Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
radiohead_
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 25 grudnia 2016, o 17:21

3 stycznia 2018, o 15:51

eyeswithoutaface pisze:
3 stycznia 2018, o 14:56
radiohead_ pisze:
3 stycznia 2018, o 13:35
eiviss1204 - z pracą mialem tak w pewien sposób zawsze. Ale kiedyś nie wiedziałem, że musze nad tym pracować, teraz jest mega ciężko zmienić nawyk. Moja obecna praca jest fajniejsza niż poprzednia, ale ja dalej reaguję tak samo... więc muszę to zaakceptować, bo to tak naprawdę nie chodzi o pracę tylko podejście do niej.

Z tym snem to zobaczę. Prawda jest taka, że mam wiarę, że dziś w końcu padnę (chociaż trochę się boję, że będzie jak wczoraj, brrrr.....) i zasnę do rana. Albo przynajmniej na te 4-5h. Wiem, że też sobie sporo namieszałem i się ponakręcałem w ostatnich tygodniach, psując to co udało mi się osiągnąć. Tak się nakręciłem, że aż się uspokoić nie mogę :(
Spokojnie, to minie. Żeby odbić się od dna, trzeba go dotknąć :) Każdy z nas miał w swoim życiu fatalne okresy kiedy wydawało się że wszystko stracone i gorzej już być nie może, ale naprawdę to tylko wrażenie. Rozumiem że masz lęk wolnoplynacy, pozbawiony jakiejś konkretnej treści, ale nadal najlepszym na niego sposobem będzie - tak jak mówisz - zignorowanie niepokoju I zajęcie myśli. Pozdrawiam :friend:
Tak, oprócz lęku mam jeszcze stany depresyjne. Zupełnie nie umiem patrzeć do przodu :( Nie mam marzeń, ani poczucia sensu czy przyjemności z życia. Jestem też trudnym chłopakiem dla mojej dziewczyny, z którą mieszkam. Rozumiem moje błędy, widzę je, ale wciąż nei umiem przestać ich robić. Jedyne co mogę zrobić to powtarzać i powtarzać, aż w końcu załapię. Często mam wrażenie, że straciłem moje życie. A przecież wszystko teraz mam pod nosem i jest lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Ale co z tego, że życie jest niby ułożone jak ja jestem w rozsypce :(

Muszę się wziąć w garść, przyzwolić na lęk i na upływ czasu. To jest najtrudniejsze. Nie wiem czy to będzie 5 tygodni czy 5 miesięcy czy rok odburzania. Wiem, że nigdy nie udało mi się wytrzymać dłużej niż 2 tygodnie wdrażania odburzającej postawy. Później był kryzys i od nowa. Ale w końcu muszę załapać.

Eyeswithoutaface - Ty z Wrocławia też jesteś, prawda? (me too)
Awatar użytkownika
katarina666
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 172
Rejestracja: 15 lipca 2015, o 07:03

3 stycznia 2018, o 16:46

eyeswithoutaface pisze:
3 stycznia 2018, o 14:56
radiohead_ pisze:
3 stycznia 2018, o 13:35
eiviss1204 - z pracą mialem tak w pewien sposób zawsze. Ale kiedyś nie wiedziałem, że musze nad tym pracować, teraz jest mega ciężko zmienić nawyk. Moja obecna praca jest fajniejsza niż poprzednia, ale ja dalej reaguję tak samo... więc muszę to zaakceptować, bo to tak naprawdę nie chodzi o pracę tylko podejście do niej.

Z tym snem to zobaczę. Prawda jest taka, że mam wiarę, że dziś w końcu padnę (chociaż trochę się boję, że będzie jak wczoraj, brrrr.....) i zasnę do rana. Albo przynajmniej na te 4-5h. Wiem, że też sobie sporo namieszałem i się ponakręcałem w ostatnich tygodniach, psując to co udało mi się osiągnąć. Tak się nakręciłem, że aż się uspokoić nie mogę :(
Spokojnie, to minie. Żeby odbić się od dna, trzeba go dotknąć :) Każdy z nas miał w swoim życiu fatalne okresy kiedy wydawało się że wszystko stracone i gorzej już być nie może, ale naprawdę to tylko wrażenie. Rozumiem że masz lęk wolnoplynacy, pozbawiony jakiejś konkretnej treści, ale nadal najlepszym na niego sposobem będzie - tak jak mówisz - zignorowanie niepokoju I zajęcie myśli. Pozdrawiam :friend:
Miałam kilka tych nawrotów a teraz mam wrazenie ze jest najsilniejszy :( chwile jest dobrze nie mysle a zaraz łapie lęk z nie nacka.
Jak radzicie sobie z tym drżeniem ciała?? to jest okropne :(
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

3 stycznia 2018, o 17:17

Mam do was pytanie. W nerwicy chodzi o to ze nasz probkem jest poprostu w glowie ? Mamy blokady w glowach? Nie patrzymy do konca realistycznie chociaz momentami tak ale chodzi o to ze poprostu mamy w glowie problem dotyczacy relacji? Jakies bledne wyobrazenie i wgl? I dlatego trzeba z tym walczyc, zmieniac to? Ja np mam tak ze mam problem jakby z wyluzowaniem, widze ze to problem w glowie tak samo jeski chodzi o spotkabia bo jak juz sie spotkamy to jest super... przez to wszystko, przez ten lek moj zwiazek zrobil sie bardzo toksyczny... ale jak mamy wiecej luzu i wgl to naprawde jest super !! I widze ze nie jest tak jak mam w glowie, taka zla opinie o nim i wgl. Ze tak naprawdę to wszystko przez problemy w glowie. Tak to z nami jest? Widze ze potrzebuje takiego czegos na luzie mega... takiego zeby samo wszystko wychodziło ze mnie i wgl... To mozliwe ale problem mam w glowue chyba... bo mam takie ,,nie umiem" i jakby no nie wiem.. dziwne to...
Awatar użytkownika
romaroma
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 11 grudnia 2017, o 23:35

3 stycznia 2018, o 17:32

Czy metoda afirmacji w walce z natrętną myślą: zakon: NIE PÓJDĘ DO ZAKONU może przynieść pozytywny rezultat, albo ktoś zna jakąś skuteczną metodę do walki z taką myślą, która jakby jest ponad techniki empiryczne, jak badanie, bo chodzi o powołanie, które trudno sobie przełożyć i racjonalnie wytłumaczyć ??? Czy może skuteczne będzie porozmawianie z jakąś zakonnicą, czy księdzem, z jednym już rozmawiałam, powiedział coś oczywistego, ale jakby ja dalej doszukiwałam się czegoś w jego wypowiedzi, co nie dawało mi spokoju??? POZDRAWIAM
Dominik.O
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05

3 stycznia 2018, o 17:35

Może lepsza byłaby afirmacja:Nie chcę iść do zakonu;)
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
Awatar użytkownika
romaroma
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 11 grudnia 2017, o 23:35

3 stycznia 2018, o 17:38

Dominik.O pisze:
3 stycznia 2018, o 17:35
Może lepsza byłaby afirmacja:Nie chcę iść do zakonu;)
Heh może, może obie będę stosować :DD
Czasem czuję się jak debilka, przez to, ale może akurat ktoś sobie z tym skutecznie poradził :D
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

3 stycznia 2018, o 18:22

romaroma pisze:
3 stycznia 2018, o 17:38
Dominik.O pisze:
3 stycznia 2018, o 17:35
Może lepsza byłaby afirmacja:Nie chcę iść do zakonu;)
Heh może, może obie będę stosować :DD
Czasem czuję się jak debilka, przez to, ale może akurat ktoś sobie z tym skutecznie poradził :D
Tez mialam mysli o zakonie. Poprostu odpuść i tyle... naprawde :) postaraj sie, wiem ze to nie latwe ale odpusci.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1516
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

3 stycznia 2018, o 18:40

radiohead_ pisze:
3 stycznia 2018, o 15:51

Tak, oprócz lęku mam jeszcze stany depresyjne. Zupełnie nie umiem patrzeć do przodu :( Nie mam marzeń, ani poczucia sensu czy przyjemności z życia. Jestem też trudnym chłopakiem dla mojej dziewczyny, z którą mieszkam. Rozumiem moje błędy, widzę je, ale wciąż nei umiem przestać ich robić. Jedyne co mogę zrobić to powtarzać i powtarzać, aż w końcu załapię. Często mam wrażenie, że straciłem moje życie. A przecież wszystko teraz mam pod nosem i jest lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Ale co z tego, że życie jest niby ułożone jak ja jestem w rozsypce :(

Muszę się wziąć w garść, przyzwolić na lęk i na upływ czasu. To jest najtrudniejsze. Nie wiem czy to będzie 5 tygodni czy 5 miesięcy czy rok odburzania. Wiem, że nigdy nie udało mi się wytrzymać dłużej niż 2 tygodnie wdrażania odburzającej postawy. Później był kryzys i od nowa. Ale w końcu muszę załapać.

Eyeswithoutaface - Ty z Wrocławia też jesteś, prawda? (me too)
Witaj, Wrocławiaku! :) :)

Słuchaj, ja Cię naprawdę rozumiem i wiem dobrze jakie to jest cierpienie kiedy przez swój stan psychiczny nie widzi się sensu życia. Ani nerwica, ani stany depresyjne nie są mi obce, były tygodnie i miesiące kiedy zastanawialam się czy nie lepiej byłoby umrzeć i miałam dosc. Ale nie można tak. Jestem jedną z wielu, wielu osób z tego forum które są dowodem na to, że można sobie z tym wszystkim poradzić i zacząć żyć inaczej. I pisze to po to, żebyś w to uwierzył :) Bo to jest pierwszy krok do sukcesu.
Także podejdź do sprawy jak do czegoś przejściowego, co i tak minie. A od Ciebie Zależy jak szybko :)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1516
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

3 stycznia 2018, o 18:47

romaroma pisze:
3 stycznia 2018, o 17:32
Czy metoda afirmacji w walce z natrętną myślą: zakon: NIE PÓJDĘ DO ZAKONU może przynieść pozytywny rezultat, albo ktoś zna jakąś skuteczną metodę do walki z taką myślą, która jakby jest ponad techniki empiryczne, jak badanie, bo chodzi o powołanie, które trudno sobie przełożyć i racjonalnie wytłumaczyć ??? Czy może skuteczne będzie porozmawianie z jakąś zakonnicą, czy księdzem, z jednym już rozmawiałam, powiedział coś oczywistego, ale jakby ja dalej doszukiwałam się czegoś w jego wypowiedzi, co nie dawało mi spokoju??? POZDRAWIAM
Zawsze się będziesz czegoś doszukiwać :) Takie sprawdzanie i upewnianie się pomoże Ci na dzień albo dwa a potem I tak pojawia się nowe wątpliwości. Jeżeli nie chcesz iść do zakonu to po prostu odpusc, ignoruj ta myśl, zachowuj się jakby jej nie było. Sama Ci przejdzie kiedy przestaniesz na nią zwracać uwagę.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
romaroma
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 11 grudnia 2017, o 23:35

3 stycznia 2018, o 18:49

eyeswithoutaface pisze:
3 stycznia 2018, o 18:47
romaroma pisze:
3 stycznia 2018, o 17:32
Czy metoda afirmacji w walce z natrętną myślą: zakon: NIE PÓJDĘ DO ZAKONU może przynieść pozytywny rezultat, albo ktoś zna jakąś skuteczną metodę do walki z taką myślą, która jakby jest ponad techniki empiryczne, jak badanie, bo chodzi o powołanie, które trudno sobie przełożyć i racjonalnie wytłumaczyć ??? Czy może skuteczne będzie porozmawianie z jakąś zakonnicą, czy księdzem, z jednym już rozmawiałam, powiedział coś oczywistego, ale jakby ja dalej doszukiwałam się czegoś w jego wypowiedzi, co nie dawało mi spokoju??? POZDRAWIAM
Zawsze się będziesz czegoś doszukiwać :) Takie sprawdzanie i upewnianie się pomoże Ci na dzień albo dwa a potem I tak pojawia się nowe wątpliwości. Jeżeli nie chcesz iść do zakonu to po prostu odpusc, ignoruj ta myśl, zachowuj się jakby jej nie było. Sama Ci przejdzie kiedy przestaniesz na nią zwracać uwagę.
Będę się starać, mam nadzieję, że wytrwam
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

3 stycznia 2018, o 19:15

Też tak macie, że czytacie książkę, oglądacue film, rozmawiacue z kimś i wasza uwaga jest tylko w połowie skupiona na tym? A pozostała jest zajęta nerwicowymi rozmyślaniami albo przejmowaniem się objawami? Tyle jest porad by kierować uwagę ma zewnątrz, a mi nie wychodzi :(
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

3 stycznia 2018, o 19:40

cyraneczka pisze:
3 stycznia 2018, o 19:15
Też tak macie, że czytacie książkę, oglądacue film, rozmawiacue z kimś i wasza uwaga jest tylko w połowie skupiona na tym? A pozostała jest zajęta nerwicowymi rozmyślaniami albo przejmowaniem się objawami? Tyle jest porad by kierować uwagę ma zewnątrz, a mi nie wychodzi :(
80% to u mnie nadal zero skupienia na czymkolwiek ,a tylko na tym gównie bo ciężko się nie skupiać jak widzę jak pijana,jestem ciągle otumaniona ,senna,zamulona i mam 1000000 innych objawów
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
katarina666
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 172
Rejestracja: 15 lipca 2015, o 07:03

3 stycznia 2018, o 21:13

Tez tak mam ze w ataku nie mogę się skupić na czym innym :/ a najgorzej jest jak trzeba iść spac a tu Cię trzęsie, pomocy 🤦🏻‍♀️
Awatar użytkownika
Heimdall
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50

3 stycznia 2018, o 21:15

Dziewczyny spróbujcie medytacji. Mnie w takich stanach jak Wasze pomagało tylko to-często zapadałem przy tym w krótki sen, który dodawał mi energii, niwelował zamulenie i napięcie praktycznie do zera. Technikę trzeba sobie wypracować niestety, mnie zajęło to kilka miesięcy.
Awatar użytkownika
niedowierzam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 15 grudnia 2017, o 20:37

4 stycznia 2018, o 08:04

Ehh, czytam Wasze wypowiedzi, bo już wczoraj wieczorem martwilam się, że tylko ja tak mam, że łapię doła.
Było ostatnio ok i znowu jakoś gorzej. Wczoraj miałam parestezje nóg i nie mogłam się na niczym skupić, zaczęlam pisać w końcu magisterkę i jakoś się oderwałam, a wieczorem bach! Lęk, że nie dam już rady, że nie umiem się skupić na niczym innym, niż swoje ciało i już nie wiem co jest we mnie normalne, a co nie i strach przed tym, że nie podołam i któregoś dnia się zabije, a z drugiej strony myśli, że przecież u mnie wszystko siedzi w głowie, niektórzy mają tak ciężkie choroby, a ja sobie z nerwiczką nie radzę..Co jest nie tak? Dlaczego choroby głowy to właśnie te najgorsze? Ale podobno na skali zdrowienia z nerwicy to normalne, że są lepsze dni i nagle dół, dół, dół. No i ta ciągła myśl, że to może sm. MA SA KRA. plose
ODPOWIEDZ