Ej, jakbyś miała powołanie, to byś CHCIAŁA wstąpić do zakonu. To wszystko przecież zależy od Ciebie, nikt Cię tam siłą nie zaciągnie. A nawet jeśli zrobiłabyś coś głupiego pod wpływem chwili, to wszystko się da odkręcić, z zakonu można wystąpić. Ale zapewniam Cię, że jeśli nie chcesz do niego iść, to nie pójdzieszromaroma pisze: ↑10 stycznia 2018, o 10:06Od kilku dni było lepiej, bo zrozumiałam czemu mam mechanizm pojawiania się myśli o wstąpieniu do zakonu. Ale wczoraj byłam na wfie i okazało się, że jest tam koleś który będzie księdzem i powiedział, że miał taką myśl, że spróbuje i teraz rozeznaje swoje powołanie. I mi się pojawiła taka myśl, że może mam spróbować. Oprócz tego odczułam jakby taką emocje jakbym się unosiła, podekscytowanie. Ale ja nie chcę. Czy to na pewno myśli nerwicowe, a nie powołanie???( już nie wiem co robić, nie chce nawet próbować. HELP
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- rit
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 265
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
- romaroma
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 66
- Rejestracja: 11 grudnia 2017, o 23:35
Nie chce, bo mam chłopaka, którego kocham, ale ja właśnie boje się, że coś mi odbije i będę chciała spróbować, a ja nie chce tegorit pisze: ↑10 stycznia 2018, o 10:10Ej, jakbyś miała powołanie, to byś CHCIAŁA wstąpić do zakonu. To wszystko przecież zależy od Ciebie, nikt Cię tam siłą nie zaciągnie. A nawet jeśli zrobiłabyś coś głupiego pod wpływem chwili, to wszystko się da odkręcić, z zakonu można wystąpić. Ale zapewniam Cię, że jeśli nie chcesz do niego iść, to nie pójdzieszromaroma pisze: ↑10 stycznia 2018, o 10:06Od kilku dni było lepiej, bo zrozumiałam czemu mam mechanizm pojawiania się myśli o wstąpieniu do zakonu. Ale wczoraj byłam na wfie i okazało się, że jest tam koleś który będzie księdzem i powiedział, że miał taką myśl, że spróbuje i teraz rozeznaje swoje powołanie. I mi się pojawiła taka myśl, że może mam spróbować. Oprócz tego odczułam jakby taką emocje jakbym się unosiła, podekscytowanie. Ale ja nie chcę. Czy to na pewno myśli nerwicowe, a nie powołanie???( już nie wiem co robić, nie chce nawet próbować. HELP
![]()
- rit
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 265
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51
Nie chcesz to nie pójdzieszromaroma pisze: ↑10 stycznia 2018, o 10:11Nie chce, bo mam chłopaka, którego kocham, ale ja właśnie boje się, że coś mi odbije i będę chciała spróbować, a ja nie chce tegorit pisze: ↑10 stycznia 2018, o 10:10Ej, jakbyś miała powołanie, to byś CHCIAŁA wstąpić do zakonu. To wszystko przecież zależy od Ciebie, nikt Cię tam siłą nie zaciągnie. A nawet jeśli zrobiłabyś coś głupiego pod wpływem chwili, to wszystko się da odkręcić, z zakonu można wystąpić. Ale zapewniam Cię, że jeśli nie chcesz do niego iść, to nie pójdzieszromaroma pisze: ↑10 stycznia 2018, o 10:06Od kilku dni było lepiej, bo zrozumiałam czemu mam mechanizm pojawiania się myśli o wstąpieniu do zakonu. Ale wczoraj byłam na wfie i okazało się, że jest tam koleś który będzie księdzem i powiedział, że miał taką myśl, że spróbuje i teraz rozeznaje swoje powołanie. I mi się pojawiła taka myśl, że może mam spróbować. Oprócz tego odczułam jakby taką emocje jakbym się unosiła, podekscytowanie. Ale ja nie chcę. Czy to na pewno myśli nerwicowe, a nie powołanie???( już nie wiem co robić, nie chce nawet próbować. HELP
![]()
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
- romaroma
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 66
- Rejestracja: 11 grudnia 2017, o 23:35
OBY XDrit pisze: ↑10 stycznia 2018, o 10:13Nie chcesz to nie pójdzieszromaroma pisze: ↑10 stycznia 2018, o 10:11Nie chce, bo mam chłopaka, którego kocham, ale ja właśnie boje się, że coś mi odbije i będę chciała spróbować, a ja nie chce tegorit pisze: ↑10 stycznia 2018, o 10:10
Ej, jakbyś miała powołanie, to byś CHCIAŁA wstąpić do zakonu. To wszystko przecież zależy od Ciebie, nikt Cię tam siłą nie zaciągnie. A nawet jeśli zrobiłabyś coś głupiego pod wpływem chwili, to wszystko się da odkręcić, z zakonu można wystąpić. Ale zapewniam Cię, że jeśli nie chcesz do niego iść, to nie pójdziesz![]()
Nie martw się. Gdybyś miała powołanie, to olałabyś chłopa
To tylko mózg chce Cię zastraszyć czymkolwiek.
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Hej romaroma. Ja dlugo wałkowałam myśli o zakonie przed swoim ślubem. Balam sie tych myśli, chciałam wyjść za mąż za mojego męża, a mimo to pojawiały sie myśli niechciane, jakby ktos chcial mi zablokować drogę do szczęścia. Myśli calkowicie znikly mi po ślubie i u Ciebie tez na pewno znikną. Traktuj je jak śmieci, jak taki spam. Ty wiesz czego chcesz, kochasz swojego chłopaka.romaroma pisze: ↑10 stycznia 2018, o 10:11Nie chce, bo mam chłopaka, którego kocham, ale ja właśnie boje się, że coś mi odbije i będę chciała spróbować, a ja nie chce tegorit pisze: ↑10 stycznia 2018, o 10:10Ej, jakbyś miała powołanie, to byś CHCIAŁA wstąpić do zakonu. To wszystko przecież zależy od Ciebie, nikt Cię tam siłą nie zaciągnie. A nawet jeśli zrobiłabyś coś głupiego pod wpływem chwili, to wszystko się da odkręcić, z zakonu można wystąpić. Ale zapewniam Cię, że jeśli nie chcesz do niego iść, to nie pójdzieszromaroma pisze: ↑10 stycznia 2018, o 10:06Od kilku dni było lepiej, bo zrozumiałam czemu mam mechanizm pojawiania się myśli o wstąpieniu do zakonu. Ale wczoraj byłam na wfie i okazało się, że jest tam koleś który będzie księdzem i powiedział, że miał taką myśl, że spróbuje i teraz rozeznaje swoje powołanie. I mi się pojawiła taka myśl, że może mam spróbować. Oprócz tego odczułam jakby taką emocje jakbym się unosiła, podekscytowanie. Ale ja nie chcę. Czy to na pewno myśli nerwicowe, a nie powołanie???( już nie wiem co robić, nie chce nawet próbować. HELP
![]()
- Kataraka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 366
- Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30
Hejo
Przyszłam się trochę wyżalić... u mnie lepiej ale jeszcze nie czuję tej pewności, ciągłe skupienie na żołądku, wyłapywanie myśli...im bardziej się koncentruję tym gorzej się czuję. Wiem, że droga jest już niedaleka...ale naprawdę mam już serdecznie dość... idę dzisiaj do mojej lekarki mam kontrolę ciekawe co mi powie... <okey> Może poproszę o coś doraźnego na ten czas albo coś no zobaczymy. Wkurza mnie ten spięty brzuch na serio...koncentracja na nim...
Ale co mi pozostaje oprócz akceptowania...nic
Przyszłam się trochę wyżalić... u mnie lepiej ale jeszcze nie czuję tej pewności, ciągłe skupienie na żołądku, wyłapywanie myśli...im bardziej się koncentruję tym gorzej się czuję. Wiem, że droga jest już niedaleka...ale naprawdę mam już serdecznie dość... idę dzisiaj do mojej lekarki mam kontrolę ciekawe co mi powie... <okey> Może poproszę o coś doraźnego na ten czas albo coś no zobaczymy. Wkurza mnie ten spięty brzuch na serio...koncentracja na nim...
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Klaudia tez mam jeszcze koncentracje na tym brzuchu, usilnie nad tym pracuje. Wystarczy ze cos się zadzieje w żołądku a ja juz czekam w napięciu i wyczekuje. Niestety ale póki sie nie oduczymy tego to to będzie jeszcze się pojawiać. Czym dluzej będziemy zapewniać głowę, ze nie ma potrzeby koncentrowania sie na tym, tym szybciej emocje zgraja sie z umysłem i odczujemy spokójKataraka pisze: ↑10 stycznia 2018, o 10:47Hejo![]()
Przyszłam się trochę wyżalić... u mnie lepiej ale jeszcze nie czuję tej pewności, ciągłe skupienie na żołądku, wyłapywanie myśli...im bardziej się koncentruję tym gorzej się czuję. Wiem, że droga jest już niedaleka...ale naprawdę mam już serdecznie dość... idę dzisiaj do mojej lekarki mam kontrolę ciekawe co mi powie... <okey> Może poproszę o coś doraźnego na ten czas albo coś no zobaczymy. Wkurza mnie ten spięty brzuch na serio...koncentracja na nim...![]()
Ale co mi pozostaje oprócz akceptowania...nic
- romaroma
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 66
- Rejestracja: 11 grudnia 2017, o 23:35
Dziękuje Kochana, będę się starała z całych sił robić to właśnie o czym piszesz. PozdrawiamOlalala pisze: ↑10 stycznia 2018, o 10:41Hej romaroma. Ja dlugo wałkowałam myśli o zakonie przed swoim ślubem. Balam sie tych myśli, chciałam wyjść za mąż za mojego męża, a mimo to pojawiały sie myśli niechciane, jakby ktos chcial mi zablokować drogę do szczęścia. Myśli calkowicie znikly mi po ślubie i u Ciebie tez na pewno znikną. Traktuj je jak śmieci, jak taki spam. Ty wiesz czego chcesz, kochasz swojego chłopaka.romaroma pisze: ↑10 stycznia 2018, o 10:11Nie chce, bo mam chłopaka, którego kocham, ale ja właśnie boje się, że coś mi odbije i będę chciała spróbować, a ja nie chce tegorit pisze: ↑10 stycznia 2018, o 10:10
Ej, jakbyś miała powołanie, to byś CHCIAŁA wstąpić do zakonu. To wszystko przecież zależy od Ciebie, nikt Cię tam siłą nie zaciągnie. A nawet jeśli zrobiłabyś coś głupiego pod wpływem chwili, to wszystko się da odkręcić, z zakonu można wystąpić. Ale zapewniam Cię, że jeśli nie chcesz do niego iść, to nie pójdziesz![]()
-
karolinal1
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 58
- Rejestracja: 12 grudnia 2017, o 14:29
Jak byłam młodsza też się bałam, że zostanę zakonnicą, ale bardziej przerażała mnie myśl, że jestem lesbijką
rozmyślałam nad tym czy dziewczyny mnie podniecają, wyobrażałam sobie pocałunki i patrzyłam na swoją reakcje, bałam się ze odrzucam swoją orientacje i nie akceptuje tego, że lubię dziewczyny
przeszło mi to i powiem nawet więcej, na jakiejś licealnej babskiej imprezie calowalam się z moimi koleżankami, bo wpadł nam taki pomysł żeby sprawdzić jak to jest Haha i mimo tego nie jestem ani lesbijka ani bi
nie miałam tez z tego powodu jakichś dziwnych myśli, wzięłam to jako eksperyment i tyle. Zostały mi po tym tylko zabawne wspomnienia 
- zadziorka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 302
- Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24
zaniepokoiło mnie coś na ulotce tabletek Miravil (sertralina).
w działaniach najmniej niepożądanych 1 na 1000 może pojawić się choroba nowotworowa
przeraziłam się..
biorę dziennie 100 mg wg zaleceń lekarza
czy naprawdę psychotropy tego rodzaju mogą wywołać chorobę nowotworową?!
jestem przerażona!
w działaniach najmniej niepożądanych 1 na 1000 może pojawić się choroba nowotworowa
przeraziłam się..
biorę dziennie 100 mg wg zaleceń lekarza
czy naprawdę psychotropy tego rodzaju mogą wywołać chorobę nowotworową?!
jestem przerażona!
-
ewagos
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 373
- Rejestracja: 12 kwietnia 2016, o 19:24
A co ci da przerażanie.Skoro bierzesz to nie odstawisz tak z dnia nadzień.Leki wszystkie mają w opisach okropne działania nieporządane .dlatego ja nawet nie czytam ulotek,Wszystko co możesz zrobić to postarać się by jak najkrócej musieć brać tego typu lek czego ci życzę 
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Nie mogązadziorka pisze: ↑10 stycznia 2018, o 13:04zaniepokoiło mnie coś na ulotce tabletek Miravil (sertralina).
w działaniach najmniej niepożądanych 1 na 1000 może pojawić się choroba nowotworowa
przeraziłam się..
biorę dziennie 100 mg wg zaleceń lekarza
czy naprawdę psychotropy tego rodzaju mogą wywołać chorobę nowotworową?!
jestem przerażona!
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
- Jagoda_a
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 25 marca 2017, o 18:16
Witam. W poniedzialek bylam na pogrzebie mojego szefa. Czuje sie od wczoraj źle. Lęk z byle powodu. Chwilami przylapuje sie na myslach ze zycie jest takie nijakie. Nie wiadomo czy ktos przejmie firme i czy bede nadal pracowac. Jak sobie pomyslalam ze mialabym siedziec w domu to zrobilo mi sie smutno
Az tak moglo to na mnie podzialac. Tlumacze sobie ze to nikt z moich najblizszych. Jakas praca w razie czego sie znajdzie ale ciezko to ogarnąc.
- rit
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 265
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51
Ja dowiedziałam się, że na 99% jestem w ciąży. Czuję się z tym gorzej, niż najgorszym stadium nerwicy. Mam depresje, myśli, że wolałabym umrzeć. Zepsułam sobie wszystkie plany, nie zmieszczę się w sukienkę ślubną, którą już kupiłam. Płaczę 24/dobę. Nigdy nie chciałam mieć dziecka, to zajebiście niesprawiedliwe, że niektórzy tak bardzo chcą, a nie mogą mieć, a ja.. niewdzięczna
Nie chce go, jak ktoś mi mówi, ze "jeszcze się będziesz cieszyć jak się urodzi" to chce mi się wymiotować. Autentycznie uważam to za koniec swojego życia, koniec mojego cudownego kumpelskiego związku, koniec mojej wolności, koniec świętego spokoju. Chciałam się tylko wyżalić, bo mi strasznie źle 
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
