Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
karolinal1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 12 grudnia 2017, o 14:29

29 grudnia 2017, o 17:16

Bardzo dziękuję! :lov: Mam nadzieje że za jakiś czas dołączę do grona szczęśliwców którzy mają to za sobą :D
Awatar użytkownika
Ptasiek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 180
Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00

29 grudnia 2017, o 17:20

karolinal1 pisze:
29 grudnia 2017, o 17:16
Bardzo dziękuję! :lov: Mam nadzieje że za jakiś czas dołączę do grona szczęśliwców którzy mają to za sobą :D
Powiem ci szczerze, ze ja pierwszy raz sprobowalam sie nie zbaadac i wytrzymalam chyba z dwie godziny. A potem powiedzialam sobie : ide na calosc i nie robilam tego przez dwa tygodnie. Po malu odpuszczalo i czulam sie spokojniej. Teraz robie raz na dwa miesiace. I nie ma w tym nic glupiego, bo to jest profilaktyka, tania, i szybka w wykryciu w razie czego. Takze. Spkojnie i stopniowo
No healing without feeling
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

29 grudnia 2017, o 18:12

Ptasiek pisze:
29 grudnia 2017, o 16:31
karolinal1 pisze:
29 grudnia 2017, o 16:07
Chodzę na terapię, jestem na etapie nie mówienia o swoich dolegliwościach wszystkim w koło, bo zawsze tak robiłam i terapeutka zabroniła mówić o wszystkich moich wątpliwościach. Mam nerwice hipochondryczną i już wiadomo o co chodzi :D Odkąd nie mówię mam nasilone myśli, z 5 groźnych chorób na raz, no powiem wam, ciężko jest żyć lekko haha :D Narazie jestem na etapie postanowienia 'nie bede wyolbrzymiać moich myśli przez tydzień i nie będę sprawdzać czy coś sie dzieje dla przykładu robić codziennie po 5 razy samobadania piersi w poszukiwaniu nieprawidłowości. Zobaczymy jak mi sie to uda, jestem w trakcie 2 dnia i jedne rzeczy wychodzą lepiej, inne gorzej ale mimo, że nie wychodzą nie poddaje się i staram sie wyłapywać błędy i nie powtarzać tego. Moje zaburzenie daje mi popalić, ale ja też mu dam, równowaga w naturze musi być, nie?:D
Tez sie tak kiedys badalam :DD . Dasz rade kochana. Bedzie ciezko, ale da sie ;ok
Hihi ja sie ciagle tak badalam i wyszukiwalam coraz to nowe guzki.usg nam chyba ze 7 .oczywiscie guzki okazywaly sie niegrozne choc 1 nawiekszy wycielam.Wogole moa nerwica zaczela sie od piersi,gdyby nie to ze sobie wtedy cos wmowilam to kto wie.nie badaj sie ciagle, teraz tego juz nie robie od roku.poprostu wystarczy raz na jakis czas zrobic sobie usg.ile razy bym sie nie badaa ti zawsze cos znaazam i jeszcze czulam taki przymus dotykania sie i sprawdzania.daj sobie luzu ja to przerobilam.nawet jak cos znajdziesz to przewazajaca wiekszosc guzow jest niegrozna.moje 4 znajome tez maja jajies lagodne zmiany.szkoda czasu na nerwy.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kingazet
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 22 listopada 2016, o 18:12

29 grudnia 2017, o 18:45

Czesc wszystkim. mam zaburzenia lekowe od 1,5 roku, juz myslalam ze sobie swietnie radze, ze dochodzę do pelni wladny nad swoim zyciem, zaczelam nawet jezdzic komunikacja miejska na nieduże odleglosci, wszystko pieknie do przedwczoraj. Od trzec dni tak mnie telepie , ze nie jestem w stanie pojsc na spacer ani do najblizszego sklepu, mam straszne napady leku, nie mogę sie skupić, znow pojawiła sie derealizacja, uderzenia gorąca. Taki sam stan miałam rok temu, gdy dopiero zaczelam brac leki i uczylam sie na nowo wychodzic z domu. Nie sądziłam, że to jest mozliwe, że cofnę się w walce aż tak, myslalam, ze skoro tyle juz sobie wypracowałam to moze byc tylko lepiej, nie licząc słabszych dni. Nie myslalam jednak, ze te slabsze dni rozłożą mnie na łopatki. Jak to jest możliwe? Czy to jest normalne? Mam sie martwic? wizytę u psychiatry mam dopiero na koniec stycznia, nie wiem co mam do tej pory zrobić.
karolinal1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 12 grudnia 2017, o 14:29

29 grudnia 2017, o 18:49

Moje takie nasilenie hipochondrii też właśnie zaczęło się od piersi, chodze na badania usg raz w roku, i zawsze kiedy zbliża się kolejne mam wzmożoną chęć macania się,bo przecież już minęło tyle czasu. Nie mogę sie właśnie sama badać bo też ciągle coś wyczuwam i nie jestem obiektywna :D
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

29 grudnia 2017, o 19:00

karolinal1 pisze:
29 grudnia 2017, o 18:49
Moje takie nasilenie hipochondrii też właśnie zaczęło się od piersi, chodze na badania usg raz w roku, i zawsze kiedy zbliża się kolejne mam wzmożoną chęć macania się,bo przecież już minęło tyle czasu. Nie mogę sie właśnie sama badać bo też ciągle coś wyczuwam i nie jestem obiektywna :D
To naprzekor tego nie rob.Ja juz jak pisalam nie badam sie od ponad roku.Oj gdybym ja to te kilkanascie lat temu przewidziala do czego doprowadza mnie moje piersi😂Teraz jestem mdrzejsza, a ty posluchaj rad starszej i bardziej nerwicowo doswiadczonej kolezanki😂
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
Ptasiek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 180
Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00

29 grudnia 2017, o 20:09

karolinal1 pisze:
29 grudnia 2017, o 18:49
Moje takie nasilenie hipochondrii też właśnie zaczęło się od piersi, chodze na badania usg raz w roku, i zawsze kiedy zbliża się kolejne mam wzmożoną chęć macania się,bo przecież już minęło tyle czasu. Nie mogę sie właśnie sama badać bo też ciągle coś wyczuwam i nie jestem obiektywna :D
Raz na 2-3 miesiace wystarczy, a usg rob raz do roku. Lagodne guzki moga sie zmienic w te wredne, jesli pozostawione tak sobie. Dobrze ze sue badasz, ale nie tak czesto. Ja sobie zebra wyczuwalam i twierdzilam ze to cos twardego. Ostatnio ginekolog na usg mi pokazal. Mowi: prosze spojrzec, co to jest tu widiczne ? Ze strachem patrz3 na niego, a on mowi: to pani zebro. :DD
No healing without feeling
Awatar użytkownika
Ptasiek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 180
Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00

29 grudnia 2017, o 20:10

betii pisze:
29 grudnia 2017, o 19:00
karolinal1 pisze:
29 grudnia 2017, o 18:49
Moje takie nasilenie hipochondrii też właśnie zaczęło się od piersi, chodze na badania usg raz w roku, i zawsze kiedy zbliża się kolejne mam wzmożoną chęć macania się,bo przecież już minęło tyle czasu. Nie mogę sie właśnie sama badać bo też ciągle coś wyczuwam i nie jestem obiektywna :D
To naprzekor tego nie rob.Ja juz jak pisalam nie badam sie od ponad roku.Oj gdybym ja to te kilkanascie lat temu przewidziala do czego doprowadza mnie moje piersi😂Teraz jestem mdrzejsza, a ty posluchaj rad starszej i bardziej nerwicowo doswiadczonej kolezanki😂
Mimo wszystko sadze, ze moglas sobie uratowac zycie. Lagodne zmiany sa na poczatku, dlatego tak namiawia sie kobiety na badania. Lagodne sa niegrozne.
No healing without feeling
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

29 grudnia 2017, o 20:26

U mnie dziś pojawił się atak paniki, oczywiście jak byłam sama w domu, choć już przepracowałam ten lęk. Myślałam, że zaraz zwariuję :))
karolinal1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 12 grudnia 2017, o 14:29

29 grudnia 2017, o 20:29

Jak poszłam zbadać krew to wyszło mi wyższe TSH, ile sie stresu ojadłam... chodziłam już i kaszlałam myśląc, że to guz.. poszłam na usg i wyszło, że nie mam nic co mogłoby niepokoić, badania na te T3/T4 też wyszły w normie. Moja lekarka powiedziała żebym powtórzyła za jakiś czas bo skaczą te wyniki czasem, i dała skierowanie do endokrynologa. W między czasie wyczytałam gdzieś, że stres działa na hormony tarczycy i że może się podwyższać. No i może to tez tak być, bo tyle co się stresu najadłam od wakacji do listopada to tylko ja wiem. Martwie się dalej o to podwyższenie ale to już bardziej jak sie przestaje martwić wszystkim innym :D
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

29 grudnia 2017, o 22:10

Oczywiscie ze tsh moze podskoczyc od stresu.Jak na usg nic nie masz i pozostale hormony ok to nie masz sie co martwic.tak naprawde tsh to chyba tu najmniej wazne a lejarze czesto diagnozuja na podstawie samego tsh.Wolalabym miec idealne ft3 u ft4, a podwyzszone tsh.Zrob badanie za jakis czas i zobaczysz ze ci spadnie tylko mniej stresu.organizm sie sam unormuje jak mu na to pozwolimy.a ile mialas to tsh?
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
Relaxis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 104
Rejestracja: 21 kwietnia 2017, o 17:13

29 grudnia 2017, o 22:11

karolinal1 pisze:
29 grudnia 2017, o 20:29
Jak poszłam zbadać krew to wyszło mi wyższe TSH, ile sie stresu ojadłam... chodziłam już i kaszlałam myśląc, że to guz.. poszłam na usg i wyszło, że nie mam nic co mogłoby niepokoić, badania na te T3/T4 też wyszły w normie. Moja lekarka powiedziała żebym powtórzyła za jakiś czas bo skaczą te wyniki czasem, i dała skierowanie do endokrynologa. W między czasie wyczytałam gdzieś, że stres działa na hormony tarczycy i że może się podwyższać. No i może to tez tak być, bo tyle co się stresu najadłam od wakacji do listopada to tylko ja wiem. Martwie się dalej o to podwyższenie ale to już bardziej jak sie przestaje martwić wszystkim innym :D
A jaki miałaś wynik?
Koleżanka wyżej ma rację TSH jest zmienne ogolnie pod wpływem wielu czynników.
Awatar użytkownika
AdamGdzies
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 144
Rejestracja: 14 października 2017, o 23:36

29 grudnia 2017, o 23:06

Czasem mam wrażenie jakby mój organizm wiercił się sam ze sobą, nerwica tak bardzo przyzwyczaiła mnie do siebie, że nawet jak nie mam objawów czuję się niespokojny, nie mogę w ogólę się zrelaksować, od paru dni tak się szarpie, nawet nie wiem z czym. Siedze i targają mnie emocję, mimo że wiem że to wszystko iluzja ale czuję jak moja nerwiczka cały czas czegoś szuka, a ja jestem zniecierpliwiony jakbym chciał wszystko do razu, tu i teraz odgonić od siebie ją, czuję się przez to poddnerwowany. Tak że niby jest spokój ale oddczywam takie poddenerowanie które nie wiem skąd się bierze, uczucie jakbym się non stop wiercił
Awatar użytkownika
Heimdall
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50

29 grudnia 2017, o 23:45

Coś przeczuwam, że 1 stycznia będzie wysyp postów w tym temacie :twisted:
karolinal1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 12 grudnia 2017, o 14:29

30 grudnia 2017, o 00:29

norma była 4,00 a ja miałam 5,9. Nie wiem w sumie czy to dużo, słyszałam że ludzie mają po 15,00 itd, nie znam sie na tym i nie mogę czytać w necie bo sobie sama zakazałam :D wiadomo o co chodzi, dr google :D
ODPOWIEDZ