Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
kasicka91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 22:09

2 stycznia 2018, o 05:20

karolinal1 pisze:
2 stycznia 2018, o 01:33
Nie, do tej pory nic nie wyszło, strach mam przed każdą wizytą, bo mam takie myśli, że minął już rok i mogło mi się coś zrobić. :((
Praca nad zaburzeniem to też akceptacja swoich objawów i myśli. Więc może tak bardzo nie przejmuj się swoim stresem przed wizytą, odpuść to, zaakceptuj że tak masz i przy okazji staraj się, jak przyjdzie myśl o wizycie, zająć się czymś innym. Tym bardziej, że usg czyste ;)
Ja dopiero pierwszy raz na usg piersi byłam 3 miesiące temu, w wieku 26 lat i wyszła mi torbiel w lewej piersi. I akurat o tym najmniej myślę w moim zaburzeniu :)
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

2 stycznia 2018, o 05:48

Ja mam całą lees pierś o strukturze gruczolowatej i boli od okresu do okresu prawie.stanik przeszkadza ,Jak mąż mocniej przytuli to też.czasem z bólu płacze bp wytrzymać nie mogę.
Też 2 lata minęły i do onkologia muszę się zgłosić i znowu przebadaćtym bardziej że mama miała jakąś torbiel usuwaną
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
karolinal1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 12 grudnia 2017, o 14:29

2 stycznia 2018, o 10:47

Ja mam właśnie jedną bardziej tkliwą i podatną na mocniejszy dotyk, i na niej sie skupiam bo oczywiście- 'czuję ją'. Też mój chłopak zauważył, że mam taki tik już, że ją dotykam, i nie zdaję sobie z tego nawet sprawy.. ;puk Najgorzej jest jak już się uspokoję i wtedy mam myśl 'oho, będziesz spokojna to na pewno coś złego ci wyjdzie' ale z drugiej strony od razu kontratakuje z myślą 'halo, przecież nic mi sie w jeden dzień nie zrobi, więc jeśli coś mam to mam, a jeśli nie to nie, i czy będę sie martwić czy nie, to nie będzie miało wpływu'. No i pomaga. Ogólnie bardzo staram się pracować nad sobą, ciągle mam porażki poplątane z sukcesami, ale i tak jestem zadowolona, bo przynajmniej zaczęłam coś z tym robić, a nie czekać na cud, bo fakt faktem był taki okres, gdzie myślałam że spadnie na mnie jakaś łaska i przejdzie jak ręką odjął hahah ;,,
karolinal1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 12 grudnia 2017, o 14:29

2 stycznia 2018, o 11:12

radiohead_ pisze:
2 stycznia 2018, o 05:05
Wiecie co, wciąż nie wiem jak to wszystko akceptować :( Po mniej wiecej 3-4 miesiacach złych ale stabilnych nastapiło mega pogorszenie. Lęk tak się nasilił, że nie mogę spać, jeść, a jeszcze niedługo trzeba do pracy wrócić!

Ciągle analizuje mój stan, boję się zasypiać znowu w obawie jak będę czuł się następnego dnia - przez to nie śpię w ogóle! Użalam się nad sobą, ciągle mówię o tym, pokazuje swoje cierpienie. "Jak żyć skoro objawy są TAK silne" :(?

Wiem, że robię błąd mówiąc o tym ciągle do mamy i dziewczyny, ale nie mogę przestać myśleć! Boję się emocji, które idą za moimi myślami.
W ciągu 1,5 tyg bardzo dużo nakrecałem się na samobojstwa - próbowałem się powiesić 2x (kupilem sznur, napisalem list itd, ale po założeniu pętli na szyję nie mogłem tego zrobić)Te pseudo próby zrobienia sobie czegoś chyba mi tylko zaszkodziły - pokazały mojemu mózgówi, że obajwy są tak silne że rzeczywiście nie chcę z tym żyć.
Ciągle dzwonię do mojej mamy by mówić o tym jak się czuję. Zastanawialem się ostatnio czy nie pozbyć się telefonu... (co myślicie?) by wymusić na sobie choć namiastkę samodzielnego życia i akcpetacji.
Najgorsze jest to, że teraz tak się pogorszyło, że odechciało mi się dalej probować:(

Ciągle czytam posty victora i inne na tym forum. Codziennie, wracam do nich, choć znam to na pamięć. Myślę, że byloby lepiej gdybym zamiast czytać po raz setny ten sam post, poczytał o czymś innym, czymś co mnie kiedyś interesowało. Ale coś nie mogę...
Wiem o czym mówisz z pokazywaniem swojego cierpienia i mówieniu o objawach, bo to był mój największy koszmar, i dopóki nie poszłam do terapeuty nawet nie wiedziałam, że to błąd... :lala: Ja zamęczałam wszystkich, mojego chłopaka, rodziców, babcie, moje 2 najlepsze koleżanki z wyszczególnieniem jednej, która jest na studiach medycznych :si Najpierw po instrukcji od terapeutki, olałam sobie to i zrobiłam bardzo duży błąd, bo nie dawało mi to szansy na robienie większych kroków w przód. Po następnej wizycie już stosowałam się do tego co mi powiedziała. Oczywiście zdarza mi się czasem coś powiedzieć, że tu mam pieprzyk, tam coś mnie bardzo boli, aczkolwiek nawet jak mi się zdarza to nie gadam o tym na okrągło i każdemu z osobna, i ogólnie 10 razy dziennie, jak kiedys, tylko raz i od razu włącza mi się lampka 'radź sobie sama, bo nie będziesz szła do przodu'. Trzeba też znaleźć motywacje, moim takim napędem jest moja terapeutka, która jest babą z jajami i jak nie robie tego co mówi, to mi sie dostaję :D więc mam motywacje w niej i druga moja motywacja to po prostu zdanie 'lepiej się bardziej przemęczyć przez jakiś czas, niż całe życie męczyć się troche tu troche tam' bo wiadomo, że kiedy się chce coś z tym zrobić to się wszystko wzmacnia potrójnie <boks> Odkąd coś z tym robie to występują mi nowe objawy typu poczucie niepokoju bez natrętnych myśli, jakieś poczucia że jestem słaba, że mam nogi jak z waty, uciski w głowie, zawroty głowy, ogólnie złe samopoczucie które albo jest podyktowane przez lęk albo odwrotnie, takie poczucie że zaraz odlece, że coś mi się zaraz stanie. Ale wtedy zamiast wpadać w paranoje, idę na siłę coś robić, robię sobie napar z melisy, i mija mi to uhuhuh Miałam też mega problem z czytaniem w internecie o chorobach, serio... non stop czytałam, i nie mogłam przestać, a teraz nie czytam i widzę, że już samo nie czytanie powoduje, że po prostu nie wymyślam tylu chorób, dodatkowo kiedy już sama sobie coś wymyślę to też nie czytam, i nie podsycam tego, i to też jest na plus, bo się nie nakręcam.
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

2 stycznia 2018, o 17:23

Wiecie co? Kiedyś mi się wydawało, że nie mam problemu jak ludzie z nerwicą i lękiem przed zawałem. A dzisiaj dotarło do mnie, że ja też sie boję, że moje objawy doprowadzą do czegoś złego, że ciało mnie w końcu na dobre wyroluje i nie będę mieć nad nim władzy jak w jakimś paraliżu albo śpiączce. Ze stopniowo zacznę się przewracać, tracić władze w nogach, że nie będę w stanie się poruszać. Widać nerwica jest bardzo podstępna i nie zawsze jest to tak proste jak lęk przed zawałem. Jednym słowem dawalam się wciągać w podszepty lęku, a przecież prawda jest jedna i dla wszystkich z nas brzmi [jestem zdrowa, czuję sie źle, bo przeciążylam się stresem/lękiem]. Wszystko co jest poza nawiasem to podszepty lęku w które nie musimy wchodzić przecież, a w które wchodzimy, a to co w nawiasie to jedyna prawda, której trzeba sie trzymać. Serio, myślałam, że mnie nie dotyczą te lęki o zdrowie itd., a jednak nerwica mi je sączyla podstępem.
Dzejnrols
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 8 grudnia 2017, o 07:53

2 stycznia 2018, o 17:33

Hej, jak u Was na dziś?:)
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

3 stycznia 2018, o 08:23

Hej.
U mnie Gostkowo coś.
Obudziłam się z lękiem bo głupie sny miałam.
Dziś mi coś słabo ale tak dziwnie bo serducho mi nawala a ręce i nogi cieplutkie i jakby z waty mam nogi.Zanim mąż pojechał do pracy to mówiłam mu że słabo mi coś i głowa boli.Teraz siedzę i mam wrażenie że w ogóle siły nie mam.
Pilnują mi nogi i jest mi tak jakbym miała fiknąć☹😢
Nie wiem czy pogoda czy coś mi dolega i się jeszcze nakręcam przez to.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
katarina666
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 172
Rejestracja: 15 lipca 2015, o 07:03

3 stycznia 2018, o 08:40

U mnie od wczoraj mega pogorszenie od dluzszego czasu, mam wrazenie ze cofnełam sie w czasie bo nie umiem sobie nic przetlumaczyc :/ Kochani pomózcie zeby w końcu sie jakos uspokoic :cry:
Awatar użytkownika
Jagoda_a
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 25 marca 2017, o 18:16

3 stycznia 2018, o 08:49

katarina666 pisze:
3 stycznia 2018, o 08:40
U mnie od wczoraj mega pogorszenie od dluzszego czasu, mam wrazenie ze cofnełam sie w czasie bo nie umiem sobie nic przetlumaczyc :/ Kochani pomózcie zeby w końcu sie jakos uspokoic :cry:
Ja wrzucilam w ulubione zakładki spis tresci materialow i czytam co jakis czas. Pomaga zrozumiec 😊 i przetrwac gorsze chwile a czytajac utrwalam. Napisalam na kartce w kilku punktach najwazniejsze informacje np. ze to tylko nasze mysli a mysli nic nam nie zrobią, to kolejny kryzys ktory przetrwam i bedzie dobrze itd.
Awatar użytkownika
katarina666
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 172
Rejestracja: 15 lipca 2015, o 07:03

3 stycznia 2018, o 08:54

Jagoda a jak sobie radzisz jak masz silny atak paniki ??
Dzejnrols
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 8 grudnia 2017, o 07:53

3 stycznia 2018, o 09:11

Macie jakiejś ciekawe pozycję z literatury dotyczące nerwicy i radzenia sobie z objawami?:)
Awatar użytkownika
katarina666
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 172
Rejestracja: 15 lipca 2015, o 07:03

3 stycznia 2018, o 09:17

Ja polecam "Pokonałem Nerwice" pomogła mi n dość długo, chyba musze przeczytac ja jeszcze raz
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

3 stycznia 2018, o 09:24

Kurna mać żołądek mnie boli też i naprawdę mi jest kiepsko.Serducho wali a tu nie dobrze i zawroty mam.
Może przez antybiotyk bo biorę 4 dzień ale wczoraj późno wzięłam bo w robocie 11.5h byłam i zapomniałam.oslone też późno a teraz Gostkowo się czuje.....o rany aż się boję :(:
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
ewagos
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 373
Rejestracja: 12 kwietnia 2016, o 19:24

3 stycznia 2018, o 09:30

A u mnie objawy nerwicowe zależą od sytuacji wokół mnie.Przed świętami czułam się już tak żle fizycznie , te bóle głowy ,kołatania serca a gdy mąż przyjechał do domu jakoś to wszystko minęło.Teraz znowu już mi gorzej bo za parę dni wyrusza i będę sama .W dodatku jeszcze w święta miała miejsce przykra sytuacja u mnie w domu rodzinnym ,co pokazało mi jak niewiele obchodzę moich rodziców.Jest mi przykro czuję się osamotniona i już gorzej śpię niedługo zaczną się kołatania itd.Boję się ,że nie umięm rozładowywać złych emocji tylko tłamszę je w sobie i może to w końcu naprawdę zaszkodzi mi na zdrowiu.Pewnie terapeutka powiedziała by mi ,że powinnam porozmawiać z rodzicami i powiedzieć co czuję.Wiem jednak,że gdybym tak zrobiła to oni uznali by że przyjeżdzam się kłócić :(
Awatar użytkownika
katarina666
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 172
Rejestracja: 15 lipca 2015, o 07:03

3 stycznia 2018, o 11:43

Trzeba myśleć ze jutro będzie lepiej, u mnie dawno nie było powrotów już nawet myślałam ze mam to zasoba a tu masz babo placek objawy wróciły i tez w środku mnie tak telepie tego nie lubię ;/
ODPOWIEDZ