaczej i może to być faktycznie "tylko" psychika
Dobrze powiedziane i z sensem.A musisz zaakceptować, że nigdy nie będziesz miała 100% pewności, że jesteś w 100% zdrowa. jest trafione w sedno i jak dla mnie powinno być mottem hipochondryków w trudnych chwilach :]pudzianoska pisze: ↑26 stycznia 2018, o 18:59Celine, ile masz lat? Bo te miażdzyce itd. to raczej mało realne w Twoim wieku, hm?
Wiesz co, pracuję w szpitalu i powiem Ci jedno - musisz zaakceptować, że nigdy nie będziesz miała 100% pewności, że jesteś w 100% zdrowa. Jednak rodzi się pytanie - kto jest w pełni zdrowy? Pogadaj z ludźmi - jednego czasem łupie w kręgosłupie, inny ma kamienie w nerkach, wiele kobiet ma problemy z tarczycą, inni mają jakieś nietolerancje i bóle brzucha, jeszcze inni bóle reumatyczne, łuszczyce itd. Takie jest życie. Trzeba dbać o zdrowie i mieć nad nim kontrole, na tyle, na ile to możliwe - morfologia + kilka dodatkowych badań typu - profil wątrobowy, trzustkowy, cukier raz do roku, badanie ginekologiczne w przypadku kobiet, badanie prostaty w pewnym wieku u mężczyzn plus dodatkowe wizyty, jeśli ktoś na coś serio choruje. Problem polega na tym, że my nerwicowcy szukamy najgorszych chorób świata, a że w stanie lękowym możliwe jest odczuwanie każdego bólu, dyskomfortu i objawów dowolnej choroby, to nakręcamy się jak króliki w reklamie Duracell i zapierdzielamy po gabinetach lekarskich, robiąc sobie tym kuku.![]()
Ja uważam, że powinnaś wykluczyć chorobę jakiej się boisz (czyli z tego co pamiętam sm) i skończyć swoje pielgrzymki po lekarzach. Tak można całe życie. Ale co to za życie? Jaka będzie wartość tego życia? Wiesz, często słyszę w pracy o śmierci i chorobach. Czy ze spokojem mogę napisać, że w ogóle mnie to nie rusza? Jest różnie. Jednak zaczyna mi się zmieniać tok myślenia i wchodzę na wyższy level akceptacji - wiem, że nie mam pełnej kontroli nad swoim życiem. Mogę się regularnie badać, stosować dietę i ćwiczyć, ale nie mam pewności, że dożyję setki w dobrej formie. Jednak czy to, że KIEDYŚ może mi się COŚ stać, powinno mi niszczyć życie już TERAZ? Nie. Chcę dobrze przeżyć swoje życie, więc wychodzę na przeciw lękom, bo nie chcę być więźniem swojego strachu.
Czekam właśnie na gości. Reaguję na stres wariacjami w brzuchu, spina mi mięśnie pleców, zaczyna mnie boleć głowa. Cóż, moje ciało jeszcze nie ogarnia, że nie ma się czego bać, a szkoda, bo NIE MA! Co podpowiadają mi myśli - że moje samopoczucie wszystko zepsuje, że będzie do dupy, że kogoś zawiodę. Pieprzyć to! Po pierwsze mam prawo się źle czuć. Po drugie nerwica to tylko emocje. Po trzecie to ułuda.
Celine, przed Tobą długa droga, ale wejdź na nią ino szybko!Ten burdel da się poukładać ;P
Zmien trochę perspektywę. Praca dla lekowca to miód na duszę.Uwazam ze ciezko a jak w ogóle jest to mozliwe ze bedac w domu ogarnie sie temat,zeby mozg mogl odpocząć musi zejsc na inne tory myslenia. Ja dopoki nir akceptowalam nerwicy bo za bardzo nie rozumialam jej calej istoty tak wewnwtrzenie a nie tylko na papierze to zajmowalam czas ciągle. Chyba to byl okres mojego największego rozwoju i spotkan towarzyskich. Potem to mi pokazalo jaka to jest iluzjacyraneczka pisze: ↑27 stycznia 2018, o 16:09Dzisiaj weszłam do dwóch sklepów z ubraniami i wyszłam stamtąd umordowana jak z kopalni, a nic tam nie robiłam, tylko obejrzałam parę rzeczy i przymierzyłam dwa swetry, a potem myśli jak z takim zmęczeniem jeszcze pracować, próbuję się pocieszać, że w pracy będę siedzieć, ale i tak się boję.