Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
romaroma
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 11 grudnia 2017, o 23:35

4 stycznia 2018, o 19:36

kurczę, ciągle słucham nagrań chłopaków na yt, wszystko wydaje się takie oczywiste, sama z resztą jestem w terapii od kilku dobrych lat, ale dzisiaj znów miałam atak paniki i znów najbardziej natrętna myśl jaka mnie trapi na chwilę obecną nie daje mi spokoju, nie umiem się odbić, czuję się wyczerpana i znów nadzieja na wyjście zmalała. Najchętniej bym spała, bo na nic innego nie mam już siły.
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

4 stycznia 2018, o 19:53

Poległam. Uwierzyłam w myśli. Teraz mam natręty że nie mogę sama decydować o tym w co wierzę a w co nie. Myśl że nie kontroluje tego jak i co mówię - brakuje mi elementu kontroli, trzyma mi się lęk i dziwne poczucie jak mówię, jakby "jak to jet że ja mówię" jak to jest ze mam wolę zrobienia czegoś, matkooo

Takie pierdoły a tak straszne są.... :(
alicjac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 12 maja 2017, o 17:21

4 stycznia 2018, o 20:02

Kochana Karteczko niestety tak jest ze jak czemuś dajemy wartość to się nas uczepi jak rzep psiego ogona.
sama wiesz co by pomogło ignorowanie ale rozumiem, że ciężko więc działanie na "odwrót " mówienie sobie niech te myśli szaleja 😉 i pamietaj ze wszystko minie i te mysli też a Tobie nic się nie stanie.
Mądra babka jesteś wiesz bardzo dużo, a ja wierzę że sobie poradzisz. Daj sobie czas ☺
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

4 stycznia 2018, o 20:06

Kochana karteczki....nie martw się
Bo takie wkrętki że mam wolę i mogę robić co chce i strasznie mnie to przerażało bo wkręcam se że mogę np kogoś skrzywdzić bo odejmie to zależy i bach mega lęk....taki że głowa mała
Spokojnie.... :friend:
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

4 stycznia 2018, o 20:28

Dziewczyny, dziękuję za słowa otuchy :friend:

Wiem, że sporo wiem, mam świadomość własnej wartości, wiem że mi się uda, ale ja jestem taka niecierpliwa, bo jak się jedna myśl o mowie przyczepić, to później idzie lawina, jak to jest ze aj mówię i lęk, potem ze chodzę, że widzę, dalej może to mi się śni, jeszcze większy lęk, jeśli to nieprawda, dalej lęk, wariuje, lęk i nie wiem jak obniżyć wartość pierwszej myśli, bo po niej właśnie następuje eskalacja. Może powinnam sobie zrobić zapis myśli, sama nie wiem...

Mam takie poczucie, że muszę w umyśle, w świadomości kontrolować co powiem, tak samo jak podczas pisania tutaj, jest ten czas przed czy w trakcie pisania, że mogę swobodnie myśleć.

Mam świadomość, że w pracy praktycznie wszystkie sprawy załatwiam na telefon, to dodatkowo paraliżuje mnie lęk że zamknę się w sobie. To byłby horror :(

Ale klops
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

4 stycznia 2018, o 20:32

romaroma pisze:
4 stycznia 2018, o 19:36
kurczę, ciągle słucham nagrań chłopaków na yt, wszystko wydaje się takie oczywiste, sama z resztą jestem w terapii od kilku dobrych lat, ale dzisiaj znów miałam atak paniki i znów najbardziej natrętna myśl jaka mnie trapi na chwilę obecną nie daje mi spokoju, nie umiem się odbić, czuję się wyczerpana i znów nadzieja na wyjście zmalała. Najchętniej bym spała, bo na nic innego nie mam już siły.
Po ataku paniki to normalne, takie zmęczenie i chęć spania. Ja jestem zmęczona całymi dniami, ale jak ma być inaczej, skoro zajechałam, brzydko mówiąc, swoje ciało i umysł. Tym się nie przejmuj, jest zresztą już wieczór :)
A jaka jest ta myśl, która cie trapi? Myślisz, że mówi prawdę? Może chce cię tylko nastraszyc? Bo taka jest rola takich myśli.
Awatar użytkownika
pannaewa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 7 marca 2016, o 13:52

4 stycznia 2018, o 20:40

sebastian86 pisze:
4 stycznia 2018, o 19:10
zakonczylem prawie dwuletnią terapię...i nie wiem co dalej...jedyną opcja w moim malym miescie jest powrot do poprzedniej mojej terapeutki z ktora juz mialem dluga terapie...dolujace ze wciaz mimo konczenia roznych terapi nadal nie umiem wyrwac sie z tej czarnej dziury...
Teraz tylko wdrażać to, czego nauczyłeś się na terapii plus wiedza, rady i wskazówki z forum. Czyli wziąć całą odpowiedzialność za wyjście z zaburzenia na siebie i działać. Jeżeli zaraz po zakończeniu terapii, jedyna opcja jaką widzisz to kolejna terapia, to trochę tak jakbyś szukał pomocy tylko na zewnątrz, a w nerwicy to nie działa, tylko Ty sam możesz to 'wyleczyć':)
Awatar użytkownika
AdamGdzies
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 144
Rejestracja: 14 października 2017, o 23:36

4 stycznia 2018, o 20:45

Kurczę nadal trzyma mnie kryzys, złapałem parudniowe coś razem z wątpliwościami, pogubiłem też po drodze trochę mocy do tego wszystkiego. I mimo, że moje myśli podpowiadają mi złe scenariusze to wiem że to iluzja, tlyko żę zmęczony jestem, objawami i obawami
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1516
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

4 stycznia 2018, o 20:52

Celine Marie pisze:
4 stycznia 2018, o 18:35
eyeswithoutaface pisze:
4 stycznia 2018, o 17:32
Celine Marie pisze:
4 stycznia 2018, o 16:40

To jest raczej CHAD ,też mam mega niezdecydowanie,potrafię zmieniać zdaniem 10 razy na minutę
Jeśli chcesz się wypowiadać w taki sposób na temat chorób psychicznych, to najpierw zdobądź na ich temat rzetelna wiedzę. Nie nakręcaj ludzi którzy tutaj szukają pocieszenia, sama możesz go kiedyś potrzebować.
Czego się czepiasz? Wyluzuj,chciałam jej pomóc bo sobie wkręcała schizofrenię i sama się wkręcała ,już się tak wszyscy tu nie spinajcie znawcy ;,,
Słuchaj wyluzowana, informuję Cię grzecznie że jeżeli będziesz pisać posty które mogą nakręcić innych użytkowników to po prostu zostanie Ci odebrana możliwość ich publikowania. Z tego co widać wyżej nie tylko ja uznałam to co napisałaś za mało pocieszające.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
romaroma
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 11 grudnia 2017, o 23:35

4 stycznia 2018, o 20:54

cyraneczka pisze:
4 stycznia 2018, o 20:32
romaroma pisze:
4 stycznia 2018, o 19:36
kurczę, ciągle słucham nagrań chłopaków na yt, wszystko wydaje się takie oczywiste, sama z resztą jestem w terapii od kilku dobrych lat, ale dzisiaj znów miałam atak paniki i znów najbardziej natrętna myśl jaka mnie trapi na chwilę obecną nie daje mi spokoju, nie umiem się odbić, czuję się wyczerpana i znów nadzieja na wyjście zmalała. Najchętniej bym spała, bo na nic innego nie mam już siły.
Po ataku paniki to normalne, takie zmęczenie i chęć spania. Ja jestem zmęczona całymi dniami, ale jak ma być inaczej, skoro zajechałam, brzydko mówiąc, swoje ciało i umysł. Tym się nie przejmuj, jest zresztą już wieczór :)
A jaka jest ta myśl, która cie trapi? Myślisz, że mówi prawdę? Może chce cię tylko nastraszyc? Bo taka jest rola takich myśli.
Ciągle przejmuję się, że myśl o zakonie to powołanie, a ja mam chłopaka, którego kocham :( i to mnie tak trapi, bo każda modlitwa znowu mi to przypomina, a nie chce odwracać się od Boga
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

4 stycznia 2018, o 20:56

No powiem szczerze że w momencie przeczytania informacji że to chad poziom lęku wzrósł momentalnie chociaż już zrozumiałam że chadu nie mam... myślę że na tyle już uparłam się z lękiem przed chadem że już aż tak bardzo się nie nakręcę...
Jestem pewna że koleżanka nie miała nic złego na myśli...
Napisała co myślała...ja się nie gniewam ;)
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1516
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

4 stycznia 2018, o 21:00

ewelinka1200 pisze:
4 stycznia 2018, o 20:56
No powiem szczerze że w momencie przeczytania informacji że to chad poziom lęku wzrósł momentalnie chociaż już zrozumiałam że chadu nie mam... myślę że na tyle już uparłam się z lękiem przed chadem że już aż tak bardzo się nie nakręcę...
Jestem pewna że koleżanka nie miała nic złego na myśli...
Napisała co myślała...ja się nie gniewam ;)
To nie o to chodzi, ja wiem ze Ty jesteś twarda babka. Po prostu tutaj różne osoby wchodzą i czytają posty, niektorzy nie mają podstawowej wiedzy na temat nerwicy i zwyczajnie mogą się przerazic. Nawet u Ciebie lęk się pojawił :) nie zamierzam się bawić w policjanta, ale będę po prostu usuwać posty tego typu i z góry o tym informuje, to wszystko.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

4 stycznia 2018, o 21:04

No wzrósł hehe ale kazałam mu szybko opaść hehe...ja wiem że osoba chora na nerwicę jak przeczytałam że ma chad schizo Bóg wie co to z lęku łazi po ścianach...
Bo to zapewnienie drugiej osoby że jednak masz coś czego się boisz jest mega wywołujące lęk
A jeśli wywołało to u mnie lęk to się cieszę bo to znaczy że tego nie mam ^^
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

4 stycznia 2018, o 21:05

romaroma pisze:
4 stycznia 2018, o 20:54
cyraneczka pisze:
4 stycznia 2018, o 20:32
romaroma pisze:
4 stycznia 2018, o 19:36
kurczę, ciągle słucham nagrań chłopaków na yt, wszystko wydaje się takie oczywiste, sama z resztą jestem w terapii od kilku dobrych lat, ale dzisiaj znów miałam atak paniki i znów najbardziej natrętna myśl jaka mnie trapi na chwilę obecną nie daje mi spokoju, nie umiem się odbić, czuję się wyczerpana i znów nadzieja na wyjście zmalała. Najchętniej bym spała, bo na nic innego nie mam już siły.
Po ataku paniki to normalne, takie zmęczenie i chęć spania. Ja jestem zmęczona całymi dniami, ale jak ma być inaczej, skoro zajechałam, brzydko mówiąc, swoje ciało i umysł. Tym się nie przejmuj, jest zresztą już wieczór :)
A jaka jest ta myśl, która cie trapi? Myślisz, że mówi prawdę? Może chce cię tylko nastraszyc? Bo taka jest rola takich myśli.
Ciągle przejmuję się, że myśl o zakonie to powołanie, a ja mam chłopaka, którego kocham :( i to mnie tak trapi, bo każda modlitwa znowu mi to przypomina, a nie chce odwracać się od Boga
A jakie jest twoje pierwotne zdanie, takie, które byś miała jeśli nie miałabyś tej natretne myśli? Zakładając że nie masz problemu z natrętem, to czy byś tak samo chętnie rozważała zakon? Tak zupełnie bez emocji na wadze jedna szala to chłopak, miłość, rodzina, druga to Bóg, zakon, powołanie.

Pamiętaj, że zarówno w pierwszej opcji jak i drugiej możesz być blisko Boga. Zastanów się jakie jest twoje pierwotne zdanie a jakie podsuwa ci nerwica? Jak do tego dojdziesz to się tego trzymaj i wątpliwości na ten temat oznaczają jako spam, bo w takim dylemacie możesz trwać latami. Jeśli Ci nadal będzie źle w ustaleniu jednoznacznego stanowiska, może znajdziesz złoty środek na przykład w miłości ale jednocześnie w jakimś świeckim zgromadzeniu np Świecki Zakon Karmelitów Bosych.

Grunt żeby się tak nie szarpać, bo tak można bez końca
Awatar użytkownika
romaroma
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 11 grudnia 2017, o 23:35

4 stycznia 2018, o 21:12

Karteczka pisze:
4 stycznia 2018, o 21:05
romaroma pisze:
4 stycznia 2018, o 20:54
cyraneczka pisze:
4 stycznia 2018, o 20:32

Po ataku paniki to normalne, takie zmęczenie i chęć spania. Ja jestem zmęczona całymi dniami, ale jak ma być inaczej, skoro zajechałam, brzydko mówiąc, swoje ciało i umysł. Tym się nie przejmuj, jest zresztą już wieczór :)
A jaka jest ta myśl, która cie trapi? Myślisz, że mówi prawdę? Może chce cię tylko nastraszyc? Bo taka jest rola takich myśli.
Ciągle przejmuję się, że myśl o zakonie to powołanie, a ja mam chłopaka, którego kocham :( i to mnie tak trapi, bo każda modlitwa znowu mi to przypomina, a nie chce odwracać się od Boga
A jakie jest twoje pierwotne zdanie, takie, które byś miała jeśli nie miałabyś tej natretne myśli? Zakładając że nie masz problemu z natrętem, to czy byś tak samo chętnie rozważała zakon? Tak zupełnie bez emocji na wadze jedna szala to chłopak, miłość, rodzina, druga to Bóg, zakon, powołanie.

Pamiętaj, że zarówno w pierwszej opcji jak i drugiej możesz być blisko Boga. Zastanów się jakie jest twoje pierwotne zdanie a jakie podsuwa ci nerwica? Jak do tego dojdziesz to się tego trzymaj i wątpliwości na ten temat oznaczają jako spam, bo w takim dylemacie możesz trwać latami. Jeśli Ci nadal będzie źle w ustaleniu jednoznacznego stanowiska, może znajdziesz złoty środek na przykład w miłości ale jednocześnie w jakimś świeckim zgromadzeniu np Świecki Zakon Karmelitów Bosych.

Grunt żeby się tak nie szarpać, bo tak można bez końca
Moje pierwotne zdanie to: nie chce iść do zakonu, chce być szczęśliwa w związku, bo potrzebuję kogoś kto będzie ze mną iść ta trudną drogą :D Ale jednocześnie chce być blisko Boga i mieć do niego zaufanie.
Wydaje mi się, że ta myśl może mieć duży związek z odpowiedzialnością, a raczej unikaniem jej całe życie, chce żeby ktoś za mnie przejął decyzyjność i odpowiedznialność, plus błędne wyobrażenie zakonu, że tam jest spokój i sielanka. A całe życie żyję w chaosie. No i błędny obraz Boga, który nie akceptuje tego co chcemy.
ODPOWIEDZ